Ja nie, bo teraz pisze z takim co od dłuższego czasu o żadnej nawet nie wspomniał. W sumie nawet nie wiem jaka ma przeszłość związkowa. Poza tym, że rok temu spotykał się z kimś kilka tyg poznanym na tinderze to nic nie wiem. O moje związki też nie pyta
Luźne rozmowy o randkowaniu :)
Moderator: verysweetcherry
Re: Luźne rozmowy o randkowaniu :)
Ja nie, bo teraz pisze z takim co od dłuższego czasu o żadnej nawet nie wspomniał. W sumie nawet nie wiem jaka ma przeszłość związkowa. Poza tym, że rok temu spotykał się z kimś kilka tyg poznanym na tinderze to nic nie wiem. O moje związki też nie pyta
Na takie tematy IMO przychodzi czas. Nie czaję facetow, ktorzy pisza o tym od razu. Ale w sumie dobrze - od razu red flag wywalony i mozna z czystym sumieniem się pożegnać. Narzekanie na eks i obwinianie jej to u mnie top czerwona
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Tak, już 3 tygodnie go zbywam z tą randką, a on codziennie pisze. W sumie nie zauważyłam żadnych czerwonych flag. Wygląda ok, spoko praca, mieszkanie, zero dzieci, żon, starszy kilka lat ode mnie. Może narcyz, że się uchował ? ale czasem mu nie odpisuje a narcyz już by wydzwaniał, wysyłał selfie i zalewał potokiem słów a on sie odzywa, ale nie jest natarczywy w tym. No nie wiem, zobaczymy.
Żałuję plotkara, że nie mieszkamy w jednym mieście. Miałabym fajną kolezanke singielke
Brzmi super! Tym bardziej, że nie masz elaboratow i pretensji, ze nie jestes 24/7 pod telefonemopti202 pisze: ↑pn lip 15, 2024 4:55 pm Tak, już 3 tygodnie go zbywam z tą randką, a on codziennie pisze. W sumie nie zauważyłam żadnych czerwonych flag. Wygląda ok, spoko praca, mieszkanie, zero dzieci, żon, starszy kilka lat ode mnie. Może narcyz, że się uchował ? ale czasem mu nie odpisuje a narcyz już by wydzwaniał, wysyłał selfie i zalewał potokiem słów a on sie odzywa, ale nie jest natarczywy w tym. No nie wiem, zobaczymy.
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Powodzenia! Ale z narcyzami to różnie bywa, znam jednego, który właśnie lubi poczekać z odzwywaniem się, a dopiero później jest czas na potok słów xdopti202 pisze: ↑pn lip 15, 2024 4:55 pm Tak, już 3 tygodnie go zbywam z tą randką, a on codziennie pisze. W sumie nie zauważyłam żadnych czerwonych flag. Wygląda ok, spoko praca, mieszkanie, zero dzieci, żon, starszy kilka lat ode mnie. Może narcyz, że się uchował ? ale czasem mu nie odpisuje a narcyz już by wydzwaniał, wysyłał selfie i zalewał potokiem słów a on sie odzywa, ale nie jest natarczywy w tym. No nie wiem, zobaczymy.
Dziewczyny a co sądzicie o posiadaniu "standardów" i oczekiwań?
Zawsze wychodziłam z założenia, że jeżeli sama spełniam swoje oczekiwania to mam prawo 'oczekiwac' tego od drugiej osoby.
Ale jestem juz od 4 lat sama i wcale sie nie zapowiada żeby ktoś się trafił. Zagaduje duzo facetów (moim zdaniem) mocno poniżej moich oczekiwań iiii no nie chce wyjść na jakaś pyszna ale, mam tutaj też na myśli, troche wygląd.
