Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Rzeczy czy zdania które zrozumieliście dopiero z czasem

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
majsterklepka2025
BlondDoczep
Posty: 145
Rejestracja: pn sie 11, 2025 10:03 am

Re: Rzeczy czy zdania które zrozumieliście dopiero z czasem

Post autor: majsterklepka2025 »

Katban pisze: wt lis 18, 2025 11:02 pm Ile byśmy nie debatowali, piękno zawsze pozostanie ważne - niezależnie w jakim procencie na daną sytuację życiową.

Brałam ślub i na swój wygląd tego dnia wydałam tysiące złotych, ale większość mężczyzn zapamiętało i tak zwykłą kelnerkę, która swoją urodą i młodością podbiła serca (i nie tylko xD) większości imprezy. Dawno nie poczułam się tam upokorzona.

Od jakiegoś czasu zbieram pieniądze na jakieś zabiegi, by zyskać na atrakcyjności. W przyszłości nie wykluczam poważniejszych operacji. Piękno kosztuje.
Wiesz co, tu już trąci jakąś desperacją. Serio jakaś młoda i ładna kelnerka popsuła Ci humor na ślubie z powodu swojej urody? I teraz z desperacji będziesz robić sobie operacje plastyczne?

Zgrabna, wysportowana sylwetka, ładna fryzura, ładny schludny strój - to wystarczy by być atrakcyjnym.
Katban
RoyalBaby
Posty: 22
Rejestracja: sob gru 30, 2023 4:12 pm

Post autor: Katban »

majsterklepka2025 pisze: śr lis 19, 2025 9:37 am Wiesz co, tu już trąci jakąś desperacją. Serio jakaś młoda i ładna kelnerka popsuła Ci humor na ślubie z powodu swojej urody? I teraz z desperacji będziesz robić sobie operacje plastyczne?

Zgrabna, wysportowana sylwetka, ładna fryzura, ładny schludny strój - to wystarczy by być atrakcyjnym.
Ależ ja nie twierdzę, że nie jestem zdesperowana xD Nic nie poradzę, że mnie to tak dotknęło. Pójście do psychologa raczej nie załatwi problemu, bo najpewniej skończyłoby się na czczym gadaniu o samoakceptacji i tekstach że każda kobieta jest piękna na swój sposób, a operacje zabiorą mi indywidualność, co jak wiemy - nie jest prawdą. Więc chyba szkoda czasu, a pieniądze można przeznaczyć na poprawienie tego i owego.
Awatar użytkownika
Piegusek
SushiAddict
Posty: 848
Rejestracja: pt sie 09, 2024 10:58 pm

Post autor: Piegusek »

Katban pisze: wt lis 18, 2025 11:02 pm Brałam ślub i na swój wygląd tego dnia wydałam tysiące złotych, ale większość mężczyzn zapamiętało i tak zwykłą kelnerkę, która swoją urodą i młodością podbiła serca (i nie tylko xD) większości imprezy. Dawno nie poczułam się tam upokorzona.

Od jakiegoś czasu zbieram pieniądze na jakieś zabiegi, by zyskać na atrakcyjności. W przyszłości nie wykluczam poważniejszych operacji. Piękno kosztuje.
Bardzo Ci współczuję i rozumiem. Niestety tak właśnie zachowują się faceci, to jest bardzo przykre.
Swoje dzieciństwo i młodość przeżyłam jako dziewczyna z trądzikiem i nadwagą. Jak w liceum poznawałam facetów na dyskotekach i imprezach i gadaliśmy, wydawało się, że to do czegoś zmierza, ale niemal zawsze prosili mnie o numer do mojej koleżanki, z którą gdzieśtam przyszłam.
Tak bylo za każdym razem 🤡

Mialam wielokrotnie sytuacje w grupie znajomych gdy podchodzili jacyś nowi kolesie na imprezach itd. witali się z każdą dziewczyną, tylko nie ze mną.
Albo ze mną na samym końcu 😀

Dzisiaj mnie to bawi, a najlepsze jest, że jak patrzę na zdjęcia to wcale nie wyglądałam jak jakiś potwór - po prostu trochę nierówności cery, zaokrąglona buzia i szerokie biodra - normalny wynik hormonów i dojrzewania.
Nie powiedziałabym ze byłam wtedy odrażająco brzydka, tylko nieszczupła i niepiękna wg kanonów z gazet i tv - jednak dla nich taka dziewczyna jest zazwyczaj kompletnie nielicząca się jako człowiek.

