A kto tak powiedział ? :-)ciuchcia pisze: ↑czw lip 11, 2024 2:24 pmW sumie to świadczy o tym, że jak sobie "nie zasłużysz" na faceta co ci biznesik otworzy, to jesteś gorsza. Przykre.opti202 pisze: ↑czw lip 11, 2024 1:47 pmPlotkara pisze: ↑czw lip 11, 2024 1:03 pm
Otworzyc swoje tak, ale nie pracowac w firmie faceta - zycie mnie nauczyło, ze pozniej jest trudno przy rozstaniu ze wspolnymi tematami (mialam tak na studiach przy projekcie z byłym, umniejszył tam moj wkład). Nie mniej jednak, chciałabym tak ogarnietego faceta, ktory bedzie mi kibicował
Tak, nie napisałam o pracy w firmie faceta w zamyśle dożywotnim. Ostatnio moja koleżanka zwolniła sie z korpo w którym ja strasznie tyrali za grosze, przez pół roku pomagała w firmie faceta, teraz zaczyna już na swoim![]()
Chodzi mi o to poczucie bezpieczeństwa, które ktoś nam zapewnia. Inna moja koleżanka też odchodzi z pracy, intensywnie szuka nowej, ale jak jej facet zobaczył, że siada jej psychika sam zaproponował żeby to rzuciła w cholerę, bo dadzą sobie radę.
Mój tuptuś to gdybym powiedziała, że mam mobbing w pracy i tyrają mnie tam psychicznie, to jeszcze zasugerowałby, że powinnam brać nadgodziny bo za mało wg niego zarabiam
Też zawsze chciałam być w związku w którym w razie gdyby powinęła mi sie noga, facet okazałby mi wsparcie. To ja zawsze kibicowałam, motywowałam moich ex, odciążałam w domu żeby mogli skupić się na pracy itp. Nigdy nie otrzymałam podobnego wsparcia z ich strony.
Mnie zawsze w domu uczono niezależności i mówiono, że mam nigdy nie liczyć na faceta. No więc takich na których liczyć nie mogłam, miałam![]()
Nigdzie nie było powiedziane, że na faceta trzeba zasłużyć i, że nie można rozwijać sie zawodowo w pojedynkę.
Wiem, że nie wierzysz w podział na meska i żeńską energię, no i spoko. Masz prawo. Ja ze swojego obserwacji widzę, że lepiej żyje sie tym, które jednak potrafią przyjmować . Wbrew pozorom mężczyźni potrafią „zaopiekować” się kobietą na której im zależy. Tylko przyjmować też trzeba w inteligentny sposób :-) a nie tylko leżeć i pachnieć a potem płacz, że odszedł od innej a my zostaliśmy z niczym.