Jesteśmy anonimowi więc fajnie byłoby poczytać rzeczywiste kwoty.
Ja zacznę
Mam 34 lata. Przez ostatnie 9 lat dobrze zarabiałam i mimo że wynajmowałam sama mieszkanie w dużym mieście to udało mi się odłożyć 200 tys na wkład własny bez pomocy rodziny. Dobrałam 160 tys kredytu i kupilam mieszkanie w sredniej wielkosci miescie (40m2). Jako ze byłam zmeczona i wypalona praca znalazłam sobie teraz pracę z kategorii tych "lekkich" i nie stresujących ale zarabiam teraz netto 4 tys
opłaty stałe:
-700 kredyt
-400 czynsz
-300 prad i internet
-200 paliwo
-1000 jedzenie
Zostaje 1400 zl na życie (jakieś wyjście na kawe, chemia, ciuch, lekarz, weterynarz, rossmann) Nie jestem w stanie nic z tego odłożyć. Jak trafi się w jakimś miesiącu leczenie kanałowe albo wizyta u mechanika to jest ciężko.
Jak jest u was?