A jak jakaś laska uważa, ze wygląd nie ma znaczenia, bo najważniejsze dla ludzi jest to, co w srodku i wszyscy patrzą na serce - to niech sama spróbuje mocno schudnąć, albo zrobić prawdziwy glow-up !
Nie ma wiekszego triggera dla otoczenia, niż schudnięcie i piekniejszy wyglad - nie zdziw sie, ze nawet wlasna rodzina i przyjaciele zaczną cię nienawidzić za bycie wysportowaną i piękniejszą 😀
falko1
Tritonotti
Posty: 171
Rejestracja: ndz wrz 22, 2024 8:59 pm

Post autor: falko1 »

Dodam jeszcze, że szata jednak zdobi człowieka.
Poza tym, w życiu najważniejsze jest szczęście, jeżeli masz go choć trochę to jakoś to będzie. ;)
lalisa
Dieta 600 kcal
Posty: 2152
Rejestracja: śr lip 07, 2021 9:59 pm

Post autor: lalisa »

Piegusek pisze: śr lis 19, 2025 1:16 pm A jak jakaś laska uważa, ze wygląd nie ma znaczenia, bo najważniejsze dla ludzi jest to, co w srodku i wszyscy patrzą na serce - to niech sama spróbuje mocno schudnąć, albo zrobić prawdziwy glow-up !
Nie ma wiekszego triggera dla otoczenia, niż schudnięcie i piekniejszy wyglad - nie zdziw sie, ze nawet wlasna rodzina i przyjaciele zaczną cię nienawidzić za bycie wysportowaną i piękniejszą 😀
Potwierdzam. Byłam pulchną nastolatką. Każda moja koleżanka była przyzwyczajona do tego, że jestem zawsze tą brzydszą i grubszą. Dopiero po czasie skapnęłam się, ile razy byłam wykorzystywana przez inne osoby do poprawienia swojej samooceny. Przykładowo, miałam "przyjaciółkę", która uwielbiała chodzić ze mną na zakupy. Dziwnym trafem zawsze wybierała mnie. Ja nie dość, że miałam mniej pieniędzy od niej, to oczywiście też nie miałam do wyboru tylu ubrań co ona. W C&A było coś na mnie, ale w takiej Bershce już nie. Zawsze mnie targała po sklepach, gdzie nie było rozmiaru dla mnie. Zawsze mi "dobrotliwie" znajdowała tam za małe ubrania. Pamiętam scenę z przymierzalni jak mówiłam setny raz, że się w to nie zmieszczę, a ona mi "udowadniała", że to jest DUŻE sama to zakładając. Ona miała kompleks wagi. Nie była gruba, ale też nie była tak chuda jak inne dziewczyny. Przy mnie brylowała. Zdarzyło jej się parokrotnie celowo doprowadzić do sytuacji, gdy byłam publicznie upokorzona. Oczywiście ja wtedy jej nie obwiniałam, nie zdawałam sobie z tego sprawy. Na przykład celowo wywlekała temat "och, mam takie wstrętne tłuste nogi! jak parówki!" akurat przy mnie, ale gdy obok siedziały zgrabne koleżanki to ani słowa. Albo dobrze wiedziała, że na boisku siedzą starsi chłopcy, którzy zawsze mnie wyśmiewają, ale celowo tam szła ze mną i rżnęła głupa. Jak chciałam iść, to opóźniała celowo pójście sobie stamtąd, żebym dłużej musiała znosić wyzwiska. Może wam się to wydawać niedorzeczne, paranoiczne. Po co ktoś miałby to robić? A jednak jestem pewna, że tak było. Nawet moja mama to zauważyła. Oczywiście po schudnięciu i glow upie nagle po przyjaźni, mimo że ja zabiegałam o kontakt. Nawet telefonu ode mnie nie odbierała, a znałyśmy się 8 lat. Jak pierwszy raz w życiu nasza znajomość nie kręciła się wokół niej i nagle ja też miałam historie typu "ej, poznałam super chłopaka", to jej się odwidziała przyjaźń ze mną.
tupalskasara
PsychoFanka
Posty: 91
Rejestracja: sob lip 26, 2025 10:02 pm

Post autor: tupalskasara »

Moja prawda życiowa - nic nie jest nam dane raz na zawsze. W każdym momencie życie może się drastycznie zmienić. Dlatego jestem wdzięczna za normalnego męża, w miarę zdrowe dzieci, za zmywarkę do naczyń i że w ogóle mamy bieżącą ciepłą wodę w krajach.
Awatar użytkownika
Piegusek
SushiAddict
Posty: 848
Rejestracja: pt sie 09, 2024 10:58 pm

Post autor: Piegusek »

