Jacek Jaworek
Moderator: verysweetcherry
Re: Jacek Jaworek
Oj zdziwilibyście się ile starsza osoba potrafi zachomikować jedzenia. Mój ojciec jest nieco młodszy od chrzestnej Jaworka i też mieszka na wsi i ma całą spiżarnie. Multum ryżu, makaronu, kaszy, mąki, cukru, cała zgrzewka mleka. Zamrażarka pełna mięsa, bo co roku kupuje brojlery. Jaja od kur, zawsze w lodówce jest co najmniej 15, mimo że daje je jeszcze sąsiadom i mojej siostrze. Dodatkowo własne grządki, a z nich przetwory. Masła dwie tony, zawsze kupowane na promocji, nieważne czy ma już ich zamrożonych 2, czy 10. W zeszłym roku dogadał się z kolegą, który ma sady, zebrali jabłka, przywiózł 20 worków z sokami jabłkowymi.
Dodatkowo przynajmniej u nas na wsiach przyjeżdżają sklepy do wsi, czasem pod domy.
Dodatkowo przynajmniej u nas na wsiach przyjeżdżają sklepy do wsi, czasem pod domy.
Żadna osoba nie jest w stanie zachomikować na małej przestrzeni tyle jedzenia żeby żywić takiego chłopa przez kilka lat.
-
- Currently:Italy
- Posty: 1036
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm
Tylko skąd pewność, że robiła zakupy akurat w tym sklepiku?Platini_blabla pisze: ↑pt sie 09, 2024 11:32 pm No myślę że tak, myślę że w wiejskim sklepiku w małej społeczności ktoś kto pracuje może od razu zauważyć że liczba zakupów się co najmniej podwoiła u skromnej emerytki żyjącej ze skromnej emerytury. Ja bardziej bym myślała że nagle zostawia dużo wyższe kwoty. Bo siłą rzeczy tak było.
Żadna, ale każdy ma jakiś sklep osiedlowy blisko domu do którego chodzi po rzeczy nagle, nawet na wsi. I po prostu wątpię że miała samochód którym mogła jeździć na większe zakupy gdzieś dalejKrwawaMary pisze: ↑sob sie 10, 2024 12:51 am Tylko skąd pewność, że robiła zakupy akurat w tym sklepiku?
74 letnią kobietę, która pewnie całe życie wiodła proste życie nie podejrzewam o to, że udało jej się przez 3 lata ukrywać brata, którego szukała cała Polska.
Pomijając kwestię zakupów spożywczych, to musiałby być ogromny stres, kombinowanie etc.
Pomijając kwestię zakupów spożywczych, to musiałby być ogromny stres, kombinowanie etc.
To nie była siostra a ciocia. Myślę, że akurat nawet jeśli faktycznie był w tym domu przez 3 lata, to dał radę by się ukrywać pod warunkiem, że policja go tam nie szukała. Myślę że głową operacji był Jaworek, wiedział żeby się 'nie wychylać'. A sąsiedzi nawet jeśli by wiedzieli to by się bali. Nie wiemy co działo się przed tymi zdarzeniami, czy byli lubiani, znani we wsi czy raczej nie. Wszystko przed mogło mieć wpływ na teraz.gwiazkaznieba pisze: ↑sob sie 10, 2024 2:06 am 74 letnią kobietę, która pewnie całe życie wiodła proste życie nie podejrzewam o to, że udało jej się przez 3 lata ukrywać brata, którego szukała cała Polska.
Pomijając kwestię zakupów spożywczych, to musiałby być ogromny stres, kombinowanie etc.
Może ta pani miała jakaś rodzinę i ktoś jej przywoził cięższe zakupy, np worek mąki na wsiach tak kupują w młynie mogła piec chleb, czy np ziemniaki całe piwnice ludzie mają, wcale nie musieli jeść 5 wykwintnych posiłków dziennie tylko takie podstawy. Mam sąsiadkę 74letnia na rowerze jeździ grządki plewi, zakupy robi naprawdę w tym wieku można dużo zrobićShjuu pisze: ↑sob sie 10, 2024 5:01 am To nie była siostra a ciocia. Myślę, że akurat nawet jeśli faktycznie był w tym domu przez 3 lata, to dał radę by się ukrywać pod warunkiem, że policja go tam nie szukała. Myślę że głową operacji był Jaworek, wiedział żeby się 'nie wychylać'. A sąsiedzi nawet jeśli by wiedzieli to by się bali. Nie wiemy co działo się przed tymi zdarzeniami, czy byli lubiani, znani we wsi czy raczej nie. Wszystko przed mogło mieć wpływ na teraz.
Szczerze to życzę jej wszystkiego dobrego. Wiem że ukrywała przestępcę ale to jej najbliższa rodzina, brat zabił brata a zabity był jej tak samo bliski. Starsza kobieta która uznała że nie ma nic do stracenia. Szkoda mi jej.
