Co robicie po pracy?
Moderator: verysweetcherry
-
- Channelka
- Posty: 34
- Rejestracja: czw mar 16, 2023 5:32 pm
Co robicie po pracy?
Dziewczyny, czym się zajmujecie poza pracą? Pracuję w typowym korpo. Praca jest ok, ale nie jest dla mnie jakaś mega spełniająca. Chciałabym się oddać czemuś po pracy, co spowoduje, że każdy dzień nie będzie do siebie podobny. Z hobby trenuję pole dance i aerial hoop, czasem siłka i stretching, ale też nie zawsze mi się chce po robicie jeszcze iść na ćwiczenia. Co Wy robicie pracując w korpo/pracy biurowej, żeby nie czuć, że każdy dzień jest podobny i życie ucieka przez palce? Myślałam o jakimś wolontariacie albo rękodziele, tylko z rękodziełem mam taki problem, że nie lubię gromadzić pierdół w domu jakieś kursy internetowe dla mnie odpadają, bo siedząc cały dzień przed kompem w pracy, wolałabym nie spędzać przed nim jeszcze więcej czasu.
-
- Naczelny Zapierdalacz
- Posty: 517
- Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:53 am
Poza pracą chodzę na siłownię, chodzę na zajęcia z high-heels, sporadycznie lub w weekendy ćwiczę pilates, a od kilku miesięcy chodzę na kurs DJ-ski.
Pracuję po 10 godzinek w tygodniu, od 7 do 17 do czwartku włącznie, w piątki kończę szybciej, więc wtedy jakieś zakupy, ogarnianie chaty, etc.
Pracuję po 10 godzinek w tygodniu, od 7 do 17 do czwartku włącznie, w piątki kończę szybciej, więc wtedy jakieś zakupy, ogarnianie chaty, etc.
O autorko, jakbym siebie słyszała :D 8-10h przed kompem (korpo..) a po godzinach życie ucieka i kazdy dzień podobny :x
I też mam ochotę spróbować np garncarstwa albo jakiś robótek ręcznych ale też nie znoszę kurzołapów i..co z tym robić potem?
W pandemii probówałam trochę haftować z gotowych zestawów z alie (don't judge me) ale jakoś padł temat.
I też mam ochotę spróbować np garncarstwa albo jakiś robótek ręcznych ale też nie znoszę kurzołapów i..co z tym robić potem?
W pandemii probówałam trochę haftować z gotowych zestawów z alie (don't judge me) ale jakoś padł temat.
Ja mam to szczęście, że pracuje w biurze, ale na zmiany 12h i pracuje średnio 13-14 dni w mięsiącu, czego szczerze bym na nic nie zamieniła. Wolę iść raz, zrobić swoje i mieć więcej dni wolnych. W wolnym czasie siłownia, spacery, gotuję, piekę ciasta i mam ogródek, w zimie czasem maluje jakieś obrazki. Czasem tez gdzieś sobie wyjeżdżamy z partnerem (głównie po Polsce). Taka proza życia ale mi pasuje. Chciałabym jeszcze nauczyć się szyć, ale u mnie w mieście nie ma takich fajnych kursów jak np. Warszawie.
Spacery, w Warszawie są piękne parki. Poza tym kino, ale tu częstotliwość uzależniona jest od tego, co grają. Uczę się od zera nowego języka, słucham audiobooków. Nie pracuję ani od do, ani codziennie, więc u mnie wszystko jest bardzo płynne
-
- LouiBag
- Posty: 313
- Rejestracja: pn mar 18, 2024 9:06 am
Nuggetsy- w kupnej panierce albo w płatkach kukurydzianych - zawsze zejdzie na imprezie i kazdemu smakuje.
Rollsy z tortilli - serek smietankowy, szynka, papryka, szczypiorek (basic wersja), jakas lepsza to np. łosoś
Koreczki - ser, kabanos, papryka, oliwka
Pracuję w korpo: 2 dni w domu, 3 dni w biurze. I nie ważne gdzie pracuję to i tak jestem strasznie przeorana. Wersja biurowa jest oczywiście gorsza, bo w grę wchodzi dojazd do biura i z powrotem. Jak wracam, to jedyne co jestem w stanie zrobić to zjeść byle co, położyć się na kanapie i pooglądać durne tiktoki. Zdaję sobie sprawę, że to straszne marnowanie czasu, ale nie mam ochoty na nic innego. Czasami nawet nie chce mi się przebrać w coś domowego tylko siedzę w opakowaniu do późnego wieczora kiedy idę się myć i spać. Ten stan trwa prawie dwa lata