Kazimiera Zaremba
Moderator: verysweetcherryRe: Kazimiera Zaremba
Mam nadzieję, że każdego uczestnika tej wycieczki do usranej śmierci będą gnębić wyrzuty sumienia
A księdza to już zwłaszcza, chociaż nie wiem czy w jego przypadku można mówić o jakimkolwiek sumieniu
Polecałam już tę książkę w innym wątku, tu też zostawiam tytuł - "Śmierć all inclusive". Jest w niej rozdział poświęcony pani Zarembie. W tej historii najbardziej przeraża i nurtuje mnie (poza zachowaniem księdza i całej pielgrzymki) to, że nikt z mieszkańców tego miasta nie zgłosił odpowiednim służbom informacji, że w nocy po ulicy błąka się starsza osoba. Jak ona mogła po prostu zniknąć? Czy nikt nie zwrócił na nią uwagi i nie próbował zagadnąć, nie zorientował się że nie zna języka i ewidentnie jest zagubiona? Ta Litwa to jakiś dziki kraj? Nie wiem jak tam wygląda kwestia instytucji straży miejskiej czy opieki społecznej, ale dlaczego nikt nie zadzwonił na policję? Nawet gdyby przyjąć, że żyła przez jakiś czas na ulicy, to była zwyczajną kobietą i chyba przez pierwsze parę dni nikt nie wziąłby jej za bezdomną do której strach podejść. Po prostu tego nie pojmuję. Wydaje mi się, że w Polsce nie ma jednak takiej znieczulicy i przechodnie zareagowaliby? gdyby zobaczyli samotną zdezorientowaną seniorkę która w chłodny dzień błąka się po mieście bez płaszcza.
Co do księdza i tego że nie poniósł konsekwencji... no cóż, ta instytucja ma bogate doświadczenie w ukrywaniu występków swoich pracowników i jak widać nie dotyczy to tylko wykorzystywania dzieci ;/
Co do księdza i tego że nie poniósł konsekwencji... no cóż, ta instytucja ma bogate doświadczenie w ukrywaniu występków swoich pracowników i jak widać nie dotyczy to tylko wykorzystywania dzieci ;/
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 884
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
Nie mają sumienia. Jakby mieli to by tam stali i czekali aż pani Kazimiera wróci! Ha tfu!
W tym roku w Rzymie spotkaliśmy bardzo przekazaną, siną ze stresu starszą kobietę, pytała wszystkich po Polsku o wycieczkę autokarową z Częstochowy, bo oddaliła się i nie możne ich odnaleźć, trzęsła się i mówiła bez składu, kilka osób ja ominęło jakby nie istniała, uspokoiłam ją i pomogliśmy jej wrócić do miejsca, które mniej więcej określiła, znaleźliśmy autokar i hotel, chodziła tak 6 godzin i nikt jej nie pomógł. Pani Kazimiera zapewne zgubiła się, panika pogłębiła jej chorobę i tragedia gotowa. Jednak osoby chore, nieporadne nie powinny wyjeżdżać samotnie, bo to nie wycieczka szkolna, nikt za rączkę nie prowadzi.
-
Teresa Gattara
- Mokra Włoszka
- Posty: 51
- Rejestracja: czw lut 06, 2025 6:21 pm
Dobrze , że pomogliście staruszce .omena pisze: ↑pn wrz 22, 2025 12:28 pm W tym roku w Rzymie spotkaliśmy bardzo przekazaną, siną ze stresu starszą kobietę, pytała wszystkich po Polsku o wycieczkę autokarową z Częstochowy, bo oddaliła się i nie możne ich odnaleźć, trzęsła się i mówiła bez składu, kilka osób ja ominęło jakby nie istniała, uspokoiłam ją i pomogliśmy jej wrócić do miejsca, które mniej więcej określiła, znaleźliśmy autokar i hotel, chodziła tak 6 godzin i nikt jej nie pomógł. Pani Kazimiera zapewne zgubiła się, panika pogłębiła jej chorobę i tragedia gotowa. Jednak osoby chore, nieporadne nie powinny wyjeżdżać samotnie, bo to nie wycieczka szkolna, nikt za rączkę nie prowadzi.
