Też mam mały biust, na oko jakieś 70B, ale wydają się mniejsze przez szeroką klatkę piersiową, szersze ramiona, ogólnie nie mają nawet jakiegoś ładnego okrągłego kształtu, są daleko od siebie i uciekają pod pachy, zrobienie efektu "rowka" w staniku graniczy z cudem (po wygarnięciu spod pach w jakimś pushupie mam super dekolt, ale po chwili uciekają z powrotem pod pachy). Jako nastolatka BARDZO cierpiałam z powodu małego biustu, wszystkie moje koleżanki nawet szczuplejsze ode mnie miały większe piersi, to też były takie czasy, że u kobiet najbardziej patrzyło się na piersi. Nawet nie pamiętam ile dni przepłakałam z ich powodu, oczywiście zawsze wciskałam się w pushupy, potrafiłam nawet zakładać 2 staniki do szkoły (!!!) byle tylko był "rowek" (tak wiem, bez komentarza...). Nawet specjalnie tuczyłam się w nadziei, że ten biust wtedy magicznie urośnie, no i urósł, ale oczywiście razem z resztą, brzuch był większy od biustu, biust dalej znikał na tle reszty, proporcji się nie oszuka. Nawet szukałam jakichś magicznych kremów na powiększenie biustu, łykałam jakieś zioła bez konsutlacji z lekarzem, masowałam - oczywiście to nic nie dało.
Jakoś w wieku 25 lat sporo schudłam, piersi też zmalały, i coś mi się poprzestawiało w głowie i w sumie zaakceptowałam ten biust. Jak schudłam to zobaczyłam, że mam inne atuty sylwetki, zaczęłam ćwiczyć siłowo więc ta sylwetka jeszcze lepiej zaczęła wyglądać. Wtedy też w mediach przestano aż tak promować duże biusty więc już nie było aż takiej presji. Zaczęłam po prostu mieć na to wy*ebane
![Wanda :')](./images/smilies/toj.png)
obecnie cieszę się, że mogę chodzić bez stanika, mogę spać na brzuchu, że nie boli mnie kręgosłup od piersi, małe piersi są naprawdę bardzo wygodne i nie sprawiają problemów. Raczej unikam ubrań z dekoltami, a jak muszę już coś takiego założyć to po prostu zakładam push up. Z facetami też nie miałam problemu nigdy, pomimo małego i średnio atrakcyjnego biustu nie miałam problemów z powodzeniem, myślę, że 99% facetów naprawdę nie przeszkadzają mniejsze piersi. Oczywiście nadal jakbym miała wybór to chciałabym mieć większe, nie że od razu jakieś ogromne, ale jakiś średni rozmiar i ładny okrągły kształt, ale absolutnie nie uważam, by to było warte kilkudziesięciu tysięcy i kilku miesięcy rekonwalescencji.
Teraz jestem starsza a biust dalej jest jędrny, wiem, że to może nieładnie pocieszać się czyimś kosztem, ale duże biusty dużo gorzej się starzeją, często wyglądają fajnie w ubraniu a bez już widać efekty grawitacji.