Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Mieszkanie na parterze

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
Wysokieprogi96
ŚpioszkiKenzo
Posty: 4
Rejestracja: pn mar 18, 2024 5:18 am

Mieszkanie na parterze

Post autor: Wysokieprogi96 »

Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Jestem osobą z wieloma lękami. Ostatnio zdecydowaliśmy się z chłopakiem na zakup mieszkania, które jest świeżo wykoncze w dobrym standardzie. Bardzo mi się spodobało, szybko podpisaliśmy umowę przedwstępną wpłaciliśmy 20 tysięcy zadatku (łącznie mieszkanie z miejscem postojowym to koszt 740 000 zł). Osiedle jest nowe. Niedługo ma zostać zamontowany monitoring. Niestety po wstępnej euforii dotarło do mnie, że jest to mieszkanie na niskim parterze. Zaczęłam czytać o mieszkaniu na parterze. Uświadomiłam sobie, że na parterze:
- jest większe ryzyko włamania, bo dwa balkony są praktycznie na samej ziemi,
- mogą widzieć mnie z mieszkania osoby, które idą chodnikiem (mieszkanie które kupujemy jest w ostatnim bloku w inwestycji w ostatniej klatce na samym końcu, o ile widok z salonu i jednej z sypialni jest na trawkę to widok z drugiej sypialni, która ma być naszą docelową jest na końcówkę parkingu, raczej będą tam chodzić jedyne osoby, które parkują na końcu),
- będę musiała pilnować żeby zamykać okna przed wyjściem z domu.

Gdy uświadomiłam sobie te rzeczy, zwłaszcza po tym, że nie możemy już się wycofać bo stracimy 20 000 zł nie mogę normalnie żyć. Dziś nie poszłam do pracy bo wymiotuje że stresu. chłopak się bardzo o mnie martwi. On nie ma takich obaw jak ja. Cieszy się, że będziemy mieli ładne mieszkanie, na nowym osiedlu; w dobrej lokalizacji.

Znajomi też są zachwyceni mieszkaniem.

Nie poszlam dziś do pracy tak źle się czuję. Lekarz oczywiście po objawach stwierdził, że to jelitówka więc dostałam L4.

Jak sobie racjonalnie wytłumaczyć, że wszystko będzie dobrze, że będę w tym mieszkaniu szczęśliwą i jakoś się ułoży. Chciałabym w najbliższym czasie zajść w ciążę ponieważ w tym roku kończę 29 lat i zegar tyka, a od tygodnia jestem kłębkiem nerwów i jak nikt nie widzi po prostu płaczę, że podjęłam taką decyzję 😭😭

Jakie macie doświadczenie z mieszkaniem na niskim parterze.
ficyl
ŚpioszkiKenzo
Posty: 3
Rejestracja: wt gru 05, 2023 8:26 pm

Post autor: ficyl »

zawsze możecie zainstalować rolety lub takie folie do okien działające trochę jak lustro weneckie. Nie ma czego się bać :) Parter nie jest taki zły
Wysokieprogi96
ŚpioszkiKenzo
Posty: 4
Rejestracja: pn mar 18, 2024 5:18 am

Post autor: Wysokieprogi96 »

ficyl pisze: pn maja 19, 2025 10:28 pm zawsze możecie zainstalować rolety lub takie folie do okien działające trochę jak lustro weneckie. Nie ma czego się bać :) Parter nie jest taki zły
A mieszkasz może na parterze?
Awatar użytkownika
FigGa
Licówka
Posty: 3239
Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:40 pm

Post autor: FigGa »

Rolety antywłamaniowe.

Pomyśl sobie, że dużo ludzi mieszka na parterze.

Z tym włamaniem to też nie jest tak, że parter jest niebezpieczny, bo równie dobrze można okraść mieszkanie na 4 piętrze.

Jeśli zamontujesz te rolety i dobre drzwi wejściowe to myślę, że nie ma obaw.

