Wiem, ze niektorzy hejtują oj angelę, ale ona wlasnie o takiej sytuacji mowila - pozniej koles się utwierdza w przekonaniu, że zasługuje na taką osobę i nie musi się wysilać. A otoczenie uwaza go za atrakcyjniejszego, niz jest, bo ma atrakcyjniejsza od siebie partnerkę, czyli jest spoko, bo musiał ją jakos zainteresowac (nie wiedza, ze ona obniżyła wymagania). Takiemu facetowi zaczyna odwalać, bo widzi, ze ma powodzenie i zwykle ego wywala w kosmos, a kobieta jest sfrustrowanalalisa pisze: ↑śr lip 17, 2024 11:28 pm Nie brzmisz jakbyś miała oczekiwania z kosmosu, więc według mnie nie powinnaś ich obniżać. Jeśli je jeszcze bardziej obniżysz i na siłę zwiążesz się z typem, który cię jakoś odrzuca (wyglądem, zachowaniem, czymkolwiek), to przecież i tak nie wyjdzie, a Ty będziesz miała żal albo i wstręt do siebie, że poszłaś na to.
btw przypomina mi się historia mojej koleżanki, która miała etap załamania i uznała, że ma za wysokie oczekiwania, więc umówiła się z typem poniżej oczekiwań niskim, brzydkim. Wymyśliła sobie, że taki ją doceni, bo ona jest ładna (rzeczywiście jest, tzn. nie modelka 10/10, ale ładna). Gówno prawda xD Typ miał ego w kosmosie jeszcze większe niż jej byli 7/10 i więcej.
Luźne rozmowy o randkowaniu :)
Moderator: verysweetcherry
Re: Luźne rozmowy o randkowaniu :)
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Plotkara pisze: ↑czw lip 18, 2024 8:18 am Wiem, ze niektorzy hejtują oj angelę, ale ona wlasnie o takiej sytuacji mowila - pozniej koles się utwierdza w przekonaniu, że zasługuje na taką osobę i nie musi się wysilać. A otoczenie uwaza go za atrakcyjniejszego, niz jest, bo ma atrakcyjniejsza od siebie partnerkę, czyli jest spoko, bo musiał ją jakos zainteresowac (nie wiedza, ze ona obniżyła wymagania). Takiemu facetowi zaczyna odwalać, bo widzi, ze ma powodzenie i zwykle ego wywala w kosmos, a kobieta jest sfrustrowana
Ja od niedawna zaczęłam ją obserwować i zgadzam sie z częścią tego co mówi
Ma dużo racji jak mówi o obniżaniu oczekiwań ( faceci tego nie robią) o tym dlaczego facet nie chce się oświadczyć czy sformalizować związku itp
Ten nowy film o cenieniu się jak cyrkonia też mocno w punkt. Jak kobieta się godzi od poczatku na niskiej wartosci randki, chce uchodzić za taką bezproblemowa - wystarczy mi, że się gdzies przejdziemy, kawiaty to strata pieniądzy, itd, to później facet faktycznie zacznie rozkminiac, co jest z nią nie tak, że tak nisko się ceni. Albo będzie traktował ją jako jedną z wielu. No i oczywiscie - nie ma co plakac po roku, ze „on nic nie robi dla mnie, nie stara się”, jak się na początku grało, żeby facet został.
I mam kontrowersyjny pogląd, że kazda laska zgadzająca się na spacer jako randkę, psuje rynek i sprawia, że facet nie będzie zmieniał podejscia xD
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Muszę zerknąć, bo jeszcze go nie widziałam.Plotkara pisze: ↑czw lip 18, 2024 10:46 am Ten nowy film o cenieniu się jak cyrkonia też mocno w punkt. Jak kobieta się godzi od poczatku na niskiej wartosci randki, chce uchodzić za taką bezproblemowa - wystarczy mi, że się gdzies przejdziemy, kawiaty to strata pieniądzy, itd, to później facet faktycznie zacznie rozkminiac, co jest z nią nie tak, że tak nisko się ceni. Albo będzie traktował ją jako jedną z wielu. No i oczywiscie - nie ma co plakac po roku, ze „on nic nie robi dla mnie, nie stara się”, jak się na początku grało, żeby facet został.
