Kris Kremers i Lisanne Froon
Moderator: verysweetcherryKris Kremers i Lisanne Froon
Jak myślicie co się stało? Kto robił te zdjęcia które znaleziono w ich telefonach ?
- KasandraCwir
- Moderator
- Posty: 2110
- Rejestracja: wt lut 06, 2024 9:24 am
Moim zdaniem nie ma w tym jakiejś dużej tajemnicy - zdjęcia robiły one, z flashem, z nadzieją że ktoś je zauważy i uratuje. Niestety się nie udało, zmarły z głodu a ciała dopadły zwierzęta
-
Platini_blabla
Też myślę że same robiły zdjęcia a potem spadły z klifu możliwe że w trakcie sesji.
- SmokAnalog
- 120mkw
- Posty: 1620
- Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm
To zdjęcie włosów Kris, mam gęsią skórkę na samo wspomnienie.
Ale też mam wrażenie, że one tym aparatem starały się przywołać pomoc, tylko że śmierć głodowa to nie jest kwestia 2-3 dni, a pić raczej miały co, tak czy siak, sprawa wygląda tajemniczo, aczkolwiek wyjaśnienie może być właśnie tak proste. Ciała dziewczyn zostały odnalezione, czy podana do wiadomości była prawdopodobna przyczyna śmierci?
Ale kości jednej z nich były czymś wybielone, rzeczy idealne ułożone i nic nie Drugiej dziewczyny rzeczy zginęły i był tylko stanik ? I ktoś kto znalazł te kości był pewien że wcześniej ich nie widział.Platini_blabla pisze: ↑wt lip 30, 2024 12:57 pm Też myślę że same robiły zdjęcia a potem spadły z klifu możliwe że w trakcie sesji.
-
jemmarchewkie
- ŻonaWitolda
- Posty: 1053
- Rejestracja: czw kwie 06, 2023 2:14 pm
ja myślę, ze wybraly sie zbyt pozno w tą dżungle, złapała je noc, te zdjęcia z nocy to po to, żeby oświetlać sobie drogę bo nie miały latarki, dzwoniły na 112 żeby ktoś je sprowadził z tej dzungli do miasta a nie, że ktoś je gonił/śledził itp. Prawdopodobnie w wyniku tego, ze nie mialy latarki, jedna z nich spadla z klifu lub czegoś podobnego, druga poszła za nią żeby jej pomóc i tez doznała ran. Jedna z nich, bardziej przytomna lub jeszcze żywa wykonywała znów połączenie na 112 po upadku zeby ktoś je znalazł i uratował. Z wycieńczenia/krwotoku lub głodu zmarły... a zwierzyna w dżungli zrobiła swoje.
-
Platini_blabla
Nie były wybielone tylko podejrzanie białe, nigdy nie podano do wiadomości publicznej że użyto wybielacza na jej kościach. Swoją drogą nawet jeśli ktoś by to zrobił to musiał by to zrobić długo po jej śmierci a nie przed.
No dokładnie tak,bo rzeczy też ktoś poukładał ładnie obok,tam jest wiele pytań,i ciekawe dlaczego nie poszły za psem ?Platini_blabla pisze: ↑czw sie 01, 2024 12:42 pm Nie były wybielone tylko podejrzanie białe, nigdy nie podano do wiadomości publicznej że użyto wybielacza na jej kościach. Swoją drogą nawet jeśli ktoś by to zrobił to musiał by to zrobić długo po jej śmierci a nie przed.
Rok temu się bardzo zafiksowałam na tej sprawie, jest okropna
co te biedne dziewczyny musiały czuć... trafiłam na blog po polsku,tam jakiś koleś pisał,że miał dziwne odczucia w związku z tą sprawą, takie schizowe to było i też jest blog po angielsku o nich
-
martina009
- Channelka
- Posty: 39
- Rejestracja: wt maja 06, 2025 1:10 pm
To jest sprawa meeega tajemnicza. Przeraża mnie, ona się ciągnie przez wiele dni. Ja myślę, ze one na szlaku zostały porwane/zwabione, widać to po zmianie sposobu fotografowania, w pewnym momencie ze zdjęć uśmiechniętych dziewczyn zaczynaja się zdjęcia jakby celowo robione "dla pozorów". gdzieś były przetrzymywane. w pewnym momencie udało im się uciec w środku nocy, próbowały sobie oświetlać drogę tym fleszem (to chyba było jakiś tydzień po zaginięciu), a potem ten ktoś je znowu znalazł... Nie chce przytaczać wszystkich wątków bo so dobrze opowiedziane na blogach i podcastach, ale ta sprawa śmierdzi na kilometr i w ogóle nie wyglada na wypadek...