Ja osobiście nie znam żadnej osoby do której się włamali, bo mieszka na parterze.

Poważnie.
Bo Wiśniewski to nie ja,
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
Awatar użytkownika
FigGa
Licówka
Posty: 3239
Rejestracja: czw mar 21, 2024 12:40 pm

Post autor: FigGa »

Moja mama się ze mnie śmieje, że chciałabym mieszkać na parterze - góra pierwsze piętro, ale ja całe życie mieszkałam na wysokich piętrach. Pamiętam jak się na wynosiłam wózek z dzieckiem na trzecie piętro, bo u nas nie ma windy 🥵
Bo Wiśniewski to nie ja,
Bo to wszystko nie jest moje,
Bo to wszystko wielki pic,
A „Ich Troje” jest kradzione.
Sylaaa06
Tritonotti
Posty: 181
Rejestracja: pn lip 29, 2024 1:48 pm

Post autor: Sylaaa06 »

Wszystko ma plusy i minusy. Sama rozważałam mieszkanie na parterze - jak masz duży ogródek możesz postawić basen czy jacuzzi. Ale często na parterze jest ciemnej, a mnie to depresjonuje. Pracuje u dewelopera i dużo mieszkań na parterze przeszłam i fakt - wszystko widać, ale jak założyć rolety zewnętrze to powinno być ok. Niemniej jak lubisz światło to ciężej - u mnie na osiedlu całe dnie i noce ludzie na parterze mają zasłonięte rolety. Co do włamań to w moim bloku ostatnio ja parterze były 3 - najlepiej załóż sobie alarm i powinno pomóc. Zawsze można pomieszkać i jak będzie źle to sprzedać.
Ja kiedyś mieszkałam na parterze od patio i raz jeden typ zatrzymał się pod moim otwartym balkonem i zapytał gdzie jest jakaś klatka a ja leżałam na kanapie w swoim domu. To było dziwne xd
ficyl
ŚpioszkiKenzo
Posty: 3
Rejestracja: wt gru 05, 2023 8:26 pm

Post autor: ficyl »

Wysokieprogi96 pisze: pn maja 19, 2025 10:41 pm A mieszkasz może na parterze?
mieszkam, mamy rolety, więc wieczorem, po prostu je zasłaniamy. Lub jak gdzieś wyjeżdżamy, też są zasłonięte. Dużo sąsiadów też je ma. A inni mają właśnie te folię, które działają jak lustro. U nas jak do tej pory nie było żadnego włamania.

A jeśli chodzi o światło w domu, to tutaj racja, trzeba mieć mieszkanie na dobra stronę świata żeby było długo jasno.
Wysokieprogi96
ŚpioszkiKenzo
Posty: 4
Rejestracja: pn mar 18, 2024 5:18 am

Post autor: Wysokieprogi96 »

ficyl pisze: wt maja 20, 2025 8:08 pm mieszkam, mamy rolety, więc wieczorem, po prostu je zasłaniamy. Lub jak gdzieś wyjeżdżamy, też są zasłonięte. Dużo sąsiadów też je ma. A inni mają właśnie te folię, które działają jak lustro. U nas jak do tej pory nie było żadnego włamania.

A jeśli chodzi o światło w domu, to tutaj racja, trzeba mieć mieszkanie na dobra stronę świata żeby było długo jasno.
A to jest wysoki czy niski parter?
Piiiniaa
GreckieWakacje
Posty: 287
Rejestracja: ndz lut 18, 2024 10:24 am

Post autor: Piiiniaa »

Jeśli to jest deweloper i nowe osiedle, nie można się po prostu dogadać, żeby zamienić mieszkanie na taki sam układ, te samo osiedle, może nawet na ten sam blok, itd, tylko żeby było na wyższych piętrach niż parter? Zwykła ludzka rozmowa?
Wysokieprogi96
ŚpioszkiKenzo
Posty: 4
Rejestracja: pn mar 18, 2024 5:18 am