I mam kontrowersyjny pogląd, że kazda laska zgadzająca się na spacer jako randkę, psuje rynek i sprawia, że facet nie będzie zmieniał podejscia xD
Ja uważam, że wymagania należy stawiać na początku relacji bo wtedy oni są w stanie dużo zaakceptować i dać od siebie przez to, że mają te różowe okulary. Wtedy dużo naszych zachowań przyjmują jako normę. A jak dziewczyna jest do rany przyłóż na samym początku, gotuje w szpilkach, wszystko pod nos itp Dosłownie kapcie w zębach, to jak potem zaczyna wspominać, że też mógłbyś ruszyć szanowną i mnie odciążyć to on odbiera to jako „ odwaliło jej, stało sie z nią coś niedobrego, przecież taka nie była !”
Tak jak Angela mówi, wtedy możemy w facecie zmienić coś jedynie z poziomu docenienia, nie wymagań.
Poza tym oni są dosyć tępi jeśli chodzi o manipulacje
Naprawdę łatwo jednym głupim słowem spowodować, że facet i tak zrobi to na czym nam zależy.
Widzę jak traktują mnie koledzy z pracy jak zauważę, że byli u barbera dosłownie jedliby z ręki
Nie różni sie to niczym od przebywania z dzieckiem momentami.
Tak, masz rację - to jest dziecinnie proste.opti202 pisze: ↑czw lip 18, 2024 10:55 am Muszę zerknąć, bo jeszcze go nie widziałam.
Ja uważam, że wymagania należy stawiać na początku relacji bo wtedy oni są w stanie dużo zaakceptować i dać od siebie przez to, że mają te różowe okulary. Wtedy dużo naszych zachowań przyjmują jako normę. A jak dziewczyna jest do rany przyłóż na samym początku, gotuje w szpilkach, wszystko pod nos itp Dosłownie kapcie w zębach, to jak potem zaczyna wspominać, że też mógłbyś ruszyć szanowną i mnie odciążyć to on odbiera to jako „ odwaliło jej, stało sie z nią coś niedobrego, przecież taka nie była !”
Tak jak Angela mówi, wtedy możemy w facecie zmienić coś jedynie z poziomu docenienia, nie wymagań.
Poza tym oni są dosyć tępi jeśli chodzi o manipulacje
Naprawdę łatwo jednym głupim słowem spowodować, że facet i tak zrobi to na czym nam zależy.
Widzę jak traktują mnie koledzy z pracy jak zauważę, że byli u barbera dosłownie jedliby z ręki
Nie różni sie to niczym od przebywania z dzieckiem momentami.
Też nie jestem zwolennikiem grania idealnej potencjalnej żonki, która robi wszystko, a później zdziwienie, że facetowi nie chce się nic robić
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
-
- Skarpeta Rakieta
- Posty: 82
- Rejestracja: ndz lut 18, 2024 2:05 am
Ja już jestem „po drugiej stronie” tinderowych poszukiwań, moja siostra także, no i ja trochę nie rozumiem tego hejtowania pierwszych randek na spacerachPlotkara pisze: ↑czw lip 18, 2024 10:46 am Ten nowy film o cenieniu się jak cyrkonia też mocno w punkt. Jak kobieta się godzi od poczatku na niskiej wartosci randki, chce uchodzić za taką bezproblemowa - wystarczy mi, że się gdzies przejdziemy, kawiaty to strata pieniądzy, itd, to później facet faktycznie zacznie rozkminiac, co jest z nią nie tak, że tak nisko się ceni. Albo będzie traktował ją jako jedną z wielu. No i oczywiscie - nie ma co plakac po roku, ze „on nic nie robi dla mnie, nie stara się”, jak się na początku grało, żeby facet został.
I mam kontrowersyjny pogląd, że kazda laska zgadzająca się na spacer jako randkę, psuje rynek i sprawia, że facet nie będzie zmieniał podejscia xD
Żadna z nas nie odebrała pierwszego spotkania spacerowego jako brak starania się, ja lubilam, gdy ktoś proponował spotkanie w miarę szybko, bo nawet jeśli pisanie wybitnie się kleiło to perspektywa kilku tygodni podchodów mnie irytowała I sama zawsze rzucałam formę randki jako spaceru, niezależnie od propozycji tinderboja.