Nie uważam siebie za 10/10 ani jakąś modelkę, raczej jestem przeciętną/normalną dziewczyną - dbam o siebie dość mocno takie mocne 7/10 bym sobie dala sylwetka mocno wysportowana, włosy, makijaż, odwalona jak na boże ciało chodzę po bułki ( nie traktujcie bardzo poważnie tej skali i opisu, proszę próbuję zobrazować o co mi chodzi ) ale ostatnio mam wrażenie, że mam zainteresowanie tylko ze strony facetów 4-5/10... Co mnie trochę podłamało, sama nie zagaduje i nie szukam Brada Pitta ale zaczęłam myśleć, że mam może wywalone ego w kosmos?
Jeżeli chodzi o inne cechy to jest to samo, ciężko jest poznać kogoś kto ma zainteresowania, uprawia sport czy chce rozwijać się siebie i swoją kariere strasznie mnie to dołuje, bo sama taka jestem rozkwitam wśród ludzi, którzy wnoszą wartość do mojego życia, jak byłam młodsza to totalnie mnie to nie ruszało (mam 28 lat) ale chciałabym założyć rodzinę, mieć ta swoja osobę ale nie chce obniżać swoich oczekiwań bo już to robiłam i ja wychodziłam na tym źle Do tindera się zniechęciłam po liczbie 'bolców', którzy nie szukają niczego poważnego. Na początku roku wydawało mi się, że udało mi sie trafić na ta odpowiednia osobę ale jesteśmy na innym etapie życia: ja chciałabym się ustatkować on jeszcze nie i zakończenie tej znajomości mnie całkiem zdołowało może przez to, że dookoła wszyscy są w szczęśliwych relacjach a ja utknęłam gdzieś pomiędzy ani nie pasuje już do 'młodzieniaszków' którzy chcą się wyszaleć ani do parek, które wolą się spotykać z innymi parkami i są na innym etapie w życiu.
Chciałam się wyżalić, wybaczcie
Zawsze wychodziłam z założenia, że jeżeli sama spełniam swoje oczekiwania to mam prawo 'oczekiwac' tego od drugiej osoby.
Ale jestem juz od 4 lat sama i wcale sie nie zapowiada żeby ktoś się trafił. Zagaduje duzo facetów (moim zdaniem) mocno poniżej moich oczekiwań iiii no nie chce wyjść na jakaś pyszna ale, mam tutaj też na myśli, troche wygląd.
Nie uważam siebie za 10/10 ani jakąś modelkę, raczej jestem przeciętną/normalną dziewczyną - dbam o siebie dość mocno takie mocne 7/10 bym sobie dala sylwetka mocno wysportowana, włosy, makijaż, odwalona jak na boże ciało chodzę po bułki ( nie traktujcie bardzo poważnie tej skali i opisu, proszę próbuję zobrazować o co mi chodzi ) ale ostatnio mam wrażenie, że mam zainteresowanie tylko ze strony facetów 4-5/10... Co mnie trochę podłamało, sama nie zagaduje i nie szukam Brada Pitta ale zaczęłam myśleć, że mam może wywalone ego w kosmos?
Jeżeli chodzi o inne cechy to jest to samo, ciężko jest poznać kogoś kto ma zainteresowania, uprawia sport czy chce rozwijać się siebie i swoją kariere strasznie mnie to dołuje, bo sama taka jestem rozkwitam wśród ludzi, którzy wnoszą wartość do mojego życia, jak byłam młodsza to totalnie mnie to nie ruszało (mam 28 lat) ale chciałabym założyć rodzinę, mieć ta swoja osobę ale nie chce obniżać swoich oczekiwań bo już to robiłam i ja wychodziłam na tym źle Do tindera się zniechęciłam po liczbie 'bolców', którzy nie szukają niczego poważnego. Na początku roku wydawało mi się, że udało mi sie trafić na ta odpowiednia osobę ale jesteśmy na innym etapie życia: ja chciałabym się ustatkować on jeszcze nie i zakończenie tej znajomości mnie całkiem zdołowało może przez to, że dookoła wszyscy są w szczęśliwych relacjach a ja utknęłam gdzieś pomiędzy ani nie pasuje już do 'młodzieniaszków' którzy chcą się wyszaleć ani do parek, które wolą się spotykać z innymi parkami i są na innym etapie w życiu.