Post autor: Wysokieprogi96 »

Piiiniaa pisze: śr maja 21, 2025 11:56 am Jeśli to jest deweloper i nowe osiedle, nie można się po prostu dogadać, żeby zamienić mieszkanie na taki sam układ, te samo osiedle, może nawet na ten sam blok, itd, tylko żeby było na wyższych piętrach niż parter? Zwykła ludzka rozmowa?
To jest zakup wykończonego mieszkania od osoby prywatnej. Więc już nic się nie da zrobić. Próbuje się pieni prostu z tym pogodzić.
Piiiniaa
GreckieWakacje
Posty: 287
Rejestracja: ndz lut 18, 2024 10:24 am

Post autor: Piiiniaa »

Wysokieprogi96 pisze: śr maja 21, 2025 12:05 pm To jest zakup wykończonego mieszkania od osoby prywatnej. Więc już nic się nie da zrobić. Próbuje się pieni prostu z tym pogodzić.
a okej, rozumiem. To życzę powodzenia :) też chyba poszłabym w rolety wewnętrzne, zewnętrzne itp
Rzeka.chaosu
Currently:Vienna
Posty: 1140
Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm

Post autor: Rzeka.chaosu »

Wysokieprogi96 pisze: pn maja 19, 2025 9:35 pm Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Jestem osobą z wieloma lękami. Ostatnio zdecydowaliśmy się z chłopakiem na zakup mieszkania, które jest świeżo wykoncze w dobrym standardzie. Bardzo mi się spodobało, szybko podpisaliśmy umowę przedwstępną wpłaciliśmy 20 tysięcy zadatku (łącznie mieszkanie z miejscem postojowym to koszt 740 000 zł). Osiedle jest nowe. Niedługo ma zostać zamontowany monitoring. Niestety po wstępnej euforii dotarło do mnie, że jest to mieszkanie na niskim parterze. Zaczęłam czytać o mieszkaniu na parterze. Uświadomiłam sobie, że na parterze:
- jest większe ryzyko włamania, bo dwa balkony są praktycznie na samej ziemi,
- mogą widzieć mnie z mieszkania osoby, które idą chodnikiem (mieszkanie które kupujemy jest w ostatnim bloku w inwestycji w ostatniej klatce na samym końcu, o ile widok z salonu i jednej z sypialni jest na trawkę to widok z drugiej sypialni, która ma być naszą docelową jest na końcówkę parkingu, raczej będą tam chodzić jedyne osoby, które parkują na końcu),
- będę musiała pilnować żeby zamykać okna przed wyjściem z domu.

Gdy uświadomiłam sobie te rzeczy, zwłaszcza po tym, że nie możemy już się wycofać bo stracimy 20 000 zł nie mogę normalnie żyć. Dziś nie poszłam do pracy bo wymiotuje że stresu. chłopak się bardzo o mnie martwi. On nie ma takich obaw jak ja. Cieszy się, że będziemy mieli ładne mieszkanie, na nowym osiedlu; w dobrej lokalizacji.

Znajomi też są zachwyceni mieszkaniem.

Nie poszlam dziś do pracy tak źle się czuję. Lekarz oczywiście po objawach stwierdził, że to jelitówka więc dostałam L4.

Jak sobie racjonalnie wytłumaczyć, że wszystko będzie dobrze, że będę w tym mieszkaniu szczęśliwą i jakoś się ułoży. Chciałabym w najbliższym czasie zajść w ciążę ponieważ w tym roku kończę 29 lat i zegar tyka, a od tygodnia jestem kłębkiem nerwów i jak nikt nie widzi po prostu płaczę, że podjęłam taką decyzję 😭😭

Jakie macie doświadczenie z mieszkaniem na niskim parterze.
Hej. Niepotrzebnie martwisz się na zapas. Nie żyjemy w dzikim kraju. Tak jak dziewczyny pisały - możesz zainstalować rolety. Pocieszę - na moim osiedlu mieszkania na parterze są najlepsze. Mają i słońce i cień plus kameralne ogródki niewidoczne od strony chodnika (gęsta zieleń na ogrodzeniu). Ludzie zostawiają uchylone okna, a furtki są niskie i nic się nie dzieje.