Kilka razy po naleganiu z drugiej strony godziłam się na restauracje, ale we wszystkich przypadkach to była klapa - wyglądało to tak, że fancy miejsce służyło do podkreślenia zajebistości kandydata i podniesienia ego, które i tak wywalało do sufitu
I nie wydaje mi się, żebyśmy miały jakieś obniżone wymagania. Siostrze to chyba wszystkie koleżanki, i wolne i zajęte, zazdroszczą chłopa
Ale już po tych pierwszych zapoznawczych spacerkach i mojej decyzji o kontynuacji znajomości, no to już wtedy tak, dalej było ocenianie starań
Kazdy robi, jak uwaza i co czuje, nikt tez nie mowi o boostowaniu sobie ego najdroższą restauracja w miescie - nie wiem, co maja na celu skrajności jako przykład. Tak samo nikt tu nie pisał o kilku tygodniach pisania i podchodów jako świetnej strategii.kozaczek18 pisze: ↑czw lip 18, 2024 3:32 pm Ja już jestem „po drugiej stronie” tinderowych poszukiwań, moja siostra także, no i ja trochę nie rozumiem tego hejtowania pierwszych randek na spacerach
Żadna z nas nie odebrała pierwszego spotkania spacerowego jako brak starania się, ja lubilam, gdy ktoś proponował spotkanie w miarę szybko, bo nawet jeśli pisanie wybitnie się kleiło to perspektywa kilku tygodni podchodów mnie irytowała I sama zawsze rzucałam formę randki jako spaceru, niezależnie od propozycji tinderboja.
Kilka razy po naleganiu z drugiej strony godziłam się na restauracje, ale we wszystkich przypadkach to była klapa - wyglądało to tak, że fancy miejsce służyło do podkreślenia zajebistości kandydata i podniesienia ego, które i tak wywalało do sufitu
I nie wydaje mi się, żebyśmy miały jakieś obniżone wymagania. Siostrze to chyba wszystkie koleżanki, i wolne i zajęte, zazdroszczą chłopa
Ale już po tych pierwszych zapoznawczych spacerkach i mojej decyzji o kontynuacji znajomości, no to już wtedy tak, dalej było ocenianie starań
Super, ze Twojej siostrze koleżanki zazdroszczą chłopaka. Nam tez tu się musiałaś tym pochwalic. Jak dla mnie, to Ty sobie boostujesz ego wbijając na wątek singielek i pisząc, jakich Ty i Twoja siostra macie wspaniałych facetow.
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
-
- Skarpeta Rakieta
- Posty: 82
- Rejestracja: ndz lut 18, 2024 2:05 am
Strasznie atakująco odebrałaś ten post, aż oczy szerzej otworzyłam z tytułu widzę że to wątek o randkowaniu, a nie o byciu singlem.Plotkara pisze: ↑czw lip 18, 2024 3:36 pm Kazdy robi, jak uwaza i co czuje, nikt tez nie mowi o boostowaniu sobie ego najdroższą restauracja w miescie - nie wiem, co maja na celu skrajności jako przykład. Tak samo nikt tu nie pisał o kilku tygodniach pisania i podchodów jako świetnej strategii.
Super, ze Twojej siostrze koleżanki zazdroszczą chłopaka. Nam tez tu się musiałaś tym pochwalic. Jak dla mnie, to Ty sobie boostujesz ego wbijając na wątek singielek i pisząc, jakich Ty i Twoja siostra macie wspaniałych facetow.
Tak jak napisałam, jestem „już” po drugiej stronie, mam 33 lata i poznałam obecnego faceta w wieku 30 lat po różnych, raczej niezbyt długich (maksymalnie rok) związkach.
Chciałam tym tylko podkreślić, że czasem nie warto oceniać po dosłownie jednej propozycji - takiej, że na pierwsze spotkanie obcej kobiety facet zaproponował niezobowiązujący spacer. O mężu siostry dodałam tylko dlatego, żeby podkreślić, że to nie oznacza nieudacznika, który chce mieć łatwą bezobsługową partnerkę, jako kontra na to co jaki Ty masz pogląd.
Nie do końca rozumiem co miało by mi dać pochwalenie się na totalnie anonimowym forum i to nawet nie swoim, a siostry partnerem ale pomyślałam żeby może napisać, że dzięki temu ktoś nie skreśli w sumie spoko faceta bo nie zaproponował z miejsca kolacji.
Miałam też w sumie dodać parę słów jako nie dziewczyna 10/10 i raczej introwertyczka, w ale widzę że skoro mam już faceta na stałe to mam się nie wypowiadać xD
Mi sie nie chce w upale naginać w wysokich butach a lubię sie na randkę ubrać inaczej niż do pracy. Poza tym wszystkie parki w moim mieście znam na pamięć a chodzenie w kółko mnie nie kręcikozaczek18 pisze: ↑czw lip 18, 2024 4:29 pm Strasznie atakująco odebrałaś ten post, aż oczy szerzej otworzyłam z tytułu widzę że to wątek o randkowaniu, a nie o byciu singlem.
Tak jak napisałam, jestem „już” po drugiej stronie, mam 33 lata i poznałam obecnego faceta w wieku 30 lat po różnych, raczej niezbyt długich (maksymalnie rok) związkach.