Chciałam się wyżalić, wybaczcie
Jestem starsza od Ciebie, bo 31, ale tez jestem singielka od 4 lat. Na tinderze tez same parki i „bolce”, jak to ujęłaś ;D usunęłam konto. Teraz korzystam z innej apki i doskonale wiem, o czym mówisz: byle jaka praca, zapuszczenie, itd. Serio nie ma na czym oka zawiesić.aa.joot pisze: ↑śr lip 17, 2024 5:18 pm Dziewczyny a co sądzicie o posiadaniu "standardów" i oczekiwań?
Zawsze wychodziłam z założenia, że jeżeli sama spełniam swoje oczekiwania to mam prawo 'oczekiwac' tego od drugiej osoby.
Ale jestem juz od 4 lat sama i wcale sie nie zapowiada żeby ktoś się trafił. Zagaduje duzo facetów (moim zdaniem) mocno poniżej moich oczekiwań iiii no nie chce wyjść na jakaś pyszna ale, mam tutaj też na myśli, troche wygląd.
Nie uważam siebie za 10/10 ani jakąś modelkę, raczej jestem przeciętną/normalną dziewczyną - dbam o siebie dość mocno takie mocne 7/10 bym sobie dala sylwetka mocno wysportowana, włosy, makijaż, odwalona jak na boże ciało chodzę po bułki ( nie traktujcie bardzo poważnie tej skali i opisu, proszę próbuję zobrazować o co mi chodzi ) ale ostatnio mam wrażenie, że mam zainteresowanie tylko ze strony facetów 4-5/10... Co mnie trochę podłamało, sama nie zagaduje i nie szukam Brada Pitta ale zaczęłam myśleć, że mam może wywalone ego w kosmos?
Jeżeli chodzi o inne cechy to jest to samo, ciężko jest poznać kogoś kto ma zainteresowania, uprawia sport czy chce rozwijać się siebie i swoją kariere strasznie mnie to dołuje, bo sama taka jestem rozkwitam wśród ludzi, którzy wnoszą wartość do mojego życia, jak byłam młodsza to totalnie mnie to nie ruszało (mam 28 lat) ale chciałabym założyć rodzinę, mieć ta swoja osobę ale nie chce obniżać swoich oczekiwań bo już to robiłam i ja wychodziłam na tym źle Do tindera się zniechęciłam po liczbie 'bolców', którzy nie szukają niczego poważnego. Na początku roku wydawało mi się, że udało mi sie trafić na ta odpowiednia osobę ale jesteśmy na innym etapie życia: ja chciałabym się ustatkować on jeszcze nie i zakończenie tej znajomości mnie całkiem zdołowało może przez to, że dookoła wszyscy są w szczęśliwych relacjach a ja utknęłam gdzieś pomiędzy ani nie pasuje już do 'młodzieniaszków' którzy chcą się wyszaleć ani do parek, które wolą się spotykać z innymi parkami i są na innym etapie w życiu.
Chciałam się wyżalić, wybaczcie
Tez się zaczęłam zastanawiać czy nie mam wywalonego ego w kosmos, ale nie będę się z kimś spotykac z braku laku i z litości xD
Uwazam siebie za atrakcyjna i ogarnieta, i chciałabym faceta na swoim poziomie, wiec wiem, co czujesz. Doszłam do wniosku, że po prostu apki randkowe nie są dla facetów, w których ja celuję. A jeśli jacyś tam są, to jest ich niewielu albo w ogóle nie chcą miec dzieci (a ja chcę)
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Taka dygresja, ale co rozumiesz przez to pogrubione? To tak uderzam teraz w siebie, bo mam pracę o właściwie zerowej ścieżce awansu, ale całkiem ciekawą, spoko płatną i potrzebną społecznie. I tak sobie myślę, że większość ludzi na świecie karier nie robi i czy to źle, i czy to znaczy że ktoś jest mało ambitny i nieciekawy przez to.aa.joot pisze: ↑śr lip 17, 2024 5:18 pm Dziewczyny a co sądzicie o posiadaniu "standardów" i oczekiwań?
Zawsze wychodziłam z założenia, że jeżeli sama spełniam swoje oczekiwania to mam prawo 'oczekiwac' tego od drugiej osoby.
Ale jestem juz od 4 lat sama i wcale sie nie zapowiada żeby ktoś się trafił. Zagaduje duzo facetów (moim zdaniem) mocno poniżej moich oczekiwań iiii no nie chce wyjść na jakaś pyszna ale, mam tutaj też na myśli, troche wygląd.
Nie uważam siebie za 10/10 ani jakąś modelkę, raczej jestem przeciętną/normalną dziewczyną - dbam o siebie dość mocno takie mocne 7/10 bym sobie dala sylwetka mocno wysportowana, włosy, makijaż, odwalona jak na boże ciało chodzę po bułki ( nie traktujcie bardzo poważnie tej skali i opisu, proszę próbuję zobrazować o co mi chodzi ) ale ostatnio mam wrażenie, że mam zainteresowanie tylko ze strony facetów 4-5/10... Co mnie trochę podłamało, sama nie zagaduje i nie szukam Brada Pitta ale zaczęłam myśleć, że mam może wywalone ego w kosmos?
Jeżeli chodzi o inne cechy to jest to samo, ciężko jest poznać kogoś kto ma zainteresowania, uprawia sport czy chce rozwijać się siebie i swoją kariere strasznie mnie to dołuje, bo sama taka jestem rozkwitam wśród ludzi, którzy wnoszą wartość do mojego życia, jak byłam młodsza to totalnie mnie to nie ruszało (mam 28 lat) ale chciałabym założyć rodzinę, mieć ta swoja osobę ale nie chce obniżać swoich oczekiwań bo już to robiłam i ja wychodziłam na tym źle Do tindera się zniechęciłam po liczbie 'bolców', którzy nie szukają niczego poważnego. Na początku roku wydawało mi się, że udało mi sie trafić na ta odpowiednia osobę ale jesteśmy na innym etapie życia: ja chciałabym się ustatkować on jeszcze nie i zakończenie tej znajomości mnie całkiem zdołowało może przez to, że dookoła wszyscy są w szczęśliwych relacjach a ja utknęłam gdzieś pomiędzy ani nie pasuje już do 'młodzieniaszków' którzy chcą się wyszaleć ani do parek, które wolą się spotykać z innymi parkami i są na innym etapie w życiu.
Chciałam się wyżalić, wybaczcie
Mowisz, ze jest ciekawa i potrzebna społecznie. Moim zdaniem lapie się w to w bycie ambitnym i ciekawymciuchcia pisze: ↑śr lip 17, 2024 6:49 pm Taka dygresja, ale co rozumiesz przez to pogrubione? To tak uderzam teraz w siebie, bo mam pracę o właściwie zerowej ścieżce awansu, ale całkiem ciekawą, spoko płatną i potrzebną społecznie. I tak sobie myślę, że większość ludzi na świecie karier nie robi i czy to źle, i czy to znaczy że ktoś jest mało ambitny i nieciekawy przez to.
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
ciuchcia pisze: ↑śr lip 17, 2024 6:49 pm Taka dygresja, ale co rozumiesz przez to pogrubione? To tak uderzam teraz w siebie, bo mam pracę o właściwie zerowej ścieżce awansu, ale całkiem ciekawą, spoko płatną i potrzebną społecznie. I tak sobie myślę, że większość ludzi na świecie karier nie robi i czy to źle, i czy to znaczy że ktoś jest mało ambitny i nieciekawy przez to.
Ja też nie robię zawodowo nic co zmienia ludzkość i zastanawiam się czasem jakie podejście mają do tego ludzie, ale na randkach nikt mi nie dał tego odczuć. Zazwyczaj jest „ wow, musi to być ciekawe zajęcie” i tyle.
Myślicie, że faceci wszystko sprowadzają do wyglądu ?
Czasem mam wrażenie, że laska może nie być interesująca z charakteru, wygadana, może być nawet lekko infantylna. Byle ładna.
Czy to prawda, że mężczyźni boją się mądrych kobiet? Że wzdychają do tych których pragną, ale na żony biorą łatwiejsze opcje?
-
- Gacie z oceanu
- Posty: 46
- Rejestracja: pn maja 15, 2023 7:51 pm
Też jestem ciagle singielka, mam 31 lat i mniemanie o sobie jak wy o sobie hahah. Mysle, ze jest troche prawdy w tym, ze sie boja. Nawet tutaj widac, ze to nasz punkt wspolny. Taki sam maja moje dwie kumpelki, rowniez singielki, nie mogace utrafic, dokladnie takie same historie jak tu piszecie. Ale nie bede brala “co zostalo”, ani schodzila ze swoich oczekiwan. Jak sie slucha pozniej opowiesci takich malzenstw, to wcale nie wydaja sie szczesliwi, a wrecz zazdrosni o moj spokoj i zycie xD. Kiedys kazda z nas trafi na swego. Moze poprostu musimy poczekac na przetasowanie i zwolnienie sie tych umoczonych we wczesnych malzenstwach
Boją się. Naiwnej wciśniesz kit i jest łatwiej albo smieje się ze wszystkiego, co facet powie, i ten jest wniebowzięty.opti202 pisze: ↑śr lip 17, 2024 9:58 pm Ja też nie robię zawodowo nic co zmienia ludzkość i zastanawiam się czasem jakie podejście mają do tego ludzie, ale na randkach nikt mi nie dał tego odczuć. Zazwyczaj jest „ wow, musi to być ciekawe zajęcie” i tyle.
Myślicie, że faceci wszystko sprowadzają do wyglądu ?
Czasem mam wrażenie, że laska może nie być interesująca z charakteru, wygadana, może być nawet lekko infantylna. Byle ładna.
Czy to prawda, że mężczyźni boją się mądrych kobiet? Że wzdychają do tych których pragną, ale na żony biorą łatwiejsze opcje?
Jasne, że biora łatwiejsze opcje, tzw. dziewczyny do randkowania i dziewczyny do życia
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
też nie będę brala kogoś ponizej oczekiwań, bo to do niczego nie prowadzi, tylko skazuje na życie we frustracji.Filmozerca pisze: ↑śr lip 17, 2024 10:22 pm Też jestem ciagle singielka, mam 31 lat i mniemanie o sobie jak wy o sobie hahah. Mysle, ze jest troche prawdy w tym, ze sie boja. Nawet tutaj widac, ze to nasz punkt wspolny. Taki sam maja moje dwie kumpelki, rowniez singielki, nie mogace utrafic, dokladnie takie same historie jak tu piszecie. Ale nie bede brala “co zostalo”, ani schodzila ze swoich oczekiwan. Jak sie slucha pozniej opowiesci takich malzenstw, to wcale nie wydaja sie szczesliwi, a wrecz zazdrosni o moj spokoj i zycie xD. Kiedys kazda z nas trafi na swego. Moze poprostu musimy poczekac na przetasowanie i zwolnienie sie tych umoczonych we wczesnych malzenstwach
Z tymi we wczesnych małżeństwach to tez bywa grubo xD ale tak - nie zamykam się na to. Jednak nie miałam nigdy dobrych doświadczeń z rozwodnikami
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Dodam jeszcze: mam w otoczeniu taką - zawsze mimoza, studia skonczone, ale spoczęła na laurach i w ogole nie zajmuje się tym zawodowo; praca pozniej wykształcenia. Niczym się nie interesuje, o niczym nie można z nią pogadac za bardzo, niewiele mówi (moze bardziej o ciuchach by coś pogadała). Faceta ma ogarnietego, pewnego siebie, do pogadania, rodzinnego. Kupili dom (raczej to on kupił i dołożył ze sprzedaży swojego mieszkania) i szykują się zaręczyny w wakacje. Wszyscy sa w szoku jak taka nieogar dziewczyna wyrwała fajnego faceta (chwilkę po rozstaniu z innym). Wyglada wzglednie - próbowała się tuningować trochę rzęsami/wlosami, ale obiektywnie dziewczyna jakich wiele w jej wieku (25-26). Tyle tylko, że jest szczupła
