No ja tak to odebrałam że ona ma pewność że to on, nie było oficjalnie badań DNA , ale inną drogą się to potwierdziło.Lirilirila pisze: ↑pt lis 07, 2025 4:10 pm Serce lamie mi ta historia i jak czytalam dzisiejsza wypowiedz jego biologicznej matki (nie mam watpliwosci, ze to on), to sie poplakalam, bo nie ma chyba czystszej milosci niz milosc tej Pani, ktora szanuje decyzje syna i zyczy mu jak najlepiej...
W komentarzach wypowiadala sie kobieta, ktora pomogla szukac Tomasza/Ryana. Pisala, ze jego rodzice finansowali jakis sierociniec i ze, co wazne, Tomek kontaktowal sie z matka i "dal niejako znac, ze on to on".
Mysle, ze na jego miejscu staralabym sie przynajmniej sporadycznie utrzymywac kontakt z biologiczna matka oraz bratem i dac im ukojenie. Nikt nie kaze mu odciac sie od zycia w Stanach. Wydaje mi sie, ze przez sluzbe stal sie troche wyzuty z emocji i uczuc i nie bardzo rozumie, jaki bol przechodzi rodzina w Polsce, a sam przeciez ma wlasna...
Tomasz Cichowicz
Moderator: verysweetcherryRe: Tomasz Cichowicz
To jest bardzo ciekawe… w komentarzach ludzie piszą o wymysłach matki, ale tam naprawdę jest sporo wątków, które są zastanawiające. Chociażby to, że ten dziadek miał polskie korzenie. Dziwna sprawa.
Jeśli rzeczywiście to sam Ryan do nich napisał to jestem ciekawa skąd miał informacje o tym, ze mógł być Tomkiem.
Czyżby wszyscy w tamtej rodzinie znali prawdę?
Pewnie świadomość konsekwencji każe im milczeć.. do czego pewnie zmusili również samego Ryana.
A jak to dzieci adoptowane… w pewnym momencie większość z nich szuka informacji o rodzinie biologicznej.
Jeśli rzeczywiście to sam Ryan do nich napisał to jestem ciekawa skąd miał informacje o tym, ze mógł być Tomkiem.
Czyżby wszyscy w tamtej rodzinie znali prawdę?
Pewnie świadomość konsekwencji każe im milczeć.. do czego pewnie zmusili również samego Ryana.
A jak to dzieci adoptowane… w pewnym momencie większość z nich szuka informacji o rodzinie biologicznej.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
No właśnie to też jest zastanawiające że ona nigdy nie miała tej pewności, mówiła że czuje że to jest jej syn ale chciałaby mieć pewność bo na badania się nie zgodził. Teraz narracja jest zupełnie inna, po tylu latach nie wiem czy odważyłaby się przypominać o tej sprawie i jeszcze udawać że to wszystko prawda. Jeśli to rzeczywiście jest prawda to ogromnie jej współczuje, i tak naprawdę nie wiadomo czy kiedykolwiek go zobaczy.
- jiggly1puff
- PsychoFanka
- Posty: 90
- Rejestracja: wt lut 18, 2025 11:24 am
Ja cały czas mam wrażenie, ze ona wie cos więcej, ale ustalili, ze nie zostanie nic podane do wiadomości publicznej (choćby zeby jego rodziców amerykańskich nie spotlal jakiś hejt czy samosad albo cokolwiek, powodów moze byc mnostwo).
-
Teresa Gattara
- Mokra Włoszka
- Posty: 51
- Rejestracja: czw lut 06, 2025 6:21 pm
Ja jej wierzę , ona ma pewność ( zapewne nie bez powodu) i bardzo tej kobiecie współczuję . Ogromna żałość wylewa się z jej ostatniego oświadczenia , ból niemal namacalny . Postawy Tomka/Ryana nie rozumiem kompletnie , mógłby zorganizować spotkanie o którym nikt by się nie dowiedział , chociaż jeden raz przytulić do serca kobietę , która go urodziła i która kocha bezgranicznie , przez te wszystkie lata.
Ta rodzina Ryana w USA z tego, co o nich znalazłam, jest raczej z takich elitarnych, szanowanych, i rzeczywiście mają polskie korzenie.