Chciałam tym tylko podkreślić, że czasem nie warto oceniać po dosłownie jednej propozycji - takiej, że na pierwsze spotkanie obcej kobiety facet zaproponował niezobowiązujący spacer. O mężu siostry dodałam tylko dlatego, żeby podkreślić, że to nie oznacza nieudacznika, który chce mieć łatwą bezobsługową partnerkę, jako kontra na to co jaki Ty masz pogląd.
Nie do końca rozumiem co miało by mi dać pochwalenie się na totalnie anonimowym forum i to nawet nie swoim, a siostry partnerem ale pomyślałam żeby może napisać, że dzięki temu ktoś nie skreśli w sumie spoko faceta bo nie zaproponował z miejsca kolacji.
Miałam też w sumie dodać parę słów jako nie dziewczyna 10/10 i raczej introwertyczka, w ale widzę że skoro mam już faceta na stałe to mam się nie wypowiadać xD
Ale uważam też, ze niech każdy wybierze dla siebie to co mu odpowiada. Mnie brak decyzyjności w mężczyźnie wkur** uważam, że skoro wychodzi z inicjatywą spotkania to do niego należy zorganizowanie tej „ randki” Moim jedynym zmartwieniem powinno być to jak sie na nią ubrać.
Czy zauważyłaś tendencję do tego, że serio przystojni faceci mają zaznaczone, że nie chcą dzieci? Bo ja ostatnio na takich wpadam. I to często tacy ogarnięci pod wzgledem pracy + atrakcyjniopti202 pisze: ↑czw lip 18, 2024 8:39 pm Ale uważam też, ze niech każdy wybierze dla siebie to co mu odpowiada. Mnie brak decyzyjności w mężczyźnie wkur** uważam, że skoro wychodzi z inicjatywą spotkania to do niego należy zorganizowanie tej „ randki” Moim jedynym zmartwieniem powinno być to jak sie na nią ubrać.
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Ciężko stwierdzić, bo nie widuje na tinderze atrakcyjnych podsumowując, nikt mi sie jeszcze nie spodobał, ale miałam takiego znajomego, które podbijał do mnie 2 lata temu. Rewelacyjnie wygląda, na dodatek ciekawy facet, tylko po rozwodzie, z dwójką dzieci no i się podwiązał. Więc u mnie był spalony, nie chciałam z nim randkować. Bardzo szybko zakręciła się wokół niego inna ( starsza o 6 lat ) ode mnie dziewczyna, też bardzo ładna, ale sama po długim związku który się rozpadł bo facet nie chciał dzieci a ona tak. I to jest hit. On jej powiedział, że no nic z tego nie będzie, bo dzieci mieć już nie chce i nie ma opcji a ona na to : no trudno, może zmienisz zdanie xD
I wyobraź sobie, że oni ze sobą są. Wg mnie to chore
O Jezu, tak, to jest chore, dlatego od razu daję w lewo tych zdeklarowanych anty-dziecko. A ile czasu są razem?opti202 pisze: ↑czw lip 18, 2024 9:37 pm Ciężko stwierdzić, bo nie widuje na tinderze atrakcyjnych podsumowując, nikt mi sie jeszcze nie spodobał, ale miałam takiego znajomego, które podbijał do mnie 2 lata temu. Rewelacyjnie wygląda, na dodatek ciekawy facet, tylko po rozwodzie, z dwójką dzieci no i się podwiązał. Więc u mnie był spalony, nie chciałam z nim randkować. Bardzo szybko zakręciła się wokół niego inna ( starsza o 6 lat ) ode mnie dziewczyna, też bardzo ładna, ale sama po długim związku który się rozpadł bo facet nie chciał dzieci a ona tak. I to jest hit. On jej powiedział, że no nic z tego nie będzie, bo dzieci mieć już nie chce i nie ma opcji a ona na to : no trudno, może zmienisz zdanie xD
I wyobraź sobie, że oni ze sobą są. Wg mnie to chore
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
No te dwa lata myślę, że mogą już być.
On nawet sie mnie potem radził czy uważam, że ona zaakceptowała ten brak dzieci, bo w sumie rzuciła tylko to „no trudno” xD Powiedziałam, że nie wiem co siedzi w głowie jego dziewczynie i żeby z nią pogadał. Nie mam już z nim kontaktu, bo była chorobliwie zazdrosna o mnie, poblokowala mnie wszędzie Śmiać mi sie z tego chciało, bo ja nawet nie chciałam jej faceta dla mnie jeśli ktoś otwarcie mówi, że dzieci i ślub to nie, to jest to czynnik dla mnie na tyle ważny i od razu kończę znajomość.