lalisa pisze: sob lis 22, 2025 12:12 pm Potwierdzam. Byłam pulchną nastolatką. Każda moja koleżanka była przyzwyczajona do tego, że jestem zawsze tą brzydszą i grubszą. Dopiero po czasie skapnęłam się, ile razy byłam wykorzystywana przez inne osoby do poprawienia swojej samooceny. Przykładowo, miałam "przyjaciółkę", która uwielbiała chodzić ze mną na zakupy. Dziwnym trafem zawsze wybierała mnie. Ja nie dość, że miałam mniej pieniędzy od niej, to oczywiście też nie miałam do wyboru tylu ubrań co ona. W C&A było coś na mnie, ale w takiej Bershce już nie. Zawsze mnie targała po sklepach, gdzie nie było rozmiaru dla mnie. Zawsze mi "dobrotliwie" znajdowała tam za małe ubrania. Pamiętam scenę z przymierzalni jak mówiłam setny raz, że się w to nie zmieszczę, a ona mi "udowadniała", że to jest DUŻE sama to zakładając. Ona miała kompleks wagi. Nie była gruba, ale też nie była tak chuda jak inne dziewczyny. Przy mnie brylowała. Zdarzyło jej się parokrotnie celowo doprowadzić do sytuacji, gdy byłam publicznie upokorzona. Oczywiście ja wtedy jej nie obwiniałam, nie zdawałam sobie z tego sprawy. Na przykład celowo wywlekała temat "och, mam takie wstrętne tłuste nogi! jak parówki!" akurat przy mnie, ale gdy obok siedziały zgrabne koleżanki to ani słowa. Albo dobrze wiedziała, że na boisku siedzą starsi chłopcy, którzy zawsze mnie wyśmiewają, ale celowo tam szła ze mną i rżnęła głupa. Jak chciałam iść, to opóźniała celowo pójście sobie stamtąd, żebym dłużej musiała znosić wyzwiska. Może wam się to wydawać niedorzeczne, paranoiczne. Po co ktoś miałby to robić? A jednak jestem pewna, że tak było. Nawet moja mama to zauważyła. Oczywiście po schudnięciu i glow upie nagle po przyjaźni, mimo że ja zabiegałam o kontakt. Nawet telefonu ode mnie nie odbierała, a znałyśmy się 8 lat. Jak pierwszy raz w życiu nasza znajomość nie kręciła się wokół niej i nagle ja też miałam historie typu "ej, poznałam super chłopaka", to jej się odwidziała przyjaźń ze mną.

Mała psychopatka. Przy czyms takim to policja powinna sie jej przyglądać i sprawdzać jej socjale, bo moze kogos skrzywdzić.
Strasznie wspolczuje.

No wlasnie, to bardzo zastanawiające, że jak jest się nie wiem, grubszą nastolatką to zawsze przy nas najglosniej stękają 'ale mam grube uda", "ale mam gruby brzuch". Oczywiście przy widowni, żeby sobie poprawić nastrój.

Smutne jest takie dzieciństwo i dojrzewanie...
Okrucieństwo ludzi względem osób otyłych, a nawet otyłych dziewczynek jest ogromne i nie tylko bezkarne, ale wręcz mile widziane. Zwlaszcza chlopcy i mężczyźni bardzo chętnie dehumanizują otyłe kobiety - no bo skoro nie są dla nich seksualnie atrakcyjne, to przecież nie kobieta, ani nawet nie człowiek, tylko jakies gówno i mozna je skopać dla zabawy, prawda? ;)
Wystarczy wejść do internetu i zobaczyć, jak z otyłej kobiety, która *** po prostu jest, nie odchudza się, ani nie wstydzi sie swojego istnienia *** ludzie robią sobie prywatny worek treningowy do bezkresnego emocjalnego wyżywania się i kompensacji własnych deficytów ✨️
A jakby ich zapytać dlaczego to robią to zawsze odpowiedź będzie jedna - że "chodzi o zdrowie" 🤣 Taaa, jasne... mówi to zgraja Sebów, Januszy i Grażyn, ktorzy nigdy nie zmierzyli sobie ciśnienia, a sami wygladają z 10 lat starzej, wpie*alających chicken nuggetsy, burger kingi i pizze razem z kilkuletnimi dziećmi, popijająca colą i 7Up'em, trzymajacy vape w rogu owrzodzonej od HPV mordy, którzy schodzą ze swojej drogi, że udzielić obcej osobie w necie potężnego wykładu i POUCZYĆ jaka jest zaniedbana zdrowotnie ...😅😆😅

TO TEZ ZROZUMIALAM Z CZASEM, że po prostu otyła osoba, a zwlaszcza otyła dziewczyna to najłatwiejszy obiekt do atakow i kazdy czuje sie kompetentny, żeby jej cos powiedzieć z pozycji nadrzędnej 😉 każdemu to tak łatwo przychodzi...
PEONIA
Licówka
Posty: 3305
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

Owszem Pretty Privilege istnieje i ułatwia życie sporo ale ma też ciemne strony. Gdybyście były ponadprzeciętne ładne to te koleżanki też by Wam żyć nie dały i też byście ciągle się zmagały z docinkami, próbami "utarcia nosa" i zazdrością.
Awatar użytkownika
Piegusek
SushiAddict
Posty: 848
Rejestracja: pt sie 09, 2024 10:58 pm

Post autor: Piegusek »

PEONIA pisze: sob lis 22, 2025 1:39 pm Owszem Pretty Privilege istnieje i ułatwia życie sporo ale ma też ciemne strony. Gdybyście były ponadprzeciętne ładne to te koleżanki też by Wam żyć nie dały i też byście ciągle się zmagały z docinkami, próbami "utarcia nosa" i zazdrością.
Myślę, ze wiekszosc dziewczynek z doświadczeniami wspomnianymi wczesniej chcialaby tylko, żeby ich wygląd nie prowokowal ludzi do takiego chamstwa i agresji, żeby nienawiść do kobiet z nadwagą nie była mile widziana i tak mocno wdrukowana w zachowania spoleczne, żeby same dziewczyny mogły miec miłe, wesołe wspomnienia ze szkoły i nawiązane przyjaźnie, a nie lęki, depresję i traumy na resztę życia.