A może było tak, że faktycznie ojciec Tomka w 1990 ustawił się z "handlarzem" ("brzydkim panem"), a matka nic nie wiedziała?
Może Tomek coś wyczuwał, podsłuchał? Płakał i prosił matkę, by nie wychodziła, a ona wyszła no i go zabrali.
Może on ma po prostu do niej żal? (Jeśli oczywiście Ryan to on).
A może było tak, że faktycznie ojciec Tomka w 1990 ustawił się z "handlarzem" ("brzydkim panem"), a matka nic nie wiedziała?
Może Tomek coś wyczuwał, podsłuchał? Płakał i prosił matkę, by nie wychodziła, a ona wyszła no i go zabrali.
Może on ma po prostu do niej żal? (Jeśli oczywiście Ryan to on).
W zasadzie też zgadzałoby się, czemu jest tak pewna, po czasie pokojarzyła fakty, miała jakieś podejrzenia, rozwiedli się... na pewno nie mówi wszystkiego, ani teraz, ani wcześniej.
W internecie było tylko tyle, że mąż zdecydowanie nie wspierał poszukiwań i miał do niej pretensje, mimo że to on miał pilnować syna, gdy został porwany. Podchodził do tego na zasadzie "zaginął to zaginął, na **uj drążyć temat".
W internecie było tylko tyle, że mąż zdecydowanie nie wspierał poszukiwań i miał do niej pretensje, mimo że to on miał pilnować syna, gdy został porwany. Podchodził do tego na zasadzie "zaginął to zaginął, na **uj drążyć temat".
-
Lirilirila
- Tritonotti
- Posty: 179
- Rejestracja: sob sie 16, 2025 9:04 pm
Ta informacja, ze ojciec sie nie interedowal wyplynela od niej czy kogos innego? We wczorajszym poscie pisala, ze niestety ojciec Tomka nie dozyl tej informacji, tak jakby tez wiedziala, ze cierpial i szkoda jej go. Gdyby wiedziala, ze syna sprzedal, by chyba tak nie napisalaKotek_99 pisze: ↑pt lis 07, 2025 8:11 pm W zasadzie też zgadzałoby się, czemu jest tak pewna, po czasie pokojarzyła fakty, miała jakieś podejrzenia, rozwiedli się... na pewno nie mówi wszystkiego, ani teraz, ani wcześniej.
W internecie było tylko tyle, że mąż zdecydowanie nie wspierał poszukiwań i miał do niej pretensje, mimo że to on miał pilnować syna, gdy został porwany. Podchodził do tego na zasadzie "zaginął to zaginął, na **uj drążyć temat".
Tez chętnie przeczytałabym o tym jakiś artykuł. Ktoś rozwinie temat??Lirilirila pisze: ↑pt lis 07, 2025 8:59 pm Ta informacja, ze ojciec sie nie interedowal wyplynela od niej czy kogos innego? We wczorajszym poscie pisala, ze niestety ojciec Tomka nie dozyl tej informacji, tak jakby tez wiedziala, ze cierpial i szkoda jej go. Gdyby wiedziala, ze syna sprzedal, by chyba tak nie napisala
-
Lirilirila
- Tritonotti
- Posty: 179
- Rejestracja: sob sie 16, 2025 9:04 pm
Jej oswiadczenie jest z wczoraj, wiec tak, odwazyla sie.Agatka321 pisze: ↑pt lis 07, 2025 5:53 pm No właśnie to też jest zastanawiające że ona nigdy nie miała tej pewności, mówiła że czuje że to jest jej syn ale chciałaby mieć pewność bo na badania się nie zgodził. Teraz narracja jest zupełnie inna, po tylu latach nie wiem czy odważyłaby się przypominać o tej sprawie i jeszcze udawać że to wszystko prawda. Jeśli to rzeczywiście jest prawda to ogromnie jej współczuje, i tak naprawdę nie wiadomo czy kiedykolwiek go zobaczy.
Wiem że jest z wczoraj, nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.
-
Lirilirila
- Tritonotti
- Posty: 179
- Rejestracja: sob sie 16, 2025 9:04 pm
Ja również mam przeczucie, że Ryan może być Tomkiem i że mama wie więcej, niż może oficjalnie oświadczyć. I stąd jej pisanie "półsłówkami".