Problemem jest też to, że oni często mówią bzdury tylko po to żeby zatrzymać przy sobie dziewczynę.
Pan z jutrzejszej randki zapytany o dzieci powiedział, że „ nie ma ciśnienia i jeśli jego partnerka będzie chciała to okej, jak nie to nie” No dla mnie to też brzmi bardziej jak na nie, ale jak mu to powiedziałam to się wyparł. Takie zostawianie sobie furtki.
Generalnie chciałabym faceta który otwarcie mówi „ tak, chce mieć”
No, to najgorsze, co moze byc ta laska zrobiła xD jeszcze jak facet jest podwiązany to one way ticket. Dzisiaj w przypływie desperacji pomyslalam, zeby jednak nie zwracać uwagi na te dzieci, ale to byłoby tylko oszukiwanie się.opti202 pisze: ↑czw lip 18, 2024 9:48 pm No te dwa lata myślę, że mogą już być.
On nawet sie mnie potem radził czy uważam, że ona zaakceptowała ten brak dzieci, bo w sumie rzuciła tylko to „no trudno” xD Powiedziałam, że nie wiem co siedzi w głowie jego dziewczynie i żeby z nią pogadał. Nie mam już z nim kontaktu, bo była chorobliwie zazdrosna o mnie, poblokowala mnie wszędzie Śmiać mi sie z tego chciało, bo ja nawet nie chciałam jej faceta dla mnie jeśli ktoś otwarcie mówi, że dzieci i ślub to nie, to jest to czynnik dla mnie na tyle ważny i od razu kończę znajomość.
Problemem jest też to, że oni często mówią bzdury tylko po to żeby zatrzymać przy sobie dziewczynę.
Pan z jutrzejszej randki zapytany o dzieci powiedział, że „ nie ma ciśnienia i jeśli jego partnerka będzie chciała to okej, jak nie to nie” No dla mnie to też brzmi bardziej jak na nie, ale jak mu to powiedziałam to się wyparł. Takie zostawianie sobie furtki.
Generalnie chciałabym faceta który otwarcie mówi „ tak, chce mieć”
Tez bym takiego chciała, ale mam wrazenie, ze jak faceci w naszym wieku chcieli, to juz z wiekszosci maja : < a w apkach zostali sami fuck boje, ktorzy wola zycie bez zobowiazan albo rozwodnicy, ktorzy juz dzieci maja i nie chca kolejnych
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Plotkara pisze: ↑czw lip 18, 2024 9:52 pm No, to najgorsze, co moze byc ta laska zrobiła xD jeszcze jak facet jest podwiązany to one way ticket. Dzisiaj w przypływie desperacji pomyslalam, zeby jednak nie zwracać uwagi na te dzieci, ale to byłoby tylko oszukiwanie się.
Tez bym takiego chciała, ale mam wrazenie, ze jak faceci w naszym wieku chcieli, to juz z wiekszosci maja : < a w apkach zostali sami fuck boje, ktorzy wola zycie bez zobowiazan
No ja nie wiem czy w moim wieku mi sie uda zostać mamą, ale nie chce odbierać sobie tej możliwości wiązać sie z facetem, który tych dzieci nie chce.
W apkach to nie ma ciekawych mężczyzn. Jak już się jakiś trafi w miarę wygledny to pewnie ma tam taki ruch w interesie, że bajeruje 10 lasek jednocześnie i każda przed nim rozkłada nogi.
Ja tak nawet nie mogę znaleźć kompana do interesującej rozmowy. Rzadko który jakoś ciekawie zagaduje, od tego ich „ co tam” zbiera mnie już na wymioty.
Naprawdę nie wiem gdzie można kogoś poznać. W pracy u mnie odpada, faceci na wyjściach nie zagadują, widzę czasem czyjś wzrok na sobie, ale podejrzewam, że pewnie zajęci. Oni też mogą tak o mnie myśleć. Skończę z jakimś Ukraińcem z ubera bo tylko oni nie wstydzą się zagadywać
Masz rację - ma ruch w interesie i korzysta. Teraz faceci to i do 40 mogą balować jak sa atrakcyjni.opti202 pisze: ↑czw lip 18, 2024 9:55 pm No ja nie wiem czy w moim wieku mi sie uda zostać mamą, ale nie chce odbierać sobie tej możliwości wiązać sie z facetem, który tych dzieci nie chce.
W apkach to nie ma ciekawych mężczyzn. Jak już się jakiś trafi w miarę wygledny to pewnie ma tam taki ruch w interesie, że bajeruje 10 lasek jednocześnie i każda przed nim rozkłada nogi.