Jeśli w bloku jest ochrona, to już w ogóle bym się tak nie martwiła. Mało kto się odważy włazić pod kamery. Jeśli nie to zainstalujcie własną kamerę z podglądem na żywo, a na zewnątrz czujkę ruchu zapalającą światło (dużo osób ma takie na balkonach).

Zobacz, mnóstwo ludzi mieszka w domach, często na odludziu i część nawet pewnie się nie zamyka.

Tak z doświadczenia powiem, że jedyny minus takiego mieszkania z ogródkiem to to, że rzeczy od sąsiadów lecą na dół. Ja niestety latam czasem po to co mi zwieje. W poprzednim mieszkaniu nawet panu winko przyniosłam, bo niestety często coś spadało. :( w przypadku samych balkonów jest mniejsze ryzyko, że coś ci spadnie.
jaskana
LouiBag
Posty: 345
Rejestracja: ndz mar 06, 2022 11:10 am

Post autor: jaskana »

Wysokieprogi96 pisze: pn maja 19, 2025 9:35 pm Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Jestem osobą z wieloma lękami. Ostatnio zdecydowaliśmy się z chłopakiem na zakup mieszkania, które jest świeżo wykoncze w dobrym standardzie. Bardzo mi się spodobało, szybko podpisaliśmy umowę przedwstępną wpłaciliśmy 20 tysięcy zadatku (łącznie mieszkanie z miejscem postojowym to koszt 740 000 zł). Osiedle jest nowe. Niedługo ma zostać zamontowany monitoring. Niestety po wstępnej euforii dotarło do mnie, że jest to mieszkanie na niskim parterze. Zaczęłam czytać o mieszkaniu na parterze. Uświadomiłam sobie, że na parterze:
- jest większe ryzyko włamania, bo dwa balkony są praktycznie na samej ziemi,
- mogą widzieć mnie z mieszkania osoby, które idą chodnikiem (mieszkanie które kupujemy jest w ostatnim bloku w inwestycji w ostatniej klatce na samym końcu, o ile widok z salonu i jednej z sypialni jest na trawkę to widok z drugiej sypialni, która ma być naszą docelową jest na końcówkę parkingu, raczej będą tam chodzić jedyne osoby, które parkują na końcu),
- będę musiała pilnować żeby zamykać okna przed wyjściem z domu.

Gdy uświadomiłam sobie te rzeczy, zwłaszcza po tym, że nie możemy już się wycofać bo stracimy 20 000 zł nie mogę normalnie żyć. Dziś nie poszłam do pracy bo wymiotuje że stresu. chłopak się bardzo o mnie martwi. On nie ma takich obaw jak ja. Cieszy się, że będziemy mieli ładne mieszkanie, na nowym osiedlu; w dobrej lokalizacji.

Znajomi też są zachwyceni mieszkaniem.

Nie poszlam dziś do pracy tak źle się czuję. Lekarz oczywiście po objawach stwierdził, że to jelitówka więc dostałam L4.

