Powiększanie ust
Moderator: verysweetcherry
Powiększanie ust
Czy robiłyscie? Jak to jest z tym kwasem zostajacym i migrujacym? Chcialam wyrownac gorna warge bo jest mniejsza od dolnej i je troche nawilzyc bo sa wiecznie suche, ale zaczelam czytac o tym migrujacym kwasie i sie przerazilam. Przeciez nie po to chce ladnie wyglad zeby pozniej to mnie szpecilo, ile z waszego doswiadczenia jest w tym prawdy?
Nie byloby to duze powiekszanie tylko minimalne wyrownianie wiec chyba duzo tego kwasu nie byloby potrzebnego. Czy przed ponownym robieniem trzeba go rozpuszczac?
Nie byloby to duze powiekszanie tylko minimalne wyrownianie wiec chyba duzo tego kwasu nie byloby potrzebnego. Czy przed ponownym robieniem trzeba go rozpuszczac?
Zaraz po zrobieniu u dobrego lekarza zawsze jest spoko. Schody zaczynaja się później. Pierwsze zrobienie świeżo ust zawsze daje wow, to na pewno. Ale nie znam kobiety, które długotrwale od lat robi (bo wiadomo, ze trzeba odświeżać) i wygląda to naprawdę ładnie i świeżo. Co do migracji kwasów to niech się wypowie ktoś kto się lepiej zna. Sama chciałam robić, ale zrezygnowałam. Może jak będę po 40.
-
- Koczkodan
- Posty: 117
- Rejestracja: wt mar 19, 2024 6:12 pm
Na pewno najważniejsze to wybrać dobrego zabiegowca który nie tylko zna się na powiększeniu ale też na ewentualnych powikłaniach. Migrację to kwestia bardzo indywidualna którą zależy od anatomii ust. Jak będzie to małe powiększenie to raczej nie ma się o co martwić. Zazwyczaj występuje gdy kwasu jest dużo, choć to też nie jest reguła.aa.joot pisze: ↑ndz wrz 08, 2024 3:00 pm Czy robiłyscie? Jak to jest z tym kwasem zostajacym i migrujacym? Chcialam wyrownac gorna warge bo jest mniejsza od dolnej i je troche nawilzyc bo sa wiecznie suche, ale zaczelam czytac o tym migrujacym kwasie i sie przerazilam. Przeciez nie po to chce ladnie wyglad zeby pozniej to mnie szpecilo, ile z waszego doswiadczenia jest w tym prawdy?
Nie byloby to duze powiekszanie tylko minimalne wyrownianie wiec chyba duzo tego kwasu nie byloby potrzebnego. Czy przed ponownym robieniem trzeba go rozpuszczac?
Według mnie jeśli ktoś chce zacząć przygodę z powiększaniem ust, to trzeba sobie zdać sprawę z tego, że czeka taką osobę niejedno rozpuszczenie i ponowne modelowanie w życiu. Tak jak dziewczyny piszą, na początku jest efekt wow, nikt nie wprowadza kwasu tylko w jedną wargę, nawet jeśli ta jedna jest mniejsza, zawsze wprowadza się w obie, oczywiście wyrównując asymetrię. Za pierwszym razem najczęściej kwas trzyma się słabo, trzeba dokładać, powolne budowanie ust jest kluczowe dla ograniczenia ryzyka migracji, ale ono niestety jest i z reguły prędzej czy później pojawia się wąsik. Też nie znam osoby, która latami powiększałaby usta bez komplikacji, z czasem trzeba rozpuszczać, robić wszystko od nowa i tak się to kręci latami. Acha i zapomnijcie o ustach na płasko, w sensie jasne, ta metoda jest ok, nie robi kaczego dzioba, ale super płaski efekt jest na początku, potem serio widać z reguły, że ktoś ma kwas w ustach i już tak płasko to niestety nie wygląda.
ja robię od 7 lat, na początku 0,5 ml w dwie wargi. Nigdy mi kwas nie migrował, nigdy nie rozpuszczałam kwasu. Jak ktoś mnie na codzień nie widzi to się nie domyśli że mam robione. Górną wargę miałam niteczkę a dolną bardzo wydatną, w tej chwili są symetryczne robione na płasko, od dwóch lat uzupełniam raz w roku, pierwsze kilka lat trzeba częściej ale to sprawa indywidualna, ja na początku co 3-4 miesiące, później za 8 miesięcy i teraz raz na rok, chociaż na upartego mogłabym tak co 15 miesięcy. Warto wybrać kogoś z wykształceniem medycznym a nie tylko po kursach, nie sugerować się ceną - w końcu to centralna część Naszego ciała, spotkać się na konsultacji zamiast od razu na zabieg - wtedu choć trochę jesteśmy w stanie stwierdzić czy ktoś kto ma zrobić zabieg zna się na robocie. Ja trafiłam w "10" i cały czas u jednej Pani.