Ja tak nawet nie mogę znaleźć kompana do interesującej rozmowy. Rzadko który jakoś ciekawie zagaduje, od tego ich „ co tam” zbiera mnie już na wymioty.
Naprawdę nie wiem gdzie można kogoś poznać. W pracy u mnie odpada, faceci na wyjściach nie zagadują, widzę czasem czyjś wzrok na sobie, ale podejrzewam, że pewnie zajęci. Oni też mogą tak o mnie myśleć. Skończę z jakimś Ukraińcem z ubera bo tylko oni nie wstydzą się zagadywać
Tez mam problem z rozmowami i gadaniem o niczym.
Jestem juz sfrustrowana i znudzona. W realu faceci boją się zgadac - to fakt
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Chyba nie pozostaje nam nic innego jak to klikanie w tym śmietniku. Ja mam dużo do czynienia z pannami młodymi i 90 procent poznało na apce. Tylko właśnie wszystkie przed 30stka
Pamietam tindera z poczatku jak był w Polsce i to było zupełnie cos innego
Śmietnik to idelane porownanie. Nie chcę być sfrustrowana singielka po 30, ale perspektyw na cokolwiek brak. Jeszcze wszyscy faceci w pracy dawno zajeci - jak przychodzi ktos nowy to ZAWSZE zajety
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
A masz jakies fajne koleżanki do spędzania czasu? Czy same matki? Bo takie środowisko tylko matek Polek też uderza negatywnie w psychikę. Ja na szczęście mam totalnie różne dziewczyny, w różnym przedziale wiekowym i przynajmniej przebywając z nimi nie dostaje na głowę. Nie słyszę też od rodziców „ kiedy w końcu kogoś poznasz”, bardziej uważają, że mam próbować, ale nic na siłę bo lepsze szczęśliwe singielstwo niż użeranie sie z jakimś pasożytem.Plotkara pisze: ↑czw lip 18, 2024 10:03 pm Pamietam tindera z poczatku jak był w Polsce i to było zupełnie cos innego
Śmietnik to idelane porownanie. Nie chcę być sfrustrowana singielka po 30, ale perspektyw na cokolwiek brak. Jeszcze wszyscy faceci w pracy dawno zajeci - jak przychodzi ktos nowy to ZAWSZE zajety
Natomiast mam takie momenty, że pomyślę sobie, kurczę na 15 moich super koleżanek, tylko ja jestem sama. Wiecznie na wyjściach są dziewczyny w parach + ja no jak jakąś trędowata. Z drugiej strony ja naprawdę jestem komunikatywna. Zostawisz mnie w sklepie na 2 minuty, ja zawraz kogoś poznam i będę z kimś rozmawiać
Ostatnio też dojechał mnie fakt, że na tinderze spotkałam mojego ex z którym byłam 10 lat temu. No i on napisał do mnie na fb, że mnie tam widział i jest w wielkim szoku, bo przez te wszystkie lata był przekonany, że ja już od dawna mam męża i dzieci, bo taka świetna ze mnie kobieta. No i miło, że tak o mnie myśli, ale równocześnie przykro, że tyle lat minęło, a ja nadal nie poznałam swojego golden retrievera
Mam, ale bez szału. Jest spora grupa w trybie mamozy + zauwazylam, ze w pewnym momencie zaczelam im zazdroscic. Jedna z nich zdążyła zrobic juz dwójkę dzieci i wziac slub w czasie, kiedy z nikim nie udało mi się być dluzej, niz 4 miesiace.opti202 pisze: ↑czw lip 18, 2024 10:07 pm A masz jakies fajne koleżanki do spędzania czasu? Czy same matki? Bo takie środowisko tylko matek Polek też uderza negatywnie w psychikę. Ja na szczęście mam totalnie różne dziewczyny, w różnym przedziale wiekowym i przynajmniej przebywając z nimi nie dostaje na głowę. Nie słyszę też od rodziców „ kiedy w końcu kogoś poznasz”, bardziej uważają, że mam próbować, ale nic na siłę bo lepsze szczęśliwe singielstwo niż użeranie sie z jakimś pasożytem.