duzo o tym jest na reddit .martina009 pisze: ↑czw maja 15, 2025 6:22 pm To jest sprawa meeega tajemnicza. Przeraża mnie, ona się ciągnie przez wiele dni. Ja myślę, ze one na szlaku zostały porwane/zwabione, widać to po zmianie sposobu fotografowania, w pewnym momencie ze zdjęć uśmiechniętych dziewczyn zaczynaja się zdjęcia jakby celowo robione "dla pozorów". gdzieś były przetrzymywane. w pewnym momencie udało im się uciec w środku nocy, próbowały sobie oświetlać drogę tym fleszem (to chyba było jakiś tydzień po zaginięciu), a potem ten ktoś je znowu znalazł... Nie chce przytaczać wszystkich wątków bo so dobrze opowiedziane na blogach i podcastach, ale ta sprawa śmierdzi na kilometr i w ogóle nie wyglada na wypadek...
byly teorie ze porwalo je jakies plemie ktore tam zyje w dzungli ,moze byly swiadkami czegos czego nie powinny itp
to mi nie wyglada w ogole na zaden wypadek.
btw podziwiam ze dwie samotne dziewczyny ruszyly do tak obcego kulturowo kraju i ładowały sie do dzungli -to trzeba naprawde byc sigmą albo kompletnie nie myslec.
od razu kojarzy mi sie sprawa dwoch turystek zdekapitowanych w Maroku ,podobne okolicznosci-dwie mlode dziewczyny ,samotna podroz,smierc-oczywiscie background inny ale obie sprawy przyprawiaja mnie o ciarki
-
martina009
- Channelka
- Posty: 39
- Rejestracja: wt maja 06, 2025 1:10 pm
Pojawiło się trochę nowych materiałów dot tej sprawy na polskim youtubie... Nic nowego się raczej póki co nie dowiemy ale za każdym razem ta sprawa przyprawia mnie o dreszcze...
Moim zdaniem trafiły na szlak przemytu narkotyków i padły ofiarą albo wymiany ognia między gangami, albo zostały po prostu zlikwidowane przez przemytników.
Zaginęły w rejonie podatnym na takie wydarzenia.
- Panna Marianna
- Channelka
- Posty: 38
- Rejestracja: ndz sie 10, 2025 10:27 pm
Swego czasu duzo czytalam o tej sprawie i przesluchalam chyba wszystkie podcasty na ten temat.
One wlaczaly swoje telefony na zmiane na chwile, probowaly lapac zasieg i wybieraly nr alarmowy, nastepnie znowu wylaczaly telefon. Po kilku dniach juz tylko wlaczaly jeden telefon tak jakby ten drugi sie rozladowal. Wazne jest to, ze ktos probowal odblokowac iphone Kris ale nie znal pinu, bodajze 6 dni po zaginieciu.
Szlak, na ktory sie wybraly jest dosc latwy O ILE SIE Z NIEGO NIE SCHODZI. Po zdjeciach widac, ze wszyskto bylo super, wedrowka, pozowanie. Po okolo dwoch godzinach od ostatniego zdjecia jedna z nich wybrala nr 112.
Spotkalam sie ze sprzecznym info jakoby ze mialy oplaconego przewodnika, a mimo to wybraly sie same. Inne zrodla mowia, ze zadnego przewodnika nie wynajely.
Zdjecia robione w nocy, w tym to slynne z rudymi wlosami Kris, pochodzi z nocy, kiedy sluzby wraz z ich rodzinami prowadzily poszukiwania w dzungli. Moja teoria jest taka, ze slyszaly nawolywania i probowaly fleszem dac znac gdzie sa.
W czerwcu ich rzeczy zostalyz nalezione w bardzo dobrym stanie gdzies przy rzece w dzungli. Ich bielizna starannie ulozona, telefony, gotowka, jakies shorty, okulary przeciwsloneczne i chyba dokumenty. Dziwne, zwazywszy na fakt, ze to bylo dwa miesiace po ich zaginieciu a rzeczy byly (jak mowia zrodla) w nienaruszonym stanie. Z tychze teleofnow rowniez wyciagnieto zdjecia i dane kiedy i o ktorej je wlaczaly wykonywaly polaczenia.