Jak sobie racjonalnie wytłumaczyć, że wszystko będzie dobrze, że będę w tym mieszkaniu szczęśliwą i jakoś się ułoży. Chciałabym w najbliższym czasie zajść w ciążę ponieważ w tym roku kończę 29 lat i zegar tyka, a od tygodnia jestem kłębkiem nerwów i jak nikt nie widzi po prostu płaczę, że podjęłam taką decyzję 😭😭

Jakie macie doświadczenie z mieszkaniem na niskim parterze.
pomyśl sobie ile ludzi mieszka w domu, a przecież w każdym jest parter
Awatar użytkownika
Babkaziemniaczana
Samarka
Posty: 689
Rejestracja: śr cze 26, 2024 6:47 pm

Post autor: Babkaziemniaczana »

Hej, ja mieszkam na parterze od kilku lat i powiem Ci, że na początku też takie myśli mi towarzyszyły. I to chyba całkiem normalne. Ale z czasem idzie się do tego przyzwyczaić i zaakceptować, przestaje się o tym myśleć tak duzo. Mieszkam na osiedlu niestrzeżonym w średniej okolicy. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się nic niepokojącego u mnie lub moich sąsiadów. Duży komfort dało mi zamontowanie kamerek na moim ogródku (są ustawione tak, że obejmują tylko mój ogródek, ponieważ jest zabudowany płotem). Rolety też są super pomysłem jeśli chcesz mieć większy komfort w głowie.
🤓
FikolMikol
Currently: planning drama
Posty: 2001
Rejestracja: pn mar 04, 2024 10:30 pm

Post autor: FikolMikol »

Mieszkanie na parterze jest fajne, ale tylko w nowym budownictwie, gdzie do mieszkania przynależy działeczka. Mała, bo mała, ale jest. No i wazne, zeby to mieszkanie nie bylo przy wejsciu do klatki czy od ulicy, bo wtedy prywatności na działeczce nie maci wcale. W oddali od wejścia tez oczywiscie to nie to co dzialka przy domu, ale zawsze coś.

Natomiast w starym budownictwie - MASAKRA - mieszkałam 2 lata i to był dramat. Ludzie zaglądają w okna, przechodniów macie pod oknem, zero prywatności, a w nocy strach.
Do tego hałasy - słyszycie 100% mieszkancow wchodzacych do blokow. Sąsiedzi z wyzszych pieter slysza tylko kilku swoich kolegów z piętra. Wy - cały blok.
Limonene
RealDiamond
Posty: 791
Rejestracja: ndz cze 30, 2024 2:41 pm

Post autor: Limonene »