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Cholera może czas schudnąćPlotkara pisze: ↑śr lip 17, 2024 10:42 pm Dodam jeszcze: mam w otoczeniu taką - zawsze mimoza, studia skonczone, ale spoczęła na laurach i w ogole nie zajmuje się tym zawodowo; praca pozniej wykształcenia. Niczym się nie interesuje, o niczym nie można z nią pogadac za bardzo, niewiele mówi (moze bardziej o ciuchach by coś pogadała). Faceta ma ogarnietego, pewnego siebie, do pogadania, rodzinnego. Kupili dom (raczej to on kupił i dołożył ze sprzedaży swojego mieszkania) i szykują się zaręczyny w wakacje. Wszyscy sa w szoku jak taka nieogar dziewczyna wyrwała fajnego faceta (chwilkę po rozstaniu z innym). Wyglada wzglednie - próbowała się tuningować trochę rzęsami/wlosami, ale obiektywnie dziewczyna jakich wiele w jej wieku (25-26). Tyle tylko, że jest szczupła
To mi kiedyś powiedzieli, że jestem zdystansowana i do tego nie przywykli. No tak bo poprzednie pewnie już w progu rozkładały nogi ale potem mówili, że mam w sobie dużą klasę. Tak sobie myślę, że dzięki temu dystansowi uniknęłam wielu nieprzyjemnych sytuacji, bo dorabiając sobie gdzieś na studiach wszystkie koleżanki musiały walczyć z obleśnymi zachowaniami podpitych typów, a ja jako jedyna nie. Wtedy raz pomyślałam sobie, że pewnie nikomu się fizycznie nie podobam a dopiero po czasie kolega z pracy przyznal, że podobałam się wielu, ale wiedzieli, że za wysokie progi.
Tak reasumując, to ja też nie zamierzam obniżać oczekiwań, bo może nie biegam w maratonach i nie mam takiego hobby w którym osiągam jakieś rewelacyjne wyniki, ale na pewno nie można o mnie powiedzieć, że jestem nudna… bo ja co chwilę jakoś sobie ten wolny czas organizuje.
Ostatnio zmieniony śr lip 17, 2024 11:09 pm przez opti202, łącznie zmieniany 1 raz.
Zastanawiam się też, czy to nie jest paradoks mniejszego miasta, że po prostu nie miała takiej konkurencji. Sama nie wiem. Nie tylko ja się dziwię, że takiego wyrwała i wyglada na to, że będzie slub i pewnie za chwilę dzieci
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
No w sumie coś w tym może być. Ja w mieście rodzinnym czułam się jak gwiazda
Jakby mnie złotym dłutem ciosali
Tez tak mam u siebie xD a wszystkie moje koleżanki z podstawowki to juz daawno malzenstwo i dzieci. Juz pewnie czesc z tych dzieci wyszła z zerówki i szkoła
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Niektóre dzieci moich koleżanek to pewnej już liceum zaczynają a ja nawet nie mam z kimś chomika na pół
Nie brzmisz jakbyś miała oczekiwania z kosmosu, więc według mnie nie powinnaś ich obniżać. Jeśli je jeszcze bardziej obniżysz i na siłę zwiążesz się z typem, który cię jakoś odrzuca (wyglądem, zachowaniem, czymkolwiek), to przecież i tak nie wyjdzie, a Ty będziesz miała żal albo i wstręt do siebie, że poszłaś na to.aa.joot pisze: ↑śr lip 17, 2024 5:18 pm Dziewczyny a co sądzicie o posiadaniu "standardów" i oczekiwań?