Osobsicie sklaniam sie ku temu, ze zeslzy ze szlaku, jedna spadla, druga za nia kiedy probowala jej pomoc. Zgubily sie i zmarly z wycienczenia. Szczatki rozniosly zwierzeta. Niby trzyma sie kupy no ale ten plecak... Tez jak na Europejki, wytrzymac w panamskiej dzungli przez ponad tydzien to jest naprawde wyczyn.
Swego czasu duzo podrozowalam po Ameryce srodkowej, bylam na nocnej zorganizowanej wycieczce w dzungli w Kostaryce i powiem wam, ze to sztuka przezyc w takich warunkach. Owady, zwierzeta, o tych jadowitych nie wspomne. Przytlaczajaca ciemnosc, dzwieki. Bylam w duzej grupie z doswiadczonym przewodnikiem, ale to wszystko bylo niemalze obezwladniajace, ja nie wiem jak one daly rade.
Kultura ameryki srodkowej, ogolnie tej lacinskiej tez jest troche jak inny swiat. My Europrjczycy jestesmy przyzwyczajeni do bezpieczenstwa. Heja plecak na droge i jedziemy w zwiedzac swiat, a prawda jest taka, ze nie zdajemy sobie sprawy jak niebezpieczne to sa rejony. Kostaryka jest jeszcze w miare okej, ale Panama, Meksyk - powodzenia zycze samotym podrozujacym kobietom.
Osobiscie nie wierze w to, ze ktos je porwal i przetrzymywal, ale jednak wiele rzeczy mi sie nie uklada. Ten plecak, ten bledny pin wpisywany 6 kwietnia - skoro byly razem to dlaczego Kris nie powiedziala Lisanne jaki jest ten pin? Chyba, ze wlasicielka telefonu juz zmarla, ale zdjecia rudych wlosow sugeruja, ze tego 8 kwietnia kiedy zdjecia byly robione Kris zyla, no bo wyglada na to ze Lisanne robila zdjecie a Kris stala tylem i to jej wlosy sa na zdjeciu.
Spawa niby jasna a jednak nie do konca.
One wlaczaly swoje telefony na zmiane na chwile, probowaly lapac zasieg i wybieraly nr alarmowy, nastepnie znowu wylaczaly telefon. Po kilku dniach juz tylko wlaczaly jeden telefon tak jakby ten drugi sie rozladowal. Wazne jest to, ze ktos probowal odblokowac iphone Kris ale nie znal pinu, bodajze 6 dni po zaginieciu.
Szlak, na ktory sie wybraly jest dosc latwy O ILE SIE Z NIEGO NIE SCHODZI. Po zdjeciach widac, ze wszyskto bylo super, wedrowka, pozowanie. Po okolo dwoch godzinach od ostatniego zdjecia jedna z nich wybrala nr 112.
Spotkalam sie ze sprzecznym info jakoby ze mialy oplaconego przewodnika, a mimo to wybraly sie same. Inne zrodla mowia, ze zadnego przewodnika nie wynajely.
Zdjecia robione w nocy, w tym to slynne z rudymi wlosami Kris, pochodzi z nocy, kiedy sluzby wraz z ich rodzinami prowadzily poszukiwania w dzungli. Moja teoria jest taka, ze slyszaly nawolywania i probowaly fleszem dac znac gdzie sa.
W czerwcu ich rzeczy zostalyz nalezione w bardzo dobrym stanie gdzies przy rzece w dzungli. Ich bielizna starannie ulozona, telefony, gotowka, jakies shorty, okulary przeciwsloneczne i chyba dokumenty. Dziwne, zwazywszy na fakt, ze to bylo dwa miesiace po ich zaginieciu a rzeczy byly (jak mowia zrodla) w nienaruszonym stanie. Z tychze teleofnow rowniez wyciagnieto zdjecia i dane kiedy i o ktorej je wlaczaly wykonywaly polaczenia.
Osobsicie sklaniam sie ku temu, ze zeslzy ze szlaku, jedna spadla, druga za nia kiedy probowala jej pomoc. Zgubily sie i zmarly z wycienczenia. Szczatki rozniosly zwierzeta. Niby trzyma sie kupy no ale ten plecak... Tez jak na Europejki, wytrzymac w panamskiej dzungli przez ponad tydzien to jest naprawde wyczyn.