Nie zrobiłabym ponownie . Zrobiłam dwa razy miał zniknąć . I fakt po pierwszym razie zniknął , po drugim już został ( na szczęście jest go mniej, nie migruje) jednak żałuję decyzji. Wraca moda na naturalność i wolałabym mieć swoje naturalne.aa.joot pisze: ↑ndz wrz 08, 2024 3:00 pm Czy robiłyscie? Jak to jest z tym kwasem zostajacym i migrujacym? Chcialam wyrownac gorna warge bo jest mniejsza od dolnej i je troche nawilzyc bo sa wiecznie suche, ale zaczelam czytac o tym migrujacym kwasie i sie przerazilam. Przeciez nie po to chce ladnie wyglad zeby pozniej to mnie szpecilo, ile z waszego doswiadczenia jest w tym prawdy?
Nie byloby to duze powiekszanie tylko minimalne wyrownianie wiec chyba duzo tego kwasu nie byloby potrzebnego. Czy przed ponownym robieniem trzeba go rozpuszczac?
-
- Channelka
- Posty: 31
- Rejestracja: ndz wrz 29, 2024 11:36 am
Nie robiłam i nie zamierzam, nie podoba mi się to. Do tego potwierdzono ostatnio, że to nigdy z ciała nie znika, więc może powodować raka itd. Wystarczy też spojrzeć na Zaca Efrona, żeby się dowiedzieć, co się stanie, kiedy będziemy przyjmować za dużo wypełniaczy x D
-
- RóżowePolo
- Posty: 12
- Rejestracja: pn lis 20, 2023 5:40 pm
Po pierwsze kwas nie nawilży ust - to jakiś mit. Usta wyglądają na pełniejsze i przez to bardziej nawilżone ale ten zabieg nie nawilża. Ludzie mylą ten kwas z kwasem który nakłada się NA skórę. Jak Ci zależy na nawilżeniu to lepiej kup sobie taka maskę z pszczółką w tubce z hebe.
Co do powiększania - powiększałam 4 razy i zrezygnowałam. Po pierwszym razie bardzo szybko zszedł efekt. Później poprawiałam jeszcze 3 razy ale odpuściłam. Jestem ponad 2 lata po ostatnim podaniu i usta są nieco większe niż były naturalne.
Co do migracji - nowe badania pokazują, że ten kwas nie znika tylko jakaś część przemieszcza się po organizmie.
Powiem tak - zrób raz, zaspokoisz ciekawość.
Co do powiększania - powiększałam 4 razy i zrezygnowałam. Po pierwszym razie bardzo szybko zszedł efekt. Później poprawiałam jeszcze 3 razy ale odpuściłam. Jestem ponad 2 lata po ostatnim podaniu i usta są nieco większe niż były naturalne.
Co do migracji - nowe badania pokazują, że ten kwas nie znika tylko jakaś część przemieszcza się po organizmie.
Powiem tak - zrób raz, zaspokoisz ciekawość.
Niektórzy mają tendencję do migracji inni nie. Zależy od lekarza, techniki, preparatu i przede wszystkim wyjściowego kształtu Twoich ust. Zbyt dużo preparatu podanego w tkankę, mieszanie preparatów, dopełnianie co chwilę powoduje potem to, że dziewczyny wyglądają jakby miała wąsy
-
- LouiBag
- Posty: 327
- Rejestracja: śr maja 17, 2023 11:27 am
Od 5 lat powiększam, raz na rok sobie dostrzykuje. Nic mi nigdy nie migrowało, nie mam kaczki. Jak robi Ci to specjalista a Ty nie masz ambicji żeby wygladac jak typki z ruskiego instagrama to jest to wspaniały zabieg i polecam sprobowac jesli się ktos zastanawia. 1 ml i tak sie szybko wchlonie po pierwszym razie jesli nie bedziesz zadowolona z efektu.
A czy któraś z Was ma SM lub inną chorobę autoimmunologiczną i robiła sobie powiększanie ust? Na pytałam lekarza i niby nie ma przeciwwskazań, choć wiele gabinetów kosmetycznych informuje o tym, że SM to przeciwwskazanie do wykonywania tego typu zabiegów…
Ja mam łuszczycę i dwa razy powiększałam. Nic złego mi się nie działo
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 50
- Rejestracja: wt kwie 02, 2024 10:37 am
dasz znać u kogo robiłaś?Grubadama pisze: ↑wt paź 01, 2024 1:18 pm ja robię od 7 lat, na początku 0,5 ml w dwie wargi. Nigdy mi kwas nie migrował, nigdy nie rozpuszczałam kwasu. Jak ktoś mnie na codzień nie widzi to się nie domyśli że mam robione. Górną wargę miałam niteczkę a dolną bardzo wydatną, w tej chwili są symetryczne robione na płasko, od dwóch lat uzupełniam raz w roku, pierwsze kilka lat trzeba częściej ale to sprawa indywidualna, ja na początku co 3-4 miesiące, później za 8 miesięcy i teraz raz na rok, chociaż na upartego mogłabym tak co 15 miesięcy. Warto wybrać kogoś z wykształceniem medycznym a nie tylko po kursach, nie sugerować się ceną - w końcu to centralna część Naszego ciała, spotkać się na konsultacji zamiast od razu na zabieg - wtedu choć trochę jesteśmy w stanie stwierdzić czy ktoś kto ma zrobić zabieg zna się na robocie. Ja trafiłam w "10" i cały czas u jednej Pani.