Ulubione perfumy
Moderator: verysweetcherry
Re: Ulubione perfumy
Cześć ! Perfumki do mnie przyszły. Buteleczka jest bardzo prosta ( szczerze mówiąc bez rewelacji) jednak zapach bardzo przypadł mi do gustu.
Szczerze? To nie spodziewałam się dużej trwałości ale bardzo dobrze się na mnie trzyma. 7 godzin spokojnie czego czasami nie można napisać o feromonach znanych, drogich marek...
Jestem bardzo zadowolona
Szczerze? To nie spodziewałam się dużej trwałości ale bardzo dobrze się na mnie trzyma. 7 godzin spokojnie czego czasami nie można napisać o feromonach znanych, drogich marek...
Jestem bardzo zadowolona
Podziwiam Was, że kupujecie podróbki, repliki, testery - zwał, jak zwał, po prostu fejki. Nieważne jak trwałe i podobne, wolę nie myśleć jakie substancje się tam ulatniają w trakcie aplikacji i co wdychacie, naprawdę dziewczyny nie warto. Ktoś tu wcześniej pisał, że są przecież tańsze marki, ale oryginalne typu Elizabeth Arden i też uważam, że jest to lepszą opcją niż branie perfum made in china, że o etyczności tego i jak to jest pozyskiwane już nie wspomnę.
Hejka, ostatnio się wkręcam w perfumy i mam pytanko. Znacie jakieś spoko grupki na fb w tej tematyce? Najlepiej takie właśnie z opiniami, poradami, pomocą w szukaniu - wszystkie, które kojarzę się skupiają na sprzedaży odlewek itp.
Może nie na FB, ale Fragrantica ma swoje forum i to jest skarbnica wiedzy, opinii i doświadczeń.
Mam takie samo zdanie. Nie ma nic złego w zakupie tanich perfum, ale te podroby z różnych szemranych rozlewni to jak dla mnie zły pomysł. Moja znajoma się w tym lubuje i wszystkich namawia, oczywiście twierdząc, ze "pachną tak samo jak oryginaly". Nie, nie pachną tak samo. Ale nie mowie jej o tym, bo w sumie co mnie to. Najlepsze, ze wcale nie kupuje podrób perfum za tysiaka tylko podrabiane np. perfumy od Ariany Grande które kosztują 120 zł. Nie jest biedna. Jej logika? "bo ja dużo psikam gdyż ze mnie szybko zapach się ulatnia, wiec wole wziąć tanie zamienniki i nie ma różnicy". Girl, może musisz psikać co 30 minut, bo właśnie kupujesz tanie zamienniki?Coraline pisze: ↑czw sie 22, 2024 7:18 pm Podziwiam Was, że kupujecie podróbki, repliki, testery - zwał, jak zwał, po prostu fejki. Nieważne jak trwałe i podobne, wolę nie myśleć jakie substancje się tam ulatniają w trakcie aplikacji i co wdychacie, naprawdę dziewczyny nie warto. Ktoś tu wcześniej pisał, że są przecież tańsze marki, ale oryginalne typu Elizabeth Arden i też uważam, że jest to lepszą opcją niż branie perfum made in china, że o etyczności tego i jak to jest pozyskiwane już nie wspomnę.
Oczywiście nie przyjdzie jej tak jak mówisz do głowy, ze w tych perfumach nie ma olejków ani żadnych porządnych składników tylko takie nie wiadomo co, a ona to rozpyla sobie wokół twarzy co chwila.