Swego czasu duzo podrozowalam po Ameryce srodkowej, bylam na nocnej zorganizowanej wycieczce w dzungli w Kostaryce i powiem wam, ze to sztuka przezyc w takich warunkach. Owady, zwierzeta, o tych jadowitych nie wspomne. Przytlaczajaca ciemnosc, dzwieki. Bylam w duzej grupie z doswiadczonym przewodnikiem, ale to wszystko bylo niemalze obezwladniajace, ja nie wiem jak one daly rade.
Kultura ameryki srodkowej, ogolnie tej lacinskiej tez jest troche jak inny swiat. My Europrjczycy jestesmy przyzwyczajeni do bezpieczenstwa. Heja plecak na droge i jedziemy w zwiedzac swiat, a prawda jest taka, ze nie zdajemy sobie sprawy jak niebezpieczne to sa rejony. Kostaryka jest jeszcze w miare okej, ale Panama, Meksyk - powodzenia zycze samotym podrozujacym kobietom.
Osobiscie nie wierze w to, ze ktos je porwal i przetrzymywal, ale jednak wiele rzeczy mi sie nie uklada. Ten plecak, ten bledny pin wpisywany 6 kwietnia - skoro byly razem to dlaczego Kris nie powiedziala Lisanne jaki jest ten pin? Chyba, ze wlasicielka telefonu juz zmarla, ale zdjecia rudych wlosow sugeruja, ze tego 8 kwietnia kiedy zdjecia byly robione Kris zyla, no bo wyglada na to ze Lisanne robila zdjecie a Kris stala tylem i to jej wlosy sa na zdjeciu.
Spawa niby jasna a jednak nie do konca.
Ciekawy jest jeszcze sam watek tego wolontariatu. Na kanale o ktorym pisałam,babka mowiła ze nikt z tego przedszkola nie wiedział o co chodzi,kiedy dziewczyny sie tam zjawiły i kazali im wrocic za tydzienPanna Marianna pisze: ↑wt lis 18, 2025 5:09 pm Swego czasu duzo czytalam o tej sprawie i przesluchalam chyba wszystkie podcasty na ten temat.
One wlaczaly swoje telefony na zmiane na chwile, probowaly lapac zasieg i wybieraly nr alarmowy, nastepnie znowu wylaczaly telefon. Po kilku dniach juz tylko wlaczaly jeden telefon tak jakby ten drugi sie rozladowal. Wazne jest to, ze ktos probowal odblokowac iphone Kris ale nie znal pinu, bodajze 6 dni po zaginieciu.
Szlak, na ktory sie wybraly jest dosc latwy O ILE SIE Z NIEGO NIE SCHODZI. Po zdjeciach widac, ze wszyskto bylo super, wedrowka, pozowanie. Po okolo dwoch godzinach od ostatniego zdjecia jedna z nich wybrala nr 112.
Spotkalam sie ze sprzecznym info jakoby ze mialy oplaconego przewodnika, a mimo to wybraly sie same. Inne zrodla mowia, ze zadnego przewodnika nie wynajely.
Zdjecia robione w nocy, w tym to slynne z rudymi wlosami Kris, pochodzi z nocy, kiedy sluzby wraz z ich rodzinami prowadzily poszukiwania w dzungli. Moja teoria jest taka, ze slyszaly nawolywania i probowaly fleszem dac znac gdzie sa.
W czerwcu ich rzeczy zostalyz nalezione w bardzo dobrym stanie gdzies przy rzece w dzungli. Ich bielizna starannie ulozona, telefony, gotowka, jakies shorty, okulary przeciwsloneczne i chyba dokumenty. Dziwne, zwazywszy na fakt, ze to bylo dwa miesiace po ich zaginieciu a rzeczy byly (jak mowia zrodla) w nienaruszonym stanie. Z tychze teleofnow rowniez wyciagnieto zdjecia i dane kiedy i o ktorej je wlaczaly wykonywaly polaczenia.
Osobsicie sklaniam sie ku temu, ze zeslzy ze szlaku, jedna spadla, druga za nia kiedy probowala jej pomoc. Zgubily sie i zmarly z wycienczenia. Szczatki rozniosly zwierzeta. Niby trzyma sie kupy no ale ten plecak... Tez jak na Europejki, wytrzymac w panamskiej dzungli przez ponad tydzien to jest naprawde wyczyn.
