Czego się w sobie wstydzicie, jakie macie kompleksy?
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherryRe: Czego się w sobie wstydzicie, jakie macie kompleksy?
Głupota i brak umiejętności przynajmniej słuchalnego wypowiadania się
- Juliaturczyniak
- PoranneKapuczino
- Posty: 1775
- Rejestracja: czw gru 19, 2024 8:36 pm
Baby face, ostatnio zęby, trochę figura..
- Nemeton420
- Srebrna Kropeczka
- Posty: 155
- Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:16 pm
Tego, że już nie ważę poniżej 50 kilo i nie jestem w stanie się usprawiedliwiać dziećmi, co osoby wokół mnie próbują mi wmówić i gadają o ciałopozytywności. Od 4 lat jak udostępniam raz na jakiś czas swoje zdjęcie, nie pokazuję się poniżej szyi.
-
MrocznaKupa
- Mokra Włoszka
- Posty: 52
- Rejestracja: czw paź 03, 2024 2:32 pm
Ja mam podobnie jak autorka tematu. Fizycznie wyglądam na osobę 10 lat młodsza i nie lubię podawać prawdziwego wieku. Jakiś czemu byłam na dodatkowych studiach z młodszymi ludźmi, rozpuściłam plotkę ze mam 25 lat a byłam już po 30.
-
sernikowa
*braku dobrej znajomości angielskiego (mimo że pracuję z językiem, ale o ile czytanie idzie mi jako tako, to pisanie czy mówienie już nie, mam nadzieję, że się jeszcze podciągnę),
*słabej umiejętności konstruowania zdań po polsku (zawsze wychodzą jakieś takie nieskładne i mało poprawne),
*niektórych pieprzyków na ciele, jak z kimś rozmawiam to potrafię je zakrywać, preferuje też ubrania, które ich nie odsłaniają,
*stóp, bo dostałam je w spadku po ojcu - naturalnie ekstremalnie przesuszone z ogromnymi tendencjami do modzeli oraz odcisków. Sporo ludzi nie rozumie, że gładkie stopy u niektórych ludzi to nie jest kwestia tylko wklepania dowolnego kremiku dwa razy dziennie. U mnie regularne stosowanie cud kremów, moczników i niewiadomo czego to efekt stóp przeciętnego człowieka, który nic z nimi nie robi.
*braku umiejętności prowadzenia luźnych, dalszych relacji z ludźmi, generalnie ciężko mi idą kontakty z ludźmi,
*myślę że pewnie jeszcze kilka rzeczy by się znalazło.
Wyglądowo i charakterologicznie wiele rzeczy mi nie pasuje. Ale nie wstydzę się ich.
*słabej umiejętności konstruowania zdań po polsku (zawsze wychodzą jakieś takie nieskładne i mało poprawne),
*niektórych pieprzyków na ciele, jak z kimś rozmawiam to potrafię je zakrywać, preferuje też ubrania, które ich nie odsłaniają,
*stóp, bo dostałam je w spadku po ojcu - naturalnie ekstremalnie przesuszone z ogromnymi tendencjami do modzeli oraz odcisków. Sporo ludzi nie rozumie, że gładkie stopy u niektórych ludzi to nie jest kwestia tylko wklepania dowolnego kremiku dwa razy dziennie. U mnie regularne stosowanie cud kremów, moczników i niewiadomo czego to efekt stóp przeciętnego człowieka, który nic z nimi nie robi.
*braku umiejętności prowadzenia luźnych, dalszych relacji z ludźmi, generalnie ciężko mi idą kontakty z ludźmi,
*myślę że pewnie jeszcze kilka rzeczy by się znalazło.
Wyglądowo i charakterologicznie wiele rzeczy mi nie pasuje. Ale nie wstydzę się ich.