Rozumiem przez co przechodzisz. My kupiliśmy dom, ubzdurałam sobie, że ktoś nam się włamie przez taras z tyłu. Przez miesiąc mieliśmy klucze ale mieszkaliśmy jeszcze w mieszkaniu, codziennie umierałam ze stresu, że albo ktoś nas okradnie, albo będzie pożar jak nas nie ma, albo inne nieszczęście. Codziennie wymiotowałam z paniki i jednocześnie chciałam i nie chciałam jechać zobaczyć czy wszystko OK i zaczęłam wręcz nienawidzić tego domu. Myśl o kredycie też mnie przytłoczyła, że tyle pieniędzy, a jednak jeszcze remonty przed nami, będziemy dużo płacić za ogrzewanie itd. Naprawdę wariowałam, wprowadziliśmy się i nie mogłam w tym domu nic jeść ani pić wody z kranu. Miałam jakąś taką blokadę, przez dwa tygodnie kupowałam jedzenie na wynos i jadłam w aucie, bo nie mogłam się przemóc żeby zjeść cokolwiek, co zostało przygotowane w tym domu. Pewnej niedzieli nie mieliśmy żadnej wody w butelce, a ja bym chyba zarzygała całą kuchnię jakbym miała wypić wodę z kranu, jedyne co byłam w stanie w siebie wmusić to kawa z naszego starego ekspresu. Musieliśmy jechać na stację benzynową po coś normalnego do picia dla mnie bo naprawdę bym szybciej umarła niż wypiła tę wodę. Trwało to dwa tygodnie, naprawdę źle mi było z tym, że tak nienawidzę tego domu i nie wyobrażałam sobie, że mam tu mieszkać i być szczęśliwa. Jedyne co mi pomagało to mój mąż, bo ciągle był przy mnie i okazywał zrozumienie. Nie tłumaczył mi, że dom jest super i się przyzwyczaję, po prostu był. Po dwóch tygodniach jednego wieczoru samo coś mi się przestawiło w głowie, napisałam do sąsiadki jaką pizzerię poleca, przywieźli nam pizzę, zjedliśmy ją razem na kartonach przed telewizorem, ja dosłownie płacząc. Samo przeszło. I całe szczęście, bo okazało się że mój mąż już był na wyczerpaniu sił, bo przeżywał dokładnie to samo co ja, tj. on akurat jadł i pił normalnie, ale w środku panikował, że kupiliśmy gówno, utopimy kasę w remont, nie będzie nas stać na ogrzewanie itd. I sam był już na wyczerpaniu sił, więc jak mi się polepszyło dzięki niemu to od razu przeszłam w tryb wspierania jego. Też panikował, bał się że nam ukradną auto (nie mamy zamykanego garażu tylko wiata), budził się w nocy bo miał wrażenie, że kuna chodzi nam po strychu i kradnie watę z ocieplenia... Nie spał do rana bo liczył ile zapłacimy za ogrzewanie i czy wystarczy nam na jedzenie, bo wmówił sobie, że ogrzewanie takiego dużego domu będzie nas kosztowało 15 tysięcy za sezon grzewczy (ostatecznie wyszło 3.5 tysiąca). Różne rzeczy wychodzą z człowieka przy takich wielkich i stresujących zmianach.
Ma nadzieję że chociaż na chwilę oderwałaś swoje myśli i lepiej ci z myślą, że nie jesteś sama. Nie dam ci żadnej złotej rady jak się pozbyć takich myśli, ale chyba kluczem jest wyrozumiałość dla samej siebie. Piszesz, że twój partner cię w tym wspiera, to super że masz w nim oparcie i zrozumienie. Oby u ciebie tak jak i u nas czas pomógł. Życzę ci żebyś pokochała to mieszkanie jako swoje miejsce na ziemi i żeby było wam tam dobrze
Stokrotkaholly
Mokra Włoszka
Posty: 52
Rejestracja: wt paź 01, 2024 10:27 pm

Post autor: Stokrotkaholly »

Wysokieprogi96 pisze: pn maja 19, 2025 9:35 pm Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Jestem osobą z wieloma lękami. Ostatnio zdecydowaliśmy się z chłopakiem na zakup mieszkania, które jest świeżo wykoncze w dobrym standardzie. Bardzo mi się spodobało, szybko podpisaliśmy umowę przedwstępną wpłaciliśmy 20 tysięcy zadatku (łącznie mieszkanie z miejscem postojowym to koszt 740 000 zł). Osiedle jest nowe. Niedługo ma zostać zamontowany monitoring. Niestety po wstępnej euforii dotarło do mnie, że jest to mieszkanie na niskim parterze. Zaczęłam czytać o mieszkaniu na parterze. Uświadomiłam sobie, że na parterze:
- jest większe ryzyko włamania, bo dwa balkony są praktycznie na samej ziemi,
- mogą widzieć mnie z mieszkania osoby, które idą chodnikiem (mieszkanie które kupujemy jest w ostatnim bloku w inwestycji w ostatniej klatce na samym końcu, o ile widok z salonu i jednej z sypialni jest na trawkę to widok z drugiej sypialni, która ma być naszą docelową jest na końcówkę parkingu, raczej będą tam chodzić jedyne osoby, które parkują na końcu),
- będę musiała pilnować żeby zamykać okna przed wyjściem z domu.

Gdy uświadomiłam sobie te rzeczy, zwłaszcza po tym, że nie możemy już się wycofać bo stracimy 20 000 zł nie mogę normalnie żyć. Dziś nie poszłam do pracy bo wymiotuje że stresu. chłopak się bardzo o mnie martwi. On nie ma takich obaw jak ja. Cieszy się, że będziemy mieli ładne mieszkanie, na nowym osiedlu; w dobrej lokalizacji.