Zawsze wychodziłam z założenia, że jeżeli sama spełniam swoje oczekiwania to mam prawo 'oczekiwac' tego od drugiej osoby.
Ale jestem juz od 4 lat sama i wcale sie nie zapowiada żeby ktoś się trafił. Zagaduje duzo facetów (moim zdaniem) mocno poniżej moich oczekiwań iiii no nie chce wyjść na jakaś pyszna ale, mam tutaj też na myśli, troche wygląd.
Nie uważam siebie za 10/10 ani jakąś modelkę, raczej jestem przeciętną/normalną dziewczyną - dbam o siebie dość mocno takie mocne 7/10 bym sobie dala sylwetka mocno wysportowana, włosy, makijaż, odwalona jak na boże ciało chodzę po bułki ( nie traktujcie bardzo poważnie tej skali i opisu, proszę próbuję zobrazować o co mi chodzi ) ale ostatnio mam wrażenie, że mam zainteresowanie tylko ze strony facetów 4-5/10... Co mnie trochę podłamało, sama nie zagaduje i nie szukam Brada Pitta ale zaczęłam myśleć, że mam może wywalone ego w kosmos?
Jeżeli chodzi o inne cechy to jest to samo, ciężko jest poznać kogoś kto ma zainteresowania, uprawia sport czy chce rozwijać się siebie i swoją kariere strasznie mnie to dołuje, bo sama taka jestem rozkwitam wśród ludzi, którzy wnoszą wartość do mojego życia, jak byłam młodsza to totalnie mnie to nie ruszało (mam 28 lat) ale chciałabym założyć rodzinę, mieć ta swoja osobę ale nie chce obniżać swoich oczekiwań bo już to robiłam i ja wychodziłam na tym źle Do tindera się zniechęciłam po liczbie 'bolców', którzy nie szukają niczego poważnego. Na początku roku wydawało mi się, że udało mi sie trafić na ta odpowiednia osobę ale jesteśmy na innym etapie życia: ja chciałabym się ustatkować on jeszcze nie i zakończenie tej znajomości mnie całkiem zdołowało może przez to, że dookoła wszyscy są w szczęśliwych relacjach a ja utknęłam gdzieś pomiędzy ani nie pasuje już do 'młodzieniaszków' którzy chcą się wyszaleć ani do parek, które wolą się spotykać z innymi parkami i są na innym etapie w życiu.
Chciałam się wyżalić, wybaczcie
btw przypomina mi się historia mojej koleżanki, która miała etap załamania i uznała, że ma za wysokie oczekiwania, więc umówiła się z typem poniżej oczekiwań niskim, brzydkim. Wymyśliła sobie, że taki ją doceni, bo ona jest ładna (rzeczywiście jest, tzn. nie modelka 10/10, ale ładna). Gówno prawda xD Typ miał ego w kosmosie jeszcze większe niż jej byli 7/10 i więcej.
lalisa pisze: ↑śr lip 17, 2024 11:28 pm Nie brzmisz jakbyś miała oczekiwania z kosmosu, więc według mnie nie powinnaś ich obniżać. Jeśli je jeszcze bardziej obniżysz i na siłę zwiążesz się z typem, który cię jakoś odrzuca (wyglądem, zachowaniem, czymkolwiek), to przecież i tak nie wyjdzie, a Ty będziesz miała żal albo i wstręt do siebie, że poszłaś na to.
btw przypomina mi się historia mojej koleżanki, która miała etap załamania i uznała, że ma za wysokie oczekiwania, więc umówiła się z typem poniżej oczekiwań niskim, brzydkim. Wymyśliła sobie, że taki ją doceni, bo ona jest ładna (rzeczywiście jest, tzn. nie modelka 10/10, ale ładna). Gówno prawda xD Typ miał ego w kosmosie jeszcze większe niż jej byli 7/10 i więcej.
Tak, najczęściej tak jest. Albo potem celowo obniżają poczucie wartości u partnerki żeby nie pomyślała, że zasługuje na coś lepszego.