Wynagrodzenia w Polsce, ile zarabiamy i dlaczego tak mało
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry-
aliiensuperstar
- Ciastko
- Posty: 6
- Rejestracja: pt cze 28, 2024 10:23 pm
Re: Wynagrodzenia w Polsce, ile zarabiamy i dlaczego tak mało
Ja pracuję w dziale handlowym dużej firmy FMCG i zarobki nie są świetne.. raptem 4300 na rękę, a mediana mojego stanowiska to 1000 zł więcej. Ogólnie to chciałem spróbować sił w marketingu i zaniżałem swoje wymagania do minimum, chciałem nawet dostać się na staż i przez 9 miesięcy nic z tego. Rozmowy były, ale każda spełzła na niczym. Ciężko się przebranżowić, a to co robię nie sprawia mi 100% satysfakcji, mam poczucie ze chciałbym robić coś bardziej kreatywnego.
-
Klucz.wiolynowy
- Koczkodan
- Posty: 108
- Rejestracja: czw lut 08, 2024 11:36 pm
Ja pracuje w zagranicznym korpo i mam niecałe 10 tysięcy na rękę. Pracuję się czasem 8-20, więc nie jestem jakoś zadowolona ze swojej pensji. Wynajem i życie mi zjada ponad połowę, więc nawet nie ma szans odłożyć na jakieś mieszkanie czy cokolwiek.
Jedak tez nie mogę jakoś marudzić bo to dobre zarobki względem tego jak wygląda rynek pracy
Jedak tez nie mogę jakoś marudzić bo to dobre zarobki względem tego jak wygląda rynek pracy
Dziewczyny, może wy mi pomożecie, bo nie wiem co mam z tym zrobić. Pracuję na infolinii związanej z komunikacją miejską. W ostatnim czasie wielokrotnie do mnie dzwoni ta sama osoba, która wydaje mi się, że ma pewnego rodzaju niepełnosprawność intelektualną. Przynajmniej tak wnioskuję po naszych rozmowach. Poza normalnymi pytaniami, które są związane z komunikacją (zaznaczę, że pyta prawie za każdym razem o to samo, też trzeba kilka razy dopytywać o co dokładnie jej chodzi, jeżeli doda coś nowego), wtrąca zapytania o rzeczy typu jakie ona ma hasło do telefonu i jak je zresetować, czy połączę ją z jakimś Panem, gdzie ona będzie mieszkać na wakacjach. Rozmowa zazwyczaj trwa ponad 10 minut i jest strasznie ciężka.
Jest to moja praca, pierwszy raz się spotkałam z taką sytuacją, ale już mam serdecznie dosyć tej Pani. Nie chce z infolinii urządzać telefonu "na pogaduchy" dla kogoś z nudów, bo klienci dzwonią rzeczywiście z prawdziwymi problemami, a ona potrafi ciągnąć rozmowę i ciągnąć...
Jak sobie poradzić z tą osobą? Po prostu nie odbierać telefonu?
Jest to moja praca, pierwszy raz się spotkałam z taką sytuacją, ale już mam serdecznie dosyć tej Pani. Nie chce z infolinii urządzać telefonu "na pogaduchy" dla kogoś z nudów, bo klienci dzwonią rzeczywiście z prawdziwymi problemami, a ona potrafi ciągnąć rozmowę i ciągnąć...
Jak sobie poradzić z tą osobą? Po prostu nie odbierać telefonu?
Chyba bym powiedział przełożonym o tej informacji by mieć podkładkę w razie mniej miłego tonu wobec tej osoby i ewentualnej skargi.ugotowko pisze: ↑czw lip 11, 2024 1:31 pm Dziewczyny, może wy mi pomożecie, bo nie wiem co mam z tym zrobić. Pracuję na infolinii związanej z komunikacją miejską. W ostatnim czasie wielokrotnie do mnie dzwoni ta sama osoba, która wydaje mi się, że ma pewnego rodzaju niepełnosprawność intelektualną. Przynajmniej tak wnioskuję po naszych rozmowach. Poza normalnymi pytaniami, które są związane z komunikacją (zaznaczę, że pyta prawie za każdym razem o to samo, też trzeba kilka razy dopytywać o co dokładnie jej chodzi, jeżeli doda coś nowego), wtrąca zapytania o rzeczy typu jakie ona ma hasło do telefonu i jak je zresetować, czy połączę ją z jakimś Panem, gdzie ona będzie mieszkać na wakacjach. Rozmowa zazwyczaj trwa ponad 10 minut i jest strasznie ciężka.
Jest to moja praca, pierwszy raz się spotkałam z taką sytuacją, ale już mam serdecznie dosyć tej Pani. Nie chce z infolinii urządzać telefonu "na pogaduchy" dla kogoś z nudów, bo klienci dzwonią rzeczywiście z prawdziwymi problemami, a ona potrafi ciągnąć rozmowę i ciągnąć...