-
sernikowa
sernikowa pisze: ↑śr lut 19, 2025 8:40 am *braku dobrej znajomości angielskiego (mimo że pracuję z językiem, ale o ile czytanie idzie mi jako tako, to pisanie czy mówienie już nie, mam nadzieję, że się jeszcze podciągnę),
*słabej umiejętności konstruowania zdań po polsku (zawsze wychodzą jakieś takie nieskładne i mało poprawne),
*niektórych pieprzyków na ciele, jak z kimś rozmawiam to potrafię je zakrywać, preferuje też ubrania, które ich nie odsłaniają,
*stóp, bo dostałam je w spadku po ojcu - naturalnie ekstremalnie przesuszone z ogromnymi tendencjami do modzeli oraz odcisków. Sporo ludzi nie rozumie, że gładkie stopy u niektórych ludzi to nie jest kwestia tylko wklepania dowolnego kremiku dwa razy dziennie. U mnie regularne stosowanie cud kremów, moczników i niewiadomo czego to efekt stóp przeciętnego człowieka, który nic z nimi nie robi.
*braku umiejętności prowadzenia luźnych, dalszych relacji z ludźmi, generalnie ciężko mi idą kontakty z ludźmi,
*myślę że pewnie jeszcze kilka rzeczy by się znalazło.
Wyglądowo i charakterologicznie wiele rzeczy mi nie pasuje. Ale nie wstydzę się ich.
O! Bałaganiarstwa jeszcze, mam tendencje do wprowadzania chaosu w każdy zakamarek własnego życia, dodatkowo mówiąc delikatnie nie jestem pedantką. Często też wstydzę się przed ludźmi moich wyczynów kulinarnych, mimo że dobrze gotuję.
-
Jagodzia1234
- LouiBag
- Posty: 313
- Rejestracja: pt mar 10, 2023 11:13 pm
Ja mam kompleks małej głowy/twarzy.
Jestem wysoka (173) i mam naprawdę mała głowę, mam wrażenie że śmiesznie wyglądam zwłaszcza jak ubieram buty na obcasie bo głowa robi się jeszcze mniejsza, lub gdy ubieram jakieś szerokie spodnie. Wydaje mi się że wyglądam po prostu śmiesznie i bardzo nieproporcjonalnie. I nic z tym nie mogę zrobić
Jestem wysoka (173) i mam naprawdę mała głowę, mam wrażenie że śmiesznie wyglądam zwłaszcza jak ubieram buty na obcasie bo głowa robi się jeszcze mniejsza, lub gdy ubieram jakieś szerokie spodnie. Wydaje mi się że wyglądam po prostu śmiesznie i bardzo nieproporcjonalnie. I nic z tym nie mogę zrobić
-
Rzeka.chaosu
- Currently:Vienna
- Posty: 1140
- Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm
Ja przez długi czas byłam dosyć nieśmiała i nie czułam potrzeby kontaktu z obcymi ludźmi. Zaczęłam to świadomie zmieniać i teraz bardzo cieszę się, że mogę na luzie do każdego się odezwać i nawet small talk mnie nie przeraża.
Nie lubię swojego brzucha. Rano płaski, po posiłku wzdęty. Na szczęście nie jest to faza wystawania poza biust, ale obcisłej kiecki na wesela nie zakładam.
Brakuje mi czasu na edukację, rozwój, takie skoki naukowe, które miałam kiedyś. Wstydzę się tego, szczególnie, że wielu moich znajomych intensywnie rozwija się na różnych polach. Nadrabiam książkami, prawie nie czytam powieści, tylko łykam wiedzę z różnych dziedzin. Chciałabym pójść na kolejne studia lub długi zaawansowany kurs. Szkolenia i konferencje to za mało.
Nie lubię swojego brzucha. Rano płaski, po posiłku wzdęty. Na szczęście nie jest to faza wystawania poza biust, ale obcisłej kiecki na wesela nie zakładam.
Brakuje mi czasu na edukację, rozwój, takie skoki naukowe, które miałam kiedyś. Wstydzę się tego, szczególnie, że wielu moich znajomych intensywnie rozwija się na różnych polach. Nadrabiam książkami, prawie nie czytam powieści, tylko łykam wiedzę z różnych dziedzin. Chciałabym pójść na kolejne studia lub długi zaawansowany kurs. Szkolenia i konferencje to za mało.