Mam takie same odczucia. Ja myślę, że była bardzo rozbita emocjonalnie i moralnie. Szkoda mi jej.Platini_blabla pisze: ↑sob sie 10, 2024 12:52 pm Szczerze to życzę jej wszystkiego dobrego. Wiem że ukrywała przestępcę ale to jej najbliższa rodzina, brat zabił brata a zabity był jej tak samo bliski. Starsza kobieta która uznała że nie ma nic do stracenia. Szkoda mi jej.
-
- Modna
- Posty: 415
- Rejestracja: śr lip 03, 2024 5:22 pm
Dlaczego zakładacie, że Jacek Jaworek jadał zbilansowane posiłki jakby się nim
opiekował doradca żywieniowy? Wystarczyło kupić tygodniowo kilka mega pak najtańszych parówek i mógłby jeść po 12 dziennie (4 parówki po 3 razy) W jednej paczce jest ich ze 20 więc wystarczyłyby 4 tygodniowo. Mógł też żyć na samych ziemniakach, które albo były swoje albo zamawiane z dowozem.
opiekował doradca żywieniowy? Wystarczyło kupić tygodniowo kilka mega pak najtańszych parówek i mógłby jeść po 12 dziennie (4 parówki po 3 razy) W jednej paczce jest ich ze 20 więc wystarczyłyby 4 tygodniowo. Mógł też żyć na samych ziemniakach, które albo były swoje albo zamawiane z dowozem.
Może ja zastraszył że zabije jak tamtych i nie miała baba wyjścia bo się bała o życie
Myślę że nie. Jakby poszła na komisariat to miała 150% pewności że nie musiałaby wrócić do domu w którym czeka Jacek z bronią bo cały oddział antyterrorystow by już się wbijał na chatę po niego. Po wszystkim pewnie by ją odwieźli w eskorcie do domu albo pod inny wskazany adres. My naprawdę mówimy o gościu co był w top ściganych ludzi w europie ona miała tego świadomość
Przeciez musiała wychodzić z domu. Robić zakupy, wyrzucać śmieci. Jedna osoba by wystarczyła której by powiedziała że on jest w domu i już by go zawinęli. Zrobiła to świadomie i tyle, pewnie stwierdziła że już w tym wieku nie ma niczego do stracenia
Uważam, że jest to możliwe. Rodzina Jaworka już wcześniej meldowała jego groźby na policji i policja nic nie zrobiła. Mamy tutaj 74-letnia prostą kobietę, która całe życie na wsi mieszkała i pewnie wielokrotnie mogła widzieć, że są równi i równiejsi, dlatego uznała, że policja nic nie zrobi jak ona się tam zgłosi.
Ja to podziwiam(?) że ona się go nie bała chłop zabił swojego brata i jego rodzinę, łącznie 3 osoby. Nie wyobrażam sobie nawet przebywać z kimś takim, a co dopiero go ukrywać (jeśli się okaże, że to były te 3 lata, to szmat czasu). Bałabym się, że mnie też zabije na śnie, czy coś
"Fakt" przeanalizował, jak długo zajęło Jackowi Jaworkowi dotarcie z centrum Dąbrowy Zielonej na cmentarz, który znajduje się 850 metrów od domu ciotki. Pokonanie tej odległości pieszo zajmuje zazwyczaj około 15 minut. Jaworek wziął ze sobą kije do nordic walking. Jak informuje dziennik, był również uzbrojony w czeski pistolet.
Jacek Jaworek dotarł na pobliski cmentarz. Następnie miał przemieścić się polami, wybierając krótszą trasę, która prowadziła go bezpośrednio do kościoła. Po dotarciu do plebanii, gdzie brama była otwarta, Jaworek kontynuował marsz między zabudowaniami szkoły i obok kompleksu sportowego, aż dotarł do zadaszonej altany grillowej.
To ustronne i ciemne miejsce zapewniało mu dyskretne schronienie.”
Przespacerował sobie całą wieś jak gdyby nigdy nic
Jacek Jaworek dotarł na pobliski cmentarz. Następnie miał przemieścić się polami, wybierając krótszą trasę, która prowadziła go bezpośrednio do kościoła. Po dotarciu do plebanii, gdzie brama była otwarta, Jaworek kontynuował marsz między zabudowaniami szkoły i obok kompleksu sportowego, aż dotarł do zadaszonej altany grillowej.
To ustronne i ciemne miejsce zapewniało mu dyskretne schronienie.”