Znajomi też są zachwyceni mieszkaniem.

Nie poszlam dziś do pracy tak źle się czuję. Lekarz oczywiście po objawach stwierdził, że to jelitówka więc dostałam L4.

Jak sobie racjonalnie wytłumaczyć, że wszystko będzie dobrze, że będę w tym mieszkaniu szczęśliwą i jakoś się ułoży. Chciałabym w najbliższym czasie zajść w ciążę ponieważ w tym roku kończę 29 lat i zegar tyka, a od tygodnia jestem kłębkiem nerwów i jak nikt nie widzi po prostu płaczę, że podjęłam taką decyzję 😭😭

Jakie macie doświadczenie z mieszkaniem na niskim parterze.
przez 18 lat swojego życia mieszkałam na parterze, miałam widok z balkonu na ogromny parking zewnętrzny i podziemny, nigdy się nie bałam jedyne co to nie zostawiałam otwartych drzwi na chociażby chwilę, rolety antywłamaniowe i naklejki na oknach działające jak lustro weneckie bądź takie przez które nic nie widać- działa. Co do zamykania okien, z czasem mózg przyzwyczaja się do otwartych i tego że jest bezpiecznie więc naprawdę mieszkając na strzeżonym osiedlu na parterze, szczególnie gdy planujesz dziecko to cudowna decyzja
Awatar użytkownika
sleep token
Koczkodan
Posty: 103
Rejestracja: ndz cze 22, 2025 11:32 am

Post autor: sleep token »

Mam dwie historyjki. Jedna to kuzyn bliski, mieszkają w niskiej parterówce z ogórkiem i płotkiem, którego można od niechcenia z buta potraktować. I nie mają żadnych problemów. Zwykłe rolety wewnętrzne dla ich komfortu w sypialni, w innych pomieszczeniach także. Na zewnątrz mają swoją czujkę na ruch i przez 6 lat śmigają.
Z drugiej strony moja mama mieszkała, jak byłam dzieckiem, na 4 piętrze bloku z płyty z wysokim parterem. Zajumali jej rower xD Nie wiem, jak go znieśli, ale udało się im bez problemów. Ba, moja mama ma do dziś zdjęcie złodzieja, bo wystraszyła się ruchem i pacnęła foto (policja uznała to za niski czyn coś-tam i nie podjęła żadnych kroków). Kilka lat mówiła mi, że to wujek, żebym się nie bała, że obcy łażą nam po balkonie.

To naprawdę nie jest takie złe. Nie będziecie mieszkać w ścisłym centrum, nie będzie to pierwszy blok od głównej uliczki. Pytanie tylko, czy Ty sobie z tym poradzisz. Monitoring będzie, możecie zawsze dowalić jeszcze swój, zrobić to, co wyżej było sugerowane - antywłamaniowe rolety albo folie a la lustro weneckie. Ja bym jeszcze ew. próbowała w międzyczasie przepracować choć część lęków u psychologa, żeby po prostu dalej w życiu Ci to nie przeszkadzało (ja ogarniałam swoje jedzenie, bo w stresie miałam tryb pochłaniania) i w planach zajścia w ciążę.

Trzymam kciuki!
123wiosna123
Trening tenisa
Posty: 2777
Rejestracja: śr mar 20, 2024 10:27 am

Post autor: 123wiosna123 »

