Tradycyjne żony
Moderator: verysweetcherry
Tradycyjne żony
Od jakiegoś czasu dostrzegam zarówno wokół siebie jak i na insta renesans modelu rodziny, w którym kobieta pełni rolę ,,piastunki domowego ogniska".
Co uważacie o takim modelu? Przyznam, że budzi to u mnie wiele wątpliwości, szczególnie jeżeli chodzi o aspekt finansowy i umiejętność przeżycia za jedną pensję w Polsce (o ile mąż nie jest cenionym specjalistą zarabiającym krocie). Ciekawi mnie jak wygląda życie takich kobiet gdy dzieci są już w wieku nastoletnim i nie potrzebują opieki.
Co uważacie o takim modelu? Przyznam, że budzi to u mnie wiele wątpliwości, szczególnie jeżeli chodzi o aspekt finansowy i umiejętność przeżycia za jedną pensję w Polsce (o ile mąż nie jest cenionym specjalistą zarabiającym krocie). Ciekawi mnie jak wygląda życie takich kobiet gdy dzieci są już w wieku nastoletnim i nie potrzebują opieki.
Jak dla mnie niech każdy zyje jak chce. Jak ktoś ma ochotę nie pracować zawodowo a swoje życie sprowadzić do prania, gotowania, sprzątania, rodzenia dzieci i posłuszeństwie wobec męża to nic mi do tego. Wkur..ia mnie tylko, że takie kobiety zwykle uważają, że taki model zycia/rodziny jest jedyny słuszny. To nie jest ok.
-
- Kciuk
- Posty: 892
- Rejestracja: śr cze 16, 2021 6:03 pm
Słyszę to od lat i razie większość dożywalubieplacki pisze: ↑sob mar 25, 2023 12:26 amJa myślę, że zdecydowana większość nie dożyje emerytur, więc chwilo trwaj
Ostatnio zmieniony wt maja 30, 2023 6:35 am przez ell, łącznie zmieniany 1 raz.
I jak z emeryturą? Jakieś zabezpieczenia na przyszłość, z czego żyć?ell pisze: ↑wt maja 30, 2023 6:34 amSłyszę to od lat i razie większość dożywalubieplacki pisze: ↑sob mar 25, 2023 12:26 amJa myślę, że zdecydowana większość nie dożyje emerytur, więc chwilo trwaj
-
- Kciuk
- Posty: 892
- Rejestracja: śr cze 16, 2021 6:03 pm
Ja na pewno nie dożyję emerytury więc gdybym tylko mogła zostać kurą domową to bez mrugnięcia okiem bym z tego skorzystała.ell pisze: ↑wt maja 30, 2023 6:34 amSłyszę to od lat i razie większość dożywalubieplacki pisze: ↑sob mar 25, 2023 12:26 amJa myślę, że zdecydowana większość nie dożyje emerytur, więc chwilo trwaj
-
- ZdalnaFanka
- Posty: 491
- Rejestracja: ndz kwie 25, 2021 8:53 pm
Na instagramie to wszystko super wygląda ale znam osobiście 3 kobiety które sie zgodziły na taki model i niestety kiepsko na tym wyszły/ wychodzą.
Może sytuacja ma się inaczej gdy kobieta nie pracuje ale ma jakiś dochód pasywny np z wynajmu mieszkania ale jeśli nie ma to poleganie na zarobkach jednej osoby jest mocno ryzykowne. Różne historie pisze życie: wypadki, zdrady, bankructwa, nałogi, choroby psychiczne itd Zakładanie że jak teraz jest dobrze to już zawsze będzie dobrze jest po prostu naiwne.
Może sytuacja ma się inaczej gdy kobieta nie pracuje ale ma jakiś dochód pasywny np z wynajmu mieszkania ale jeśli nie ma to poleganie na zarobkach jednej osoby jest mocno ryzykowne. Różne historie pisze życie: wypadki, zdrady, bankructwa, nałogi, choroby psychiczne itd Zakładanie że jak teraz jest dobrze to już zawsze będzie dobrze jest po prostu naiwne.
-
- RoyalBaby
- Posty: 18
- Rejestracja: sob kwie 22, 2023 4:24 am
No w PL to nawet jak sobie lata pracy wyrobisz to na emeryturę, która zapewni Ci życie na przyzwoitym poziomie bym nie liczyła
Na taki model rodziny decydują się raczej osoby, które na to stać, przeważnie mąż ma firmę, a żona zajmuje się wychowywaniem dzieci, a czasami i w firmie coś pomoże. Żona jest normalnie zatrudniona w firmie męża, nawet na tą 1/4 czy 1/8 etatu, więc ubezpieczenie ma, coś tam do tej emerytury też się odkłada, ale powszechniejszą praktyką jest raczej inwestowanie w nieruchomości i na starość wykorzystywanie dochodu pasywnego z wynajmu jako swojej "emerytury".
Moim zdaniem to szkodliwy trend i już tłumaczę dlaczego.
Na początku chcę zaznaczyć że nie widzę kompletnie niczego złego w tym, że jeden rodzic zostaje w domu, dba o większość obowiązków domowych, troszczy się o dzieci itp. Spoko, co kto lubi, jeśli obie strony się zgadzają i to ich uszczęśliwia to ok. Przy czym właśnie dobrze żeby osoba siedząca w domu miała zabezpieczenie finansowe na "złe czasy" bo w życiu różnie się układa i być może w końcu będzie musiała być niezależna od partnera.
ALE robienie z tego trendu na insta może zachęcić młode dziewczyny do wejścia w szkodliwe relacje. To jest wręcz otwarte miejsce dla groomingu, zobaczcie sobie jaki % młodych mężczyzn to wyborcy Konfederacji i jak często w środowisku prawicowych mężczyzn mówi się o tym, że chcieliby mieć młoda żonę, uległą, wierną i zależną.
A dla młodej, zagubionej dziewczyny to idealny model - może się wyrwać z być może toksycznego domu i przejść pod skrzydła mężczyzny, który zdejmie jej z barku wielki ciężar. Będzie się nią opiekował, dbał o nią, płacił za wszystko, decydował o niej i za nią. Prawdopodobnie będzie starszy, więc młodej dziewczynie która dopiero wkracza w dorosłość będzie mu łatwo zaimponować swoim doświadczeniem, majątkiem, obyciem. Przynajmniej teoretycznie, bo niestety szansa na to, że trafi w ręce manipulatora lub toksyka są duże.
Dodam że idealizacja tradycyjnych żon z USA to jakaś bajeczka i ciężko mi uwierzyć, że wiele kobiet w to wierzy i na serio publikuje te przesłodzone obrazki z lat 60. Czy one nie wiedzą, że przemoc wobec kobiet była wtedy powszechna prawie w każdym domu? Czy nie słyszały o chorobach psychicznych, na które zapadały kobiety które dosłownie wariowały zamknięte w domu przez mężów? A o lobotomiach leczących histerie i jakiekolwiek przejawy wolnego rozumu u tych kobiet też słyszały, czy jednak nie?
Te piekne retro plakaty z mężczyznami elegancko ubranymi, przytulającymi uśmiechnięte piękne żony i gromadką wesołych dzieci dookoła to była machina reklamowa DLA MĘŻCZYZN. To im sprzedawano taką bajkę, to oni mieli patrzeć na ten szczęśliwy obrazek. Szczęście kobiety nikogo nie obchodziło.
Na początku chcę zaznaczyć że nie widzę kompletnie niczego złego w tym, że jeden rodzic zostaje w domu, dba o większość obowiązków domowych, troszczy się o dzieci itp. Spoko, co kto lubi, jeśli obie strony się zgadzają i to ich uszczęśliwia to ok. Przy czym właśnie dobrze żeby osoba siedząca w domu miała zabezpieczenie finansowe na "złe czasy" bo w życiu różnie się układa i być może w końcu będzie musiała być niezależna od partnera.
ALE robienie z tego trendu na insta może zachęcić młode dziewczyny do wejścia w szkodliwe relacje. To jest wręcz otwarte miejsce dla groomingu, zobaczcie sobie jaki % młodych mężczyzn to wyborcy Konfederacji i jak często w środowisku prawicowych mężczyzn mówi się o tym, że chcieliby mieć młoda żonę, uległą, wierną i zależną.
A dla młodej, zagubionej dziewczyny to idealny model - może się wyrwać z być może toksycznego domu i przejść pod skrzydła mężczyzny, który zdejmie jej z barku wielki ciężar. Będzie się nią opiekował, dbał o nią, płacił za wszystko, decydował o niej i za nią. Prawdopodobnie będzie starszy, więc młodej dziewczynie która dopiero wkracza w dorosłość będzie mu łatwo zaimponować swoim doświadczeniem, majątkiem, obyciem. Przynajmniej teoretycznie, bo niestety szansa na to, że trafi w ręce manipulatora lub toksyka są duże.
Dodam że idealizacja tradycyjnych żon z USA to jakaś bajeczka i ciężko mi uwierzyć, że wiele kobiet w to wierzy i na serio publikuje te przesłodzone obrazki z lat 60. Czy one nie wiedzą, że przemoc wobec kobiet była wtedy powszechna prawie w każdym domu? Czy nie słyszały o chorobach psychicznych, na które zapadały kobiety które dosłownie wariowały zamknięte w domu przez mężów? A o lobotomiach leczących histerie i jakiekolwiek przejawy wolnego rozumu u tych kobiet też słyszały, czy jednak nie?
Te piekne retro plakaty z mężczyznami elegancko ubranymi, przytulającymi uśmiechnięte piękne żony i gromadką wesołych dzieci dookoła to była machina reklamowa DLA MĘŻCZYZN. To im sprzedawano taką bajkę, to oni mieli patrzeć na ten szczęśliwy obrazek. Szczęście kobiety nikogo nie obchodziło.
Zgadzam sie.lainey pisze: ↑pn sie 07, 2023 9:42 am Moim zdaniem to szkodliwy trend i już tłumaczę dlaczego.
Na początku chcę zaznaczyć że nie widzę kompletnie niczego złego w tym, że jeden rodzic zostaje w domu, dba o większość obowiązków domowych, troszczy się o dzieci itp. Spoko, co kto lubi, jeśli obie strony się zgadzają i to ich uszczęśliwia to ok. Przy czym właśnie dobrze żeby osoba siedząca w domu miała zabezpieczenie finansowe na "złe czasy" bo w życiu różnie się układa i być może w końcu będzie musiała być niezależna od partnera.
ALE robienie z tego trendu na insta może zachęcić młode dziewczyny do wejścia w szkodliwe relacje. To jest wręcz otwarte miejsce dla groomingu, zobaczcie sobie jaki % młodych mężczyzn to wyborcy Konfederacji i jak często w środowisku prawicowych mężczyzn mówi się o tym, że chcieliby mieć młoda żonę, uległą, wierną i zależną.
A dla młodej, zagubionej dziewczyny to idealny model - może się wyrwać z być może toksycznego domu i przejść pod skrzydła mężczyzny, który zdejmie jej z barku wielki ciężar. Będzie się nią opiekował, dbał o nią, płacił za wszystko, decydował o niej i za nią. Prawdopodobnie będzie starszy, więc młodej dziewczynie która dopiero wkracza w dorosłość będzie mu łatwo zaimponować swoim doświadczeniem, majątkiem, obyciem. Przynajmniej teoretycznie, bo niestety szansa na to, że trafi w ręce manipulatora lub toksyka są duże.
Dodam że idealizacja tradycyjnych żon z USA to jakaś bajeczka i ciężko mi uwierzyć, że wiele kobiet w to wierzy i na serio publikuje te przesłodzone obrazki z lat 60. Czy one nie wiedzą, że przemoc wobec kobiet była wtedy powszechna prawie w każdym domu? Czy nie słyszały o chorobach psychicznych, na które zapadały kobiety które dosłownie wariowały zamknięte w domu przez mężów? A o lobotomiach leczących histerie i jakiekolwiek przejawy wolnego rozumu u tych kobiet też słyszały, czy jednak nie?
Te piekne retro plakaty z mężczyznami elegancko ubranymi, przytulającymi uśmiechnięte piękne żony i gromadką wesołych dzieci dookoła to była machina reklamowa DLA MĘŻCZYZN. To im sprzedawano taką bajkę, to oni mieli patrzeć na ten szczęśliwy obrazek. Szczęście kobiety nikogo nie obchodziło.
Ogólnie ja uwazam, że w obecnych czasach obie osoby w zwiazku powinny pracowac. Rozumiem sytuacje, że są małe dzieci i kobieta nie chce od razu ich posyłać do żłobka, chce byc w domu z dzieckiem dopoki jest małe - rozumiem jak najbardziej, dajmy na to nawet do tego 3 roku zycia. Niech będzie. Ale po tym okresie kiedy te dzieci są bardzo małe moim zdaniem dziecko powinno pojsc do przedszkola (czy tam zostac z babcią jesli ktos ma taki przywilej xd), a kobieta powinna pojsc do pracy. Dla siebie, dla odciążenia męża, dla finansow, swojego bezpieczenstwa, dla gospodarki naszego kraju (wiem ze to moze brzmi smiesznie xd ale prawda jest taka, ze im wiecej osob pracujacych tym bardziej kraj sie rozwija).
Wiem, ze jest to bardziej skomplikowane i kobiety ktore na kilka lat znikaja z rynku pracy bo wychowują dzieci, potem moze boja sie powrotu, nie maja za bardzo perspektyw, albo maja (zwlaszcza na wsi czy w malych miasteczkach) mozliwosc tylko prac fizycznych lub za najnizsza krajowa itd i ostatecznie wola siedziec w domu. Ale uwazam, ze to do pracy powinno sie kobiety zachecac i namawiac, a nie robic trendy z bycia tradwife... no szkoda po prostu naszego potencjalu.