Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Moderator: verysweetcherryRe: Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Śledzę sprawę od samego początku, jeszcze jak nie była głośna. Najpierw jakaś przyjaciółka rodziny (przynajmniej tak się podawała) wstawiała informację kilka dni po śmierci Aleksandry, ludzie na fb, którzy widzieli tego posta w większości komentowali, że to oszustwo, bo nikt o tym nie pisał. Matka chwilę po wstawiała listy do prezydenta Ameryki na grupki amerykańskie, tam jej każdy pisał, że to przedawkowanie i to żadna nowość, ogólnie to ją tam wyśmiali z tą jej teorią pobicia i morderstwa. Szkoda kobiety, bo widać, że była zafiksowana na punkcie córki i uważała ją za jakieś bóstwo, a to była zwykła z wyglądu dziewczyna na żywo. Chcieli hucznie świętować swój miesiąc miodowy i przesadzili.
Przeczytałam cały wątek, tak się wciągnęłam! Sorka, będzie długi komentarz, bo nie chcę na kilka razy spamować ;)
Może brutalne, ale ci rodzice dają mi vibe rodziców Dody: ukazują córkę jako mieszaninę Anji Rubik, Matki Teresy i reinkarnację Pasteura. A z tego co mówili jej znajomi (nawet w materiale Olgi lol), to była zwykła patuska z bogatego domu - znęcająca się nad zwierzętami, rówieśnikami, dziećmi i niezbyt licząca się z innymi, grożąca wszystkim że i tak tatuś wyciągnie ją z opałów.
Matka z tymi obrazami wszędzie jej wywieszonymi, wrzucając wciąż jej przerobione foty na swoje SM, stająca w jej obronie bez żadnej refleksji, nawet gdy bije dziecko w szkole, przypomina bardziej fankę niż rodzica, a jej historie są tak odklejone, że nic dziwnego, że budzą opór i reakcje prostujące - żadna z niej wielka naukowczyni, do PANu z powodów poruszanych tu wcześniej przyjmują raczej każdego, kto nie jest po Wyższej Szkole Robienia Hałasu. Do tego wcale nie miała też badać leku na białaczkę, a być zwykłą asystentką. Praca w policji to zasługa taty. Mam też wrażenie, że dla matki najważniejsze jest to, że była PRZEPIĘKNA. Dziwne i trochę dla mnie niesmaczne, że ze wszystkich cech jakie można wymienić, to ta właśnie pada najczęściej jako pierwsze w wywiadach od matki o swoim dziecku. Na zdjęciach tak, ale gdy widzimy treści innych osób, okazuje się że to po prostu ładna dziewczyna o dosyć topornej urodzie.
Mama tak gloryfikuje, że Ola jest zbyt wyjątkowa, by miała umrzeć z powodu swojej durnej decyzji, mało tego! nawet nie to, że przeciętny kryminalista jej zaszkodził, tylko MILIONER ZAKOCHANY W JEJ URODZIE, a ona w dodatku była tak silna i niepokorna, że musieli jej dać wszystko co mieli z narkotyków. Przepraszam, wiem że mowa tu o dramacie, ale to jest zwyczajnie komiczne i mam wrażenie (patrząc na ciśnięcie jej pedagogom czy nauczycielom), że to nie jest kwestia rozpaczy teraz, tylko od zawsze Olę traktowała jak boginię.
Co do narkotyków - wiele lat temu miałam dosyć intensywne towarzystwo i może warto powiedzieć kilka rzeczy niektórym bez takich doświadczeń:
1. To, że znaleźli w nich tablicę mendelejewa nie znaczy, że musieli to wszystko jakimś cudem wziąć tu i teraz i "jak oni by to zrobili?!". Narkotyki utrzymują się kilka dni w organiźmie i mogli po prostu (jak wskazują jej SM) ładować cały wyjazd. Patrząc na jej SM to serio widać - laska naturalnie ma błękitne oczy, na fotach z Miami miała oczy niemal czarne.
2. Nie znam uniwersum, w którym wchodzisz do baru na hasło "gotówka/marihuana" (sprzeczne info co do pisowni) i trzeba naprawdę chcieć, żeby w to uwierzyć
Pytanie "jak to możliwe że rozmawiała niecałą minutę?!" - słuchajcie, diler to nie zamawianie pizzy, tu komunikacja jest możliwie krótka, żeby zminimalizować ryzyko. Zresztą, odpowiedzenie jednym słowem na IG to tylko potwierdza - dzięki temu właśnie on sam może się potem wybronić jak go złapią że "to było hasło żeby wejść do klubu, ja nic nie sprzedaję!", co tu za niego zrobiła Olga H 
3. Znam może 10% osób, które po 2 piwkach (ilość, każdy zawsze taką podawał rodzicom gdy opowiadał o imprezie za młodu
), siedziałaby w klubie do 7 rano, potem przez 3h rozmawiałaby ze znajomymi na telefonie bardzo dużo im opowiadając, potem poszłyby na plażę. Cała reszta potrzebowałaby do tego środków pobudzających - zachęcam do sprawdzenia jak działają najpopularniejsze z nich, k. albo a.
4. Naprawdę, to że dla was niewyobrażalne jest branie przed lotem nie znaczy, że nikt tego nie robi - nie jestem patusem, sama w jej wieku paliłam na siłę blanta w Maroko ze znajomymi przed pojechaniem na lotnisko "żeby się nie zmarnowało skoro już mamy i żeby się lepiej spało". Tu mamy ludzi, którzy ładowali cały wyjazd i sporo rekreacyjnie w domu, więcej niż zioło, poza chęcią "pożegnania z Miami" prawdopodobnie musieli mieć wielki zjazd i kaca, więc mogli chcieć się "zneutralizować" przed wejściem na pokład.
5. Insynuowanie że "jest chemiczką i by nie brała takich dziwnych substancji" jest naiwne. Nie wiem czy wiecie, jak ogromne jest stosowanie koksu wśród prawników - a przecież znają prawo i wiedzą czym to grozi! Poza tym znów, to nie była żadna wielka chemiczka chwilę po magisterce i epizodzie w policji, przypomnijcie sobie jak to było po studiach i czy po obronie magisterki z ekonomii byliście wielkimi analitykami biznesowymi
Poza zarzutami oczywistymi do jej męża, mam jeszcze jedną myśl: mówimy o USA, w którym pozywa się z sukcesem Mc Donalds za nieoznaczenie kubka z gorącą zawartością. Zastanówcie się, jakie odszkodowanie moglibyście ugrać i jak medialna by to byla sprawa, gdybyście stracili pamięć i przytomność a wasza żona życie po wypaleniu zwykłego papierosa ze sklepu. Historia o tym, że to był zwykły papieros jest tak samo prawdziwa, jak że "cash/kush" było hasłem żeby promotor dostał prowizję za wejście do klubu.
Myślę, że mąż powiedział prawdę teściom - teściowa zapatrzona w córkę nie uwierzyła, teść uwierzył i pewnie dlatego jako policjant go nie ciśnie i "nie zauważa luk" w relacji - córki nie wskrzesi, a mogą dostać rachunek za leczenie z USA, który pogrzebie ich na lata.
W tym wszystkim najbardziej obrzydza mnie Olga Ś - jako wykopowiczka zdecydowanie wie, że "cash" to nie hasło do klubu chociażby, a podbija te paranoje u matki. Mam też nadzieję, że odpowie za pomówienia wobec policjanta.To bezgraniczne gloryfikowanie dziewczyny, która ma swoje wady, zalety i słabości, czasem działa mądrze, czasem głupio jak każdy z nas, sprawiło, że tragedia stała się groteską.
Żaden rodzic nie zasługuje na to, by chować własne dziecko, okropne tracić życie w tak młodym wieku. Mam nadzieję, że jej mama znajdzie spokój ducha, mimo wszystko.
Może brutalne, ale ci rodzice dają mi vibe rodziców Dody: ukazują córkę jako mieszaninę Anji Rubik, Matki Teresy i reinkarnację Pasteura. A z tego co mówili jej znajomi (nawet w materiale Olgi lol), to była zwykła patuska z bogatego domu - znęcająca się nad zwierzętami, rówieśnikami, dziećmi i niezbyt licząca się z innymi, grożąca wszystkim że i tak tatuś wyciągnie ją z opałów.
Matka z tymi obrazami wszędzie jej wywieszonymi, wrzucając wciąż jej przerobione foty na swoje SM, stająca w jej obronie bez żadnej refleksji, nawet gdy bije dziecko w szkole, przypomina bardziej fankę niż rodzica, a jej historie są tak odklejone, że nic dziwnego, że budzą opór i reakcje prostujące - żadna z niej wielka naukowczyni, do PANu z powodów poruszanych tu wcześniej przyjmują raczej każdego, kto nie jest po Wyższej Szkole Robienia Hałasu. Do tego wcale nie miała też badać leku na białaczkę, a być zwykłą asystentką. Praca w policji to zasługa taty. Mam też wrażenie, że dla matki najważniejsze jest to, że była PRZEPIĘKNA. Dziwne i trochę dla mnie niesmaczne, że ze wszystkich cech jakie można wymienić, to ta właśnie pada najczęściej jako pierwsze w wywiadach od matki o swoim dziecku. Na zdjęciach tak, ale gdy widzimy treści innych osób, okazuje się że to po prostu ładna dziewczyna o dosyć topornej urodzie.
Mama tak gloryfikuje, że Ola jest zbyt wyjątkowa, by miała umrzeć z powodu swojej durnej decyzji, mało tego! nawet nie to, że przeciętny kryminalista jej zaszkodził, tylko MILIONER ZAKOCHANY W JEJ URODZIE, a ona w dodatku była tak silna i niepokorna, że musieli jej dać wszystko co mieli z narkotyków. Przepraszam, wiem że mowa tu o dramacie, ale to jest zwyczajnie komiczne i mam wrażenie (patrząc na ciśnięcie jej pedagogom czy nauczycielom), że to nie jest kwestia rozpaczy teraz, tylko od zawsze Olę traktowała jak boginię.
Co do narkotyków - wiele lat temu miałam dosyć intensywne towarzystwo i może warto powiedzieć kilka rzeczy niektórym bez takich doświadczeń:
1. To, że znaleźli w nich tablicę mendelejewa nie znaczy, że musieli to wszystko jakimś cudem wziąć tu i teraz i "jak oni by to zrobili?!". Narkotyki utrzymują się kilka dni w organiźmie i mogli po prostu (jak wskazują jej SM) ładować cały wyjazd. Patrząc na jej SM to serio widać - laska naturalnie ma błękitne oczy, na fotach z Miami miała oczy niemal czarne.
2. Nie znam uniwersum, w którym wchodzisz do baru na hasło "gotówka/marihuana" (sprzeczne info co do pisowni) i trzeba naprawdę chcieć, żeby w to uwierzyć
3. Znam może 10% osób, które po 2 piwkach (ilość, każdy zawsze taką podawał rodzicom gdy opowiadał o imprezie za młodu
4. Naprawdę, to że dla was niewyobrażalne jest branie przed lotem nie znaczy, że nikt tego nie robi - nie jestem patusem, sama w jej wieku paliłam na siłę blanta w Maroko ze znajomymi przed pojechaniem na lotnisko "żeby się nie zmarnowało skoro już mamy i żeby się lepiej spało". Tu mamy ludzi, którzy ładowali cały wyjazd i sporo rekreacyjnie w domu, więcej niż zioło, poza chęcią "pożegnania z Miami" prawdopodobnie musieli mieć wielki zjazd i kaca, więc mogli chcieć się "zneutralizować" przed wejściem na pokład.
5. Insynuowanie że "jest chemiczką i by nie brała takich dziwnych substancji" jest naiwne. Nie wiem czy wiecie, jak ogromne jest stosowanie koksu wśród prawników - a przecież znają prawo i wiedzą czym to grozi! Poza tym znów, to nie była żadna wielka chemiczka chwilę po magisterce i epizodzie w policji, przypomnijcie sobie jak to było po studiach i czy po obronie magisterki z ekonomii byliście wielkimi analitykami biznesowymi
Poza zarzutami oczywistymi do jej męża, mam jeszcze jedną myśl: mówimy o USA, w którym pozywa się z sukcesem Mc Donalds za nieoznaczenie kubka z gorącą zawartością. Zastanówcie się, jakie odszkodowanie moglibyście ugrać i jak medialna by to byla sprawa, gdybyście stracili pamięć i przytomność a wasza żona życie po wypaleniu zwykłego papierosa ze sklepu. Historia o tym, że to był zwykły papieros jest tak samo prawdziwa, jak że "cash/kush" było hasłem żeby promotor dostał prowizję za wejście do klubu.
Myślę, że mąż powiedział prawdę teściom - teściowa zapatrzona w córkę nie uwierzyła, teść uwierzył i pewnie dlatego jako policjant go nie ciśnie i "nie zauważa luk" w relacji - córki nie wskrzesi, a mogą dostać rachunek za leczenie z USA, który pogrzebie ich na lata.
W tym wszystkim najbardziej obrzydza mnie Olga Ś - jako wykopowiczka zdecydowanie wie, że "cash" to nie hasło do klubu chociażby, a podbija te paranoje u matki. Mam też nadzieję, że odpowie za pomówienia wobec policjanta.To bezgraniczne gloryfikowanie dziewczyny, która ma swoje wady, zalety i słabości, czasem działa mądrze, czasem głupio jak każdy z nas, sprawiło, że tragedia stała się groteską.
Żaden rodzic nie zasługuje na to, by chować własne dziecko, okropne tracić życie w tak młodym wieku. Mam nadzieję, że jej mama znajdzie spokój ducha, mimo wszystko.
-
Jukka Sarasti
- GreckieWakacje
- Posty: 286
- Rejestracja: pn maja 19, 2025 10:59 pm
Dobrze powiedziane. Gdyby nie teorie spiskowe matki to sprawa byłaby prosta i nikt by się nie doszukiwał w tym drugiego dna bo go nie ma. W czasach studbazy nie raz i nie dwa po weekendzie, w poniedziałek, też miałam w sobie tablicę mendelejewa (lubiłam próbować różnych rzeczy) ale można się bawić z głową, jak wielu moich znajomych i ja też, w kontrolowanych warunkach i z umiarem a można jak Ola, po bandzie i bez względu na miejsce i okoliczności. Człowiek dorasta (normalny człowiek zaznaczam) i albo się kończy z pewnymi rzeczami albo te rzeczy kończą z człowiekiem- jak w tym przypadku.
BTW....Oli matka powinna się wybrać do Miami i zobaczyć jakie laski tam można na każdym kroku spotkać. Ola przy nich była mocno przeciętnej urody.
BTW....Oli matka powinna się wybrać do Miami i zobaczyć jakie laski tam można na każdym kroku spotkać. Ola przy nich była mocno przeciętnej urody.
Mam nieodparte wrażenie, że z każdym dniem mojego życia nieuchronnie zwiększa się liczba tych, którzy mogą pocałować mnie w dupę.
Przede wszystkim mama Oli nie rozumie że absolutnie żaden bogaty biznesmen nie potrzebowalby sobie robić kłopotu i porywać Oli (z mężem w pakiecie) bo niby czemu miałby to robić skoro ma dowolna ilość 10x piękniejszych niż ona które same chętnie wskoczą mu do łóżka i zrobią baaardzo wiele w zamian za drogie zakupy czy kilkaset dolarówJukka Sarasti pisze: ↑ndz wrz 07, 2025 9:55 pm Dobrze powiedziane. Gdyby nie teorie spiskowe matki to sprawa byłaby prosta i nikt by się nie doszukiwał w tym drugiego dna bo go nie ma. W czasach studbazy nie raz i nie dwa po weekendzie, w poniedziałek, też miałam w sobie tablicę mendelejewa (lubiłam próbować różnych rzeczy) ale można się bawić z głową, jak wielu moich znajomych i ja też, w kontrolowanych warunkach i z umiarem a można jak Ola, po bandzie i bez względu na miejsce i okoliczności. Człowiek dorasta (normalny człowiek zaznaczam) i albo się kończy z pewnymi rzeczami albo te rzeczy kończą z człowiekiem- jak w tym przypadku.
BTW....Oli matka powinna się wybrać do Miami i zobaczyć jakie laski tam można na każdym kroku spotkać. Ola przy nich była mocno przeciętnej urody.
Jak ktoś ma pieniądze to może mieć codziennie inna top of the top modelkę i taka jest prawda.
Po co miałby porywać Olę z mężem w pakiecie gdzie bez filtrów ona jest po prostu zwyczajna ładna dziewczyna, żadną zjawiskowa ( na tle niektórych piękności w Miami)jakich tam tysiące?
Już abstrahując od faktu że gdyby ktoś ją faktycznie chciał wykorzystać to podaliby jej pigulke gwał.tu po której nie miałaby siły się bronić i nic by nie pamiętała a nie cały koktajl narko
Dla mamy Oli jej córka była po prostu tak wyjątkowa że jak ktoś tutaj słusznie napisał "zwykła " śmierć spowodowana głupią decyzja jej samej wydaje się być czymś nierealnym, nie pasującym do cudownej Oli.
Stad teoria o handlu żywym towarem i to nie przez przypadkowego alfonsa tylko przez jakiegoś ultra bogatego libanskiego księcia czy kim on tam był
-
Jukka Sarasti
- GreckieWakacje
- Posty: 286
- Rejestracja: pn maja 19, 2025 10:59 pm
Sorry ale ja mam wrażenie, że ta jej matka też może trzeźwa nie chodzi skoro takie bzdury opowiada.Marti37 pisze: ↑ndz wrz 07, 2025 10:32 pm Przede wszystkim mama Oli nie rozumie że absolutnie żaden bogaty biznesmen nie potrzebowalby sobie robić kłopotu i porywać Oli (z mężem w pakiecie) bo niby czemu miałby to robić skoro ma dowolna ilość 10x piękniejszych niż ona które same chętnie wskoczą mu do łóżka i zrobią baaardzo wiele w zamian za drogie zakupy czy kilkaset dolarów
Jak ktoś ma pieniądze to może mieć codziennie inna top of the top modelkę i taka jest prawda.
Po co miałby porywać Olę z mężem w pakiecie gdzie bez filtrów ona jest po prostu zwyczajna ładna dziewczyna, żadną zjawiskowa ( na tle niektórych piękności w Miami)jakich tam tysiące?
Już abstrahując od faktu że gdyby ktoś ją faktycznie chciał wykorzystać to podaliby jej pigulke gwał.tu po której nie miałaby siły się bronić i nic by nie pamiętała a nie cały koktajl narko
Dla mamy Oli jej córka była po prostu tak wyjątkowa że jak ktoś tutaj słusznie napisał "zwykła " śmierć spowodowana głupią decyzja jej samej wydaje się być czymś nierealnym, nie pasującym do cudownej Oli.
Stad teoria o handlu żywym towarem i to nie przez przypadkowego alfonsa tylko przez jakiegoś ultra bogatego libanskiego księcia czy kim on tam był![]()
Mam nieodparte wrażenie, że z każdym dniem mojego życia nieuchronnie zwiększa się liczba tych, którzy mogą pocałować mnie w dupę.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
szacun, ja miałam do przeczytania tylko 40 stron a ty prawie 90 xD ale również przeczytałam wątek żeby się nie powtarzać.
Twoje wnioski to jest po prostu streszczenie tego co pisaliśmy i co się wydarzyło, amen.
Z perspektywy czasu też widzę jak szkodliwe jest idealizowanie swojego dziecka. Potem człowiek zwyczajnie wypiera z własnej psychiki, że ten dzieciak nie był taki bez skazy. Nie przyjmie do wiadomości, że popełniało błędy. To musi być bardzo destrukcyjne.
-
RyszardTyDraniu
- Skarpeta Rakieta
- Posty: 76
- Rejestracja: sob lip 26, 2025 11:28 am
Ja również przeczytałam cały wątek po przesłuchaniu podcastu Herring i nie napiszę niczego odkrywczego w tej sprawie.
Zastanawia mnie jednak pewna kwestia:
Czy śmierć Oli oraz obrażenia Dawida zostały przez szpital oficjalnie zaklasyfikowane jako skutek przedawkowania narkotyków i sprawa została tym samym zamknięta? Bo jeśli tak, oznaczałoby to chyba, że Dawid oraz rodzina mieliby zapewne jakąś przeprawę finansową z ubezpieczycielem...? (zakładając, że mieli wykupioną standardową polisę bez klauzuli alkoholowej, bo być może założyli, że nic złego im się w tym temacie nie stanie).
Czy możliwe jest, że ubezpieczyciel zaczął teraz bardziej naciskać na zwrot kosztów i stąd ta cała krucjata matki Oli przeciwko policji w USA i próba forsowania narracji o porwaniu na jacht i wykorzystaniu jej córki + zaangażowanie Olgi Herring do tej sprawy? Jasne, matka ma poważny problem z akceptacją rzeczywistości i potrzebuje pomocy, ale może w tym zaciekłym narzucaniu wersji z porwaniem oraz nadmiernej gloryfikacji córki po śmierci jest jakieś drugie dno?
Zastanawia mnie jednak pewna kwestia:
Czy śmierć Oli oraz obrażenia Dawida zostały przez szpital oficjalnie zaklasyfikowane jako skutek przedawkowania narkotyków i sprawa została tym samym zamknięta? Bo jeśli tak, oznaczałoby to chyba, że Dawid oraz rodzina mieliby zapewne jakąś przeprawę finansową z ubezpieczycielem...? (zakładając, że mieli wykupioną standardową polisę bez klauzuli alkoholowej, bo być może założyli, że nic złego im się w tym temacie nie stanie).
Czy możliwe jest, że ubezpieczyciel zaczął teraz bardziej naciskać na zwrot kosztów i stąd ta cała krucjata matki Oli przeciwko policji w USA i próba forsowania narracji o porwaniu na jacht i wykorzystaniu jej córki + zaangażowanie Olgi Herring do tej sprawy? Jasne, matka ma poważny problem z akceptacją rzeczywistości i potrzebuje pomocy, ale może w tym zaciekłym narzucaniu wersji z porwaniem oraz nadmiernej gloryfikacji córki po śmierci jest jakieś drugie dno?
Ta matka raczej nie wygląda mi na osobę kalkulującą na chłodno. Ten obłęd w oczach...RyszardTyDraniu pisze: ↑ndz wrz 07, 2025 11:25 pm Ja również przeczytałam cały wątek po przesłuchaniu podcastu Herring i nie napiszę niczego odkrywczego w tej sprawie.
Zastanawia mnie jednak pewna kwestia:
Czy śmierć Oli oraz obrażenia Dawida zostały przez szpital oficjalnie zaklasyfikowane jako skutek przedawkowania narkotyków i sprawa została tym samym zamknięta? Bo jeśli tak, oznaczałoby to chyba, że Dawid oraz rodzina mieliby zapewne jakąś przeprawę finansową z ubezpieczycielem...? (zakładając, że mieli wykupioną standardową polisę bez klauzuli alkoholowej, bo być może założyli, że nic złego im się w tym temacie nie stanie).
Czy możliwe jest, że ubezpieczyciel zaczął teraz bardziej naciskać na zwrot kosztów i stąd ta cała krucjata matki Oli przeciwko policji w USA i próba forsowania narracji o porwaniu na jacht i wykorzystaniu jej córki + zaangażowanie Olgi Herring do tej sprawy? Jasne, matka ma poważny problem z akceptacją rzeczywistości i potrzebuje pomocy, ale może w tym zaciekłym narzucaniu wersji z porwaniem oraz nadmiernej gloryfikacji córki po śmierci jest jakieś drugie dno?
Dopiero dzisiaj dowiedziałam się o sprawie. Przeczytałam kilka stron wstecz i mam pytanie. Czy nie można wykupić dokumentów ze śledztwa w stanach? W stanach sprawy sądowe są jawne, dokumenty wykupuje się za opłatą. Nie wiem tylko, czy we wszystkich stanach…
Niedawno to samo była z tą influ, której dziecko utonęło. Ona chciała za wszelką cenę zablokować publikację materiałów sądowych, ale się nie udało. Ludzie zapłacili pieniądze i teraz większość dokumentów lata na reddicie
Niedawno to samo była z tą influ, której dziecko utonęło. Ona chciała za wszelką cenę zablokować publikację materiałów sądowych, ale się nie udało. Ludzie zapłacili pieniądze i teraz większość dokumentów lata na reddicie
Na Florydzie jak najbardziej powinno być to możliwe – tam obowiązuje tzw. „sunshine law”, czyli jawność dokumentów. Za opłatą można uzyskać akta sądowe itd. Trzeba penie trochę pogrzebać jak to zrobić.Hxx pisze: ↑pn wrz 08, 2025 11:53 pm Dopiero dzisiaj dowiedziałam się o sprawie. Przeczytałam kilka stron wstecz i mam pytanie. Czy nie można wykupić dokumentów ze śledztwa w stanach? W stanach sprawy sądowe są jawne, dokumenty wykupuje się za opłatą. Nie wiem tylko, czy we wszystkich stanach…
Niedawno to samo była z tą influ, której dziecko utonęło. Ona chciała za wszelką cenę zablokować publikację materiałów sądowych, ale się nie udało. Ludzie zapłacili pieniądze i teraz większość dokumentów lata na reddicie
Można tylko czy w ogóle było jakieś większe dochodzenie?
Chyba zakwalifikowano to po prostu jako overdosed i zamknięto sprawę?
Mi szczerze mówiąc dokładnie na to samo wygląda - sprawa była zamknięta, matka sobie coś publikowała, a od miesiąca nagłe wzmożenie: Olga, YT, pudelek, widziałam też już onet - mimo wszystko brak komentarzy ekspertów, dziennikarzy, policji, a kręcą te teorie raczej zwykłe grażyny w komentarzach. Patrząc też na timing, mam wrażenie że właśnie nadchodzi / chwilę temu się zaczęła przeprawa z ubezpieczycielem - w przypadku śmierci ze względu na przedawkowanie rodzina musi zwrócić (pewnie gigantyczne) koszty, jeśli to był "napad" to nie.RyszardTyDraniu pisze: ↑ndz wrz 07, 2025 11:25 pm Ja również przeczytałam cały wątek po przesłuchaniu podcastu Herring i nie napiszę niczego odkrywczego w tej sprawie.
Zastanawia mnie jednak pewna kwestia:
Czy śmierć Oli oraz obrażenia Dawida zostały przez szpital oficjalnie zaklasyfikowane jako skutek przedawkowania narkotyków i sprawa została tym samym zamknięta? Bo jeśli tak, oznaczałoby to chyba, że Dawid oraz rodzina mieliby zapewne jakąś przeprawę finansową z ubezpieczycielem...? (zakładając, że mieli wykupioną standardową polisę bez klauzuli alkoholowej, bo być może założyli, że nic złego im się w tym temacie nie stanie).
Czy możliwe jest, że ubezpieczyciel zaczął teraz bardziej naciskać na zwrot kosztów i stąd ta cała krucjata matki Oli przeciwko policji w USA i próba forsowania narracji o porwaniu na jacht i wykorzystaniu jej córki + zaangażowanie Olgi Herring do tej sprawy? Jasne, matka ma poważny problem z akceptacją rzeczywistości i potrzebuje pomocy, ale może w tym zaciekłym narzucaniu wersji z porwaniem oraz nadmiernej gloryfikacji córki po śmierci jest jakieś drugie dno?
I sądzę, że dlatego tyle o tym słuchamy, ale myślę też że dlatego rodzina nie rozmawia o tym z żadnym innym dziennikarzem/podkasterem niż potakująca jak piesek Olga, bo mógłby drążyć ten brak logiki w niektórych miejscach tej historii. A im na prawdzie wg mnie nie zależy, im zależy na lobbowaniu konkretnej teorii.
Gdzie można przeczytać/posluchać o tym, że znęcała się nad zwierzętami (lol), rówieśnikami (lolx2)? Bo przeczytałam kilkanaście stron, ale nie dotarłam do tegoterrible pisze: ↑ndz wrz 07, 2025 9:16 pm
Może brutalne, ale ci rodzice dają mi vibe rodziców Dody: ukazują córkę jako mieszaninę Anji Rubik, Matki Teresy i reinkarnację Pasteura. A z tego co mówili jej znajomi (nawet w materiale Olgi lol), to była zwykła patuska z bogatego domu - znęcająca się nad zwierzętami, rówieśnikami, dziećmi i niezbyt licząca się z innymi, grożąca wszystkim że i tak tatuś wyciągnie ją z opałów.
życie, to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
lol? takie to śmieszne że łapała jaskółki w worki na śmieci? że chłopca pobiła w podstawówce i mu plecak zniszczyła?
Olgę Herrin też to bawiło, też reagowała śmiechem w swoim żałosnym "podkaście"
Akurat ulżyłam lol jak zdziwienia i zażenowania a nie żeby dawać aprobatę tego typu zachowaniom. Może niefortunnie użyte :| nie popieram takich zachowań o którym wspomniała autorka wpisu.berry blast pisze: ↑wt wrz 09, 2025 12:43 pm lol? takie to śmieszne że łapała jaskółki w worki na śmieci? że chłopca pobiła w podstawówce i mu plecak zniszczyła?
Olgę Herrin też to bawiło, też reagowała śmiechem w swoim żałosnym "podkaście"
życie, to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową
Dochodzenie na pewno było, więc dokumenty są. Przeczytałam kilka stron i zastanawiacie się co było w raporcie tego chłopaka, więc rzucam wam pomysł, że można wykupić dokumenty
To nawet nie jest jakaś wiedza tajemna, obejrzyj te "Ślady" i tam najpierw mama mówi o znęcaniu się nad innymi dziećmi w szkole (tylko oczywiście nie żywa słowa "znęcać" tylko że Ola była "charakterna" i "hihi nie dawała sobie w kasze dmuchać"), później mówiła o tym samym w związku (tylko oczywiście użyła słowa "dominująca"), o babci którą Ola zmusiła późną nocą do oglądania z nią filmu z wesela itd. W tym samym materiale jej przyjaciółki mówią o ptakach, jedna z nich wrzuciła to też jako highlight znajomości na insta (lolx3) gdy dowiedziała się o śmierci Oli.
W tym wątku też sporo osób, które przecięło z nią szlak czy to w labie, czy to w Mińsku się wypowiadało i raczej nie wyłaniał się stąd obraz dziewczyny do rany przyłóż, tylko takiej z którą raczej albo chcesz żyć dobrze, albo nie chcesz spotkać na swojej drodze
-
AgnieszkaLeone
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 4
- Rejestracja: śr lip 23, 2025 9:24 pm
Cześć!
Przebrnęłam przez te 86 stron
film Olgi oglądałam wczoraj, początkowo byłam wstrząśnięta, tragedia ogromna nie da się zaprzeczyć ale im dalej w las…
Przede wszystkim ten materiał d*py ani kupy się nie trzyma, strasznie dużo domysłów, no pisaliście o tym już tutaj, wiadomo, bardzo stronniczy.
Dla mnie również wygląda na to, że chcieli się zabawić i coś poszło nie tak. Mi Miami kojarzy się tylko z imprezami i narkotykami
Ktoś tu podlinkował dziewczynę z TT, która mieszka w Miami, która sama mówi, że turyści dostają najgorszy, zanieczyszczony towar, na nich jej zapewne najlepszy zarobek, 5% towaru a reszta trutka na szczury, szkło i bóg wie co jeszcze.
Niestety matki mają to do siebie, że chociaż czarno na białym widać fakty o ich dziecku to nie przyjmują ich do wiadomości i wypierają (mam taki przypadek w rodzinie, po latach przyznała mi ta osoba, że nie chciała widzieć problemu, z jakim córka się zmaga, też niestety dragi).
Tłumaczenie, że wykształcona i mądra i „napewno by tego nie zrobiła” jest również z d*py, po nar*otyki sięgają przeróżni ludzie, bez znaczenia jest tu wiek, wykształcenie czy z jakiego są domu.
Dziwi mnie odwaga tej pary na ogarnianie sobie na drugim końcu świata towaru od niewiadomo kogo… Musiałabym być mocno zdesperowana i szukająca wrażeń za wszelką cenę aby ogarniać sobie tam towar, gdzie nie masz pojęcia czy Cię to nie zab*je.
Śmieszy mnie też ten motyw z szejkiem, że niby ktoś do tej matki napisał o tym… Przecież gdyby byli na wodzie to po całej akcji zostali by do tej wody wrzuceni i nara, po temacie. Kto by się fatygował aby odnosić ich na plażę, w jakim celu niby?
Myślałam nad tym wszystkim i mam taką teorię jeśli chodzi o to co się z nimi działo po wyjściu z hotelu:
1. Faza koło tej godziny 11 zaczęła zjeżdżać (na bank nie spali całą noc), Ola skontaktowała się z Kevinem aby coś sobie jeszcze delikatnie przywalić ale on powiedział, że dopiero koło 14. O 14 puścił strzałkę, że jest w umówionym miejscu, towar był bardzo zanieczyszczony, krążyli po tym Miami jak trupy nie wiedząc, co się dookoła nich dzieje, obijali się, może ktoś ich pobił i w końcu padli na tej plaży?
2. Osoba od której ogarnęli (Kevin czy nie bez różnicy) zaprosiła ich gdzieś w ustronniejsze miejsce, może na jakiś apartament na mini imprezkę (nie mieli za bardzo gdzie iść przywalić bo pokój hotelowy zdany więc spoko okazja). Te substancje z całego tygodnia po prostu się skumulowały i ich wykręciło, widząc ich stan i nie chcąc robić sobie problemów, udało się gościowi wyprowadzić ich do tej plaży, przywalił Dawidowi w głowę a Oli jeszcze dołożył np na dziąsła tych dragów aby upozorować przedawkowanie.
Nie wierze Dawidowi, że nie pamięta nic, tak jest mu łatwiej niż przyznać się, że melanż ich poniósł… Pamięta więcej niż mówi, może tak.
Te obrażenia mogą być i od pobicia, i od g*ałtu lub od RKO, ciężki temat do rozstrzygnięcia bez specjalistów i badań.
Można by tu jeszcze wiele pisać ale pewnie nigdy nie dowiemy się prawdy. Nie mniej jest to straszna tragedia i szkoda tych rodziców tylko. Niestety często jest tak, że jedyne, wychuchane dzieci lubią szaleć ale tu zaszaleli po bandzie. Ktoś już pisał wyżej i powtórzę to: kto gra w głupie gry, wygrywa głupie nagrody…
Przebrnęłam przez te 86 stron
Przede wszystkim ten materiał d*py ani kupy się nie trzyma, strasznie dużo domysłów, no pisaliście o tym już tutaj, wiadomo, bardzo stronniczy.
Dla mnie również wygląda na to, że chcieli się zabawić i coś poszło nie tak. Mi Miami kojarzy się tylko z imprezami i narkotykami
Niestety matki mają to do siebie, że chociaż czarno na białym widać fakty o ich dziecku to nie przyjmują ich do wiadomości i wypierają (mam taki przypadek w rodzinie, po latach przyznała mi ta osoba, że nie chciała widzieć problemu, z jakim córka się zmaga, też niestety dragi).
Tłumaczenie, że wykształcona i mądra i „napewno by tego nie zrobiła” jest również z d*py, po nar*otyki sięgają przeróżni ludzie, bez znaczenia jest tu wiek, wykształcenie czy z jakiego są domu.
Dziwi mnie odwaga tej pary na ogarnianie sobie na drugim końcu świata towaru od niewiadomo kogo… Musiałabym być mocno zdesperowana i szukająca wrażeń za wszelką cenę aby ogarniać sobie tam towar, gdzie nie masz pojęcia czy Cię to nie zab*je.
Śmieszy mnie też ten motyw z szejkiem, że niby ktoś do tej matki napisał o tym… Przecież gdyby byli na wodzie to po całej akcji zostali by do tej wody wrzuceni i nara, po temacie. Kto by się fatygował aby odnosić ich na plażę, w jakim celu niby?
Myślałam nad tym wszystkim i mam taką teorię jeśli chodzi o to co się z nimi działo po wyjściu z hotelu:
1. Faza koło tej godziny 11 zaczęła zjeżdżać (na bank nie spali całą noc), Ola skontaktowała się z Kevinem aby coś sobie jeszcze delikatnie przywalić ale on powiedział, że dopiero koło 14. O 14 puścił strzałkę, że jest w umówionym miejscu, towar był bardzo zanieczyszczony, krążyli po tym Miami jak trupy nie wiedząc, co się dookoła nich dzieje, obijali się, może ktoś ich pobił i w końcu padli na tej plaży?
2. Osoba od której ogarnęli (Kevin czy nie bez różnicy) zaprosiła ich gdzieś w ustronniejsze miejsce, może na jakiś apartament na mini imprezkę (nie mieli za bardzo gdzie iść przywalić bo pokój hotelowy zdany więc spoko okazja). Te substancje z całego tygodnia po prostu się skumulowały i ich wykręciło, widząc ich stan i nie chcąc robić sobie problemów, udało się gościowi wyprowadzić ich do tej plaży, przywalił Dawidowi w głowę a Oli jeszcze dołożył np na dziąsła tych dragów aby upozorować przedawkowanie.
Nie wierze Dawidowi, że nie pamięta nic, tak jest mu łatwiej niż przyznać się, że melanż ich poniósł… Pamięta więcej niż mówi, może tak.
Te obrażenia mogą być i od pobicia, i od g*ałtu lub od RKO, ciężki temat do rozstrzygnięcia bez specjalistów i badań.
Można by tu jeszcze wiele pisać ale pewnie nigdy nie dowiemy się prawdy. Nie mniej jest to straszna tragedia i szkoda tych rodziców tylko. Niestety często jest tak, że jedyne, wychuchane dzieci lubią szaleć ale tu zaszaleli po bandzie. Ktoś już pisał wyżej i powtórzę to: kto gra w głupie gry, wygrywa głupie nagrody…
-
AgnieszkaLeone
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 4
- Rejestracja: śr lip 23, 2025 9:24 pm
Aa jeszcze jedno - przejrzałam komentarze na YT pod filmem Olgi i jest dużo niepochlebnych komentarzy a pisaliście, że są na bieżąco usuwane jeśli nie pasują do narracji z filmu. Wstawiam mój ulubiony, który pokazuje absurd tych całych ponad dwu godzinnych wypocin.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
onlyczytam
- RoyalBaby
- Posty: 24
- Rejestracja: śr sty 29, 2025 8:54 am
Wiecie co - no ok, załóżmy że nie była święta i chcieli się zabawić, wzięli te narkotyki, dobra. Czy mimo tego dziwne nie jest to, że oboje padli nagle na plaży? Poza tym gdzieś się przewijało, że były jakieś ślady obrażeń, ślady biologiczne na jej ciele. Nie uważacie, że trochę aż nazbyt naciągane jest to, że to tylko i wyłącznie ich wina, że byli aż tak bezmyślni i naiwni? Nie do końca mi się to wszystko klei...
Patrząc na inne sprawy, np. Magdy Żuk itp. wszędzie jest zawsze założenie ah naćpała się/ zwariowała - tak, nagle, nawet nie biorąc w życiu narkotyków, nie mając problemów psychologicznych, psychiatrycznych... jak łatwo od razu zrzucić na kogoś osąd.
Dla mnie ta sprawa jest po ludzku przykra, młodzi ludzie, świeżo po ślubie, szczęśliwi... rozumiem, że mogli nie być idealni, ale cała ta historia jest nieprawdopodobna.
Niedługo chyba przed każdym wyjazdem trzeba będzie w "razie w" przypominać rodzinie i przyjaciołom, "hej ho wyjeżdżam, ale pamiętaj że jak coś się złego wydarzy to nie będzie na pewno psychoza ani narkomania", bo to pierwszy najłatwiejszy osąd który przychodzi.
Patrząc na inne sprawy, np. Magdy Żuk itp. wszędzie jest zawsze założenie ah naćpała się/ zwariowała - tak, nagle, nawet nie biorąc w życiu narkotyków, nie mając problemów psychologicznych, psychiatrycznych... jak łatwo od razu zrzucić na kogoś osąd.
Dla mnie ta sprawa jest po ludzku przykra, młodzi ludzie, świeżo po ślubie, szczęśliwi... rozumiem, że mogli nie być idealni, ale cała ta historia jest nieprawdopodobna.
Niedługo chyba przed każdym wyjazdem trzeba będzie w "razie w" przypominać rodzinie i przyjaciołom, "hej ho wyjeżdżam, ale pamiętaj że jak coś się złego wydarzy to nie będzie na pewno psychoza ani narkomania", bo to pierwszy najłatwiejszy osąd który przychodzi.
-
Rzeka.chaosu
- Currently:Vienna
- Posty: 1140
- Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm
Ludzie pisali tu już wielokrotnie, że po naćpaniu się mogli wpaść na niewłaściwe osoby. Mogli stracić kobtrolę lub dostać coś przypadkowo. Kluczem jest to, że nie byli turystami z drinkiem i opalenizną, ale szukali innych wrażeń. Gdyby grzecznie siedzieli na plaży i w barach na drinku, pewnie dziś byliby w domu razem, cali, bez traum.onlyczytam pisze: ↑śr wrz 10, 2025 1:14 pm Wiecie co - no ok, załóżmy że nie była święta i chcieli się zabawić, wzięli te narkotyki, dobra. Czy mimo tego dziwne nie jest to, że oboje padli nagle na plaży? Poza tym gdzieś się przewijało, że były jakieś ślady obrażeń, ślady biologiczne na jej ciele. Nie uważacie, że trochę aż nazbyt naciągane jest to, że to tylko i wyłącznie ich wina, że byli aż tak bezmyślni i naiwni? Nie do końca mi się to wszystko klei...
Patrząc na inne sprawy, np. Magdy Żuk itp. wszędzie jest zawsze założenie ah naćpała się/ zwariowała - tak, nagle, nawet nie biorąc w życiu narkotyków, nie mając problemów psychologicznych, psychiatrycznych... jak łatwo od razu zrzucić na kogoś osąd.
Dla mnie ta sprawa jest po ludzku przykra, młodzi ludzie, świeżo po ślubie, szczęśliwi... rozumiem, że mogli nie być idealni, ale cała ta historia jest nieprawdopodobna.
Niedługo chyba przed każdym wyjazdem trzeba będzie w "razie w" przypominać rodzinie i przyjaciołom, "hej ho wyjeżdżam, ale pamiętaj że jak coś się złego wydarzy to nie będzie na pewno psychoza ani narkomania", bo to pierwszy najłatwiejszy osąd który przychodzi.
- berry blast
- Kciuk
- Posty: 883
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
ale przecież nie wiedzielibyśmy, że Ola pali blanty gdyby nie wrzucała takich fotek do sieci. ludzie sobie sami wystawiają świadectwo tym co mają na social mediach. potem wystarczy tylko połączyć kropki. jej mam też wrzucała na tt zdjęcie Oli z blantem, a potem mówiła, że Ola nic by nie wzięła.onlyczytam pisze: ↑śr wrz 10, 2025 1:14 pm Niedługo chyba przed każdym wyjazdem trzeba będzie w "razie w" przypominać rodzinie i przyjaciołom, "hej ho wyjeżdżam, ale pamiętaj że jak coś się złego wydarzy to nie będzie na pewno psychoza ani narkomania", bo to pierwszy najłatwiejszy osąd który przychodzi.
-
AgnieszkaLeone
- ŚpioszkiKenzo
- Posty: 4
- Rejestracja: śr lip 23, 2025 9:24 pm
A no właśnie, nie ulega wątpliwości, że szukali mocniejszych wrażeń. Dawid sam przyznał, że palili skręty a tą ostatnią noc też mocno zabalowali, na fazce dzwonili rano do znajomych i godzinami gadali, kto kiedykolwiek próbował dragów wie, że to jest norma po spożyciu (sama mogę to potwierdzić z czego oczywiście nie jestem dumna ale człowiek był młody i głupi).Rzeka.chaosu pisze: ↑śr wrz 10, 2025 1:34 pm Ludzie pisali tu już wielokrotnie, że po naćpaniu się mogli wpaść na niewłaściwe osoby. Mogli stracić kobtrolę lub dostać coś przypadkowo. Kluczem jest to, że nie byli turystami z drinkiem i opalenizną, ale szukali innych wrażeń. Gdyby grzecznie siedzieli na plaży i w barach na drinku, pewnie dziś byliby w domu razem, cali, bez traum.
Obejrzałam wczoraj dokument i też mi wygląda trochę na laurkę zrobioną przez rodziców, a kolejna sprawa to dziwi mnie, że ponad miesiąc czasu typ się nie zainteresował co z jego żoną. Nie jestem w stanie nadrobić całego wątku ale jak się odniesiecie do tych wkłuć na oślep plecy,nogi itd, i krwi na stroją kąpielowym?
Laski bardzo czesto tu piszecie, ze w Miami to nie takie laski chodza i ze Ola sie nie wyrozniala…bylam w Miami Beach w tamtym roku w pazdzierniku i powiem wam, ze wcale nie
byly same grube niemki, ja mocne 6/10 i duzo bardzo przecietnych lasek wszelakiej narodowosci a bylam w tej samej turystycznej nieluksusowej czesci co Ola. Moze gdzies sa kluby na selekcje, gdzie faktycznie sa modelki ale w czesci 3-4 gwiazdkowych hotelach jest dosc normalnie jak w kazdej innej wakacyjnej destynacji.
I Narkotykow nikt nam nie proponowal, ale na ulicach wszedzie pachnialo marihuana.
I Narkotykow nikt nam nie proponowal, ale na ulicach wszedzie pachnialo marihuana.