Jeśli chodzi natomiast o organizowane wycieczki autokarowe , sama biorę w takich udział i wszyscy uczestnicy są zliczani dwukrotnie , nim autobus odjedzie . Nie chodzi o trzymanie za rączkę ale o odpowiedzialność organizatora oraz empatię i uważność współpasażerów /uczestników wycieczki .
Nie wyobrażam sobie ,co trzeba sobą reprezentować aby sobie odjechać bez brakującego pasażera , świadomie !
Też czytałam tą książke i wbrew temu co wcześniej o tym słyszałam nie do końca było tak, że sobie po prostu odjechali i olali temat, tylko od razu została zawiadomiona policja która miała jej szukać. Pielgrzymi z księdzem czekali około pół godziny. Nie chce ich usprawiedliwiać, bo dla mnie to niepojęte jak można sobie nic nie zrobić z zaginięcia koleżanki / podopiecznej i naciskać na szybki odjazd bo zapłacili za atrakcje, a czas leci.. ale jezeli zostaly powiadomione odpowiednie służby to co mogli więcej zrobić?Reszta wycieczki miała ją szukać na własną rękę? Wtedy pewnie więcej osób by się pogubiło. Można powiedzieć, że powinni jechac dalej a ksiądz powinien zostać i jej szukać.. No ale to też nie jest takie jednoznaczne, bo wtedy reszta wycieczki by została bez opiekuna. Nie mniej, uważam, że Księżulo bez wątpienia powinien ponieść poważne konsekwencje bo organizacja tej wycieczki była tragiczna.amaaa71 pisze: ↑ndz wrz 21, 2025 9:11 pm Polecałam już tę książkę w innym wątku, tu też zostawiam tytuł - "Śmierć all inclusive". Jest w niej rozdział poświęcony pani Zarembie. W tej historii najbardziej przeraża i nurtuje mnie (poza zachowaniem księdza i całej pielgrzymki) to, że nikt z mieszkańców tego miasta nie zgłosił odpowiednim służbom informacji, że w nocy po ulicy błąka się starsza osoba. Jak ona mogła po prostu zniknąć? Czy nikt nie zwrócił na nią uwagi i nie próbował zagadnąć, nie zorientował się że nie zna języka i ewidentnie jest zagubiona? Ta Litwa to jakiś dziki kraj? Nie wiem jak tam wygląda kwestia instytucji straży miejskiej czy opieki społecznej, ale dlaczego nikt nie zadzwonił na policję? Nawet gdyby przyjąć, że żyła przez jakiś czas na ulicy, to była zwyczajną kobietą i chyba przez pierwsze parę dni nikt nie wziąłby jej za bezdomną do której strach podejść. Po prostu tego nie pojmuję. Wydaje mi się, że w Polsce nie ma jednak takiej znieczulicy i przechodnie zareagowaliby? gdyby zobaczyli samotną zdezorientowaną seniorkę która w chłodny dzień błąka się po mieście bez płaszcza.
Co do księdza i tego że nie poniósł konsekwencji... no cóż, ta instytucja ma bogate doświadczenie w ukrywaniu występków swoich pracowników i jak widać nie dotyczy to tylko wykorzystywania dzieci ;/
Ta sprawa to jest pokaz obrzydliwej znieczulicy ze strony wszystkich zaangażowanych. Sąsiadki, koleżanki, ksiądz - ludzie widzieli, że z panią Zarembą dzieje się coś dziwnego, wyszła z kościoła i nikt za nią nie poszedł, nawet sprawdzić czy np. źle się nie poczuła. Zaginięcie zgłoszone po czasie. Stacja benzynowa - o 3 w nocy, pośrodku niczego, podchodzi do okienka samotna staruszka, mówiąca w obcym języku, nie przyjechała samochodem, prosi o rumianek.. Dozorca - podchodzi do niego kobieta, jak sam wskazał zmarźnięta i zdenerwowana, mówi do niego po polsku, a on ją olewa, bo się dogadać nie mogą... Tyle osób zawiodło.