Swego czasu duzo podrozowalam po Ameryce srodkowej, bylam na nocnej zorganizowanej wycieczce w dzungli w Kostaryce i powiem wam, ze to sztuka przezyc w takich warunkach. Owady, zwierzeta, o tych jadowitych nie wspomne. Przytlaczajaca ciemnosc, dzwieki. Bylam w duzej grupie z doswiadczonym przewodnikiem, ale to wszystko bylo niemalze obezwladniajace, ja nie wiem jak one daly rade.
Kultura ameryki srodkowej, ogolnie tej lacinskiej tez jest troche jak inny swiat. My Europrjczycy jestesmy przyzwyczajeni do bezpieczenstwa. Heja plecak na droge i jedziemy w zwiedzac swiat, a prawda jest taka, ze nie zdajemy sobie sprawy jak niebezpieczne to sa rejony. Kostaryka jest jeszcze w miare okej, ale Panama, Meksyk - powodzenia zycze samotym podrozujacym kobietom.
Osobiscie nie wierze w to, ze ktos je porwal i przetrzymywal, ale jednak wiele rzeczy mi sie nie uklada. Ten plecak, ten bledny pin wpisywany 6 kwietnia - skoro byly razem to dlaczego Kris nie powiedziala Lisanne jaki jest ten pin? Chyba, ze wlasicielka telefonu juz zmarla, ale zdjecia rudych wlosow sugeruja, ze tego 8 kwietnia kiedy zdjecia byly robione Kris zyla, no bo wyglada na to ze Lisanne robila zdjecie a Kris stala tylem i to jej wlosy sa na zdjeciu.
Spawa niby jasna a jednak nie do konca.
- Panna Marianna
- Channelka
- Posty: 38
- Rejestracja: ndz sie 10, 2025 10:27 pm
A to ciekawe, o tym nie slyszalam. Wszedzie bylo, ze ot, pojechaly na wolontariat uczyc dzieci angielskiego i tyle. Jest wiele ciekawych informacji, ktore wychodza po latach. Gdzies czytalam, ze swiadek, ktory rzekomo widzial je z innymi Holendrami dzien przez ich zaginieciem, tajemniczo zmarl niedlugo po tym. Ta sprawa z przewodnikiem tez nie jest jasna. Bylo info, ze ktos je podobno obserwowal. Samo to, ze pies ich gospodarzy wrocil pod wieczor sam i nikogo to nie zaniepokoilo tez jest ciekawy. Treaz ten watek z wolontariatem.
W tej sytuacji już raczej pozostanie nam tylko gdybanie, ale zawsze mam w głowie historię tej jednej turystki, która się zgubiła na jakiejś mikroskopijnej wyspie (Teneryfa, Malta, czy inne Australie i Oahu, teraz niestety nie znajdę) - szwędała się tam wiele dni, odnalazła się, spalona słońcem i umęczona jak po drodze krzyżowej, a jedyne co miała zrobić, to dosłownie iść w dół wyspy - od razu dotarłaby do drogi szybkiego ruchu, a razem z nią do cywilizacji.
Pozostaje tylko apelować: jeśli zgubicie się w dziczy, nieważnie czy to południowoamerykańska dzungla, Bieszczady czy Alpy: najpierw zostańcie tam gdzie się zgubiłyście, jeśli pomoc nie nadejdzie, toidźcie w dół góry, a jeśli traficie na jakiś strumień, idzcie w kierunku, w którym płynie - zawsze dojdziecie tym sposobem do jakiegoś zamieszkanego miejsca.
Czasami nie wiadomo, gdzie góra, gdzie dół: wtedy po prostu strzała w jednym kierunku, aż nie natraficie na jeden z punktów wyżej wymienionych. I zawsze przynajmniej jeden powerbank ze sobą!
Pozostaje tylko apelować: jeśli zgubicie się w dziczy, nieważnie czy to południowoamerykańska dzungla, Bieszczady czy Alpy: najpierw zostańcie tam gdzie się zgubiłyście, jeśli pomoc nie nadejdzie, toidźcie w dół góry, a jeśli traficie na jakiś strumień, idzcie w kierunku, w którym płynie - zawsze dojdziecie tym sposobem do jakiegoś zamieszkanego miejsca.