Jak sobie poradzić z tą osobą? Po prostu nie odbierać telefonu?
jezu, to mnie właśnie rozwściecza najbardziej... żeby zarobić dobre pieniądze, bo uważam, że 13k miesięcznie to fajna kwota, to musisz sobie wypruwać flaki w trzech pracach... nigdy chyba się z tym nie pogodze xd
ja pracowałam w administracji biurowej (office manager, kierownik biura) - najwięcej zarabiałam przed pandemią [w innej firmie] 9k brutto, ostatnio 8k brutto. teraz szukam pracy [od maja] i podaję min. 7k brutto jako wymagania i...dostaję odpowiedzi, że to za dużo...nie mam już sił.
mowa o Warszawie
mam o tyle "dobrą" sytuację, że nie płacę za wynajem, bo mam mieszkanie rodziców, jedynie czynsz i rachunki + mój luby się dokłada, ale no: żarcie, jakieś tam raty, opłaty itp. masakra.
jestem za droga na tą robotę...
dramat i łzy ostatnio u mnie
mowa o Warszawie
mam o tyle "dobrą" sytuację, że nie płacę za wynajem, bo mam mieszkanie rodziców, jedynie czynsz i rachunki + mój luby się dokłada, ale no: żarcie, jakieś tam raty, opłaty itp. masakra.
jestem za droga na tą robotę...
dramat i łzy ostatnio u mnie
Ja z "dwóch prac" (doktorat + Lead w małej korporacji) mam 9k na rękę. Nie jestem zadowolona, bo w niektórych miesiącach to jest więcej niż dwa etaty - wracam z jednej pracy, siadam do drugiej, a ktoś, gdzieś, na coś zaprasza. Ale ja nie pójdę, bo mam robotę i kredyt 
-
kotekszwajcara
- Ciastko
- Posty: 6
- Rejestracja: wt gru 05, 2023 10:20 pm
Bank, 7k. Stolica. Mam lekką załamkę z tego powodu, ponieważ koszty życia idą szybciej w górę niż podwyżki pensji…
- sleep token
- Koczkodan
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz cze 22, 2025 11:32 am
4.5k, żadnych podwyżek, gdy byłam aktywna w pracy (brak dodatków za np. najlepsze osiągi). Ale praca stabilna. Po macierzyńskim muszę zmienić miejsce pracy, bo nie wytrzymam tam dużo dłużej.
-
Sidididididfi
- RóżowePolo
- Posty: 10
- Rejestracja: śr maja 28, 2025 10:01 pm
Korpo consultingowe, duże miasto (nie Warszawa) – podstawa 7500 zł brutto, biorąc pod uwagę premie wychodzi średniomiesięcznie około 8200 zł brutto. Stanowisko juniorskie.
We wrześniu spodziewam się awansu i tym samym podstawy w okolicach 8500 zł brutto.
Nie są to kokosy, ale biorąc uwagę mój wiek (niecałe 26 lat, 2 lata po studiach) i zaledwie dwuletnie doświadczenie w branży uważam, że to naprawdę uczciwa, przyzwoita stawka dla juniora.
Miałam to szczęście, że mieszkanie dostałam od rodziców, więc choć trudno mówić o wielkich, instagramowych luksusach, tak o swego rodzaju komforcie przy braku kredytu już tak.
Niemniej jednak zauważam straszliwy wyścig szczurów u ludzi w moim wieku – jest ogromne parcie na ładne nazywanie swoich stanowisk i udawanie wielkich self-mades mimo życia w bańce zamożnych rodzin. To akurat wyjątkowo mnie irytuje. Tak, jakby wraz z trzydziestką miało nadejść wielkie podsumowanie, a potem można byłoby już kłaść się do trumny.
We wrześniu spodziewam się awansu i tym samym podstawy w okolicach 8500 zł brutto.
Nie są to kokosy, ale biorąc uwagę mój wiek (niecałe 26 lat, 2 lata po studiach) i zaledwie dwuletnie doświadczenie w branży uważam, że to naprawdę uczciwa, przyzwoita stawka dla juniora.
Miałam to szczęście, że mieszkanie dostałam od rodziców, więc choć trudno mówić o wielkich, instagramowych luksusach, tak o swego rodzaju komforcie przy braku kredytu już tak.
Niemniej jednak zauważam straszliwy wyścig szczurów u ludzi w moim wieku – jest ogromne parcie na ładne nazywanie swoich stanowisk i udawanie wielkich self-mades mimo życia w bańce zamożnych rodzin. To akurat wyjątkowo mnie irytuje. Tak, jakby wraz z trzydziestką miało nadejść wielkie podsumowanie, a potem można byłoby już kłaść się do trumny.