Ja mam 39 w tym roku i też nie mam prawa jazdyptok1313 pisze: ↑śr paź 30, 2024 10:12 am Wstydzę się, że mam 32 lata i nadal nie mam prawa jazdy. Ale to na szczęście można stosunkowo szybko zmienić, więc mam nadzieję, że do końca przyszłego roku się uda![]()
Ale mój największy kompleks to cera: trądzik zrobił swoje I mam bardzo nierówną cerę, blizny, ogromne pory... Jak czasami stoję przed lustrem i światło pada pod kątem to wszystko widać, masakra
-
whitechocolate
- Skarpeta Rakieta
- Posty: 86
- Rejestracja: sob lut 01, 2025 8:34 pm
Mam ogromny kompleks, że obgryzam paznokcie. Zaczęłam w 2 klasie podstawówki z powodu stresu. Przez 30 lat udawało mi się rzucić ten nałóg jakieś 10 razy, ale prędzej czy później do niego wracałam.
- sarenka.lesna
- Mokra Włoszka
- Posty: 54
- Rejestracja: ndz cze 02, 2024 8:06 am
Tzw "banana roll", nie mogę się pozbyć tego wałeczka tłuszczu pod tyłkiem, ani dieta, ani ćwiczenia, ani masaże nic nie dają, przez to nie noszę legginsów, krótkich spodenek, nie chodzę na plażę.
Cery naczynkowej, tak samo mało co pomaga, nawet laser daję efekty tylko na chwilę, raz nawet usłyszałam, że wyglądam jak pijaczka z taką twarzą i ciągle mam go w głowie, przez to że jestem w rodziny alkoholików.
Wstydzę się niepełnosprawności, przez którą nie mam stałej pracy. Mojej choroby nie widać na pierwszy rzut oka, przynajmniej nie zawsze, więc już parę razy zostałam oceniona przez to, że nie chodzę do pracy jak inni od poniedziałku do piątku przez całe życie z chwilą na urlop.
Cery naczynkowej, tak samo mało co pomaga, nawet laser daję efekty tylko na chwilę, raz nawet usłyszałam, że wyglądam jak pijaczka z taką twarzą i ciągle mam go w głowie, przez to że jestem w rodziny alkoholików.
Wstydzę się niepełnosprawności, przez którą nie mam stałej pracy. Mojej choroby nie widać na pierwszy rzut oka, przynajmniej nie zawsze, więc już parę razy zostałam oceniona przez to, że nie chodzę do pracy jak inni od poniedziałku do piątku przez całe życie z chwilą na urlop.
- detancarville
- MoetGlass
- Posty: 255
- Rejestracja: pn sie 19, 2024 9:17 am
Mam to samo. Za dwa lata kończę trzydzieści lat, a obgryzam paznokcie praktycznie od dzieciaka. Zaczęłam mając....5 lat? I do dzisiaj nie mogę przestać. Wszystko to potęguje stres, jednego paznokcia już praktycznie nie mam ale nie potrafię rzucić tego cholernego nałogu.whitechocolate pisze: ↑pn maja 12, 2025 2:50 pm Mam ogromny kompleks, że obgryzam paznokcie. Zaczęłam w 2 klasie podstawówki z powodu stresu. Przez 30 lat udawało mi się rzucić ten nałóg jakieś 10 razy, ale prędzej czy później do niego wracałam.
Sometimes awful things have their own kind of beauty.