Ale szczerze, patrząc na komentarze niektórych ludzi ta znieczulica w społeczeństwie nie dziwi, ''powinna sobie radzić sama'' ''to dorosła pani, nikt za nią nie odpowiada''. Moim zdaniem, pobyt w obcym kraju i podróż były dla niej tak stresujące, że szok wywołał wręcz natychmiastowe objawy cięższej demencji. Miałam prababcię w podobnym wieku, była samodzielna, miała idealną pamięć, pewnego dnia zmarła jej siostra z którą była bardzo blisko i dosłownie w ciągu godziny z osoby w pełni funkcjonującej zmieniła się w zagubioną, kompletnie nieporadną i poprzednich zdolności kognitywnych nie odzyskała. Fakt zgubienia się zapewne tylko pogorszył sprawę, dlatego pani Kazimiera nie próbowała szukać dalszej pomocy w jasny sposób np. prosząc o telefon na policję, tylko błąkała się po mieście.
Ale szczerze, patrząc na komentarze niektórych ludzi ta znieczulica w społeczeństwie nie dziwi, ''powinna sobie radzić sama'' ''to dorosła pani, nikt za nią nie odpowiada''. Moim zdaniem, pobyt w obcym kraju i podróż były dla niej tak stresujące, że szok wywołał wręcz natychmiastowe objawy cięższej demencji. Miałam prababcię w podobnym wieku, była samodzielna, miała idealną pamięć, pewnego dnia zmarła jej siostra z którą była bardzo blisko i dosłownie w ciągu godziny z osoby w pełni funkcjonującej zmieniła się w zagubioną, kompletnie nieporadną i poprzednich zdolności kognitywnych nie odzyskała. Fakt zgubienia się zapewne tylko pogorszył sprawę, dlatego pani Kazimiera nie próbowała szukać dalszej pomocy w jasny sposób np. prosząc o telefon na policję, tylko błąkała się po mieście.
Też tak uważam. Moja babcia miała stresującą sytuację (która stresująca w sumie nie powinna specjalnie być, ale dla niej urosła wtedy do rangi ogromnego problemu), dzień przed tym wydarzeniem prawdopodobnie dostała udaru. Sprawności psychicznej już nie odzyskała, do tego posypała się i fizycznie i umarła po paru miesiącach.Fauna060 pisze: ↑sob wrz 27, 2025 4:40 pm Moim zdaniem, pobyt w obcym kraju i podróż były dla niej tak stresujące, że szok wywołał wręcz natychmiastowe objawy cięższej demencji. Miałam prababcię w podobnym wieku, była samodzielna, miała idealną pamięć, pewnego dnia zmarła jej siostra z którą była bardzo blisko i dosłownie w ciągu godziny z osoby w pełni funkcjonującej zmieniła się w zagubioną, kompletnie nieporadną i poprzednich zdolności kognitywnych nie odzyskała. Fakt zgubienia się zapewne tylko pogorszył sprawę, dlatego pani Kazimiera nie próbowała szukać dalszej pomocy w jasny sposób np. prosząc o telefon na policję, tylko błąkała się po mieście.
Sprawa pani Kazimiery jest tak przykra, że za każdym razem, gdy na nią trafiam chce mi się płakać. Myślę, że wszyscy uczestnicy wycieczki powinni się czuć winni (a najbardziej ksiądz i przewodniczka) i mam nadzieję, że jeżeli ich Bóg istnieje to ich z tego rozliczy
W te informacje o podobnej kobiecie nie wierzę, tzn. nie wierzę, że to może być ona. Wiem, że niektórzy są zwolennikami teorii, że ktoś przyjął pod swój dach polską staruszkę, bo nie miał już swojej babci, no ale błagam. Pani Kazimiera błąkała się całą noc, a potem mogła pójść w jakimkolwiek kierunku. Wsiąść do jakiegoś autobusu (bo kojarzyła, że tak wcześniej podróżowała), do pociągu (bo chciała wrócić do domu) i mogła się znaleźć spory kawałek od Wilna. A tam też mogło wydarzyć się wszystko, potrącenie przez samochód, jakiś zbiornik wodny? Czytałam, że rodzina miała dostęp do bazy NN, ale nie wiem, czy pokazywali im osoby z terenu całej Litwy.
- mezalians_urodowy
- GrzaneWino
- Posty: 1434
- Rejestracja: śr sty 06, 2021 10:29 pm
Tak się często dzieje też w szpitalach. Moja mama gdy pracowała na oddziale ortopedycznym to nagminne było, że jakaś babcia czy dziadek byli umysłowo sprawni, normalni, ale wystarczył jakiś mały wypadek typu upadek na ulicy, skręcony nadgarstek, biodro, kostka i po drobnym zabiegu nagle kompletnie się sypali pod tym względem. Co wcześniej wydawało się po prostu lekkim zapominalstwem - nagle przybierało objawy cięzkiej demencji.Toascik pisze: ↑wt wrz 30, 2025 8:29 am Też tak uważam. Moja babcia miała stresującą sytuację (która stresująca w sumie nie powinna specjalnie być, ale dla niej urosła wtedy do rangi ogromnego problemu), dzień przed tym wydarzeniem prawdopodobnie dostała udaru. Sprawności psychicznej już nie odzyskała, do tego posypała się i fizycznie i umarła po paru miesiącach.
Najbardziej przerażające w tej sprawie jest to, że ona nagle nie zapadła się pod ziemię ani nie zginęła gdzieś w środku nocy w polu, tylko błąkała się po dużym mieście, zaczepiała ludzi, widać ją na kamerach, próbowała wsiąść do samochodów, musiała też jechać jakimś autobusem albo dostać podwózkę na tą stację i NIKT się tym nie zainteresował, co zbłąkana staruszka nie mówiąca po litewsku robi w takich miejscach sama a potem i bez kurtki? Jak youtuberzy albo telewizja robią różne eksperymenty i wysyłają babcie w szlafroku na deptak albo bezdomnego bez butów to zawsze znajdzie się ktoś, kto spyta co sie dzieje albo zadzwoni po straż miejską, a tu nic, w stolicy państwa i to nie jakiegoś kraju trzeciego świata.Toascik pisze: ↑wt wrz 30, 2025 8:29 am Też tak uważam. Moja babcia miała stresującą sytuację (która stresująca w sumie nie powinna specjalnie być, ale dla niej urosła wtedy do rangi ogromnego problemu), dzień przed tym wydarzeniem prawdopodobnie dostała udaru. Sprawności psychicznej już nie odzyskała, do tego posypała się i fizycznie i umarła po paru miesiącach.
Sprawa pani Kazimiery jest tak przykra, że za każdym razem, gdy na nią trafiam chce mi się płakać. Myślę, że wszyscy uczestnicy wycieczki powinni się czuć winni (a najbardziej ksiądz i przewodniczka) i mam nadzieję, że jeżeli ich Bóg istnieje to ich z tego rozliczy![]()
W te informacje o podobnej kobiecie nie wierzę, tzn. nie wierzę, że to może być ona. Wiem, że niektórzy są zwolennikami teorii, że ktoś przyjął pod swój dach polską staruszkę, bo nie miał już swojej babci, no ale błagam. Pani Kazimiera błąkała się całą noc, a potem mogła pójść w jakimkolwiek kierunku. Wsiąść do jakiegoś autobusu (bo kojarzyła, że tak wcześniej podróżowała), do pociągu (bo chciała wrócić do domu) i mogła się znaleźć spory kawałek od Wilna. A tam też mogło wydarzyć się wszystko, potrącenie przez samochód, jakiś zbiornik wodny? Czytałam, że rodzina miała dostęp do bazy NN, ale nie wiem, czy pokazywali im osoby z terenu całej Litwy.
Jednak Litwini to dziwny naród.Fauna060 pisze: ↑wt wrz 30, 2025 3:05 pm Najbardziej przerażające w tej sprawie jest to, że ona nagle nie zapadła się pod ziemię ani nie zginęła gdzieś w środku nocy w polu, tylko błąkała się po dużym mieście, zaczepiała ludzi, widać ją na kamerach, próbowała wsiąść do samochodów, musiała też jechać jakimś autobusem albo dostać podwózkę na tą stację i NIKT się tym nie zainteresował, co zbłąkana staruszka nie mówiąca po litewsku robi w takich miejscach sama a potem i bez kurtki? Jak youtuberzy albo telewizja robią różne eksperymenty i wysyłają babcie w szlafroku na deptak albo bezdomnego bez butów to zawsze znajdzie się ktoś, kto spyta co sie dzieje albo zadzwoni po straż miejską, a tu nic, w stolicy państwa i to nie jakiegoś kraju trzeciego świata.
Na wycieczkach dla dorosłych sprawdza się listę na szybko przed odjazdem, czy zgadza się liczba uczestników i to wszystko. Jeżeli kogoś brakuje, chwilę czekają i jadą dalej. Dorosły to dorosły, nie klasyfikuje się ich na schorowanych starców i tych młodszych, sprawnych. Status mają ten sam w świetle prawa. Klecha z ekipą nie popełnili żadnego przestępstwa sensu stricte. Jedyne co, to mogli znacznie szybciej powiadomić służby, z uwagi na wiek seniorki. W tej sprawie wszystkich oburza raczej fakt, że nie wykazano się większą empatią, tak bardzo po ludzku. Skoro od początku uczestnicy zauważali, że P. Kazimiera zachowuje się "dziwnie", to powrót do Polski ot tak sobie bez jednej owieczki zdaje się być dość bestialskim posunięciem i jakże pasującym do bogobojnych kręgów kościelnych - w niedzielę wszyscy pierwsze rzędy na nabożeństwie, ale jak przychodzi prawdziwy test wiary i chrześcijańskiej postawy, to wtedy dziwnym trafem wszyscy potulnie wsiadają do autokaru i jadą dalej
- mezalians_urodowy
- GrzaneWino
- Posty: 1434
- Rejestracja: śr sty 06, 2021 10:29 pm
Ktoś widział starszą kobiete mówiącą po polsku. I tyle. Moim zdaniem niepotrzebnie robią z tego taką aferę i robią ludziom nadzieje.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 884
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
zwłaszcza, że dzisiaj miałaby 92 lata więc nie szukałabym jej wśród żywychmezalians_urodowy pisze: ↑pn paź 06, 2025 1:46 pm Ktoś widział starszą kobiete mówiącą po polsku. I tyle. Moim zdaniem niepotrzebnie robią z tego taką aferę i robią ludziom nadzieje.
Szczerze to by jeszcze było zrozumiałe, że reszta ma wyjeb.ane, jakby to była wycieczka jakichś randomowych, nieznających się ludzi, którzy pojechali z jakiegoś biura podróży, albo przejazd flixbusem, ale oni wszyscy się znali... Ksiądz codziennie podobno herbatkę pijał z panią Kazimierą, a tu totalnie wywalone, nie ma jej? Trudno, fajrant, pora na CSa, jedziemy. Koleżanki z kościoła, w niedziele razem Ave Maria a tutaj 15 min i one jadą dalej, bo zapłaciły za wycieczkę...
- DaliaRumianek
- Tritonotti
- Posty: 180
- Rejestracja: śr lip 23, 2025 8:34 pm
Taka mentalność. Nie tylko litwini to dziwny naród. W naszej katolickiej Polsce jest nie lepiej
Klaudia
Kobieta grubo po 80 nie przezylaby na ulicy ponad 10 lat jako bezdomna. To na 100% nie byla ona.