Na fb - napisałam z anonimowego konta na grupie wymiany listów tradycyjnych, że chętnie poznam kogoś w ten sposób. On mi odpisał (także pisząc z anonimowego konta). Pisaliśmy do siebie listy (nic na messengerze itd.) i po niedługim czasie już zaczęło iskrzyć. On był wtedy za granicą. Pisaliśmy tak przez rok; wrócił - umówiliśmy się na randkę; później kilka kolejnych i zamieszkaliśmy razem.Marta55555 pisze: ↑pn paź 31, 2022 3:46 pm Podzielcie się historiami jak poznałyście osobę, z którą tworzycie teraz związek. Czy dopadła Was nagle strzała Amora a może stopniowo coś się tworzyło z koleżeństwa? Opiszcie sploty zdarzeń, które sprawiły, że się spotkaliście - czasami są to historie jak w filmach
Jak poznałyście swoją drugą połówkę?
Moderator: verysweetcherry
Re: Jak poznałyście swoją drugą połówkę?
-
- HottStripper
- Posty: 916
- Rejestracja: śr wrz 18, 2024 9:50 pm
Przez.. tindera ale okazało się znaliśmy się wcześniej bo znał mnie z etapu chodzenia o kuli i różowych włosów.
1 randka - ja wiedziałam i on też. Rok później ślub i tak już trochę żyjemy razem.
1 randka - ja wiedziałam i on też. Rok później ślub i tak już trochę żyjemy razem.
Poznaliśmy się na studiach. On jest rok starszy ode mnie. Z mojej strony to była dosłownie miłość od pierwszego wejrzenia. Jak tylko go zobaczyłam to pierwszą myślą było to, że my się chyba kiedyś razem zestarzejemy. Potem okazało się, że i ja wpadłam mu w oko, ale nie do takiego stopnia jak mi, tzn on nie planował w głowie naszej przyszłości ani nic z tych rzeczy haha. Od początku pomagałam mu w zadaniach, pożyczałam notatki z zajęć na których nie mógł być, itd. A po czasie mocniej zaiskrzyło, on chciał odprowadzać mnie po zajęciach do domu, ale wstydziłam się więc zawsze wymyślałam jakaś wymówkę. Z czasem bardziej przyzwyczaiłam się do jego obecności w moim życiu i już myślałam, że wszystko ładnie się rozkręci, ale niestety on nie zaliczył pierwszego roku i od razu poddał się i wrócił do rodzinnego miasta. Kontakt mieliśmy 24/7, z tym nie było problemu ale ta odległość (ponad 100km). W kolejnym roku akademickim on często do mnie przyjeżdżał w odwiedziny, spotykaliśmy się w mieście w którym studiowaliśmy, ale jeszcze jako znajomi. Po latach powiedział mi, że przy każdej wizycie już chciał mi TO powiedzieć, ale brakowało mu odwagi i przekładał to na kolejny raz. Aż w końcu przemógł się i powiedział co do mnie czuje. W sumie dziwię się, że ja pierwsza tego nie powiedziałam i to o wiele wcześniej. No ale tak widocznie miało być. Dziś jesteśmy już ponad dwa lata po ślubie
-
- Migocząca Świeczka
- Posty: 350
- Rejestracja: pn sie 29, 2022 8:23 pm
14 lat temu napisał do mnie na fotka.pl
-
- Channelka
- Posty: 39
- Rejestracja: śr kwie 03, 2024 8:33 pm
W pracy, ja byłam nowym pracownikiem, on wdrażał mnie na stanowisko. Wtedy nic nie zwiastowało, że będziemy razem, po prost był to kumpel z zespołu, często wychodziliśmy gdzieś całą ekipą na imprezy (to było w okolicach mojej obrony licencjatu, w pracy sami studenci, duże wojewódzkie miasto, więc często po pracy szliśmy gdzieś wszyscy razem). Ja po kilku miesiącach pracy się zwolniłam, on też, zrekrutował się nawet do mojej nowej pracy - ale dalej nic między nami nie było prócz kumpelskich relacji. Coś zaczęło się dziać dopiero jak zamieszkałam w pokoju w mieszkaniu koleżanki, 2 bloki dalej mieszał on ze znajomymi. Zaczęliśmy się spotykać sami to pogrillować w parku, to na piwko na ławkę (jak prawdziwa Jessica z Brajanem), czasem pocałowaliśmy się na imprezie, na drugi dzień było udawanie, że nic się nie stało. Nikt z nas nie podejmował tematu. Podczas jednej posiadówki u mnie w domu ze znajomymi mocno się pokłóciliśmy o jakąś pierdołę, zaczął się zbierać do wyjścia - to ja zaciągnęłam go do kuchni żeby pogadać. W końcu pierwszy raz padł temat o co tak właściwie z nami chodzi, pamiętam, że krzyczeliśmy na siebie dość mocno, aż w końcu powiedziałam, że "albo jesteśmy razem, albo kończymy tę relację, bo już nie będziemy się tylko przyjaźnić" a on odpowiedział "no dobra, to spróbujmy". I tak od tamtego czasu jesteśmy razem. Cała ta "procedura" trwała ponad rok.
W tym roku na 10 rocznicę znajomości wzięliśmy ślub (koleżanka z pracy w której się poznaliśmy była moją świadkową, przyjaźnimy się mocno też z innymi osobami), wyprawiliśmy super wesele.
W tym roku na 10 rocznicę znajomości wzięliśmy ślub (koleżanka z pracy w której się poznaliśmy była moją świadkową, przyjaźnimy się mocno też z innymi osobami), wyprawiliśmy super wesele.
-
- Channelka
- Posty: 39
- Rejestracja: czw lip 25, 2024 11:30 am
Przyjechał tu na wymianę
Przez chwilę było na odległość, a później przyjechał i już został
Przez chwilę było na odległość, a później przyjechał i już został