hejka!
czy ktoś z was próbował suplementacji organami wołowymi? znalazłam suszone i liofilizowane, macie jakieś doświadczenie?
niedobory żelaza mam od zawsze, obecnie niby w normie ale jest to dolna granica, to samo z ferrytyną, oczywiście lekarz powiedział że jest ok i "proszę jeść np szpinak". sama po sobie czuję, że jest coraz gorzej, wiecznie zmęczenie, senneść, mgła mózgowa, mam już dość.
próbuje stale dostarczać w diecie produkty bogate w żelazo ale nie jestem w stanie jeść np wątróbki bez odruchu wymiotnego.
może ktoś ma jakieś porady dietetyczne co robić żeby jak najlepiej wchłaniać żelazo z jedzenia? juz stosuje zasadę nie picia herbaty/kawy z posiłkiem, suplementuję witaminę C, kiedy jem posiłek itd, ale moze macie jakieś nieoczywiste lifehaki z tym związane? i tak jak w temacie wątku, czy ktoś suplementował organy wołowe i mu to pomogło? które najlepiej wybrać?
ferrytyna, żelazo - SUPLEMENTACJA ORGANAMI WOŁOWYMI
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry-
Pejczyk Pandory
- ZdalnaFanka
- Posty: 450
- Rejestracja: wt sie 12, 2025 7:07 pm
Mi bardzo podniosło żelazo codzienne jedzenie buraka. Lubiłam robić sobie taką sałatkę z gotowanym burakiem, rukolą, serem fetą, ziarnami słonecznika i sosem na bazie oliwy. W szpitalu po porodzie lekarka była w szoku, jak zobaczyła moje wyniki krwi, bo rzadko się zdarza, żeby ciężarna miała tak wysoki poziom żelaza, więc zdecydowanie polecam buraka.
-
Berry.samba
- SweetsGallery
- Posty: 1719
- Rejestracja: pn wrz 02, 2024 4:42 pm
Biorę organy wołowe z Codeage (są różne warianty). Kupuję przez Iherb, są świetnej jakości. Ferrytyna wysoka (ale ja np. jadam steki na śniadanie, nie jem takich typowych śniadań typu kanapki czy nabiał — nabiał bokuje wchłanianie żelaza).Inav pisze: ↑pn paź 27, 2025 1:21 pm hejka!
czy ktoś z was próbował suplementacji organami wołowymi? znalazłam suszone i liofilizowane, macie jakieś doświadczenie?
niedobory żelaza mam od zawsze, obecnie niby w normie ale jest to dolna granica, to samo z ferrytyną, oczywiście lekarz powiedział że jest ok i "proszę jeść np szpinak". sama po sobie czuję, że jest coraz gorzej, wiecznie zmęczenie, senneść, mgła mózgowa, mam już dość.
próbuje stale dostarczać w diecie produkty bogate w żelazo ale nie jestem w stanie jeść np wątróbki bez odruchu wymiotnego.
może ktoś ma jakieś porady dietetyczne co robić żeby jak najlepiej wchłaniać żelazo z jedzenia? juz stosuje zasadę nie picia herbaty/kawy z posiłkiem, suplementuję witaminę C, kiedy jem posiłek itd, ale moze macie jakieś nieoczywiste lifehaki z tym związane? i tak jak w temacie wątku, czy ktoś suplementował organy wołowe i mu to pomogło? które najlepiej wybrać?