Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
Moderator: verysweetcherry- berry blast
- Kciuk
- Posty: 885
- Rejestracja: śr cze 11, 2025 3:48 pm
Re: Ola Łęczycka - śmierć w podróży poślubnej
żeby nie było - ja się nie dziwię matce że rozpacza. ja się tylko dziwię że tworzy alternatywną rzeczywistość podczas gdy pewne fakty mówią same za siebie.
Natalia Nat pisze: ↑sob lip 12, 2025 12:41 pm Jak czytam takie komentarze to krew mnie zalewa. Polska wcale nie jest bezpiecznym krajem, a Polacy którzy twierdzą, że jest, to właśnie tacy którzy nigdzie nie byli, nic nie widzieli, ewentualnie znają zagraniczne kraje bo pracowali tam fizycznie. Wykształceni ludzie mają troszkę większe pojęcie o tym co się dzieje na świecie.
A jakie to kraje nie zagraniczne?
-
Marbellaxx
- Pierścionek_od_passera
- Posty: 1318
- Rejestracja: pn cze 03, 2024 8:55 pm
Matka ma obłęd w oczach, a o tej dziewczynie mam złe zdanie, widać że butna, zakochana w sobie. Wiele komentarzy już widziałam, że była AGRESYWNA, niezrównoważona, wulgarna, przemocowa. Myślę, że trafiła kosa na kamień i skończyło się jak się skończyło
Natalia Nat pisze: ↑sob lip 12, 2025 12:41 pm Jak czytam takie komentarze to krew mnie zalewa. Polska wcale nie jest bezpiecznym krajem, a Polacy którzy twierdzą, że jest, to właśnie tacy którzy nigdzie nie byli, nic nie widzieli, ewentualnie znają zagraniczne kraje bo pracowali tam fizycznie. Wykształceni ludzie mają troszkę większe pojęcie o tym co się dzieje na świecie.
Oczywiście że polska jest bezpiecznym krajem
Co za brednie
-
bulkizszynko
- RoyalBaby
- Posty: 28
- Rejestracja: sob lip 15, 2023 5:21 pm
ten naszyjnik nie sluzy do zadnego jaraniamari pisze: ↑sob lip 12, 2025 1:39 pm Moze jak rodzice ochłoną to przyjmą do wiadomości co sie faktycznie stało. Ale ogólnie Ola to tysiąc sprzeczności. Grzeczna i ułożona, ale w pierwszy dzien kogoś pobiła. Ona nie brała, ale kupowala zielsko, dbała o siebie mocno, ale kupiła od typa "jakieś" narkotyki, kłóciła się, ale zaraz sie godziła- a jednak koleżanka nie byla na jej ślubie. Byli grzeczni, ale miał naszyjnik do jarania.. I tak można w nieskończoność..
Myślę jak wy, przecież tam są rozne substancje, lepsze gorsze, mieszane (tak podejrzewam), u nas pewnie bardziej czyste, czy cos i tak nie kopią..
Myślę, ze Dawid wie co się stało. Policja w Miami sie pewnie tym nie zajmuje, bo mają cały spis toksykologii i że takich ludzi tam od groma... Przyjechali jacyś Polacy bronić córki i nie dopuszczają do wiadomości, ze się zaćpała. Tata Oli sie dziwi jak działa policja za granicą, co za paradoks nie?
Straszna historia, zal rodziców i Oli...
Wiem, ale nie chcialam pisać wprost, żeby nie zbanowali, czy cosbulkizszynko pisze: ↑sob lip 12, 2025 3:33 pm ten naszyjnik nie sluzy do zadnego jaraniatroszke bardziej hardkorowo, bo „raczej” do bialych proszkow wciaganych do noskow
![]()
-
bulkizszynko
- RoyalBaby
- Posty: 28
- Rejestracja: sob lip 15, 2023 5:21 pm
-
zofijka0709
- Channelka
- Posty: 35
- Rejestracja: pn mar 03, 2025 6:45 pm
No właśnie to jest jedno z pytań, które mi się od razu nasunęło. Pewnie znaleźli przy Oli telefon, no ale zablokowany wiadomo. Czy ta dziewczyna z Austrii była wpisana jako kontakt ICE? Czy można w ten sposób się z kimś skontaktować mimo zablokowanego telefonu?
Druga rzecz: podobno znalazł ich jakiś biegacz, powiadomił służby i pobiegł dalej, czy nikt go nie przesłuchał? Skoro połączyć się z 911, dyspozytor miał jego numer telefonu - czy ten człowiek został sprawdzony później? Bo przecież widział ich leżących na plaży, jeżeli po prostu wyglądali na śpiących to jedno i wtedy jest jasne, że obrażenia Oli widoczne później na zdjęciach z kostnicy mogły być efektem reanimacji, ale jeżeli te obrażenia miałaby już tam na plaży, to zmienia postać rzeczy.
Trzecia rzecz: ludzie się zastanawiają skąd Maldonado wiedział, o której godzinie i gdzie młodzi opuszczają hotel. Przecież koło południa Ola do niego dzwoniła. Umówili się z nim, to pewne. Generalnie kiedy pierwszy raz usłyszałam o tej historii, byłam pewna że opcja „przegięli z prochami” jest jedyną sensowna. Teraz mi się wydaje, że prochy owszem (czy też palenie czy wstrzyknięcie, jak podane, to inna sprawa), ale kluczowa rola tutaj była Oli i jej chęci przeżywania przygód. Jakiekolwiek nieszczęście ich spotkało, ona je ściągnęła na nich, być może Dawid próbował ją i siebie obronić, ale z nią nie miał szans by ją przekonać do nie robienia głupot, a z kimś innym nie miał szans fizycznie. Ta dziewczyna była „ja, ja i jeszcze raz ja”, to widać w najmniejszych gestach. Zwróćcie uwagę w nagraniu na scenę krojenia tortu na weselu - ona to robi sama. Albo jak odzywa się do Dawida kiedy kręci z nią jakiś filmik już tam w Miami - z taką agresją w głosie. Uważam, że Dawid wie dużo więcej niż mówi (a nie mówi w sumie nic), ale że po prostu nie miał szans zapobiec fatalnemu końcowi.
-
Jajajakberety904
Ja się temu nie dziwię. Stracić jedyne dziecko i to jest w tak tragiczny sposób, nie chcąc dopuścić do siebie tego faktu w jaki sposób zmarła. To musi być tak obciążające psychikę. Rodzice nie powinni chować swoich dzieci. Mąż Oli powinien z szacunku dla niej przyznać się jak było naprawdę i oddać tej kobiecie spokój i pozwolić przeżyć żałobę
Ciekawe, że medycy pierwsze co to szukają na instagramie, zamiast w ostatnich połączeniach/wiadomościach. I widzę, że pielęgniarka sprytniejsza od policji, skoro odblokowała telefon, który przecież był tak zablokowany, że trzeba go było wysyłać DHL do USA.
No i przecież ostatni w kontaktach na Instagramie był Maldonado. Ciekawe czy do niego też pielęgniarka dzwoniła
w podkaście Olgi jest powiedziane, że koleżanka dostała wiadomość od obcej kobiety, która przedstawiła się jako pracownica szpitala, nic nie było o tym, że to z profilu Oli wysłała pielęgniarka, pewnie wpisała jej imię i nazwisko w wyszukiwarkę, przejrzała profil, od kogo komentarze, itd. i napisałaliliona12 pisze: ↑sob lip 12, 2025 6:41 pm Ciekawe, że medycy pierwsze co to szukają na instagramie, zamiast w ostatnich połączeniach/wiadomościach. I widzę, że pielęgniarka sprytniejsza od policji, skoro odblokowała telefon, który przecież był tak zablokowany, że trzeba go było wysyłać DHL do USA.
No i przecież ostatni w kontaktach na Instagramie był Maldonado. Ciekawe czy do niego też pielęgniarka dzwoniła![]()
Śledzę tę sprawę od dawna, bo w pewien sposób jest ona "bliska mojemu sercu". W 2022 r. też byłam w podróży poślubnej w Miami i na Bahamach, ok. miesiąc wcześniej niż Ola z mężem. Niestety wydaje mi się, że przedawkowali narkotyki i sami na siebie sprowadzili to nieszczęście.
1. Miami to całkiem bezpieczne i przyjazne miejsce, o ile samemu nie szuka się problemów. Jeden jedyny raz, kiedy poczułam się trochę niebezpiecznie, to w momencie, gdy na obrzeżach Wynwood (jednej z dzielnic) zgubiliśmy się i trafiliśmy na bezdomnych - ale i tak nas nikt nie zaczepiał. Ocean Drive i Collins Ave (gdzie był ich Hotel) to turystyczne, imprezowe, gwarne miejsca, patrolowane przez policję.
2. Za to nie mieści mi się w głowie zażywanie narkotyków na Bahamach z miejscowymi. Byliśmy w Nassau i tam naprawdę można momentami poczuć się niebezpiecznie na ulicach, w biały dzień (w porównaniu z Miami). Jest biednie, a jednocześnie drogo. Bezpieczne są tak naprawdę tylko strzeżone hotele z all inclusive albo zorganizowane wycieczki. Ola i jej mąż ewidentnie szukali mocniejszych wrażeń, jeśli rzeczywiście zażywali tam narkotyki z miejscowymi, WTF. Poza tym nie można tam nawet kupić alkoholu w zwykłym sklepie, tylko w specjalnych, państwowych (?) monopolowych. To też o czymś świadczy.
3. Marihuana jest nielegalna w Miami, chociaż wiele osób ją pali. Są sklepy, w którym sprzedają jakieś mieszanki CBD z niską zawartością THC. Ola ma zdjecie z takiego sklepu na swoim insta. Wychodzi na to, że musieli sie kontaktowac z dealerem, żeby dostac coś mocniejszego.
4. Odwiedzaliśmy z mężem roof topy, bary, raz byliśmy w klubie i nikt nam nic nie dosypał. A piliśmy więcej niż "dwa piwa" jak Ola i jej mąż. Tyle, że nie szukaliśmy niczego więcej.
5. Rozumiem, że Ola się może podobać, ale nie róbmy z niej miss świata. Tyle, ile widziałam pięknych kobiet w Miami, nie widziałam chyba nigdzie. Piękne i zadbane dziewczyny, różnych narodowości, do wyboru, do koloru. W Miami nie ma typowych dla USA grubasów, to jedno z najbardziej "fit" miejsc. W Polsce oceniam się na 8/10 (
), tam dałabym sobie co najwyżej 5/10. Nie rozumiem, czemu arabski szejk miałby się nagle rzucić na Olę, która na tle tamtejszych dziewczyn wyglądała naprawdę przeciętnie.
Nie wydaje mi się, żebyśmy z mężem mieli wyjątkowego farta, że nam się nic tam nie stało. To raczej Ola i Dawid szukali przygód i zabrnęli za daleko.
Bardzo współczuję jej rodzicom.
1. Miami to całkiem bezpieczne i przyjazne miejsce, o ile samemu nie szuka się problemów. Jeden jedyny raz, kiedy poczułam się trochę niebezpiecznie, to w momencie, gdy na obrzeżach Wynwood (jednej z dzielnic) zgubiliśmy się i trafiliśmy na bezdomnych - ale i tak nas nikt nie zaczepiał. Ocean Drive i Collins Ave (gdzie był ich Hotel) to turystyczne, imprezowe, gwarne miejsca, patrolowane przez policję.
2. Za to nie mieści mi się w głowie zażywanie narkotyków na Bahamach z miejscowymi. Byliśmy w Nassau i tam naprawdę można momentami poczuć się niebezpiecznie na ulicach, w biały dzień (w porównaniu z Miami). Jest biednie, a jednocześnie drogo. Bezpieczne są tak naprawdę tylko strzeżone hotele z all inclusive albo zorganizowane wycieczki. Ola i jej mąż ewidentnie szukali mocniejszych wrażeń, jeśli rzeczywiście zażywali tam narkotyki z miejscowymi, WTF. Poza tym nie można tam nawet kupić alkoholu w zwykłym sklepie, tylko w specjalnych, państwowych (?) monopolowych. To też o czymś świadczy.
3. Marihuana jest nielegalna w Miami, chociaż wiele osób ją pali. Są sklepy, w którym sprzedają jakieś mieszanki CBD z niską zawartością THC. Ola ma zdjecie z takiego sklepu na swoim insta. Wychodzi na to, że musieli sie kontaktowac z dealerem, żeby dostac coś mocniejszego.
4. Odwiedzaliśmy z mężem roof topy, bary, raz byliśmy w klubie i nikt nam nic nie dosypał. A piliśmy więcej niż "dwa piwa" jak Ola i jej mąż. Tyle, że nie szukaliśmy niczego więcej.
5. Rozumiem, że Ola się może podobać, ale nie róbmy z niej miss świata. Tyle, ile widziałam pięknych kobiet w Miami, nie widziałam chyba nigdzie. Piękne i zadbane dziewczyny, różnych narodowości, do wyboru, do koloru. W Miami nie ma typowych dla USA grubasów, to jedno z najbardziej "fit" miejsc. W Polsce oceniam się na 8/10 (
Nie wydaje mi się, żebyśmy z mężem mieli wyjątkowego farta, że nam się nic tam nie stało. To raczej Ola i Dawid szukali przygód i zabrnęli za daleko.
Bardzo współczuję jej rodzicom.
Ostatnio zmieniony sob lip 12, 2025 7:41 pm przez animalia, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy rodzice nie mogą z tą dokumentacja i zdjęciami zwrócić się do biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej z Polski? Nawet prywatnie za opłatą? On by mógł rozwiązać ich obawy i nieścisłości związane z wyglądem Oli i tym co jej było. Bo oni widzą obrażenia zasinienia i otarcia. Mogą się na tym nie znać i oceniać niepoprawnie
Bardzo trafny komentarz, dodajmy do tego że jest wiele przepięknych kobiet które są chętne na zarobek u szejków i nie muszą nikogo porywac bo mają do wyboru do koloru kandydatek.animalia pisze: ↑sob lip 12, 2025 7:40 pm Śledzę tę sprawę od dawna, bo w pewien sposób jest ona "bliska mojemu sercu". W 2022 r. też byłam w podróży poślubnej w Miami i na Bahamach, ok. miesiąc wcześniej niż Ola z mężem. Niestety wydaje mi się, że przedawkowali narkotyki i sami na siebie sprowadzili to nieszczęście.
1. Miami to całkiem bezpieczne i przyjazne miejsce, o ile samemu nie szuka się problemów. Jeden jedyny raz, kiedy poczułam się trochę niebezpiecznie, to w momencie, gdy na obrzeżach Wynwood (jednej z dzielnic) zgubiliśmy się i trafiliśmy na bezdomnych - ale i tak nas nikt nie zaczepiał. Ocean Drive i Collins Ave (gdzie był ich Hotel) to turystyczne, imprezowe, gwarne miejsca, patrolowane przez policję.
2. Za to nie mieści mi się w głowie zażywanie narkotyków na Bahamach z miejscowymi. Byliśmy w Nassau i tam naprawdę można momentami poczuć się niebezpiecznie na ulicach, w biały dzień (w porównaniu z Miami). Jest biednie, a jednocześnie drogo. Bezpieczne są tak naprawdę tylko strzeżone hotele z all inclusive albo zorganizowane wycieczki. Ola i jej mąż ewidentnie szukali mocniejszych wrażeń, jeśli rzeczywiście zażywali tam narkotyki z miejscowymi, WTF. Poza tym nie można tam nawet kupić alkoholu w zwykłym sklepie, tylko w specjalnych, państwowych (?) monopolowych. To też o czymś świadczy.
3. Marihuana jest nielegalna w Miami, chociaż wiele osób ją pali. Są sklepy, w którym sprzedają jakieś mieszanki CBD z niską zawartością THC. Ola ma zdjecie z takiego sklepu na swoim insta. Wychodzi na to, że musieli sie kontaktowac z dealerem, żeby dostac coś mocniejszego.
4. Odwiedzaliśmy z mężem roof topy, bary, raz byliśmy w klubie i nikt nam nic nie dosypał. A piliśmy więcej niż "dwa piwa" jak Ola i jej mąż. Tyle, że nie szukaliśmy niczego więcej.
5. Rozumiem, że Ola się może podobać, ale nie róbmy z niej miss świata. Tyle, ile widziałam pięknych kobiet w Miami, nie widziałam chyba nigdzie. Piękne i zadbane dziewczyny, różnych narodowości, do wyboru, do koloru. W Miami nie ma typowych dla USA grubasów, to jedno z najbardziej "fit" miejsc. W Polsce oceniam się na 8/10 (), tam dałabym sobie co najwyżej 5/10. Nie rozumiem, czemu arabski szejk miałby się nagle rzucić na Olę, która na tle tamtejszych dziewczyn wyglądała naprawdę przeciętnie.
Nie wydaje mi się, żebyśmy z mężem mieli wyjątkowego farta, że nam się nic tam nie stało. To raczej Ola i Dawid szukali przygód i zabrnęli za daleko.
Bardzo współczuję jej rodzicom.
Ola była atrakcyjna ale nie była miss świata, na zdjęciu bez filtrów wyglądała jak przeciętna ładna dziewczyna- ładna a nie piękna.
Stosowała filtry które zmieniają i ulepszają rysy twarzy zresztą jej mama na fb też wygląda baaardzo inaczej niż w realu
Nie kupuję tego, bo:marttab pisze: ↑sob lip 12, 2025 7:20 pm w podkaście Olgi jest powiedziane, że koleżanka dostała wiadomość od obcej kobiety, która przedstawiła się jako pracownica szpitala, nic nie było o tym, że to z profilu Oli wysłała pielęgniarka, pewnie wpisała jej imię i nazwisko w wyszukiwarkę, przejrzała profil, od kogo komentarze, itd. i napisała
1. Po wpisaniu jej imienia i nazwiska nie wyskakuje jej Instagram. Na swoim profilu ma tylko imię.
2. Ostatnie zdjęcia komentowały koleżanki z Polski.
3. Skąd pomysł, że w ogóle miala instagram i żeby w ogóle tam szukać, zamiast skonstatować się z odpowiednimi do tego organami. Szpital ma swoje procedury w takich przypadkach.