Czasami nie wiadomo, gdzie góra, gdzie dół: wtedy po prostu strzała w jednym kierunku, aż nie natraficie na jeden z punktów wyżej wymienionych. I zawsze przynajmniej jeden powerbank ze sobą!
Z tym psem to niby sciema a przewodnik miał wejsc do pokoju dziewczyn kiedy były w dżungli. Cos jeszcze mialo byc z jego synemPanna Marianna pisze: ↑wt lis 18, 2025 5:32 pm A to ciekawe, o tym nie slyszalam. Wszedzie bylo, ze ot, pojechaly na wolontariat uczyc dzieci angielskiego i tyle. Jest wiele ciekawych informacji, ktore wychodza po latach. Gdzies czytalam, ze swiadek, ktory rzekomo widzial je z innymi Holendrami dzien przez ich zaginieciem, tajemniczo zmarl niedlugo po tym. Ta sprawa z przewodnikiem tez nie jest jasna. Bylo info, ze ktos je podobno obserwowal. Samo to, ze pies ich gospodarzy wrocil pod wieczor sam i nikogo to nie zaniepokoilo tez jest ciekawy. Treaz ten watek z wolontariatem.
- babycowboy
- BlondDoczep
- Posty: 125
- Rejestracja: wt lut 11, 2025 2:18 pm
Kilka miesięcy temu przypomniał mi o tej sprawie post na Reddicie i tam ludzie dementowali niektóre plotki, bo w tej sprawie dużo ich narosło. Wypowiadali się również mieszkańcy Panamy i każdy mówił, że tam przyjętą i najbardziej oczywistą wersją jest to, że przeceniły swoje umiejętności i nie doceniły warunków panujących w Panamie. Podobno rodzice dziewczyn (albo którejś konkretnej już nie pamiętam) też nie chcą żeby ta sprawa była rozgrzebywana i pogodzili się z tym co się stało. Wygląda na to, że ludzie się nakręcili, ale dużo osób próbowało znajdować jakieś informacje prasowe odnośnie informacji takich jak poskładane ciuchy czy znalezienie kości z kawałkiem tkanki w materiałach z tamtych lat, bo sprawa była na bieżąco relacjonowana w Holandii i Panamie i nic takiego nie znaleźli, jedynie w nowych artykułach więc wiele rzeczy to powielane plotki, a nie fakt. Policja od początku dementowała, że znaleźli poskładane ciuchy. Spodenki zostały znalezione zaczepione między drzewa, które było częściowo zatopione w wodzie. Nie znaleziono na nich żadnych śladów DNA, ale posiadały liczne otarcia. Niektórzy ludzie już nawet nie wiedzą co powielają bo według pierwszych doniesień poskładane były spodenki, teraz jest już to bielizna, koszulka czy nawet buty.
Pierwsze zdjęcie od lewej to spodenki po odnalezieniu

Pierwsze zdjęcie od lewej to spodenki po odnalezieniu

Pamietam,ze mialy rozwieszac strzepy czerwonego ubrania na patykach. Ale plecak z telefonami i kamera miał wygladac na praktycznie nietknietybabycowboy pisze: ↑pt lis 21, 2025 2:35 pm Kilka miesięcy temu przypomniał mi o tej sprawie post na Reddicie i tam ludzie dementowali niektóre plotki, bo w tej sprawie dużo ich narosło. Wypowiadali się również mieszkańcy Panamy i każdy mówił, że tam przyjętą i najbardziej oczywistą wersją jest to, że przeceniły swoje umiejętności i nie doceniły warunków panujących w Panamie. Podobno rodzice dziewczyn (albo którejś konkretnej już nie pamiętam) też nie chcą żeby ta sprawa była rozgrzebywana i pogodzili się z tym co się stało. Wygląda na to, że ludzie się nakręcili, ale dużo osób próbowało znajdować jakieś informacje prasowe odnośnie informacji takich jak poskładane ciuchy czy znalezienie kości z kawałkiem tkanki w materiałach z tamtych lat, bo sprawa była na bieżąco relacjonowana w Holandii i Panamie i nic takiego nie znaleźli, jedynie w nowych artykułach więc wiele rzeczy to powielane plotki, a nie fakt. Policja od początku dementowała, że znaleźli poskładane ciuchy. Spodenki zostały znalezione zaczepione między drzewa, które było częściowo zatopione w wodzie. Nie znaleziono na nich żadnych śladów DNA, ale posiadały liczne otarcia. Niektórzy ludzie już nawet nie wiedzą co powielają bo według pierwszych doniesień poskładane były spodenki, teraz jest już to bielizna, koszulka, buty.