Tylko tyle i aż tyle.
PEONIA
Licówka
Posty: 3305
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

Piegusek pisze: sob lis 22, 2025 1:53 pm Myślę, ze wiekszosc dziewczynek z doświadczeniami wspomnianymi wczesniej chcialaby tylko, żeby ich wygląd nie prowokowal ludzi do takiego chamstwa i agresji, żeby nienawiść do kobiet z nadwagą nie była mile widziana i tak mocno wdrukowana w zachowania spoleczne, żeby same dziewczyny mogły miec miłe, wesołe wspomnienia ze szkoły i nawiązane przyjaźnie, a nie lęki, depresję i traumy na resztę życia.

Tylko tyle i aż tyle.
Owszem zgadzam się - grubsze dziewczyny bardzo obrywają i ludzie myślą, że mogą je bezkarnie obrażać i się wypowiadać bez krępacji o ich wyglądzie. Mylisz się jednak myśląc, że bycie ładniejszą niż reszta nie prowadzi do chamstwa i agresji - prowadzi, tylko na innym tle.
Awatar użytkownika
Piegusek
SushiAddict
Posty: 848
Rejestracja: pt sie 09, 2024 10:58 pm

Post autor: Piegusek »

PEONIA pisze: sob lis 22, 2025 2:01 pm Mylisz się jednak myśląc, że bycie ładniejszą niż reszta nie prowadzi do chamstwa i agresji - prowadzi, tylko na innym tle.
A gdzie tak powiedziałam, ze sie mylę? Nie powiedziałam.
lalisa
Dieta 600 kcal
Posty: 2152
Rejestracja: śr lip 07, 2021 9:59 pm

Post autor: lalisa »

Trochę poza tematem, ale tak ogólnie o byciu grubą. Rzadko o tym opowiadam, bo to nie jest przyjemne, ale ludzie zwykle nie dowierzają jak mówię, że zdarzyło mi się zostać zaatakowaną tylko dlatego, że kogoś wkurzało to, że byłam gruba. Jak się mówi o fatfobii, to ludzie się z tego śmieją. Jaka fatfobia? Uroiłaś sobie coś! No taka, że mając 13 lat potrafiłam uciekać przed chłopcami 16-20 lat, którzy chcieli mnie skopać za bycie grubą. Tylko tym zawiniłam. Bywało, że w grupie rówieśniczek rodził się jakiś konflikt którego nawet nie byłam stroną, ale wpadałam w krzyżowy ogień, bo byłam wygodnym celem. Jak jesteś gruba, to skupiasz na sobie niepotrzebną uwagę różnego typu zwyroli. Mało się mówi o tym, że otyłe dziewczynki bardzo często doświadczają przemocy słownej związanej z seksualnością, ich ciała są komentowane przez mężczyzn. U mnie pierwsza sytuacja typu "hehe dupcia cycuszki" miała miejsce, gdy miałam 10 lat. :puke: Do tego budzisz w "normalnych" ludziach najgorsze instynkty, bo każdy ma poczucie, że ciebie wolno poniżać. Zawsze jako dziecko miałam poczucie, że ładnej koleżance paznokietek się złamie i cała szkoła wokół niej skacze, nauczyciele całują po nogach. A jak mi nawet stanie się coś złego, to każdy ma to w dupie. To jest myśl, którą pamiętam sprzed wielu, wielu lat. Podstawówka. Więc bardzo szybko byłam tego świadoma. Otyłe dziewczynki są traktowane szybko nie jak dzieci, ale jak duże dziewuchy, które nie są słodkie, nie są niewinne. Mają sobie radzić. Pamiętam jak matka jakiegoś dziecka zaczęła mnie wyzywać na placu zabaw jakbyśmy były rówieśnicami, bo miała jakiś problem ze mną i moimi koleżankami. Tylko je traktowała jak dzieci, a mnie nie. Mogłabym opisać milion takich sytuacji.
Awatar użytkownika
Piegusek
SushiAddict
Posty: 848
Rejestracja: pt sie 09, 2024 10:58 pm

Post autor: Piegusek »

