Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Zmiana nazwiska po ślubie

Narzeczona

Zmiana nazwiska po ślubie

Post autor: Narzeczona »

Mam wątpliwości w temacie zmiany nazwiska po ślubie - czy mieć podwójne, czy zmienić na nazwisko męża?
Czy któraś z was ma długie nazwisko i zmieniła na podwójne? Nie żałujecie tego? Nie jest to kłopotliwe przy podpisywaniu się?
Wannac

Post autor: Wannac »

Niech on zmieni na Twoje i już nie będziesz musiała się zastanawiać :)
znj1

Post autor: znj1 »

Uważam że powinno się przyjąć nazwisko męża z szacunku do niego
Awatar użytkownika
blackmolly
Administrator
Posty: 118
Rejestracja: śr sty 06, 2021 4:51 pm

Post autor: blackmolly »

A z szacunku do żony mąż nie może przyjąć jej nazwiska? 🤣
Wannac

Post autor: Wannac »

Najwyraźniej żona nie wymaga szacunku ze strony męża XD
Ehhh

Post autor: Ehhh »

Ja mam podwójne bardzo długie, przy podpisywaniu się faktycznie bywa problematyczne, ale nie żałuję. U mnie w grę wchodziło tylko podwójne albo zostanie przy swoim. Nie chciałabym się wypierać swojego nazwiska
Xcvg

Post autor: Xcvg »

Mam podwójne nazwisko składające się z dwóch długich - zamierzałam zostać przy swoim, ale narzeczony naciskał i nie byłam dostatecznie asertywna.
W praktyce to nie jest w sumie problem - to drugie nazwisko to tylko 2-3 sekundy dłuższego podpisywania, plus podwójne nazwiska kobiet są już bardzo powszechne.
BabaJaga77

Post autor: BabaJaga77 »

Ja mam podwójne nazwisko - moje było krótkie ale męża jest długie + moje imię jest długie. Denerwuje mnie to i przeszkadza ale nie zmienię, bo moje nazwisko rodowe kocham i uważam za unikatowe. Przed ślubem namawiałam męża żeby zmienił na moje, ale nie chciał, ja też nie chciałam zostawać tylko przy swoim żebyśmy mieli dwa zupełnie różne. Bardzo żałuję że się nie zgodził, bo moje nazwisko występuje tylko w naszym regionie i nosi je ok 40 osób, natomiast nazwisko męża jest w 30 najpopularniejszych nazwisk w Pl 😂
Wiem że to tradycja u nas i w wielu innych krajach że przyjmuje się nazwisko po mężu, ale bodajże w Portugalii i Brazylii (nie znam innych) chyba nikt nie zmienia nazwiska, a dzieci z małżeństwa dostają automatycznie nazwisko po matce. I uważam że tak być powinno - dziecko powinno nosić nazwisko matki - ona nosiła je pod sercem, urodziła, przeszła wszystkie trudy ale to dumny i bohaterki tatuś przedłuża swój ród. Ja wiem z czego to wszystko wynika ale uważam że nie powinno tak być, ale nie wierzę że to się u nas kiedyś zmieni
Alekkolosddd

Post autor: Alekkolosddd »

Zrób to, co zczym się lepiej czujesz i co uważasz za słuszne względem siebie. Ja mam bardzo długie imię i nazwisko i jestem do nich bardzo przywiązana, więc zostaje przy swoim imieniu i nazwisku (bez dwóch członów). Wszyscy uważali, że to przesada (w XXI wieku) a mój przyszły mąż się obrazi, ale nic z tych rzeczy, powiedział „to nie moje nazwisko, tylko twoje” xd. Prawdopodobnie, gdyby nazwisko było dla niego dealbreakerem to mi zaświeciłaby się duża czerwona lampka…
Uptzhs

Post autor: Uptzhs »