-
- Willa z basenem
- Posty: 5486
- Rejestracja: śr sty 06, 2021 5:31 pm
No właśnie zastanawia mnie co jest używane w tych zamiennikach, że one mają takie ceny. Ja wiem, że na perfumach jest spora przebitka cenowa i przy oryginałach dużo idzie na flakon itd ale tak czy inaczej nie sądze, że produkcja oryginalnych perfum wynosi 5 czy 10 zł. A te zamienniki chodzą dosłownie za grosze, na olx widziałam jak ktoś przedaje to hurtowo po 6 zł za sztukę, która ma jakoś koło 30 ml. To jaki jest koszt produkcji takiego zamiennika i co tam jest skoro sprzedając to za 6 zł ktoś na tym zarabia? ciekawe w jakich warunkach to robią, czy jest to bezpieczne i sterylne. Jest masa tych firm robiących zamienniki a jakoś wątpie, że każda ma swoją linię produkcyjną. Może wszystkie idą z tego samego źródła i tylko naklejają swoje logo.lalisa pisze: ↑wt sie 27, 2024 9:28 am Mam takie samo zdanie. Nie ma nic złego w zakupie tanich perfum, ale te podroby z różnych szemranych rozlewni to jak dla mnie zły pomysł. Moja znajoma się w tym lubuje i wszystkich namawia, oczywiście twierdząc, ze "pachną tak samo jak oryginaly". Nie, nie pachną tak samo. Ale nie mowie jej o tym, bo w sumie co mnie to. Najlepsze, ze wcale nie kupuje podrób perfum za tysiaka tylko podrabiane np. perfumy od Ariany Grande które kosztują 120 zł. Nie jest biedna. Jej logika? "bo ja dużo psikam gdyż ze mnie szybko zapach się ulatnia, wiec wole wziąć tanie zamienniki i nie ma różnicy". Girl, może musisz psikać co 30 minut, bo właśnie kupujesz tanie zamienniki?
Oczywiście nie przyjdzie jej tak jak mówisz do głowy, ze w tych perfumach nie ma olejków ani żadnych porządnych składników tylko takie nie wiadomo co, a ona to rozpyla sobie wokół twarzy co chwila.
Na pewno jest tam barachło tym bardziej, że jest to produkowane w Chinach.ariana1422 pisze: ↑pt wrz 20, 2024 10:15 am No właśnie zastanawia mnie co jest używane w tych zamiennikach, że one mają takie ceny. Ja wiem, że na perfumach jest spora przebitka cenowa i przy oryginałach dużo idzie na flakon itd ale tak czy inaczej nie sądze, że produkcja oryginalnych perfum wynosi 5 czy 10 zł. A te zamienniki chodzą dosłownie za grosze, na olx widziałam jak ktoś przedaje to hurtowo po 6 zł za sztukę, która ma jakoś koło 30 ml. To jaki jest koszt produkcji takiego zamiennika i co tam jest skoro sprzedając to za 6 zł ktoś na tym zarabia? ciekawe w jakich warunkach to robią, czy jest to bezpieczne i sterylne. Jest masa tych firm robiących zamienniki a jakoś wątpie, że każda ma swoją linię produkcyjną. Może wszystkie idą z tego samego źródła i tylko naklejają swoje logo.
Jak chodziłam do liceum, to w mojej malej miejscowości krążył pewien facet bodajże Turek i oferował niby oryginalne perfumy takich marek jak (pisownia celowa) Chenel, Hugo Boos, Diore, Wersace, Kelvin Clein, Armoni. Buteleczka kosztowała od 50 do 100 zł, czyli wcale nie tak tanio. Te butelki wyglądały bardzo podobnie do oryginału, ale były takie porysowane i poniszczone, może czasem nawet to były oryginalne butelki do których nalał swoje perfumy. Najśmieszniejsze było to, że twierdził że ukradł te perfumy z przewozu albo wypadły z samochodu dostawczego i te wszystkie słodkie babinki i mile grażynki nie miały żadnego problemu z zakupem dla mężów perfum, które myślały że są z kradzieży jeszcze podpytywały czy jakiś tam zapach mógłby mieć, którym były zainteresowane. Jeśli chodzi o zapachy, to według mnie to były wszystko mydliny i kilka psików jakiegoś losowego zapachu wyobrażam sobie jak ten Turek napuścił wody do wanny, wrzucił kilka mydeł i potem napełniał Hugo Boosy xD
-
- Moderator
- Posty: 619
- Rejestracja: pn lip 31, 2023 5:58 pm
Moim totalnym wygrywem jest Jimmy Choo I want Choo forever. Wspaniały zapach dziewczyny.
-
- Kciuk
- Posty: 877
- Rejestracja: śr wrz 18, 2024 9:50 pm
Wieloletnia miłość- Alien od Muglera. Kupione w dniu premiery i miłość do dzisiaj.
Dziwna miłość Trex Zoologista.
Ostatnie odkrycie to Kamil Bańkowski Vanilla Dream. Co to za cudo! Mięta z wanilia. Mniaaaam.
Dziwna miłość Trex Zoologista.
Ostatnie odkrycie to Kamil Bańkowski Vanilla Dream. Co to za cudo! Mięta z wanilia. Mniaaaam.