Babkaziemniaczana pisze: pt maja 30, 2025 12:33 am Hej, ja mieszkam na parterze od kilku lat i powiem Ci, że na początku też takie myśli mi towarzyszyły. I to chyba całkiem normalne. Ale z czasem idzie się do tego przyzwyczaić i zaakceptować, przestaje się o tym myśleć tak duzo. Mieszkam na osiedlu niestrzeżonym w średniej okolicy. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się nic niepokojącego u mnie lub moich sąsiadów. Duży komfort dało mi zamontowanie kamerek na moim ogródku (są ustawione tak, że obejmują tylko mój ogródek, ponieważ jest zabudowany płotem). Rolety też są super pomysłem jeśli chcesz mieć większy komfort w głowie.
Może podpiesz gdzie kupiłaś kamerki?
Lillak
MoetGlass
Posty: 252
Rejestracja: sob mar 01, 2025 1:11 pm

Post autor: Lillak »

Mam 2 psy, więc dla mnie istnieją tylko mieszkania na niskim parterze z ogródkiem. Mam takie od kilku lat, nigdy nic się nie stało, sąsiadom także. Wielu sąsiadów ma rolety antywłamaniowe, szczególnie przy dłuższych wyjazdach przydają się. Wcześniej też mieszkałam na parterze, ale bez ogródka. Też czułam się bezpieczne, ale ogólnie moja okolica jest spokojna, głównie młode rodziny z pierwszymi mieszkaniami.
mediterranean777
Srebrna Kropeczka
Posty: 153
Rejestracja: śr kwie 17, 2024 5:02 pm

Post autor: mediterranean777 »

Wysokieprogi96 pisze: pn maja 19, 2025 9:35 pm Witam wszystkich.
Mam pewien problem. Jestem osobą z wieloma lękami. Ostatnio zdecydowaliśmy się z chłopakiem na zakup mieszkania, które jest świeżo wykoncze w dobrym standardzie. Bardzo mi się spodobało, szybko podpisaliśmy umowę przedwstępną wpłaciliśmy 20 tysięcy zadatku (łącznie mieszkanie z miejscem postojowym to koszt 740 000 zł). Osiedle jest nowe. Niedługo ma zostać zamontowany monitoring. Niestety po wstępnej euforii dotarło do mnie, że jest to mieszkanie na niskim parterze. Zaczęłam czytać o mieszkaniu na parterze. Uświadomiłam sobie, że na parterze:
- jest większe ryzyko włamania, bo dwa balkony są praktycznie na samej ziemi,
- mogą widzieć mnie z mieszkania osoby, które idą chodnikiem (mieszkanie które kupujemy jest w ostatnim bloku w inwestycji w ostatniej klatce na samym końcu, o ile widok z salonu i jednej z sypialni jest na trawkę to widok z drugiej sypialni, która ma być naszą docelową jest na końcówkę parkingu, raczej będą tam chodzić jedyne osoby, które parkują na końcu),
- będę musiała pilnować żeby zamykać okna przed wyjściem z domu.

Gdy uświadomiłam sobie te rzeczy, zwłaszcza po tym, że nie możemy już się wycofać bo stracimy 20 000 zł nie mogę normalnie żyć. Dziś nie poszłam do pracy bo wymiotuje że stresu. chłopak się bardzo o mnie martwi. On nie ma takich obaw jak ja. Cieszy się, że będziemy mieli ładne mieszkanie, na nowym osiedlu; w dobrej lokalizacji.

Znajomi też są zachwyceni mieszkaniem.

Nie poszlam dziś do pracy tak źle się czuję. Lekarz oczywiście po objawach stwierdził, że to jelitówka więc dostałam L4.

Jak sobie racjonalnie wytłumaczyć, że wszystko będzie dobrze, że będę w tym mieszkaniu szczęśliwą i jakoś się ułoży. Chciałabym w najbliższym czasie zajść w ciążę ponieważ w tym roku kończę 29 lat i zegar tyka, a od tygodnia jestem kłębkiem nerwów i jak nikt nie widzi po prostu płaczę, że podjęłam taką decyzję 😭😭

Jakie macie doświadczenie z mieszkaniem na niskim parterze.

Hej, dopiero teraz odczytałam ten wątek - można zapytać jaką decyzję podjęliście ? I jak Wam z nią jest ? :)