Powiedz sobie kilka razy na głos potencjalny ciąg wyrazów i ocen 😃 niektóre nazwiska brzmią super w zestawieniu, inne totalnie nie. Jak ja brałam ślub to tak właśnie oceniłam sytuację- dwa nazwiska brzmiały źle, za długo. Brałam pod uwagę zostanie przy swoim lub zmiana na męża, ostatecznie zmieniłam na nazwisko męża bo po prostu ładniej brzmi 😃
oljuhy

Post autor: oljuhy »

Co kto lubi. Ja nie zmieniałam i nadal mam swoje. Tylko swoje.
Mi to odpowiada, nie brałam pod uwagę ani podwójnego ani tym bardziej nazwiska męża.
Ghighi

Post autor: Ghighi »

Ja nie lubię swojego nazwiska i nie czuję się związana ze stroną rodziny, od której pochodzi, z ojcem mam takie relacje, że w ogóle nie czuję potrzeby PRZEDŁUŻANIA RODU :') Jeśli miałabym brać ślub, to wzięłabym nazwisko partnera, zakładając że ono mi się podoba/jest neutralne/dobrze brzmi z moim imieniem. Dwa nazwiska dla mnie osobiście byłyby męczące.

Ale jednocześnie - gdyby partner wymagał ode mnie zmiany, to na pewno bym na to nie przystała. (Analogicznie, gdyby on nie lubił swojego nazwiska, a ja swoje tak, to mógłby zmienić na moje i też git :)) zostawanie każdy przy swoim też jest w porządku moim zdaniem, chociaż dla mnie chyba dzielenie tego samego nazwiska byłoby po prostu takim fajnym symbolem tego, że jesteśmy rodziną. I pewnie upraszcza to też jakieś formalne sytuacje.
Zanka92

Post autor: Zanka92 »

Mam podwójne i od dawna wiedziałam, że będę mieć dwa. Swoje panieńskie bardzo lubię i jestem do niego przywiązana, nie byłabym w stanie się go pozbyć, a mężowe mi się podobało. Uważam, że wspólne nazwisko po ślubie to fajna tradycja, podkreśla ten status związku i to, że jesteście rodziną- mimo, że mam ślub cywilny i nie jestem religijna. Nazwisko dla dzieci zostało w papierach przy ślubie wpisane tylko to męża. Tu akurat nie widziałam potrzeby i sensu, żeby miały też moje panieńskie.
Swoje nazwisko mam długie, tak samo dwa imiona. Na szczęście to po mężu krótki. Ale jak parę razy musiałam się gdzieś podpisać obojgiem imion (czasem podanie drugiego jest wymagane) no to zajmuje kawałek, Zuzanna Barbara XXXXXXXX-XXXX 😂
jjjjjjjjjjjjj

Post autor: jjjjjjjjjjjjj »

1. Mało które łączone nazwisko brzmi dobrze
2. Jeśli nie jest to sytuacja w której oboje partnerów zmienia dane osobowe to mnie to osobiście żenuje, szczególnie wśród osób które udają że ich związek jest super egalitarny pozbawiony patriarchalnych wzorców i stereotypów płciowych (większość progresywnych millennialsów)
16vani

Post autor: 16vani »

