blucantrell pisze: ↑ndz sie 18, 2024 9:29 pm
Cała ta historia kupy się nie trzyma. Jacyś znajomi odbierający puste auto i magicznym trafem mający do niego kluczyki, nie wiadomo gdzie właścicielka, zawiadomienie policji dopiero rano...
Kto w ogóle odebrał tego chorego ojca ze szpitala?!?
Ale podobno z tego miejsca na drodze dzwoniła do ojca. Chociaż nie wiem czy to oficjalna wersja potwierdzona przez policję na podstawie gps z telefonu czy tylko potwierdzone jest, że dzwoniła do ojca w tych godzinach.
To działające auto może świadczyć o tym, że jednak uciekła - czekała aż ktoś po nią podjedzie i wtedy zostawiła auto z telefonem w środku
paamooo pisze: ↑ndz sie 18, 2024 9:44 pm
Ale podobno z tego miejsca na drodze dzwoniła do ojca. Chociaż nie wiem czy to oficjalna wersja potwierdzona przez policję na podstawie gps z telefonu czy tylko potwierdzone jest, że dzwoniła do ojca w tych godzinach.
To działające auto może świadczyć o tym, że jednak uciekła - czekała aż ktoś po nią podjedzie i wtedy zostawiła auto z telefonem w środku
Też mi na to wygląda. Trochę jakby była umówiona ze znajomymi, że oficjalnie powie, że zepsuło się jej auto, a nieoficjalnie ktoś tam po nią podjechał. Ona przekazała kluczyki znajomym i zabrali później jej samochód, który wcale nie był zepsuty. To jest tuż przed Legnicą, zaginęła w czasie gdzie na pewno był ruch, gdyby była porwana to ktoś by musiał widzieć jakąś szarpaninę. Wydaje minusie też, że gdyby nie żyła to raczej w obrębie ogrodzenia autostrady, które było przeszukane z psami. Gdyby chciała się z niej wydostać, to musiałaby przejść przez płot, co zapewne też byłoby zauważone. Schodki, o których wspominał jakiś dziennikarz na pewno nie prowadzą prosto do wsi, bo po pierwsze do najbliższej wsi jest kawałek, a po drugie ogrodzenie autostrady mijałoby się z celem, bo i zwierzęta i ludzie mogliby bezproblemowo wtargnąć na drogę.
Chyba że jej ciało spoczywa zaraz za ekranem dźwiękochłonnym czy coś ale nasza wybitna Polska policja po prostu nie ogarnęła. Prawdę mówiąc mam do policji i ich poszukiwań zerowe zaufanie
Nie no poważnie Jacek Jaworek uciekł do domu swojej matki chrzestnej rzut beretem od miejsca zbrodni, Grzegorz Borys utopił się w bagnach zaraz przy wejściu do lasu niedaleko gdzie mieszkał, i jestem w stanie podać wiele innych takich przykładów wybitnych poszukiwań więc ja juz sama nie wiem
Platini_blabla pisze: ↑ndz sie 18, 2024 9:58 pm
Chyba że jej ciało spoczywa zaraz za ekranem dźwiękochłonnym czy coś ale nasza wybitna Polska policja po prostu nie ogarnęła. Prawdę mówiąc mam do policji i ich poszukiwań zerowe zaufanie
Z tego co widzę na street view to tam nie ma ekranów. Szczere pole, czasami drzewo i klasyczny autostradowy płot.
Jest jeszcze opcja, że nie była to ucieczka, że wsiadła do samochodu do kogoś kogo znała i ufała i dlatego nie zabrała telefonu. Może miała z tym kimś jechać po ojca do szpitala. A może ten ktoś nie miał dobrych zamiarów albo nawiązała się jakaś kłótnia, awantura itp
paamooo pisze: ↑ndz sie 18, 2024 10:20 pm
Jest jeszcze opcja, że nie była to ucieczka, że wsiadła do samochodu do kogoś kogo znała i ufała i dlatego nie zabrała telefonu. Może miała z tym kimś jechać po ojca do szpitala. A może ten ktoś nie miał dobrych zamiarów albo nawiązała się jakaś kłótnia, awantura itp
Kurde, muszę dać odpisz na komentarz bo inaczej nie mogę skomentować wątku, mieszkam w okolicy miejsca jej zaginięcia, byłam dziś w kilku miastach obok a4, wiecie że ani w moim mieście, ani w Legnicy, Złotoryi, ani nigdzie nie ma plakatów, nie ma nic. Podobno plakaty wiszą wszędzie, są teraz dni Bolesławca, ludzi multum a wszędzie zero plakatów…
Malamadzia96 pisze: ↑ndz sie 18, 2024 10:40 pm
Kurde, muszę dać odpisz na komentarz bo inaczej nie mogę skomentować wątku, mieszkam w okolicy miejsca jej zaginięcia, byłam dziś w kilku miastach obok a4, wiecie że ani w moim mieście, ani w Legnicy, Złotoryi, ani nigdzie nie ma plakatów, nie ma nic. Podobno plakaty wiszą wszędzie, są teraz dni Bolesławca, ludzi multum a wszędzie zero plakatów…
Próbowałam szukać postów jej znajomych Jehowych na fb o zaginięciu ale ju nie mogę żadnego znaleźć
A ja teraz pomyślałam sobie czy istnieje szansa że Ci ludzie przez pomyłkę wskazali policji zle miejsce? Przyjechali wieczorem, było już ciemno. Może istnieje szansa że oni pomylili miejsca i dlatego nic nie mają. A nie wiem czy te miejsca logowań telefonu są aż tak dokładnie. Chyba że rzeczywiście mają nagranie
Platini_blabla pisze: ↑ndz sie 18, 2024 9:58 pm
Chyba że jej ciało spoczywa zaraz za ekranem dźwiękochłonnym czy coś ale nasza wybitna Polska policja po prostu nie ogarnęła. Prawdę mówiąc mam do policji i ich poszukiwań zerowe zaufanie
również mam wątpliwości co do umiejętności poszukiwań polskiej policji.
