Mam pewien problem. Jestem osobą z wieloma lękami. Ostatnio zdecydowaliśmy się z chłopakiem na zakup mieszkania, które jest świeżo wykoncze w dobrym standardzie. Bardzo mi się spodobało, szybko podpisaliśmy umowę przedwstępną wpłaciliśmy 20 tysięcy zadatku (łącznie mieszkanie z miejscem postojowym to koszt 740 000 zł). Osiedle jest nowe. Niedługo ma zostać zamontowany monitoring. Niestety po wstępnej euforii dotarło do mnie, że jest to mieszkanie na niskim parterze. Zaczęłam czytać o mieszkaniu na parterze. Uświadomiłam sobie, że na parterze:
- jest większe ryzyko włamania, bo dwa balkony są praktycznie na samej ziemi,
- mogą widzieć mnie z mieszkania osoby, które idą chodnikiem (mieszkanie które kupujemy jest w ostatnim bloku w inwestycji w ostatniej klatce na samym końcu, o ile widok z salonu i jednej z sypialni jest na trawkę to widok z drugiej sypialni, która ma być naszą docelową jest na końcówkę parkingu, raczej będą tam chodzić jedyne osoby, które parkują na końcu),
- będę musiała pilnować żeby zamykać okna przed wyjściem z domu.
Gdy uświadomiłam sobie te rzeczy, zwłaszcza po tym, że nie możemy już się wycofać bo stracimy 20 000 zł nie mogę normalnie żyć. Dziś nie poszłam do pracy bo wymiotuje że stresu. chłopak się bardzo o mnie martwi. On nie ma takich obaw jak ja. Cieszy się, że będziemy mieli ładne mieszkanie, na nowym osiedlu; w dobrej lokalizacji.
Znajomi też są zachwyceni mieszkaniem.
Nie poszlam dziś do pracy tak źle się czuję. Lekarz oczywiście po objawach stwierdził, że to jelitówka więc dostałam L4.
Jak sobie racjonalnie wytłumaczyć, że wszystko będzie dobrze, że będę w tym mieszkaniu szczęśliwą i jakoś się ułoży. Chciałabym w najbliższym czasie zajść w ciążę ponieważ w tym roku kończę 29 lat i zegar tyka, a od tygodnia jestem kłębkiem nerwów i jak nikt nie widzi po prostu płaczę, że podjęłam taką decyzję
Jakie macie doświadczenie z mieszkaniem na niskim parterze.