Wiem sporo, bo śledzę Pawła od początku jego działalności. Poza tym, nie trzeba być wybitnym Sherlockiem - fakty które przytoczyłam, są łatwe do znalezienia w internecie, wystarczy kilka sekund w Google. Interesuję się TC od lat, więc obserwuję całą masę różnych twórców. Nie rzuciłam Pawła jako przykładu dobrego twórcy, ale jako twórcę lepszego od Justyny. To samo dotyczy Śledziowej. Mimo tego, że nieprawdopodobnie mnie wku*wia i jakiś czas temu zrezygnowałam ze słuchania jej, to nie można jej odebrać pracowitości i zaangażowania.Ogrzyca pisze: ↑czw sty 30, 2025 10:53 am Oczywiście, że nie chciał. Myślę, że nikt nie chciałby spowodować wypadku, na skutek którego umiera własne dziecko. Zasugerowałaś wcześniej, że zasnął podczas jazdy. Jeżeli tak było, to było to nieodpowiedzialne. Nie wsiada się do auta w takim stanie. Jeżeli monotonia drogi powoduje, że chce się spać, to się zatrzymuje, pije kawe, robi spacer, żeby się przewietrzyć. Dlatego rzuciłam pytanie, czy wiadomo co spowodowało utratę przytomności. A widzę, że dużo wiesz o Pawle (data śmierci dziecka, zawieszania kanału, uruchomienia nowego) i sama poruszyłaś jego temat tutaj podając go wraz z OŚ jako przykłady „dobrych” twórców. Co z resztą on sam wcześniej robił. Wczoraj też zaczął robić sobie dobrze w grupie na dramie mazurowej. Przypadek?:)
Nie są to osoby, z którymi chciałabym się spotkać na kawie, bo w wielu kwestiach ich zachowanie mi nie odpowiada, ale nie muszę być ich wielką fanką, żeby mieć o nich pojęcie. Nie pałam prywatnie sympatią do wielu twórców, ale to nie zmienia faktu, że potrafię docenić ich działalność, zwłaszcza jeśli chodzi o twórczość czy osiągnięcia w ich dziedzinie. Znam sporo osób, których zachowanie czy postawy nie są mi bliskie, ale to nie oznacza, że nie dostrzegam ich zaangażowania czy innych pozytywnych cech. Jeśli chodzi o Pawła, nie widziałam jeszcze jego wpisu na grupie, ale chętnie go zobaczę.
To, że bronię go jako kierowcę czy ojca, który przeżył niewyobrażalną tragedię – utratę dziecka, czy że w mojej ocenie stawiam go wyżej pod względem twórczości niż Justynę Mazur, wcale nie oznacza, że jestem ślepa na jego błędy czy potknięcia. Wiele osób, w tym ja, mają swoje mocne strony, ale też popełniają błędy.
I o to mi się rozchodzi, że ani Śledziowa ani Paweł, ani Jasmin, ani Aga Rojek, Hulaj Dusza, Kryminatorium czy Karolina Anna, przez cały okres twórczości nie narzekali na przyjazne uwagi czy krytyczne komentarze tak bardzo, jak robi to Justyna. Tym narzekaniem mogła by obdzielić kilku innych twórców.
Justyna daje wrażenie, jakby to ona była jedyną osobą, która doświadcza trudności w pracy, depresji, stanów lękowych, problemów z dziećmi, czy innych życiowych wyzwań. Jakby jej sytuacja była jedyną, która wymaga zrozumienia, empatii i odpuszczenia w kwestii krytyki. Ona jedna, w jej mniemaniu, ma pod górę, ona jedna musi pracować po nocach, ponad siły, żeby utrzymać równowagę pomiędzy różnymi projektami i zobowiązaniami. Dla mnie to trochę nieproporcjonalne. Mamy mnóstwo twórców, którzy borykają się z podobnymi, a nawet poważniejszymi problemami, a mimo to nie robią z tego takiego "małego końca świata" w każdej rozmowie.