lalisa pisze: sob lis 22, 2025 5:33 pm Trochę poza tematem, ale tak ogólnie o byciu grubą. Rzadko o tym opowiadam, bo to nie jest przyjemne, ale ludzie zwykle nie dowierzają jak mówię, że zdarzyło mi się zostać zaatakowaną tylko dlatego, że kogoś wkurzało to, że byłam gruba. Jak się mówi o fatfobii, to ludzie się z tego śmieją. Jaka fatfobia? Uroiłaś sobie coś! No taka, że mając 13 lat potrafiłam uciekać przed chłopcami 16-20 lat, którzy chcieli mnie skopać za bycie grubą. Tylko tym zawiniłam. Bywało, że w grupie rówieśniczek rodził się jakiś konflikt którego nawet nie byłam stroną, ale wpadałam w krzyżowy ogień, bo byłam wygodnym celem. Jak jesteś gruba, to skupiasz na sobie niepotrzebną uwagę różnego typu zwyroli. Mało się mówi o tym, że otyłe dziewczynki bardzo często doświadczają przemocy słownej związanej z seksualnością, ich ciała są komentowane przez mężczyzn. U mnie pierwsza sytuacja typu "hehe dupcia cycuszki" miała miejsce, gdy miałam 10 lat. :puke: Do tego budzisz w "normalnych" ludziach najgorsze instynkty, bo każdy ma poczucie, że ciebie wolno poniżać. Zawsze jako dziecko miałam poczucie, że ładnej koleżance paznokietek się złamie i cała szkoła wokół niej skacze, nauczyciele całują po nogach. A jak mi nawet stanie się coś złego, to każdy ma to w dupie. To jest myśl, którą pamiętam sprzed wielu, wielu lat. Podstawówka. Więc bardzo szybko byłam tego świadoma. Otyłe dziewczynki są traktowane szybko nie jak dzieci, ale jak duże dziewuchy, które nie są słodkie, nie są niewinne. Mają sobie radzić. Pamiętam jak matka jakiegoś dziecka zaczęła mnie wyzywać na placu zabaw jakbyśmy były rówieśnicami, bo miała jakiś problem ze mną i moimi koleżankami. Tylko je traktowała jak dzieci, a mnie nie. Mogłabym opisać milion takich sytuacji.
Jest dokladnie jak opisałaś. Ludzie nie dowierzają, ba: nawet nauczyciele próbują gaslightować i przypisywać odpowiedzialność grubemu dziecku za to, co ją spotyka, bo paradoksalnie jest to o wiele latwiejsze, niż skonfrontowanie się z chorymi uprzedzeniami i uznanie faktu, że jakieś niewinne dziecko jest ofiarą przemocy psychicznej w klasie czy szkole za coś, na co nie miało wpływu.

Przecież 99% tych normalnych, cichych, a przy tym grubych dziewczynek nic takiego nie robi. Nie zaczepia, po prostu jest - to ich CIALO samym swoim wyglądem PROWOKUJE sprawców. Przy rozpoczynających się zaczepkach od chlopcow wiekszosc tych dziewczynek reaguje zaburzeniami nerwicowymi i depresyjnymi, raczej chce po prostu zaszyć sie gdzies w ciemnym rogu i zniknąć - a nie brylować w centrum i celowo wymuszać jeszcze więcej uwagi, karmiąc się nią.
My tu caly czas mowimy o 10-letniej czy 12-letniej uczennicy - dzieciaku, ktory poprzez sam wiek wymaga ochrony i wsparcia, ale zazwyczaj nie dostaje tego, nikt tego nawet nie rozpoznaje .

Czemu? Wygląda na to, że wg dorosłych: otoczenia, nauczycieli - skoro dziecko jest grubsze, wyglada dojrzalej - no to powinno byc przeciez "dojrzalsze wiekowo i mądrzejsze" niz wyzywający go rówieśnicy, prawda?. zaje*ista logika🤡

Ja co śmieszne zauważyłam, ze swoim nieco wiekszym rozmiarem prowokowałam nawet nauczycieli - wielu bylo dla mnie nieprzychylnie nastawionych prosto z góry: bardzo zgryźliwych, zaczepnych, robiących z igly widly.
Ja sie odezwałam i byłam wzywana do tablicy, wypytywana, dostawalam ostre reprymendy - a ulubienice klasy rozmawiały jak celebrytki i tylko grzecznie zwrócono im uwagę, żeby "były cichutko" 😆

W mojej szkole byl zwyczaj robienia dyżuru 2 losowo wybranych dziewczynek jako 'portierni' przy wejściu do budynku szkoly (wtedy bylo sie zwolnionym z lekcji na caly dzien) przyszla moja dlugo wyczekiwania kolej, miałam byc w parze z jedną klasową gwiazdą - tuż przed rozpoczęciem tego zadania nauczycielka postanowiła przysrać się do mnie przy calej klasie, że jestem "zbyt za mało elegancka", nieprzygotowana, okropnie ubrana i odebrać mi ten dyżur i dać go komuś innemu. Tego dnia miałam jednolity, czysty t-shirt z dlugim rekawem, gwiazda miała z kolei jakiś kolorowy sweter z nadrukiem - jej sweter nie byl problemem, moja bluzka tak i doczekalam sie ogromnego wykladu i odebrania mi rzeczy, na którą tyle czekałam.
Ta glupia ci*a tak mnie wtedy zgaslightowała, że sama dopiero kilka dobrych lat później zrozumialam, że tu w ogóle nie chodziło o moje rzekomo nieodpowiednie ubranie, tylko o pokazanie hierarchii.

Ja w sumie będąc 10-latka tez bywałam "sądzona jak dorosła' z racji wygladania poważniej, teksty o byciu mądrzejszą i "ustąpieniu" znałam na pamięć 😉 w sumie śmieszne jest, że wg tej logiki trzeba prędzej musztrować i szkolić 10-letnie prześladowane za wygląd dziecko, że to ono ma brać odpowiedzialność za zachowania otoczenia, że to ono musi ustępować wszystkim, którzy jej dokuczają - puszczać mimo uszu, nie reagować, poczekać aż im się znudzi, ma mieć dla wszystkich potężną dawkę wyrozumiałości, itd... niż uczyć CHŁOPCÓW że nie wolno tego robić.
To ofiary od zawsze musiały uczyć się, że "chłopcy to są chłopcy" i muszą się wyszaleć, a rolą dziewczynki jest być drobniutką i śliczną, a jak się nie da, to najlepiej nie być wcale.
Awatar użytkownika
Piegusek
SushiAddict
Posty: 848
Rejestracja: pt sie 09, 2024 10:58 pm