- Oliwkowa888
- Mokra Włoszka
- Posty: 51
- Rejestracja: sob paź 12, 2024 12:54 pm
Bardzo długo nie lubiłam swojego wzrostu i twarzy. Do tego zawsze byłam bardzo szczupła, wręcz chuda i to mimo, że jadłam normalnie i nie stosowałam żadnej diety. Zawsze uważano, ze wyglądam jak dziecko. Nie piję alkoholu, ale gdy kilka razy kupowałam wino, już jako dorosła osoba np. w wieku 25 lat, to pytano mnie o dowód i kilka razy sugerowano, że jestem dzieckiem i skąd takie pomysły, by kupować alkohol. Pamiętam, że kiedyś gdy czekałam w przychodni bardzo długo sama w korytarzu, to podeszła jakaś kobieta i spytała czy jestem tu sama i czy czekam na mamę. Byłam wtedy już na studiach. Miałam więcej takich sytuacji. Długo mi to przeszkadzało, ale zmieniłam podejście do siebie. Zaczęłam ćwiczyć i moje ciało powoli się zmienia. Teraz zaczynam siebie akceptować, ale długo mi to zajęło.
- chorej mamy
- brak płynności języka angielskiego
- swojej twarzy
- wady wymowy
- nie wiem jak to wytłumaczyć ale swojej głupoty. Mam małą wiedzę z historii, polityki itd.
Niedawno doszedł kompleks braku własnej rodziny. A zaczęło się od tego, że zauważyłam że obcy ludzie z góry mówią " Pani mąż" itd. Od razu założenie, że się ma męża i dzieci.
- brak płynności języka angielskiego
- swojej twarzy
- wady wymowy
- nie wiem jak to wytłumaczyć ale swojej głupoty. Mam małą wiedzę z historii, polityki itd.
Niedawno doszedł kompleks braku własnej rodziny. A zaczęło się od tego, że zauważyłam że obcy ludzie z góry mówią " Pani mąż" itd. Od razu założenie, że się ma męża i dzieci.
Nad Kilkoma które wymieniłaś można na szczęście pracowaćell pisze: ↑ndz lis 16, 2025 7:51 am - chorej mamy
- brak płynności języka angielskiego
- swojej twarzy
- wady wymowy
- nie wiem jak to wytłumaczyć ale swojej głupoty. Mam małą wiedzę z historii, polityki itd.
Niedawno doszedł kompleks braku własnej rodziny. A zaczęło się od tego, że zauważyłam że obcy ludzie z góry mówią " Pani mąż" itd. Od razu założenie, że się ma męża i dzieci.
Hej, a propos tematu wrzucam ciekawą ankietę, liczę na szczere odpowiedzi bo chcemy jako grupa badawcza przyłożyć się do tematu. https://forms.office.com/pages/response ... e=shorturl
Na pewno nie jesteś głupia, bo to, co powyżej napisałaś świadczy o tym, że myślisz i masz refleksje nad sobą, swoim życiem. Na angielski nigdy nie jest za późno- podobnie jak na każdą dziedzinę wiedzy. A na mówienie o byciu czyimś mężem, żoną... to nic nie znaczy. Ja np. nie mam dzieci, a jestem po 40 ce i na to złożyło się kilka czynników: nigdy to nie było dla mnie ważne i chyba głównie to. I dla mnie moje życie jest naprawdę szczęśliwe, ale większość ludzi nie jest w stanie tego pojąć, chociaż czasem próbują kiepsko udawać ,,oczywiście, że nie musisz mieć dzieci, masz do tego prawo'' i wiem, że jest to nieszczere, bo mówi to np. osoba, której świat się kręci wokół dzieci.ell pisze: ↑ndz lis 16, 2025 7:51 am - chorej mamy
- brak płynności języka angielskiego
- swojej twarzy
- wady wymowy
- nie wiem jak to wytłumaczyć ale swojej głupoty. Mam małą wiedzę z historii, polityki itd.
Niedawno doszedł kompleks braku własnej rodziny. A zaczęło się od tego, że zauważyłam że obcy ludzie z góry mówią " Pani mąż" itd. Od razu założenie, że się ma męża i dzieci.
najbardziej wstydzę się swoich zębów, są krzywe... przestałam sie uśmiechać, mało mówie wśród ludzi ze względu na ten kompleks. Wiem, że zęby można naprawić, ale mój lęk i to że zawsze towarzyszy mi odruch
podczas dentysty paralizuje mnie i nie jestem w stanie się przemóc.. dodatkowo w moim przypadku nie byłoby to takie proste że aparat zalatwi sprawę..