Przespacerował sobie całą wieś jak gdyby nigdy nic
Mam w rodzinie takie kosy kłótnie i wasnie o spadki i domy po rodzicach, ze gdyby jeden zabił drugiego podczas jednej z awantur to bym się nawet nie zdziwiła co nie znaczy ze bym się tego człowieka (wujka czy kuzyna) bała. Ja się im niczym nie naraziłam i miałam zawsze dobre relacje natomiast oni od 5-10-15 lat w poczuciu niesprawiedliwości kłócą się o swoje. Albo nie swoje. W kazdym razie takie rzeczy potrafią podzielić ludzi bardzo.zuziksaaa pisze: ↑ndz sie 11, 2024 12:23 am Ja to podziwiam(?) że ona się go nie bała chłop zabił swojego brata i jego rodzinę, łącznie 3 osoby. Nie wyobrażam sobie nawet przebywać z kimś takim, a co dopiero go ukrywać (jeśli się okaże, że to były te 3 lata, to szmat czasu). Bałabym się, że mnie też zabije na śnie, czy coś
Była mu potrzebna żeby przetrwać nie mógł jej zabić, dziwne że wyszedł, po sekcji wyszło że byl schorowany może cierpiał i to było jedyne wyjście żeby sobie ulżyć, a samobój w domu wkopalby ciotkę, tylko jak oni doszli do niej?zuziksaaa pisze: ↑ndz sie 11, 2024 12:23 am Ja to podziwiam(?) że ona się go nie bała chłop zabił swojego brata i jego rodzinę, łącznie 3 osoby. Nie wyobrażam sobie nawet przebywać z kimś takim, a co dopiero go ukrywać (jeśli się okaże, że to były te 3 lata, to szmat czasu). Bałabym się, że mnie też zabije na śnie, czy coś
-
- Currently:Italy
- Posty: 1036
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm
Zbyt dobrze wyglądał. Nie schudł itp.valentajn4 pisze: ↑sob sie 10, 2024 8:23 pm Dlaczego zakładacie, że Jacek Jaworek jadał zbilansowane posiłki jakby się nim
opiekował doradca żywieniowy? Wystarczyło kupić tygodniowo kilka mega pak najtańszych parówek i mógłby jeść po 12 dziennie (4 parówki po 3 razy) W jednej paczce jest ich ze 20 więc wystarczyłyby 4 tygodniowo. Mógł też żyć na samych ziemniakach, które albo były swoje albo zamawiane z dowozem.
Dziwne mi się to wydaje, przecież na początek podali informacje ze ktoś go tam przywiózł samochodem. Teraz nagle sam sobie przyszedł? I to w klapeczkach? Bo nawet butów nie miał. Jeśli to zaawansowana cukrzyca - mógł mieć duży problem z chodzeniem, stąd te kije i brak butów, bo pewnie nie mógł ich nawet założyć.zuziksaaa pisze: ↑ndz sie 11, 2024 12:28 am "Fakt" przeanalizował, jak długo zajęło Jackowi Jaworkowi dotarcie z centrum Dąbrowy Zielonej na cmentarz, który znajduje się 850 metrów od domu ciotki. Pokonanie tej odległości pieszo zajmuje zazwyczaj około 15 minut. Jaworek wziął ze sobą kije do nordic walking. Jak informuje dziennik, był również uzbrojony w czeski pistolet.
Jacek Jaworek dotarł na pobliski cmentarz. Następnie miał przemieścić się polami, wybierając krótszą trasę, która prowadziła go bezpośrednio do kościoła. Po dotarciu do plebanii, gdzie brama była otwarta, Jaworek kontynuował marsz między zabudowaniami szkoły i obok kompleksu sportowego, aż dotarł do zadaszonej altany grillowej.
To ustronne i ciemne miejsce zapewniało mu dyskretne schronienie.”
Przespacerował sobie całą wieś jak gdyby nigdy nic
Sorry ale taka osoba by zwróciła uwagę kogokolwiek..
No to była moja teoria od początku, że gdyby nie choroba to by się ukrywał jeszcze dłużej. Bo na logikę - do lekarza pójść nie mógł, zawineliby go. Cierpiałby do śmierci w więzieniu. Wolał po prostu wybrać według niego mniejsze zło. Zdziwiło mnie tylko te miejsce publiczne, ale pewnie chciał by go szybko znaleziono.
Dziwi mnie ze do tej ciotki nie doszli wcześniej, rodzinie by domu nie przetrzepali? Przecież 74 letnia babcia nie miała bunkra jak Josef Fritzl, musiało tam policji wcale nie być, albo byli i nie było tam wtedy Jaworka. Ja cały czas myślę że on tam tylko na końcówce był, babcia odpowie za 3 lata a ukrywał go ktoś inny
Nie wiem ile w tym komentarzu prawdy - ale jeśli nie kłamstwo to na to wychodzi ze kobieta była świadoma i wcale się nie bałazuziksaaa pisze: ↑ndz sie 11, 2024 12:23 am Ja to podziwiam(?) że ona się go nie bała chłop zabił swojego brata i jego rodzinę, łącznie 3 osoby. Nie wyobrażam sobie nawet przebywać z kimś takim, a co dopiero go ukrywać (jeśli się okaże, że to były te 3 lata, to szmat czasu). Bałabym się, że mnie też zabije na śnie, czy coś
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Currently:Italy
- Posty: 1036
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm