Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Czy bycie jedynakiem i brak rodzeństwa jest złe?

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Czy bycie jedynakiem i brak rodzeństwa jest złe?

Post autor: rockshoot »

Mam ostatnio straszną rozkmine. Bo mamy dziecko - zawsze planowaliśmy mieć tylko jedno i tego się trzymamy.

Martwi mnie co będzie z nim w przyszłości, jak będziemy starzy i niedołężni. Ja wiem, że posiadanie rodzeństwa nie równa się z tym, że będzie się ono w przyszłości kochać czy wspierać. Ale czysto hipotetycznie tak, ze względu na to, że mamy naprawdę super relacje w rodzinie, dobre wzorce i przekazujemy je dalej. Sama mam dwóch braci i jestem za to wdzięczna. Mój narzeczony jest jedynakiem i kiedy patrzy na moje relacje z rodzeństwem, mówi że zazdrości.

Poród, połóg i wychowanie psychiczne bardzo mnie przetyralo psychicznie i nie chce się decydować na drugie dziecko. Z drugiej strony tak jak mówię - wszystko spadnie na barki jednego dziecka (o ile oczywiście będzie chciał, nic nam nie jest winien) - mówię tu o starości i tego typu sprawy.


Co Wy o tym sądzicie? Z chęcią poczytam Wasze historie
Exrvuninyvtvuni
Gacie z oceanu
Posty: 47
Rejestracja: ndz lis 10, 2024 6:38 pm

Post autor: Exrvuninyvtvuni »

Myślę, że patrząc na post sama znasz odpowiedź na to pytanie 🙂

Oczywiście przypadki są różne, może być tak, że rodzeństwo nie będzie trzymać się razem, ale sumarycznie myśle, że więcej jest plusów jego posiadania - nie mówiąc już nawet o przyszłości, to nawet dzieciństwo wygląda zupełnie inaczej, dzięki mają w sobie wsparcie, mogą się razem bawić, uczą się relacji - oczywiście kłótnie i spory zawsze się pojawiają, ale w najgorszym wypadku skończą tak jak jedynacy. Dla mnie kluczowa jest różnica wieku, jeżeli jest zbyt duża to ciężko będzie znaleźć wspólny język.
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

Exrvuninyvtvuni pisze: pt paź 31, 2025 11:23 am Myślę, że patrząc na post sama znasz odpowiedź na to pytanie 🙂

Oczywiście przypadki są różne, może być tak, że rodzeństwo nie będzie trzymać się razem, ale sumarycznie myśle, że więcej jest plusów jego posiadania - nie mówiąc już nawet o przyszłości, to nawet dzieciństwo wygląda zupełnie inaczej, dzięki mają w sobie wsparcie, mogą się razem bawić, uczą się relacji - oczywiście kłótnie i spory zawsze się pojawiają, ale w najgorszym wypadku skończą tak jak jedynacy. Dla mnie kluczowa jest różnica wieku, jeżeli jest zbyt duża to ciężko będzie znaleźć wspólny język.
Odpowiedź znam, pytanie czy mogłabym się poświęcić i zaryzykować znowu moje zdrowie psychiczne. Stąd pytanie do osób, które też mierzyły się z takim problemem :)
Exrvuninyvtvuni
Gacie z oceanu
Posty: 47
Rejestracja: ndz lis 10, 2024 6:38 pm

Post autor: Exrvuninyvtvuni »

rockshoot pisze: pt paź 31, 2025 11:56 am Odpowiedź znam, pytanie czy mogłabym się poświęcić i zaryzykować znowu moje zdrowie psychiczne. Stąd pytanie do osób, które też mierzyły się z takim problemem :)
A w jakim wieku jest Twoje dziecko?
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

Exrvuninyvtvuni pisze: pt paź 31, 2025 12:24 pm A w jakim wieku jest Twoje dziecko?
2,5
Exrvuninyvtvuni
Gacie z oceanu
Posty: 47
Rejestracja: ndz lis 10, 2024 6:38 pm

Post autor: Exrvuninyvtvuni »

rockshoot pisze: pt paź 31, 2025 1:00 pm2,5
To jest jeszcze małe dziecko, więc spokojnie masz jeszcze czas na podjęcie decyzji - poczekaj aż dziecko pójdzie do przedszkola i będzie Ci łatwiej z opieką nad dwójką. Ostatecznie jeżeli się nie zdecydujesz, to też nie będzie koniec świata - masz jedno życie i nie ma sensu zmuszać się do posiadania kolejnego dziecka w imię idei. Może też adopcja wchodziłaby w grę?

