Technik usług kosmetycznych

Chciałabym zapisać się do szkoły policealnej o kierunku technik uslug kosmetycznych, jest to szkoła bezpłatna i trwa 2 lata. Aktualnie uczę się na asystentkę stomatologiczną ale jakoś nie przemawia ten zawód do mnie i wolałabym iść w kosmetologię. Tylko nie wiem czy warto, bo np dentyści zatrudniają asystentki, które jeszcze się uczą, w kosmetologii chyba tak niestety nie jest, a też brane jest pod uwagę doświadczenie, które muszę zdobyć. Moim marzeniem jest mieć własny salon, ale najpierw pracowałabym u kogoś. Tylko pytanie- czy warto i czy to się opłaca?

Podbijam pytanie. Też od paru lat się zastanawiam nad tym kierunkiem. Byłam kiedyś przez miesiąc, ale zrezygnowałam przez prowadzącą, która odnosiła się do mnie bez szacunku.

Ja kończyłam technika usług kosmetycznych w Poznaniu, w Studium Policealnym Anieli Goc. Dobrze wspominam i polecam

axurb pisze: ↑sob paź 19, 2024 11:23 am Chciałabym zapisać się do szkoły policealnej o kierunku technik uslug kosmetycznych, jest to szkoła bezpłatna i trwa 2 lata. Aktualnie uczę się na asystentkę stomatologiczną ale jakoś nie przemawia ten zawód do mnie i wolałabym iść w kosmetologię. Tylko nie wiem czy warto, bo np dentyści zatrudniają asystentki, które jeszcze się uczą, w kosmetologii chyba tak niestety nie jest, a też brane jest pod uwagę doświadczenie, które muszę zdobyć. Moim marzeniem jest mieć własny salon, ale najpierw pracowałabym u kogoś. Tylko pytanie- czy warto i czy to się opłaca?

Moja koleżanka ukończyła technika usług kosmetycznych. Po tej szkole nie jest się kosmetologiem, to dają dopiero studia...
Ona zaczęła pracować już w czasie studium, robiła paznokcie i masaże...

Kosmetologiem jest się po studiach i ma się wyższe wykształcenie, a kosmetyczką po takiej szkole policealnej
Możesz co najwyżej robić paznokcie i biała kosmetykę. Nie polecam. Nikt nie zatrudnia na umowę o pracę, same zlecenia albo B2B.

15 lat temu chodziłam do studium kosm.
Już wtedy znalazłam pracę w salonie kosm. Robiłam zabiegi laserowe, pielęgnację twarzy typu kwasy, wszystkie aparaturowe: fale radiowe, mikoderm, Ipl, zaffiro itp.Salon wysyłał mnie na szkolenia, które rozszerzały moją pracę. Później już sama prowadziłam szkolenia.
Nigdy nie robiłam zabiegów upiekszających typu henny, paznokcie itd.
Skończyłam cosinus. Szkoła nauczyła tylko teorie, a dokładnie to było liźnięcie. .
Szkolenia i kursy to ogrom wiedzy. . I oczywiście sama praca. Praktyka czyni mistrza.
A studium to taka baza, przygotowanie.

axurb pisze: ↑sob paź 19, 2024 11:23 am Chciałabym zapisać się do szkoły policealnej o kierunku technik uslug kosmetycznych, jest to szkoła bezpłatna i trwa 2 lata. Aktualnie uczę się na asystentkę stomatologiczną ale jakoś nie przemawia ten zawód do mnie i wolałabym iść w kosmetologię. Tylko nie wiem czy warto, bo np dentyści zatrudniają asystentki, które jeszcze się uczą, w kosmetologii chyba tak niestety nie jest, a też brane jest pod uwagę doświadczenie, które muszę zdobyć. Moim marzeniem jest mieć własny salon, ale najpierw pracowałabym u kogoś. Tylko pytanie- czy warto i czy to się opłaca?

To ja odpowiem od trochę innej strony, ponieważ przez wiele lat byłam wykładowcą na tym kierunku oraz nauczycielem zajęć praktycznych. Wiele zależy od tego, do jakiej szkoły trafisz, ponieważ wiem, że poziom tych placówek i podejścia nauczyciela bywa różne, więc jeśli zdecydujesz się na ten kierunek to zdecydowanie przed wyborem takiej szkoły poszukaj opinii na jej temat, a nawet nauczycieli tam uczących (u nas nie było problemu z tym, żeby w sekretariacie przy składaniu dokumentów wskazać nauczyciela, z którym chce się mieć zajęcia praktyczne). Co do samej opłacalności... tak jak już ktoś tutaj pisał - tytuł kosmetologa masz po szkole wyższej, po 2 letniej szkole jesteś technikiem usług kosmetycznych. Kosmetolog ma po prostu bardziej obszerną wiedzę teoretyczną (często z przedmiotów totalnie nieprzydatnych w tym zawodzie). Na techniku też masz anatomię i dermatologię, tyle, że w uproszczonej formie. Czy się opłaca? Ja miałam wrażenie, że w którymś momencie już był przesyt rynku, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na kosmetyczki/kosmetologów. Zdecydowanie bardziej opłaca się pracować u siebie niż u kogoś. Pracodawcy w tym zawodzie potrafią oferować bardzo kiepskie zarobki, a w dodatku jest to często praca w godzinach popołudniowych czy w soboty. Ja od lat nie pracuję w zawodzie aktywnie, lecz jakbym miała sama wybierać dziś to zdecydowanie wybrałabym technika niż studia - wyspecjalizowała się w jakimś konkretnym obszarze kosmetyki poprzez uzupełnienie podstawy, którą dostaje się przez te 2 lata w danych zabiegach (np. manicure, przedłużanie rzęs itp.) poprzez dodatkowe kursy.