Weterynaria po 30?
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry-
chromatydy
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 3
- Rejestracja: śr paź 15, 2025 6:06 pm
Weterynaria po 30?
Hej, jak w temacie. Z pewnych przyczyn nie mogę sobie pozwolić na studiowanie weterynarii w ciągu najbliższych 3-4 lat więc mogłabym zacząć te studia dopiero w wieku 31-32 lat. Jest to moje marzenie z dzieciństwa i okresu dorastania które co jakiś czas o sobie przypomina i nie daje mi spokoju. Czy ktoś z was zna lub sam studiował ten kierunek w późniejszym wieku? Czy nie jest to za późno?
O kurcze tak poza tematem spytam się, na jakiej uczelni składałaś? Maja spore wymogi by przyjąć na studia? Ja właśnie złożyłam w dodatkowej rekrutacji, przełamałam sie, również na pedagogike (wczesnoszkolna)
Uniwersytet Ignatianum w Krakowie. Nie było trudno się dostać, ale jest trochę pracy, aby zaliczyć przedmioty. Często są projekty, eseje, kolokwia. Przy małym dziecku i pracy czasem jest trudno, ale uważam, że za to satysfakcja jest ogromna!
-
whitechocolate
- Skarpeta Rakieta
- Posty: 86
- Rejestracja: sob lut 01, 2025 8:34 pm
Nigdy nie jest za późno na spełnianie swoich marzeń i rozwijanie swoich pasji. Studia po 30-tce mają mnóstwo zalet, przede wszystkim podchodzi się do nich z większym bagażem doświadczeń i z większą dojrzałością. Mają też wady, jednak pamięć i wytrzymałość już nie ta, co w wieku 20 lat, więc przydaje się wypracowanie skutecznej metody nauki. Trzeba też być bardzo, ale to bardzo odpornym na komentarze rodziny, znajomych, obcych. Studiując w tym wieku lub później, na początku będą ciągle pytać skąd taka decyzja, później przy każdej okazji „jak tam idzie nauka”, nie zabraknie komentarzy o macierzyństwie, prowadzeniu domu itd. Ludzie nie rozumieją, że studia po 30-tce nie są przypadkiem, tylko przemyślaną decyzją. Ktoś chce spełnić marzenie, ktoś się przebranżowić, ktoś rozwinąć zawodowo - nikt nie ma obowiązku usprawiedliwiania tej decyzji i spowiadania się z przebiegu studiów, ale trzeba się uodpornić na zalew wycieczek osobistych.
-
moonlightbae
- RoyalBaby
- Posty: 28
- Rejestracja: pn lut 05, 2024 10:31 pm
Prowadzeniu domu? Czy ci ludzie to podróżnicy w czasie z xix wieku?whitechocolate pisze: ↑pt paź 31, 2025 11:20 pm Nigdy nie jest za późno na spełnianie swoich marzeń i rozwijanie swoich pasji. Studia po 30-tce mają mnóstwo zalet, przede wszystkim podchodzi się do nich z większym bagażem doświadczeń i z większą dojrzałością. Mają też wady, jednak pamięć i wytrzymałość już nie ta, co w wieku 20 lat, więc przydaje się wypracowanie skutecznej metody nauki. Trzeba też być bardzo, ale to bardzo odpornym na komentarze rodziny, znajomych, obcych. Studiując w tym wieku lub później, na początku będą ciągle pytać skąd taka decyzja, później przy każdej okazji „jak tam idzie nauka”, nie zabraknie komentarzy o macierzyństwie, prowadzeniu domu itd. Ludzie nie rozumieją, że studia po 30-tce nie są przypadkiem, tylko przemyślaną decyzją. Ktoś chce spełnić marzenie, ktoś się przebranżowić, ktoś rozwinąć zawodowo - nikt nie ma obowiązku usprawiedliwiania tej decyzji i spowiadania się z przebiegu studiów, ale trzeba się uodpornić na zalew wycieczek osobistych.
-
whitechocolate
- Skarpeta Rakieta
- Posty: 86
- Rejestracja: sob lut 01, 2025 8:34 pm
Jak widać mamy dużo podróżników w czasie, bo to drugi najczęstszy komentarz, jaki słyszę. I tak naprawdę akurat mnie nie dziwi, bo ja staję na rzęsach, żeby pogodzić ogarnięcie mieszkania, gotowanie i podobne aktywności z dziennymi studiami na wyjątkowo wymagającym kierunku.moonlightbae pisze: ↑czw lis 06, 2025 2:39 pm Prowadzeniu domu? Czy ci ludzie to podróżnicy w czasie z xix wieku?
Więcej jest tylko pytań i wywodów na temat dzieci i te akurat mnie wkurzają. U mnie bezdzietnej „powinnaś pomyśleć o ciąży a nie o studiach”, „jak skończysz to będziesz za stara na dzieci” itp. a u znajomych z dziećmi „zamiast myśleć o dzieciach tracisz czas na studia”, „jak zamierzasz pogodzić macierzyństwo z nauką” itd.
Drugie studia w wieku 30+ wybitnie pokazały mi hipokryzję, zawiść i egocentryzm ludzi i to przede wszystkim w rodzinie i wśród znajomych. Niestety dałam się zaszczuć, przez co skończyłam z nerwami w strzępach.