Ja bym się zastanowiła, co konkretnie wpłynęło na Twoje negatywne postrzeganie macierzyństwa i czy jest to coś, co możesz zmienić - poród w znieczuleniu, inaczej zorganizowany połóg (niekoniecznie też odczucia mogą być takie same jak przy pierwszej ciąży), czy z czego wynikały trudy wychowania, teraz masz więcej doświadczenia, więc może do niektórych rzeczy podjedziesz inaczej.
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

Exrvuninyvtvuni pisze: pt paź 31, 2025 2:11 pm To jest jeszcze małe dziecko, więc spokojnie masz jeszcze czas na podjęcie decyzji - poczekaj aż dziecko pójdzie do przedszkola i będzie Ci łatwiej z opieką nad dwójką. Ostatecznie jeżeli się nie zdecydujesz, to też nie będzie koniec świata - masz jedno życie i nie ma sensu zmuszać się do posiadania kolejnego dziecka w imię idei. Może też adopcja wchodziłaby w grę?

Ja bym się zastanowiła, co konkretnie wpłynęło na Twoje negatywne postrzeganie macierzyństwa i czy jest to coś, co możesz zmienić - poród w znieczuleniu, inaczej zorganizowany połóg (niekoniecznie też odczucia mogą być takie same jak przy pierwszej ciąży), czy z czego wynikały trudy wychowania, teraz masz więcej doświadczenia, więc może do niektórych rzeczy podjedziesz inaczej.
Dzięki, na pewno Twoje słowa pomogły :)

Gdy syn miał tydzień, trafiłam na oddział zamknięty na 3 tygodnie, co wpłynęło na moje postrzeganie macierzyństwa. Nie wiem czy przy drugim to samo się nie powtórzy, więc nie wiem czy tym razem wyszłabym z tego żywa. Zostałam zdiagnozowana - w moim odczuciu błędnie. Jest ta niewiadoma, czy to się nie powtórzy. To chyba najbardziej blokuje
Exrvuninyvtvuni
Gacie z oceanu
Posty: 47
Rejestracja: ndz lis 10, 2024 6:38 pm

Post autor: Exrvuninyvtvuni »

rockshoot pisze: pt paź 31, 2025 2:32 pm Dzięki, na pewno Twoje słowa pomogły :)

Gdy syn miał tydzień, trafiłam na oddział zamknięty na 3 tygodnie, co wpłynęło na moje postrzeganie macierzyństwa. Nie wiem czy przy drugim to samo się nie powtórzy, więc nie wiem czy tym razem wyszłabym z tego żywa. Zostałam zdiagnozowana - w moim odczuciu błędnie. Jest ta niewiadoma, czy to się nie powtórzy. To chyba najbardziej blokuje
Rozumiem, że na oddział (psychiatryczny) trafiłaś z depresją poporodową?
nosferatu
Channelka
Posty: 35
Rejestracja: pn gru 02, 2024 8:57 pm

Post autor: nosferatu »

z perspektywy najmłodszej osoby w rodzeństwie (między mną a nimi jest 15 lat różnicy), to nie wyobrażam sobie, że miałabym być sama. wiem, że dla nich posiadanie siebie w podobnym wieku to wielkie wsparcie. mi też teraz robią trochę za „zapasowych rodziców” - życie pisze scenariusze, wiadomo, że nikt nikomu nie jest winien i tak dalej, wszystko różnie się układa, ale pojadę klasykiem - lepiej mieć niż nie mieć. ale też nie można patrzeć zerojedynkowo, bo jeżeli np kogoś nie stać na dwójkę dzieci lub wie, że będzie z nim krótko mówiąc źle, to też nie ma co na siłę kogoś uszczęśliwiać. to będzie subiektywne, ale jeżeli myślisz, że jesteś w stanie zapewnić mu godne życie, to moim zdaniem zrobisz swojemu 1 dziecku dużą przysługę. myślałaś może nad terapią? ze specjalista na pewno szybciej byś to przegadała, wypracowała i byście ocenili, czy jesteś w stanie coś zmienić aby być pewna tej decyzji
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

Exrvuninyvtvuni pisze: pt paź 31, 2025 3:03 pm Rozumiem, że na oddział (psychiatryczny) trafiłaś z depresją poporodową?
No właśnie nie. Generalnie przez tydzień nie zmrużyłam oka, co powodowało u mnie bardzo złe myśli. Myślałam, że to może depresja, tam mnie zdiagnozowali pod kątem osobowości narcystycznej co kompletnie nie jest prawdą. Także co mi było, do tej pory dokładnie nie wiem. Ale leki, które brałam rok pomogły, cokolwiek by to nie było
Niu90
BlondDoczep
Posty: 136
Rejestracja: sob wrz 07, 2024 11:02 pm

Post autor: Niu90 »

rockshoot pisze: pt paź 31, 2025 3:56 pm No właśnie nie. Generalnie przez tydzień nie zmrużyłam oka, co powodowało u mnie bardzo złe myśli. Myślałam, że to może depresja, tam mnie zdiagnozowali pod kątem osobowości narcystycznej co kompletnie nie jest prawdą. Także co mi było, do tej pory dokładnie nie wiem. Ale leki, które brałam rok pomogły, cokolwiek by to nie było
To mógł być jakiś szok poporodowy. Mój maz ma siostrę i mają słaby kontakt, każde żyje swoim życiem, ja nie mam rodzeństwa a chciałabym mieć, większość ludzi w moim otoczeniu ma dobre relacje z siostrami i braćmi, oczywiście zdarzają się wyjątki ale w często był to efekt działań rodziców.
Exrvuninyvtvuni
Gacie z oceanu
Posty: 47
Rejestracja: ndz lis 10, 2024 6:38 pm

Post autor: Exrvuninyvtvuni »

rockshoot pisze: pt paź 31, 2025 3:56 pm No właśnie nie. Generalnie przez tydzień nie zmrużyłam oka, co powodowało u mnie bardzo złe myśli. Myślałam, że to może depresja, tam mnie zdiagnozowali pod kątem osobowości narcystycznej co kompletnie nie jest prawdą. Także co mi było, do tej pory dokładnie nie wiem. Ale leki, które brałam rok pomogły, cokolwiek by to nie było
Takie sytuacje są częstsze niż myślisz - znałam osobę, która po porodzie w wyniku stresu miała omamy i również znalazła się na oddziale zamkniętym. Nie jest to Twoja wina - hormony szaleją, poród to trauma. Teraz to wcale nie musi się wydarzyć - jesteś lepiej przygotowana, wiesz co będzie Cię czekać.
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

Niu90 pisze: pt paź 31, 2025 4:01 pm To mógł być jakiś szok poporodowy. Mój maz ma siostrę i mają słaby kontakt, każde żyje swoim życiem, ja nie mam rodzeństwa a chciałabym mieć, większość ludzi w moim otoczeniu ma dobre relacje z siostrami i braćmi, oczywiście zdarzają się wyjątki ale w często był to efekt działań rodziców.
Tak, to mogło być to. Niestety ani psycholog, ani psychiatra mi o tym nie powiedzial
Kasix1

Post autor: Kasix1 »

rockshoot pisze: pt paź 31, 2025 10:48 amMartwi mnie co będzie z nim w przyszłości, jak będziemy starzy i niedołężni.
Z perspektywy jedynaczki, której rodzice po 60. roku życia zaczęli się straszliwie sypać zdrowotnie, jeśli martwisz się, co wtedy zrobi dziecko, dbaj o siebie jak najlepiej potrafisz na wszystkich polach – diety, aktywności fizycznej, psychiki. Serio. Myślę, że gdybym miała rodzeństwo, być może – bo na przyklad nie musielibyśmy utrzymywać kontaktu albo rodzeństwo miałoby własne ważne problemy – byłoby lżej finansowo i pod kątem pomocy osobistej czy na odległość, ale pewnych błędów już się naprawić nie da, pozostaje opóźniać konsekwencje. Dlatego moim zdaniem bardzo ważnym przejawem troski o dziecko jest troska o siebie, żeby na te stare lata nie być niedołężnym, tylko cieszyć się wspólnym czasem. Oczywiście nie wszystkie dolegliwości i choroby da się wykluczyć, ale można ograniczać ryzyko ich wystąpienia.
LauraBacha3
BlondDoczep
Posty: 130
Rejestracja: pt lip 21, 2023 9:04 am

Post autor: LauraBacha3 »

Jestem jedynaczką i nigdy nie chciałam mieć rodzeństwa, nigdy nie zazdrościłam koleżankom, które miały rodzeństwo

Mój mąż ma brata i mają świetny kontakt. Moja koleżanka ma siostrę i nie widziały się od lat. Wysyłają wiadomość na urodziny i to tyle. Nie ma reguły.