Post autor: Piegusek »

Sookie pisze: wt lis 04, 2025 2:24 pm Większość ludzi w naszym społeczeństwie jest nastawiona bardzo na siebie i swoją najbliższą rodzinę. Wiele ludzi znajomych traktuje jako wypełniacze wolnej przestrzeni. Ale z drugiej strony, jak się znajdzie zwoje grono, to jest bardzo cenne i warto o tym pamiętać.
Większość ludzi myśli tylko o sobie, co podkręcają social media, przeróżne warsztaty i niestety wielu psychoterapeutów. Owszem, wiele kobiet za bardzo zajeżdża się dla rodziny, ale nadal to dbanie o krewnych, a nie o społeczeństwo. Jesteśmy dość paskudnym i nienawistnym narodem, jako całość.
Większość ludzi uważa, że obdarowanie innych starymi szmatami i niepotrzebnymi zabawkami po dzieciach, to dobroczynność. Ale też większość ludzi nie potrafi pomagać, bo gdy nawet w coś chwilowo się zaangażuje, oczekuje wdzięczności i całowania po rękach.
Co do powyższych komentarzy - bardzo trzeba zwracać uwagi na zrzutki, bo wiele jest tam naciągania i oszustw. Ja pomagam bardzo dużo, fizycznie i pieniężnie, ale trzeba wybierać sprawdzone fundację. Dobrze jest działać lokalnie, na zasadzie sprawdzenia miejsca pomocy I bezpośredniego zapytania, co jest potrzebne. Moi rodzice wspomagają dom dla samotnych mężczyzn i oni tam chcą tylko środki czystości w dużych ilościach i czasem nową bieliznę i sprzęt do golenia. Miejscowa fundacja dla dzikich zwierząt, którą ja wspomagam, potrzebuje kasy na leczenie czy specjalistyczną karmę. Nie wrzucam do słoików, nie dają Aniołkom z opłatkami, żeby uciszyć wyrzuty sumienia i mieć strzał z dopaminy, jaka to jestem super.
+1

1. Ludźmi w internecie jest banalnie prosto manipulować, co widać po Facebooku. Wrzucanie ragebaitów i sztucznych afer, żeby potem przekierować uwagę na szemrane zbiórki, ze sztucznie podwyższanym celem.
Ludzie uwielbiają lizać się wzajemnie po jajach jacy są cudowni, że wpłacili 1 zł, albo podrzucili domowi dziecka worek ze starymi łachami po swoich. Zrobili cos, co niewiele ich kosztuje, ale chca zostać gwiazdami.
- Kiedys sama lezalam ciezko chora w szpitalu w innym mieście, z desperacji wrzucilam na jakąś lokalną grupę posta z prosba o przyniesienie mi kilku konkretnych rzeczy ze sklepu (era sprzed glovo/uber eats), niechciacy moja prosba stala sie viralem;
pod postem od razu jakieś śliczne mlode społecznianki z kontami 1k znajomych się uaktywniły, że chętnie pomogą, na pewno pomogą, ze juz do mnie piszą, juz biegną do mojego szpitala! wklejając duzo gwiazdek i serduszek, od razu dostawaly z 30 komentarzy "dziewczyno jestes cudowna🙏", "wspaniala osoba, placze" i tak dalej 😅
nie muszę chyba dodawać, że żadna z nich sie sama do mnie nie odezwala na priv - ja do nich pisalam z prośbami o potwierdzenie skoro publicznie juz sie zgłosiły, ale potem okazywało sie ze jedna po drugiej odpadaly - a na koniec jedna ("bede na 100%!!!) tak mnie przeciągała i przeciągała do 21 ze przyjdzie - ale finalnie nie przyszla i przestala odpisywac - ze normalnie powinna dostac "fangę w nos" 🤣
Awatar użytkownika
Piegusek
SushiAddict
Posty: 848
Rejestracja: pt sie 09, 2024 10:58 pm

Post autor: Piegusek »

majsterklepka2025 pisze: pn lis 24, 2025 12:18 pm Wątek poszedł w złą stronę: zamiast pisać o czym zrozumieliście z czasem, to piszecie o swoich szkolnych traumach, np. związanych z nadwagą i związanym z nią złym zachowaniem otoczenia.
Widocznie nie zrozumiałaś, że każdy post jest tutaj w nawiązaniu do czegoś, ale mozna rowniez wkleić nowy z nowymi rzeczami, ktore sie zrozumialo.
.
Jednocześnie sama piszesz nie na temat, a moglabys cokolwiek dodać zamiast spamować nie na temat.
Taka mala dygresja.
PEONIA
Licówka
Posty: 3305
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

majsterklepka2025 pisze: śr lis 26, 2025 11:47 pm Po co takie obelgi? Tylko zapytałem czy schudła w międzyczasie. To nie wolno nawet zapytać?
Nie udawaj. To było tak chamskie, że brak słów. Nie przychodź tu więcej
PEONIA
Licówka
Posty: 3305
Rejestracja: wt sty 18, 2022 6:37 pm

Post autor: PEONIA »

Z wyglądem ja tę się podepnę. Oczywiście. ze wygląd ma znaczenie. Widzę, ze ludzie sobie lubią wykonywać,rózne fikołki logiczne ale prawda jest taka, że codziennie jesteśmy oceniani przez ten pryzmat przez każdego i sami też oceniamy tak innych nawet nieświadomie. W codziennym życiu może to sporo ułatwić bądź skomplikować i don't change my Mind.