Natomiast mam takie momenty, że pomyślę sobie, kurczę na 15 moich super koleżanek, tylko ja jestem sama. Wiecznie na wyjściach są dziewczyny w parach + ja no jak jakąś trędowata. Z drugiej strony ja naprawdę jestem komunikatywna. Zostawisz mnie w sklepie na 2 minuty, ja zawraz kogoś poznam i będę z kimś rozmawiać
Ostatnio też dojechał mnie fakt, że na tinderze spotkałam mojego ex z którym byłam 10 lat temu. No i on napisał do mnie na fb, że mnie tam widział i jest w wielkim szoku, bo przez te wszystkie lata był przekonany, że ja już od dawna mam męża i dzieci, bo taka świetna ze mnie kobieta. No i miło, że tak o mnie myśli, ale równocześnie przykro, że tyle lat minęło, a ja nadal nie poznałam swojego golden retrievera
Jak byłam w poprzednim zwiazku, to mielismy całą paczkę przyjaciol par, ktorych staż zwiazku był taki sam (tylko laski starsze o 3 lata). Najpierw brałam udział w ich ślubach, a pozniej wszyscy ogłosili ciąże (w tym dwie laski daly takie imię, o jakim ja marzyłam). I to był dla mnie ostateczny gwóźdź do trumny. Ostatnie miesiace mojego zwiazku to było patrzenie, jak ci faceci kumple szykują się do roli ojca i np. rozkminiaja na grupowym czacie, jaki drugi samochod kupic swoim żonom (widziałam to kątem oka na monitorze ex na kompie, a moze i celowo to zostawiał), a on sobie w tym czasie ogladal kolejny samochod dla siebie.
Meczy mnie juz strasznie patrzenie na to, jak inni realizują swoje cele dotyczące rodziny i malzenstwa, a ja czuję, jak bym na to nie zasługiwała, choc jestem obiektywnie spoko i nawet ci kolesie, przyjaciele mojego ex zawsze mi to mowili, i wiem, ze na meskich spotkaniach był poruszany moj temat - ze swietnie się ze mna rozmawia i jestem super osoba (pewnie temat zaręczyn tez). Jeden z nich na ostatnim naszym wyjsciu powiedział mi po drinku, ze mogłabym miec kazdego i to mnie poniekąd utwierdziło w decyzji o odejściu
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Plotkara pisze: ↑czw lip 18, 2024 10:17 pm Mam, ale bez szału. Jest spora grupa w trybie mamozy + zauwazylam, ze w pewnym momencie zaczelam im zazdroscic. Jedna z nich zdążyła zrobic juz dwójkę dzieci i wziac slub w czasie, kiedy z nikim nie udało mi się być dluzej, niz 4 miesiace.
Jak byłam w poprzednim zwiazku, to mielismy całą paczkę przyjaciol par, ktorych staż zwiazku był taki sam (tylko laski starsze o 3 lata). Najpierw brałam udział w ich ślubach, a pozniej wszyscy ogłosili ciąże (w tym dwie laski daly takie imię, o jakim ja marzyłam). I to był dla mnie ostateczny gwóźdź do trumny. Ostatnie miesiace mojego zwiazku to było patrzenie, jak ci faceci kumple szykują się do roli ojca i np. rozkminiaja na grupowym czacie, jaki drugi samochod kupic swoim żonom (widziałam to kątem oka na monitorze ex na kompie, a moze i celowo to zostawiał), a on sobie w tym czasie ogladal kolejny samochod dla siebie.
Meczy mnie juz strasznie patrzenie na to, jak inni realizują swoje cele dotyczące rodziny i malzenstwa, a ja czuję, jak bym na to nie zasługiwała, choc jestem obiektywnie spoko i nawet ci kolesie, przyjaciele mojego ex zawsze mi to mowili, i wiem, ze na meskich spotkaniach był poruszany moj temat - ze swietnie się ze mna rozmawia i jestem super osoba (pewnie temat zaręczyn tez). Jeden z nich na ostatnim naszym wyjsciu powiedział mi po drinku, ze mogłabym miec kazdego i to mnie poniekąd utwierdziło w decyzji o odejściu
A długo byłaś w tym związku? Facet nie chciał się zadeklarować, domyślasz się dlaczego?
Właśnie tego się obawiam najbardziej, że jak już kogoś teraz poznam, to też będzie walił mi ściemy o stabilizacji i stracę kolejne kilka lat po to żeby dowiedzieć sie „ sorry to jednak nie to”
Oni robią to z premedytacją. Jakbym miała wymienić ilu facetów mówiło mi, że jestem kobieta ich życia to palców u dłoni by mi nie starczyło. I gdzie oni wszyscy są teraz?
Ja nie rzucam słów na wiatr, jeśli kogoś lubię, ale nie kocham to nie wyznaje miłości, jeśli nie jestem pewna czy chce z kimś być to nie trzymam go na siłę itd Dla mnie to jest oczywiste, oni natomiast najczęściej nie potrafią nie być w związkach.