Według mnie obydwoje są postaciami tragicznymi, mama będzie żyć z tęsknotą i żalem w sercu, a Ryan/ Tomek z zaburzonym poczuciem tożsamości... Jeśli to wszystko prawda, to bardzo przykra historia, bez happy endu.
Według mnie obydwoje są postaciami tragicznymi, mama będzie żyć z tęsknotą i żalem w sercu, a Ryan/ Tomek z zaburzonym poczuciem tożsamości... Jeśli to wszystko prawda, to bardzo przykra historia, bez happy endu.
-
KasiaBasia56
- Modna
- Posty: 406
- Rejestracja: pt mar 22, 2024 11:35 am
A serio wy niektórzy myślicie że jeśli jego matka dowiedziała się prawdy że on jest jej synem to napiszę o tym post na Facebooku ? I może jeszcze wstawia zdjęcie z wspólnego spotkania .. on jest amerykańskim żołnierzem a jego amerykańscy rodzice adoptowali prawdopodobnie nielegalnie polskie dziecko. Moim zdaniem oni się dogadali poza kamerami poza tym ta pani już kilka lat temu pisała że zna prawdę o Tomku . To on 
KasiaBasia56 pisze: ↑pt lis 07, 2025 11:37 pm A serio wy niektórzy myślicie że jeśli jego matka dowiedziała się prawdy że on jest jej synem to napiszę o tym post na Facebooku ? I może jeszcze wstawia zdjęcie z wspólnego spotkania .. on jest amerykańskim żołnierzem a jego amerykańscy rodzice adoptowali prawdopodobnie nielegalnie polskie dziecko. Moim zdaniem oni się dogadali poza kamerami poza tym ta pani już kilka lat temu pisała że zna prawdę o Tomku . To on![]()
A ja sądzę, że się nie dogadali do końca. Myślę, że on jej potwierdził niektórymi tylko rzeczami, że jest Tomkiem. To było np. znamię na ciele, o którym pisała. I jeszcze innymi, o których my nie musimy przecież wiedzieć. Potem z tego co pisali to uciął temat i przestał się odzywać.
Gdyby naprawdę się dogadali to myślę, że nie byłoby tych artykułów co jakiś czas wstawianych na stronę. Ona przypomina tymi artykułami tę sprawę, bo wie, że on ją śledzi. Tym samym próbuje w jakiś sposób wpłynąć na niego, żeby ruszyło go sumienie i się odezwał. Jej ból jest ogromny, dodatkowo jest całkowicie bezsilna.
Załóżmy że to jednak faktycznie on i wie że jest adoptowany. Jest również żołnierzem i to zasłużonym, więc niegłupi z niego facet, otaczający się niegłupimi ludźmi i ma świadomość istnienia takiego zjawiska jak handel ludźmi, dziecmi (pizza gate itp). W latach w których on zaginął w takich USA byliśmy traktowani jak kraj trzeciego świata (myślę że w ich mentalności nadal tak jest), przecież sytuacja że został sprzedany jest jak najbardziej realna. Może mu powiedziano że to rodzice go sprzedali, może ta matka przy którymś kontakcie zrobila/powiedziała coś co mu się nie spodobało, nie wiemy. Życie nie jest czarno-białe i zerojedynkowe i nawet w tzw dobrych domach zdarza się, że dzieci odcinają się od rodziców. Sprawy rodzinne to bardzo delikatny temat i uważam, że jeśli to faktycznie on, to nie na miejscu jest wylewanie pomyj na niego, tylko dlatego że kobieta napisala ckliwy (jak dla mnie mocno manipulujący odbiorcami) post.