W moim mieście też był przypadek chłopaka, ktory zaginął. Niby teren przeszukany a jak śnieg stopniał (bo to było w zimie), to w krzakach koło domu ciało się pokazało
Dziwne, że ci Jehowi tak mieli szukać zawzięcie i też nic.
Rodzina wynajęła detektywa więc jeżeli uciekła to raczej nic o tym nie wiedzieli. Takie biura detektywistyczne się ostro cenią więc gdyby wiedzieli co się z nią stało to nie wydawaliby tyle pieniędzy
Auto rzeczywiście mogło być zepsute. Nie wiemy czy ta kobieta jakkolwiek znała się na mechanice. Mogła słyszeć jakieś niepokojące odgłosy czy zapaliła się jakaś kontrolka, ewentualnie auto straciło moc. Znajomi mogli być bardziej obeznani w temacie i uznać, że z taką usterką można podjechać nim w inne miejsce, odpalić na kablach itp.
Powrocilamtuznowu pisze: ↑sob sie 17, 2024 11:42 pm
Wlasnie przeczytalam cos ciekawego- podobno tam gdzie auto Izabeli sie zepsulo bylo na wiadukcie kolo ktorego byly schodki ktorymi bezpiecznie mozna bylo zejsc w dol do pobliskiej wsi. Podobno to bylo jedyne takie miejsce na tej trasie, ktora zrobila. Jezeli byly tam schodki spokojnie Izabela mogla pojsc nimi w dol
Takie zdjęcie się pojawia w mediach przy wpisach o Izabeli. Faktycznie wiadukt i jakieś schodki. Fakt pisze, że psy tropiące musiały wejść na pasy prowadzące w przeciwną stronę niż jechała, stąd hipoteza o ucieczce za granicę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Może warto zadać sobie pytanie, czy oby na pewno Izabeli nie było w momencie, kiedy przyjechali znajomi ojca?
Przepraszam, ale kto ucieka tak blisko od domu i to jeszcze w momencie, w którym ktoś na ciebie czeka i wiadomo, że zaczną szybko szukać...
liliona12 pisze: ↑pn sie 19, 2024 8:58 am
Takie zdjęcie się pojawia w mediach przy wpisach o Izabeli. Faktycznie wiadukt i jakieś schodki. Fakt pisze, że psy tropiące musiały wejść na pasy prowadzące w przeciwną stronę niż jechała, stąd hipoteza o ucieczce za granicę.
No jest wiadukt i są schodki, ale to jest teren autostrady i na dole jest płot. Żeby się stamtąd wydostać musiałaby go przeskoczyć. Nie jest to oczywiście niemożliwe, ale jednak też nie jest to najłatwiejsza droga. Właściwie to równie dobrze mogłaby wyjść z tej autostrady w dowolnym miejscu w taki sam sposób, skacząc przez płot. Jedyna roznica, że tutaj mogłoby to być niewidoczne dla ludzi jadących autostradą.
algonat pisze: ↑pn sie 19, 2024 11:06 am
Może warto zadać sobie pytanie, czy oby na pewno Izabeli nie było w momencie, kiedy przyjechali znajomi ojca?
Przepraszam, ale kto ucieka tak blisko od domu i to jeszcze w momencie, w którym ktoś na ciebie czeka i wiadomo, że zaczną szybko szukać...
Sprawa jest bardzo dziwna i dwuznaczna. Mam wrażenie, że do opinii publicznej przekazywanych jest tylko część informacji zarówno ze strony policji jak i rodziny.
Z tego artykułu (ani innych dzisiejszych) nie wynika, że komuś postawiono zarzuty. Prokuratura zaczęła śledztwo w sprawie zagięcia/porwania. To jednak duża różnica.
Jest informacja na Interii, że toczy się postępowanie w kierunku „pozbawienia wolności innej osoby”. Jeżeli podają taką podstawę prawną, biorą pod uwagę porwanie, przetrzymywanie jej. Mąż? Znajomi z ŚW? Coś na pewno mają, my tylko możemy się tu domyślać.