-
- RóżowePolo
- Posty: 10
- Rejestracja: sob mar 02, 2024 2:34 pm
Na co dzień: Chloe edp (największa miłość), na wieczór: Crystal noir od Versace bądź Black Opium over red (najnowszy wypust, szkoda tylko że wiśnia tak krótko wybrzmiewa:/ ))
Jesienią/zimą bez względu na porę dnia uwielbiam Billie Eillish no.2 - jak dla mnie o wiele ciekawsze niż osławiony no.1, aczkolwiek specyficzne oraz Libre Intense.
Latem króluje u mnie Olympea Paco Rabanne (zarówno edp jak i wersja Solar), Pure Poison od Diora (jako miłośniczka białych kwiatów kocham, wart każdej złotówki), My Way od Giorgio Armani ALE w wersji Nectar - słodki, kobiecy zapach który nie zabije otoczenia ;) . Co ciekawe nie znoszę zwykłego Angela, ale zakochałam się w najnowszej wersji (bodajże Fantasm), w czarnej buteleczce :D
Jesienią/zimą bez względu na porę dnia uwielbiam Billie Eillish no.2 - jak dla mnie o wiele ciekawsze niż osławiony no.1, aczkolwiek specyficzne oraz Libre Intense.
Latem króluje u mnie Olympea Paco Rabanne (zarówno edp jak i wersja Solar), Pure Poison od Diora (jako miłośniczka białych kwiatów kocham, wart każdej złotówki), My Way od Giorgio Armani ALE w wersji Nectar - słodki, kobiecy zapach który nie zabije otoczenia ;) . Co ciekawe nie znoszę zwykłego Angela, ale zakochałam się w najnowszej wersji (bodajże Fantasm), w czarnej buteleczce :D
Jennifer Lopez Glow to był mój zapach kiedyś dopóki siostra się do niego nie przykolegowała
Od paru miesięcy mnie wzięło na Police Born to Be.
Po drodze był Black Opium (teraz mnie totalnie odrzuca), miałam jeszcze krótką zajawkę na Muglera, głównie Alien.
Od paru miesięcy mnie wzięło na Police Born to Be.
Po drodze był Black Opium (teraz mnie totalnie odrzuca), miałam jeszcze krótką zajawkę na Muglera, głównie Alien.
Gdzie kupujesz perfumy od Kamila?Ewcia199310 pisze: ↑ndz wrz 22, 2024 7:59 pm Wieloletnia miłość- Alien od Muglera. Kupione w dniu premiery i miłość do dzisiaj.
Dziwna miłość Trex Zoologista.
Ostatnie odkrycie to Kamil Bańkowski Vanilla Dream. Co to za cudo! Mięta z wanilia. Mniaaaam.
-
- Kciuk
- Posty: 877
- Rejestracja: śr wrz 18, 2024 9:50 pm
-
- RoyalBaby
- Posty: 15
- Rejestracja: pt lip 12, 2024 7:59 pm
W innym temacie na tym forum polecali grupy Facebook typu Perfumowa Oaza/Perfumy kupię /Sprzedam /wymienię. Można tam znaleźć perełki, które już zostały wycofane.
-
- Gacie z oceanu
- Posty: 44
- Rejestracja: sob paź 12, 2024 2:07 pm
Nie polecam perfum od Edyty Pazury.
Nabralam sie na reklamy na profilu i polecajki, jakie one sa ach i och i nie mozna sie oprzec.
Byly ok, w sensie nie na tyle brzydkie, zeby draznily, ale nie na tyle w moim guscie zeby chciec sie psikac.
Przeszkadzalo mi to ze rozgrzewaly skore.
W kazdym razie probowalam je wydac komus w rodzinie za free, bo szkoda, ale nikt ich nie chcial takze bie tylko w moje gusta nie trafily. Sa okeish - ani ziebia ani parza
Mialam Amber i Wings.
Nabralam sie na reklamy na profilu i polecajki, jakie one sa ach i och i nie mozna sie oprzec.
Byly ok, w sensie nie na tyle brzydkie, zeby draznily, ale nie na tyle w moim guscie zeby chciec sie psikac.
Przeszkadzalo mi to ze rozgrzewaly skore.
W kazdym razie probowalam je wydac komus w rodzinie za free, bo szkoda, ale nikt ich nie chcial takze bie tylko w moje gusta nie trafily. Sa okeish - ani ziebia ani parza
Mialam Amber i Wings.