Mam jedno dziecko
rockshoot
RoseGold
Posty: 854
Rejestracja: pn mar 18, 2024 8:32 am

Post autor: rockshoot »

LauraBacha3 pisze: śr lis 05, 2025 10:27 pm Jestem jedynaczką i nigdy nie chciałam mieć rodzeństwa, nigdy nie zazdrościłam koleżankom, które miały rodzeństwo

Mój mąż ma brata i mają świetny kontakt. Moja koleżanka ma siostrę i nie widziały się od lat. Wysyłają wiadomość na urodziny i to tyle. Nie ma reguły.

Mam jedno dziecko
Dzięki za odpowiedź ❤️
I co, nie martwisz się o przyszłość? O rodziców, jak dasz sobie radę z pomaganiem im sama (jeśli oczywiście macie dobry kontakt)?
Nie masz takich obaw o swoje dziecko jakie mam ja?
LauraBacha3
BlondDoczep
Posty: 130
Rejestracja: pt lip 21, 2023 9:04 am

Post autor: LauraBacha3 »

rockshoot pisze: śr lis 05, 2025 11:12 pm Dzięki za odpowiedź ❤️
I co, nie martwisz się o przyszłość? O rodziców, jak dasz sobie radę z pomaganiem im sama (jeśli oczywiście macie dobry kontakt)?
Nie masz takich obaw o swoje dziecko jakie mam ja?
Nie, zupełnie nie. Mam milion różnych leków ale takich akurat nie.
Moja mama ma w naszym domu zapewniony pokój na parterze, za rok przechodzi na emeryturę i zobaczymy co dalej, czy się wprowadzi czy będzie jeszcze w swoim mieszkaniu w innym mieście. Zawsze do pomocy jest mój mąż.
Gdy babcia mojej kuzynki miała udar wypiął się na nią syn, który wcześniej blisko 20 lat mieszkał w jej domu ze swoją rodziną zanim wyprowadził się do siebie. Babcia trafiła do jego siostry a jego wkład jest zerowy. Naprawdę to nie ma reguły, są cudowne rodziny wspierające się jak w filmach ale są też tacy, dla których to nic nie znaczy
Awatar użytkownika
Kotus
Milion subskrypcji
Posty: 4357
Rejestracja: ndz sty 14, 2024 10:21 am

Post autor: Kotus »

Z perspektywy jedynaczki:
Zawsze marzyłam o rodzeństwie. Byłam dzieckiem dość zapracowanych rodziców, często w domu byłam sama. Czułam się samotna. Przełożyło się to, że zabiegałam o koleżanki, redukując moje potrzeby i nie zawsze właściwie dobierając towarzystwo. Byle nie być sama. Zawsze mówiłam, że nigdy jedynaka. Mam dwójkę. Jakiś czas temu bardzo pochorowała się moja mama. Oj jak bardzo brakowało mi choćby wspólnego ustalania planu postępowania z tej samej pozycji. Mogłam rozmawiać z mężem czy dalszymi członkami rodziny ale dziecko nawet dorosłe postrzega swoją mamę inaczej. Finansowo też trzeba było wysiłku, może rodzeństwo partycypowałoby? Może i nie. Ale mogłoby tak być.
Reasumując - dla mnie rodzeństwo to wartość.
Awatar użytkownika
Oliwkowa888
Gacie z oceanu
Posty: 48
Rejestracja: sob paź 12, 2024 12:54 pm

Post autor: Oliwkowa888 »

Dzieci nie mam, ale sama jestem jedynaczką. Nigdy tego nie żałowałam. Nie myślałam jak to jest mieć rodzeństwo i czy chciałbym lub nie. Było mi dobrze i nadal jest. Mój partner też jest jedynakiem i mówi to samo, co ja. Wręcz uważa, że bycie jedynakiem nauczyło go samodzielności i bycia samemu ze sobą. Ja chyba mam podobnie. Moim zdaniem nie ma reguły. Mam kuzynostwo i tam są same rodzeństwa. Kontakt mają różny. Niektórzy świetny a inni taki, że widują się tylko na rodzinnych spotkaniach.