Ale jednak nasz charakter może sporo "przykryć" tak samo jak charyzma i postrzeganie siebie. Komu się nie zdążyło po latach zerknąć na zdjęcie szkolnej piękności za która wszyscy chłopcy się uganiali i wygrywała wszelkie konkursy na miss itp i zorientować się, ze w zasadzie to wcale nie była ona ładna ? Za to Kasia z 6C, z której cala szkoła się śmiała wcale nie byłą brzydka....Dobrym przykładem jest Kaja ze ślubu od pierwszego wejrzenia. Na początku jawiła się jako pozytywna, równa babka i nikt się nie zająknął o jej urodzie. Dopiero jak ludziom podpadła to się zaczęło.

Ładny wygląd to też umiejętność - nawet średnio ładna osoba jak umie odpowiednio o siebie zadbać, podkreślić co trzeba to może być atrakcyjna. Justyna Steczkowaska, Kayah, Sarah Jessica Parker wcale nie są ładne tak bardzo ale atrakcyjne bo zadbane i odpowiednio uczesane, wysportowane itp. . Ile znacie ładnych koleżanek, które mają w sumie piękne figury czy rysy twarzy ale kompletnie tego nie widać bo są zaniedbane?

No i pieniądze. Gustu nie kupisz to prawda. Każdy z nas zna choć jedną bogatą osobę, która wyglada jakby uciekła Ruskiego bazaru w latach 00. Ale powiedzmy sobie szczerze - nawet jak masz dobry gust i umiesz się dobrze ubrać na vinetd czy w lumpie to nie osiągniesz takich samych efektów jak byś miała ow wiele większe środki finansowe. No po prostu nie da się i don't change my Mind. Pieniądze to też dostęp do lekarzy, fizjoterapeutów, stomatologa, fryzjera, kosmetyczek i kosmetologów (nawet nie mówię tu o jakiś botoksach czy wypełniaczach a laserach na przebarwienia itp), do lepszych kosmetyków. I tak wiem - jeżeli chodzi o kosmetyki czy ciuchy są przepłacone okropnie i najczęściej nawiększa część ceny to płacisz za metkę, tak wiem są tanie perełki i drogie buble ale nie oszukujmy się jedwab z Zary to nie to samo co porządny jedwab, sukienka z reserved nie będzie wyglądać tak dobrze jak ta z max mary, krem z ziai nie będzie tak dobry jak krem z porządnym składem bo za taki trzeba zapłacić najczęściej
falko1
Tritonotti
Posty: 171
Rejestracja: ndz wrz 22, 2024 8:59 pm

Post autor: falko1 »

Tak, jednak co markowe ubrania to markowe. Ubiorem można się nieźle uatrakcyjnić, o ile jesteś względnie szczupła i wysoka.
Co do urody, to zawsze mnie trochę śmieszyło jak osoba, która wygrała na loterii genetycznej mówiła, że najważniejsze jest piękno wewnętrzne. To tak jak zamożny mówi, że pieniądze nie są najważniejsze, tzn. nie są, ale lepiej płakać w Porsche... ;)
majsterklepka2025
BlondDoczep
Posty: 145
Rejestracja: pn sie 11, 2025 10:03 am

Post autor: majsterklepka2025 »

Dopiero z czasem zrozumiałem, że w domu najbardziej i najszybciej brudzi się co? Schody 😆
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

PEONIA pisze: pt lis 28, 2025 6:25 pm Błagam niech ktoś tego trolla wywali z forum.
Ale przyszedłem napisać że to prawda 🥲🥲🥲 zachcialo nam się schodów bez podstopnikow a pod schodami ustawiliśmy konsole ozdobną z jakaś misa. Z tej misy po tygodniu można garściami wyjmować kurz i piasek 😭😭😭😭😭 mam teorie że jak stawiasz krok na stopniu to strzepujesz piasek z kapci i on spada na stopień niżej. Człowiek nie nadąży z odkurzaniem tego śmietnika
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

OlgaM pisze: pt lis 28, 2025 8:07 pm Ja mam mieszkanie 65 m, psa i kota, muszę odkurzac kilk razy dziennie
U nas przy ogromnym metrażu raz na dwa dni się przejedzie odkurzaczem ale to co się dzieje na konsoli pod schodami to jest jakaś patologia, dzieki bogu nie ma tam żadnych tekstyliów bo po tygodniu chyba do spalenia by były
majsterklepka2025
BlondDoczep
Posty: 145
Rejestracja: pn sie 11, 2025 10:03 am

Post autor: majsterklepka2025 »

PrzemoKondratowicz pisze: pt lis 28, 2025 7:49 pm Ale przyszedłem napisać że to prawda 🥲🥲🥲 zachcialo nam się schodów bez podstopnikow a pod schodami ustawiliśmy konsole ozdobną z jakaś misa. Z tej misy po tygodniu można garściami wyjmować kurz i piasek 😭😭😭😭😭 mam teorie że jak stawiasz krok na stopniu to strzepujesz piasek z kapci i on spada na stopień niżej. Człowiek nie nadąży z odkurzaniem tego śmietnika
Pociesza mnie że nie tylko u mnie syf gromadzi się na schodach i spada obok schodów. Na szczęście mamy podstopnikow i większość szajsu zostaje na stopniu
mariaow
GreckieWakacje
Posty: 293
Rejestracja: ndz lip 07, 2024 10:39 am

Post autor: mariaow »

Katban pisze: ndz lis 16, 2025 6:35 pm Rzeczy które zrozumiałam dopiero z czasem - stan na moje obecne 31 lat:

1. Nigdy nie zdradza się tajemnic/sekretów/wrażliwych bądź kontrowersyjnych kwestii ze swojego życia innym. Nigdy nie wiadomo jak dana znajomość się potoczy, a dotychczasowy przyjaciel nie stanie się śmiertelnym wrogiem. Bo to tak, jakby przeciwnikowi włożyć broń do ręki i latami czekać w napięciu czy i kiedy użyje jej przeciwko nam.

2. Nie należy się przywiązywać do ludzi. Ludzie się zmieniają, a przyjaźnie kończą.

3. Wygląd ma znaczenie i to większy, niż ktokolwiek będzie w stanie to przyznać oficjalnie.

4. Jak już było tutaj poruszane - studia są ważniejsze niż sie wydaje; lepiej je skończyć, poszerzyć sobie horyzonty i mieć dodatkowe atuty, niczym asy w rękawie. Nawet w niewielkich firmach panuje (moim zdaniem słuszne) przeświadczenie, że osoby po studiach (tylko nie żadne zaoczne szkoły marketingu) są bardziej samodzielne i szybciej się uczą.

5. Lepiej jest mieć znajomych lepszych od siebie. Otaczanie się ludźmi o zdrowych ambicjach i nawykach działa dobrze na nas samych. Można podpiąć pod to też wyprowadzkę ze wsi do większego miasta - zupełne inaczej można spojrzeć na świat.

6. Rodzicielstwo/fakt posiadania dzieci niszczy relacje: przyjacielskie, ale też partnerskie czy zawodowe. Nie można mieć wszystkiego: albo rola rodzica, albo cała reszta. Wielokrotnie widzę to po znajomych czy rodzinie - kiedy pojawiają się dzieci w ich życiu, stają się oni zupełnie innymi ludźmi i dalsze koleżeństwo (czy nawet małżeństwo!) nie jest możliwe.

7. Narodowy system opieki zdrowotnej to bujda i próba przypudrowania starej prawdy, że tylko ten kto ma kasę, ma leczenie.

8. Osoby które nie mają za wiele do zaoferowania, zawsze będą najbardziej roszczeniowe. Czy to kwestia zawodowa (np. nie mam skończonej nawet szkoły średniej, pracowałam całe życie w gastronomii, ale chce znaleźć lepszą pracę i zarabiać 10k na rękę, bo tak!)

9. Posiadanie hobby, pielęgnowanie go, rozwijanie swoich pasji i umiejętność jest mega ważne. Powiedziałabym nawet, że ważniejsze niż utrzymywanie kontaktu z większością znajomych. Serio, jak ktoś tu pisał - lepiej zrobić selekcję i wygospodarować wiecej czasu na hobby.

10. Dbanie o zdrowie i formę to nasz zakichany obowiązek już teraz.
Z większością się zgadzam, ale co do 9 - badania pokazują, że relacje są nam potrzebne. Potrzebujemy ludzi i kontaktów towarzyskich by być zdrowymi. Ale oczywiście dobrej jakości kontaktów, a nie byle jakich - więc popieram jakość względem ilości znajomych na siłę.

Co do 6, też widzę taki trend, ale sądzę że to nie same dzieci niszczą relacje. Wiadomo, priorytety się przesuwają, trzeba z czegoś zrezygnować by poświęcić czas i uwagę dzieciom - to jest 100% fakt. Ale inna sprawa jest taka, że ludzie w większości nie są dobrze przygotowani na rodzicielstwo i później jest zdziw. Zarówno jako jednostki jak i jako para/małżeństwo.
OlgaM
WążNaTshircie
Posty: 1569
Rejestracja: śr lip 17, 2024 2:28 pm

Post autor: OlgaM »

Ja to w ogóle zastanawiam się, jak ludzie którzy mają 4-5 dzieci się ogarniają w życiu.
Awatar użytkownika
werkasmerfetka
Skarpeta Rakieta
Posty: 84
Rejestracja: czw lut 06, 2025 7:33 pm

Post autor: werkasmerfetka »

OlgaM pisze: wt gru 02, 2025 4:00 pm Ja to w ogóle zastanawiam się, jak ludzie którzy mają 4-5 dzieci się ogarniają w życiu.
W pewnym momencie starsze dzieci muszą zacząć ogarniać młodsze, nie widzę innego wytłumaczenia 😅