-
Lirilirila
- Tritonotti
- Posty: 179
- Rejestracja: sob sie 16, 2025 9:04 pm
Badzo dziekuje! Artykul bezpodrednio z wypowiedzia matki, wiec najblizszy prawdzie. Z samego opisu zachowania meza wynika raczej, ze to taki typowy dom lat 90, gdzie dzieci pewnie "gdzies tam sie bawia" i wazne, zeby zjesc i isc do roboty. Ale faktycznie dziwne, ze w zeznaniach mowil o tym, ze trzeba zapomniec. Moze jakis dziwny syndrom wyparcia. Mezczyzni czesciej szybciej odpuszczaja zalobe, niz kobiety. Byla zreszta sprawa Al Bano i Rominy Power, ktorym zaginela dorosla corka. Rozwiedli sie, bo on uwazam, ze corka nie zyje i trzeba wlasnie ruszyc dalej, a ona do dzis jej szuka i chodzi po jasnowidzach. Ciezko stwierdzic. Chcialabym przeczytac podobny artykul, ale wlasnie o dniu, w ktorym otrzymala zdjecie doroslego syna oraz o tym, jak wygladalo szledztwo dalej.Kotek_99 pisze: ↑pt lis 07, 2025 10:48 pm O ojcu jest np. trochę tu:
https://mamadu.pl/118891%2Cminelo-dwadz ... zB_KzvENXw
Kotek_99 pisze: ↑pt lis 07, 2025 10:48 pm O ojcu jest np. trochę tu:
https://mamadu.pl/118891%2Cminelo-dwadz ... zB_KzvENXw
„Kiedy pani Jolanta późno po północy zadzwoniła na pogotowie chcąc rozmawiać z mężem, usłyszała, że on nie może podejść do telefonu, bo śpi. – Płakałam tak, że chyba słyszeli mnie w Olsztynie. Z bezsilności, z bezradności i ze złości, że jak on może spać, skoro nie ma naszego syna! Nie umiałam go wytłumaczyć sama przed sobą – opowiada pani Jolanta.”
Szczerze? Gdyby mój syn zaginął, to mój mąż by do pracy nie poszedł … albo sam z poczucia, że trzeba szukać dziecka, albo sama bym mu dała do zrozumienia co jest w tym momencie ważniejsze. Rozumiem, że to były inne czasy… ale dla porównania jako 10letnie dziecko w 2000 roku wracalam z moim młodszym bratem autobusem, kierowca zmienił numer linii i trasę dopiero po tym, jak wsiedliśmy. Tak się zaaferowałam moim bratem, że nie zauważyłam, że jedzie w inną stronę. Wysiedliśmy na drugim końcu miasta, i bojąc że, że wsiądziemy w zły autobus wracaliśmy pieszo. W tym czasie nasi rodzice odchodzili od zmysłów, mama wydzwaniała po znajomych z klasy, a tata krążył po mieście szukając nas.
Ciekawe, czy ojciec Tomka był na tyle oziębłym człowiekiem, że spał tej nocy? Nawet jeśli był zmęczony, to niecodziennie znika ci dziecko, zwłaszcza gdy jest pod twoją opieką i chyba jest to dość stresująca sytuacja?
Nie, nie mogłaby. Nie wierz we wszystko, co piszą ludzie w komentarzach. Prokuratura nawet w Polsce nie moze zmusić randomowych ludzi do badań dna na podstawie przypuszczen detektywów z licencją Facebooka.
istnieje podejrzenie ,ze to jest ta sama osoba
a w Polsce doszło do uprowadzenia na które sa papiery ,
mogłaby wystąpić z wnioskiem
-
outofsightoutofmind
- Tritonotti
- Posty: 178
- Rejestracja: śr lis 27, 2024 3:26 pm
Teoria, ze tata Tomka mial cos wspolnego z jego uprowadzeniem/zaginieciem wedlug mnie jest bezsensowna, bo przeciez oni nic z tego nie mieli. Mezczyzna byl po prostu nieczuly, ale nie wierze, ze go "sprzedal". Gdzie ten profit?
-
Lirilirila
- Tritonotti
- Posty: 179
- Rejestracja: sob sie 16, 2025 9:04 pm
Mogl miec dlugi, ktore ukrywal przed zona i tak je 'splacil'outofsightoutofmind pisze: ↑pn lis 10, 2025 12:19 pm Teoria, ze tata Tomka mial cos wspolnego z jego uprowadzeniem/zaginieciem wedlug mnie jest bezsensowna, bo przeciez oni nic z tego nie mieli. Mezczyzna byl po prostu nieczuly, ale nie wierze, ze go "sprzedal". Gdzie ten profit?