Mój kumpel jest z dziewczyną 6 lat. Jak rozmawiamy o dzieciach i małżeństwie to zawsze mówi mi, że oczywiście, chce. A nie są nawet zaręczeni po 6 latach są po 30stce. Ostatnio go o to zapytałam czy się oświadczył to zaczął się śmiać i rzucił „ a co ci do głowy przyszło” No kurcze myślałam, że taka jest naturalna kolej rzeczy. Mam też znajomego z byłej pracy, który na pewno nie oszukuje swojej dziewczyny, widać, że ją kocha i nigdy nie oglądał się za innymi. Nie pracuje z nim od 4 lat, już wtedy mówił, że odkłada na pierścionek ( byli ze sobą wtedy już 4) czyli teraz 8 nie oświadczył sie do tej pory.
Edit. Sprawdziłam i pomyliłam się. W grudniu stuknie im 10 lat związku. Nie kumam, 10 lat mieszkania z kimś, wie, że ona chce to zalegalizować i nic z tym nie robi.
Cztery lata, w tym 3 mieszkania razem. Tamte parki to juz po niecałym roku mieszkania razem miały oświadczyny, a staż taki sam. Ja trafiłam na piotrusia pana-narcyza, a te dziewczyny na świetnych facetow, dla ktorych wazna była rodzina. Typ dobrze wiedzial, na czym mi zalezy i ranił mnie celowo. Ale głupia byłam i straciłam poczucie własnej wartosci z biegiem lat.opti202 pisze: ↑czw lip 18, 2024 11:17 pm A długo byłaś w tym związku? Facet nie chciał się zadeklarować, domyślasz się dlaczego?
Właśnie tego się obawiam najbardziej, że jak już kogoś teraz poznam, to też będzie walił mi ściemy o stabilizacji i stracę kolejne kilka lat po to żeby dowiedzieć sie „ sorry to jednak nie to”
Oni robią to z premedytacją. Jakbym miała wymienić ilu facetów mówiło mi, że jestem kobieta ich życia to palców u dłoni by mi nie starczyło. I gdzie oni wszyscy są teraz?
Ja nie rzucam słów na wiatr, jeśli kogoś lubię, ale nie kocham to nie wyznaje miłości, jeśli nie jestem pewna czy chce z kimś być to nie trzymam go na siłę itd Dla mnie to jest oczywiste, oni natomiast najczęściej nie potrafią nie być w związkach.
Mój kumpel jest z dziewczyną 6 lat. Jak rozmawiamy o dzieciach i małżeństwie to zawsze mówi mi, że oczywiście, chce. A nie są nawet zaręczeni po 6 latach są po 30stce. Ostatnio go o to zapytałam czy się oświadczył to zaczął się śmiać i rzucił „ a co ci do głowy przyszło” No kurcze myślałam, że taka jest naturalna kolej rzeczy. Mam też znajomego z byłej pracy, który na pewno nie oszukuje swojej dziewczyny, widać, że ją kocha i nigdy nie oglądał się za innymi. Nie pracuje z nim od 4 lat, już wtedy mówił, że odkłada na pierścionek ( byli ze sobą wtedy już 4) czyli teraz 8 nie oświadczył sie do tej pory.
Edit. Sprawdziłam i pomyliłam się. W grudniu stuknie im 10 lat związku. Nie kumam, 10 lat mieszkania z kimś, wie, że ona chce to zalegalizować i nic z tym nie robi.
Moj eks to typ, ktory zawładnąłby kazda apka randkowa i kazda laska myślałaby „czemu tak wspaniały facet jest wolny”. Mam teraz takiego faceta w robocie tez narcyz z wybujałym ego, ktory moze robic wrazenie, ale traktuje kobiety jako trofea i teraz się szczyci, ze ma laskę ponizej mojego wieku (a jest 40+, ma dzieci z poprzedniego zwiazku). Dla takich facetow kobieta raz jest, raz jej nie ma. Jak na pstryknięcie palcem bedzie koniec „uczuc”.
Tak, ja tez się obawiam, ze facet powie, ze jednak „to nie to”, „nie chcę się wiązać na dluzej” i znowu będę do tylu z czasem.
Dzisiaj mam cos dzien czarnowidztwa xD ale jestem po prostu zmeczona tym wszystkim. Zostaje poczucie bycia niewystarczającą.
Tych lasek, ktore siedza i czekaja tez szkoda. Trzeba miec swoj honor i odejsc. Tez sie beda zderzać ze sciana po rozstaniu i powrocie na tindera
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted: