Hej!
Od paru miesięcy już nie daje rady, a moi znajomi mają mnie dość w tym temacie.
Czy da sie zapomnieć o kimś, kto nie odwzajemnił waszych uczuć? Wchodziłam w związki w międzyczasie, ale myśli o tej jednej osobie cały czas wracają.
Minęły trzy lata, on w szczęśliwym związku z poukładanym życiem, a ja nie potrafię iść dalej.
To wszystko mnie dobija i już nie daje rady
Boję sie iść do terapeuty, bo chyba by mnie wyśmiał ze z taką pierdołą przychodzę.
Nie mamy w ogole kontaktu, staram się nie podglądać co sie dzieje, ale znajomi bardzo chętnie podsyłają co u niego slychac:///
Jest może dla mnie jakaś pomoc inna niż terapia? A może ja jestem jakaś jebnieta po prostu?
Jak zapomnieć o miłości?
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherryTerapeuta Cię nie wyśmieje, to akurat dobry pomysł.
Z czasem to wszystko powinno się zacierać. Ja jestem osobą która dużo wspomina. 9 lat jestem w związku, a wciąż myśle o moich poprzednich związkach (ale nie tak, że tęsknie). Ale np ze znajomymi, z którymi już nie mam kontaktu też tak mam.
Więc jeśli Cię to męczy, to działaj
Z czasem to wszystko powinno się zacierać. Ja jestem osobą która dużo wspomina. 9 lat jestem w związku, a wciąż myśle o moich poprzednich związkach (ale nie tak, że tęsknie). Ale np ze znajomymi, z którymi już nie mam kontaktu też tak mam.
Więc jeśli Cię to męczy, to działaj
Kiedyś próbowałam ale babka nie bardzo chciala mi pomóc i dala mi do zrozumienia że nie mam w ogole problemów, więc od tamtego czasu sie bojerockshoot pisze: ↑pn wrz 08, 2025 7:59 am Terapeuta Cię nie wyśmieje, to akurat dobry pomysł.
Z czasem to wszystko powinno się zacierać. Ja jestem osobą która dużo wspomina. 9 lat jestem w związku, a wciąż myśle o moich poprzednich związkach (ale nie tak, że tęsknie). Ale np ze znajomymi, z którymi już nie mam kontaktu też tak mam.
Więc jeśli Cię to męczy, to działaj
Terapia to tez nie jest tania rzecz, i mnie nie stać po prostu
-
Kunegunda3
- Migocząca Świeczka
- Posty: 362
- Rejestracja: pt sty 15, 2021 2:33 pm
Hejka,
trochę późno odpowiadam, bo późno przeczytałam wątek. Akurat tutaj terapia byłaby strzałem w 10. Nikt Cię nie wyśmieje, powiedziałabym wręcz, że nie jesteś odosobniona w swoim złym nastroju. Twoje "przywiązanie" do tej osoby może wynikać z innych rzeczy, które możesz na terapii przepracować i odzyskać swoje życie, poznać kogoś, zakochać się i cieszyć się tym. Możesz również zacząć od książek psychologicznych, niektóre mają nawet ćwiczenia jak radzić sobie z emocjami (fajna sprawa, miałam kiedyś jedną, ale nie jestem za bardzo w temacie, więc musiałabyś poszukać).
Mogę tylko powiedzieć, że szkoda czasu na rozmyślanie o kimś, kto już od dawna nie jest w Twoim życiu, ruszył z miejsca i ma się dobrze. Nic was już nie łączy, jesteś wolna
Też się nie zgodzę, wszystko wraca wcześniej czy później. Wiem coś o tym, bo sama tęsknie za osobą sprzed 4 lat, chociaż raczej za wyidealizowanym obrazem tej osoby w swojej głowie. I to pomimo tego, że mam już ułożone życie.
Nie jesteś jebnięta. W jakiś sposób to też jest pocieszające, że nie jestem w tym świecie jedyną taką osobą. Terapia może pomóc, spróbuj. Poproś znajomych, by uszanowali to, że nie chcesz widzieć co u niego. Out of sight out of mind. Musisz zająć czymś głowę. Ja zaczęłam biegać/ćwiczyć, gdy wracają mi myśli o nim.
-
tajemniczakobieta
- PsychoFanka
- Posty: 91
- Rejestracja: ndz sie 31, 2025 10:00 pm
Jest coś takiego jak technika eft ( technika wolności emocjonalnej)
Tutaj o metodzie eft https://metodaeft.net/o-metodzie-eft/
Poprosiłam czat gpt o stworzenie rundki
Oto pełna wersja EFT na nieodwzajemnioną miłość, dokładnie w takiej kolejności punktów, jaką wskazałaś:
---
EFT na nieodwzajemnioną miłość
(kolejność punktów: karate – brew – obok oka – pod okiem – pod nosem – broda – obojczyk – pod pachą – głowa)
---
1. Punkt karate (zewnętrzna krawędź dłoni)
> Mimo że czuję ból z powodu nieodwzajemnionej miłości,
akceptuję siebie w pełni i z czułością.
Mimo że czuję smutek i tęsknotę,
pozwalam sobie to poczuć i wybieram spokój.
Mimo że czuję się odrzucona,
wybieram miłość do siebie i uzdrowienie mojego serca.
---
2. Między brwiami
> Czuję ten ból w sobie, czuję stratę i tęsknotę.
3. Bok oka
> To trudne doświadczenie, ale wiem, że mogę przez nie przejść.
4. Pod okiem
> Uwalniam ten smutek, pozwalam mu odpłynąć z mojego serca.
5. Pod nosem
> Pozwalam sobie czuć wszystko, co się we mnie pojawia.
6. Broda
> I mimo tego bólu, akceptuję siebie całkowicie.
7. Obojczyk
> Wybieram spokój, wybieram miłość do siebie,
nawet jeśli ktoś inny mnie nie wybrał.
8. Pod pachą
> Uwalniam przywiązanie do tej osoby i do tego, jak miało być.
Pozwalam odejść temu, co już mi nie służy.
9. Czubek głowy
> Moje serce goi się.
Otwieram się na nową, piękną, odwzajemnioną miłość.
Wybieram pokój, wdzięczność i wewnętrzną wolność.
---
Po zakończeniu sesji
Zrób kilka głębokich oddechów.
Poczuj, jak z każdym wydechem napięcie opuszcza Twoje ciało.
Powiedz sobie:
> „Jestem bezpieczna.
Jestem wystarczająca.
Jestem gotowa, by przyjąć prawdziwą miłość.”
Tutaj o metodzie eft https://metodaeft.net/o-metodzie-eft/
Poprosiłam czat gpt o stworzenie rundki
Oto pełna wersja EFT na nieodwzajemnioną miłość, dokładnie w takiej kolejności punktów, jaką wskazałaś:
---
(kolejność punktów: karate – brew – obok oka – pod okiem – pod nosem – broda – obojczyk – pod pachą – głowa)
---
1. Punkt karate (zewnętrzna krawędź dłoni)
> Mimo że czuję ból z powodu nieodwzajemnionej miłości,
akceptuję siebie w pełni i z czułością.
Mimo że czuję smutek i tęsknotę,
pozwalam sobie to poczuć i wybieram spokój.
Mimo że czuję się odrzucona,
wybieram miłość do siebie i uzdrowienie mojego serca.
---
2. Między brwiami
> Czuję ten ból w sobie, czuję stratę i tęsknotę.
3. Bok oka
> To trudne doświadczenie, ale wiem, że mogę przez nie przejść.
4. Pod okiem
> Uwalniam ten smutek, pozwalam mu odpłynąć z mojego serca.
5. Pod nosem
> Pozwalam sobie czuć wszystko, co się we mnie pojawia.
6. Broda
> I mimo tego bólu, akceptuję siebie całkowicie.
7. Obojczyk
> Wybieram spokój, wybieram miłość do siebie,
nawet jeśli ktoś inny mnie nie wybrał.
8. Pod pachą
> Uwalniam przywiązanie do tej osoby i do tego, jak miało być.
Pozwalam odejść temu, co już mi nie służy.
9. Czubek głowy
> Moje serce goi się.
Otwieram się na nową, piękną, odwzajemnioną miłość.
Wybieram pokój, wdzięczność i wewnętrzną wolność.
---
Zrób kilka głębokich oddechów.
Poczuj, jak z każdym wydechem napięcie opuszcza Twoje ciało.
Powiedz sobie:
> „Jestem bezpieczna.
Jestem wystarczająca.
Jestem gotowa, by przyjąć prawdziwą miłość.”
- sleep token
- Koczkodan
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz cze 22, 2025 11:32 am
Zablokowałabym go. I odcięła znajomych, którzy nie rozumieją konceptu, że chcesz się w ogóle wyleczyć z typa. Nie wchodziłabym w kolejne związki ot co, a skupiła się na sobie, na poprawieniu sobie nastroju, może aktywności, którą chciałam zawsze podjąć. I spotykałabym się z bliskimi, z którymi lubię spędzać czas.
Z tym jebnięciem to tak nie do końca, ale coś w tym jest. W sensie: na serio nie warto koncentrować się na kimś tak długo, do tego stopnia. Nie ma go i nie będzie, życie to nie bajka. Ogarnij się pod takim rozwojowym kątem, uporządkuj wszystko wokół siebie tak bardzo, jak się da... i jak już ogarniesz sobie w głowie, że jesteś wartosciowa - i Twoje życie nie wisi na włosku typa sprzed paru lat - wyjdź do ludzi, i poznaj nowego, tym razem zainteresowanego Tobą typa. Szkoda życia na rozmyślanie o przeszłości, bo - wiem że to slogan, ale sprawdziłem na własnym przykładzie - przyszłość już się czai za rogiem i może być w pytę 
Z całego serca polecam terapię. Po bolesnym rozstaniu ze zdradzającym i pastwiącym się psychicznie narzeczonym (mój pierwszy chłopak) też miałam problem z tym, żeby dojść ze sobą do ładu. Do tego doszła masakrycznie niska samoocena i brak wiary w siebie. Potem wpadłam w związek będący typowa zapchajdziurą. Terapia pomogła bardzo, pozbierałam się, zainwestowalam w siebie (tytuł naukowy, super praca) i teraz jestem w związku z najcudowniejszym człowiekiem na świecie.
Terapeuta Cię nie wyśmieje, on zrozumie i pomoże się poskładać. Mi też to zajęło kilka lat, ale naprawdę warto. Trzymam za Ciebie kciuki
Terapeuta Cię nie wyśmieje, on zrozumie i pomoże się poskładać. Mi też to zajęło kilka lat, ale naprawdę warto. Trzymam za Ciebie kciuki