Djelibejbi pisze: ↑pn paź 31, 2022 5:13 pm
Zebrałam się w końcu żeby założyć ten wątek.
Ja wkręciłam się w dbanie o włosy już z 10 lat temu i przetestowałam masę sposobów, zwłaszcza takich z czasów kiedy nie było dużego wyboru kosmetyków, Anwen , HTC itd. Z racji tego, że nie lubię mieć dużo kosmetyków, bo mnie to przytłacza, to mam sposoby na to, żeby tuningować to co mam. Dla ułatwienia powiem, że mam włosy średnioporowate, gęste, ale cienkie, z tendencją do fal, które wygładzam, są podatne na puszenie. Dążę do zdrowo wyglądającej objętości, a nie śliskiej tafli, więc moje tipy będą pod tym kątem.
Przemyślenia:
1. W moim przypadku nie ma sensu kupować odżywek humektantowych, bo sprawdzają się tylko przed myciem, czyli po co przepłacać. Najlepsze efekty mam kiedy zmieszam jakkolwiek odżywkę (najlepiej z emolientami) z łyżeczką miodu i mąki ziemniaczanej, czasami taką mieszankę pokrywam warstwą oleju, zostawiam na pół godziny-godzinę i potem normalnie szampon, odżywka.
2. Glinka dodana do jakiegokolwiek szamponu działa niesamowicie na odbicie od nasady i przedłuża świeżość. Nie trzeba kupować specjalnego szamponu z glinką, wystarczy zmieszać ją w miseczce z szamponem i przynajmniej mamy kontrolę ile jej używamy. Ze składu szamponu tego nigdy nie wywnioskujemy.
3. Nadal robię te wszystkie kuchenne diy, laminowanie galaretką albo galaretką z żelatyną - super. Zdarza mi się użyć wody po gotowaniu ryżu (byle bez soli), niby to nawilża, ale u mnie włosy są lekko usztywnione, dzięki czemu mają lepszą objętość i nie są takie "lejące".
4. Ogólnie wszystkie zabiegi odżywcze wykonuję przed myciem, czyli nakładam jakąś bogatą mieszankę, potem myję skórę głowy i nakładam odżywkę E lub P.
5. Jakiś czas temu testowałam krople żołądkowe na porost i efekty były porównywalne do gotowych wcierek na porost i wypadanie. Jeżeli ktoś chce zaoszczędzić i nie ma problemów ze skórą głowy, warto wypróbować, kosztują jakieś 3 zł. Chociaż królową i tak u mnie jest Banfi, a testowałam tego całą masę.
To na razie tyle, może coś jeszcze mi się przypomni. Jak widać moje tipy są raczej dla osób, które lubią kombinować i są minimalistami czy to ze względów finansowych czy żeby zredukować śmieci. W najbardziej skrajnie minimalistycznym przypadku można by mieć jeden szampon i jedną litrową odżywkę i dałoby się mieć ładne włosy. Te dziewczyny, które zaczynały jako wlosomaniaczki 10-15 lat temu nie miały dostępu do dzisiejszych kosmetyków, a jakoś sobie radziły. A jeżeli ktoś lubi gotowe rozwiązania dobrych marek, to też dajcie znać, chętnie się dowiem co jest warte uwagi.