a czy któraś z was rozważała nazwisko dwuczłonowe ze względu na jakąś już wyrobioną pozycję/dorobek/staż w pracy?
z tego co obserwuję, w moim środowisku zawodowym (środowisko akademickie) większośc kobiet posiada podwójne nazwisko, ponieważ swój zawodowy dorobek uzyskiwały jeszcze przed zamążpójściem.
do slubu mi daleko, a już teraz sama przy swoim panieńskim nazwisku posiadam pewien dorobek zawodowy, a za kilka lat, te 2-3 lata, zapewne uda mi się wypracować więcej.
z tym że nie czuję chęci posiadania nazwiska panieńskiego, nie lubię go i nie lubię "rodziny" z jaką jestem stale kojarzona.
ponadto połączenie mojego nazwiska (które jest długie i nacechowane naszymi polskimi dźwiękami więc trudne w wymowie) i nazwiska przyszłego męża (które też jest długie) brzmi komicznie, do tego jeszcze stosunkowo długie imię.
czy któraś z was może ma jakąś radę, czy pozbycie się panieńskiego nazwiska to dobry pomysł w dorobku naukowym? mój dorobek wypracowany przed ślubem przecież nie zniknie jedynie będzie pod starym nazwiskiem... z drugiej strony czy po kilku latach pracy naukowej (ale nie przesadzajmy z jej innowacyjnością i ważnością, nie mam ambicji na bycie sławną badaczką w kraju, ot zwykły naukowiec z uniwersytetu jakich mnóstwo) nie stanę się całkowicie anonimowym, nowym nazwiskiem w tym wszystkim...?
Trelemorelexdddd

Post autor: Trelemorelexdddd »

Ja mam dwuczłonowe ze względu na “pozycję” którą wyrobiłam sobie przed ślubem. Jestem znana w mojej branży z nazwiska panieńskiego i nie chciałam od niego odchodzić. Prawdę mówiąc gdybym drugi raz brała ślub, nie wzięłabym nazwiska męża i została przy panieńskim. Oczywiście dużo zależy od relacji w jakiej się jest. Niektórym partnerom zależy na tym aby kobieta wzięła nazwisko męża.
Narzeczona

Post autor: Narzeczona »

16vani pisze: czw sty 23, 2025 10:58 am a czy któraś z was rozważała nazwisko dwuczłonowe ze względu na jakąś już wyrobioną pozycję/dorobek/staż w pracy?
z tego co obserwuję, w moim środowisku zawodowym (środowisko akademickie) większośc kobiet posiada podwójne nazwisko, ponieważ swój zawodowy dorobek uzyskiwały jeszcze przed zamążpójściem.
do slubu mi daleko, a już teraz sama przy swoim panieńskim nazwisku posiadam pewien dorobek zawodowy, a za kilka lat, te 2-3 lata, zapewne uda mi się wypracować więcej.
z tym że nie czuję chęci posiadania nazwiska panieńskiego, nie lubię go i nie lubię "rodziny" z jaką jestem stale kojarzona.
ponadto połączenie mojego nazwiska (które jest długie i nacechowane naszymi polskimi dźwiękami więc trudne w wymowie) i nazwiska przyszłego męża (które też jest długie) brzmi komicznie, do tego jeszcze stosunkowo długie imię.
czy któraś z was może ma jakąś radę, czy pozbycie się panieńskiego nazwiska to dobry pomysł w dorobku naukowym? mój dorobek wypracowany przed ślubem przecież nie zniknie jedynie będzie pod starym nazwiskiem... z drugiej strony czy po kilku latach pracy naukowej (ale nie przesadzajmy z jej innowacyjnością i ważnością, nie mam ambicji na bycie sławną badaczką w kraju, ot zwykły naukowiec z uniwersytetu jakich mnóstwo) nie stanę się całkowicie anonimowym, nowym nazwiskiem w tym wszystkim...?
Ja właśnie nie chciałabym 'pozbywac' się mojego panieńskiego nazwiska ze względu na mój dorobek naukowy i ten w pracy. Jestem kojarzona z moim nazwiskiem. Pewnie po jakimś czasie zaczętoby kojarzyć mnie z tym drugim nazwiskiem ale w sumie nie ma pewności.
Ja moje nazwisko lubie. Tylko jest ten problem, że mam długie imię, długie nazwisko, a dodanie drugiego nazwiska (też dosyć długiego) to jeszcze wydłuży. Obawiam się że będę miała problem z podpisywaniem się, bo czasami już brakuje mi miejsca na pełen podpis. Gdybym miała krótsze imię czy nazwisko to nie zastanawiałabym się nad tym tylko wzięła podwójne.