Pierwsze zdjęcie od lewej to spodenki po odnalezieniu
![]()
- babycowboy
- BlondDoczep
- Posty: 125
- Rejestracja: wt lut 11, 2025 2:18 pm
Kolejny mit. Żaden artykuł z 2014 nie mówi o nietkniętym, suchym plecaku, a wręcz temu zaprzeczają. Tutaj kawałek artykułu napisanego w dniu odnalezienia go:
"Prokurator poinformowała również, że plecak ma ślady ciągnięcia. To sugeruje – wyjaśniła – że cudzoziemki mogły być pchane przez jeden z dopływów rzeki, nazywany przez miejscowych „Culebra”, który wpada do rzeki Changuinola w Bocas del Toro. Urzędniczka dodała, że od poniedziałku 16 czerwca spotka się z grupą specjalistów, aby przeszukać cały obszar Bocas i w ten sposób odnaleźć młode kobiety"
https://www.prensa.com/redaccion_de_pre ... 04151.html
Kolejny artykuł tym razem napisany po odnalezieniu ich szczątek:
"Holenderskie źródła policyjne poinformowały kanał telewizyjny RTL Nieuws, że „przestępstwo nie jest wykluczone” i że oczekują ustalenia, co przydarzyło się młodym kobietom w panamskich dżunglach oraz czy w ich śmierć zamieszane były osoby trzecie. Jednak zdementowano informacje, jakoby udało się uzyskać dane lub zdjęcia z telefonów komórkowych Froon i Kremers, ponieważ technicy kryminalistyczni potrzebują, aby urządzenia były CAŁKOWICIE SUCHE" - znowu zaprzeczają, że rzeczy były w nienaruszonym stanie.
https://www.panamaamerica.com.pa/nacion ... -y-lisanne
Oprócz tego plecak został znaleziony na brzegu rzeki, a nie na kamieniu tak jak niektórzy podają więc oczywiste jest to, że nie mógł być w nienaruszonym stanie
Ostatnio zmieniony pt lis 21, 2025 3:17 pm przez babycowboy, łącznie zmieniany 1 raz.
A jak juz te telefony wysuszyli to cos w nich znaleziono?babycowboy pisze: ↑pt lis 21, 2025 3:14 pm Kolejny mit. Żaden artykuł z 2014 nie mówi o nietkniętym, suchym plecaku, a wręcz temu zaprzeczają. Tutaj kawałek artykułu napisanego w dniu odnalezienia go:
"Prokurator poinformowała również, że plecak ma ślady ciągnięcia. To sugeruje – wyjaśniła – że cudzoziemki mogły być pchane przez jeden z dopływów rzeki, nazywany przez miejscowych „Culebra”, który wpada do rzeki Changuinola w Bocas del Toro. Urzędniczka dodała, że od poniedziałku 16 czerwca spotka się z grupą specjalistów, aby przeszukać cały obszar Bocas i w ten sposób odnaleźć młode kobiety"
https://www.prensa.com/redaccion_de_pre ... 04151.html
Kolejny artykuł tym razem napisany po odnalezieniu ich szczątek:
"Holenderskie źródła policyjne poinformowały kanał telewizyjny RTL Nieuws, że „przestępstwo nie jest wykluczone” i że oczekują ustalenia, co przydarzyło się młodym kobietom w panamskich dżunglach oraz czy w ich śmierć zamieszane były osoby trzecie. Jednak zdementowano informacje, jakoby udało się uzyskać dane lub zdjęcia z telefonów komórkowych Froon i Kremers, ponieważ technicy kryminalistyczni potrzebują, aby urządzenia były CAŁKOWICIE SUCHE" - znowu zaprzeczają, że rzeczy były w nienaruszonym stanie.
https://www.panamaamerica.com.pa/nacion ... -y-lisanne
Pamiętam,albo wydaje mi sie ze pamiętam,jak pokazywali w wiadomosciach kije powiazane czerwonymi ubraniami i mowili ze to bielizna. To mialo swiadczyc o tym ze probowaly tym odstraszyc zwierzeta lub zwrocic uwage ratownikow