Tak, to podali do ingornacji dość szybko dlatego pojawiło się tule wpisów o chorobie lub nagłej psychozie.
Morderstwo na UW
Moderator: verysweetcherry-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
*informacji.plotki3030 pisze: ↑pn maja 12, 2025 4:36 pm Tak, to podali do ingornacji dość szybko dlatego pojawiło się tule wpisów o chorobie lub nagłej psychozie.
Słownik wybaczcie
- nieuchwytny_uchwyt
- RoyalBaby
- Posty: 15
- Rejestracja: pt maja 09, 2025 1:02 am
Jeśli to prawda, że planował taki czyn z wyprzedzeniem kilku miesięcy to moim zdaniem ośmielił się od hucznej w mediach sprawy zamordowanej Mai z Mławy. Trąbili przecież o morderstwie ze szczególnym okrucieństwem i mógł stwierdzić, że to jest właśnie ten moment.
Takie zjawisko nazywane jest "efektem copycat". Być może dlatego mamy tak bardzo kryminalny maj w Polsce.
Takie zjawisko nazywane jest "efektem copycat". Być może dlatego mamy tak bardzo kryminalny maj w Polsce.
Nie jest to istotne. Liczy się tylko to, by dostał, przewidzianą prawem, odpowiednią do poziomu zbrodni, karę. Jedyne uczucia, nad którymi warto się pochylić to te rodziny ofiary.dama_w_krakowie pisze: ↑sob maja 10, 2025 9:49 am To już drugi dzień od zdarzenia. Emocje pewnie trochę opadły i do Mieszka dochodzi, że jego życie bezpowrotnie się zmieniło. Ciekawe jak się teraz czuje.
Jak najbardziej mógł chcieć wrócić na te zajęcia z planem zabicia na przykład Pani Doktor, która je prowadziła, to już wie tylko on. Spokój jednak nie oznacza, że był ok i nagle dopadła go psychoza. Mógł zabójstwo zaplanować, myśleć o nim tygodniami, analizować na chłodno, czy na pewno chce to zrobić, czy też nie, ale nie udało mu się wejść do środka, więc zabił tego, kto był pod ręką (być może po to, by dostać się do środka i dotrzeć do prawdziwego celu, ale tego w sądzie nie powie, nawet jeśli taki był tok jego myślenia). Podobno w chwili morderstwa i zaraz po nim, był spokojny, nie uciekał, wiedział co robi. Niektórzy są w stanie robić takie rzeczy z zimną krwią, zjeść obiad i iść zabić, bez żadnego stanu psychotycznego. Oczywiście jego prawnik na pewno spróbuje forsować ograniczoną poczytalność, bo to się po prostu opłaca, co nie znaczy, że Mieszko zabił w stanie szału. Osoby cierpiące na zaburzenia dyssocjalne są wśród nas, tak samo, jak zwyrodniały Kajetan, chętnie piszący w internecie o tym, jak może smakować ludzkie mięso. Uważają, że są lepsi, wolno im więcej i czasem, jeśli nie podejmą się terapii i nie są wychowani w sposób kładący nacisk na wyrobienie jakiekolwiek empatii, kończy się to tragicznie.plotki3030 pisze: ↑pn maja 12, 2025 4:35 pm To ciekawe spostrzeżenie, choć byl na jednych zajęciach tego dnia po południu i nie było niczego niepokojącego w jego zachowaniu (słowa kobiety która miała z nim zajęcia ok 15stej) wiec równie dobrze mogło coś się wydarzyć co wyzwolilo agresje po południu. Po zajęciach, przed, w trakcie nie wiem... Ale dalej wcale nie wykluczam że on szedł na te wieczorne zdjęcia i może tam chciał coś zrobić..
-
napitekwyskokowy
- LouiBag
- Posty: 320
- Rejestracja: wt mar 05, 2024 10:37 am
Absolutnie wcale nie wykluczam, że celem mógł być wykładowca i/lub studenci z roku. Moja siostra jest wykładowcą, a ja z racji zawodu utrzymuję kontakty z naukowcami z wielu miast w PL i powiem wam, że wiele sytuacji z groźbami/szantażem studentów po prostu się nie zgłasza do służb.
Smutna prawda jest taka, że student dla uczelni=pieniądze, więc wiele krzywych akcji (od chamskich odżywek do gróźb werbalnych) grzęźnie wewnątrz jednostek, bo dziekanom zależy by nie zniechęcać studentów. A czasami powody są naprawdę błahe, jak np. za trudne w mniemaniu grup wejściówki
Co do samego sprawcy mam podskórne przeczucie, że wewnątrz czuł się najmądrzejszy, ale to mogło być tylko i wyłącznie jego zdanie. Przecież jak wskazują inni studenci nie był aktywny, więc to wygląda jakby z jednej strony nie robił nic, by pokazać swoje umiejętności, a z drugiej rosła pogarda do tych "głupszych", planowanych ofiar "drapieżnika". Nie zdziwiłabym się, gdyby dotychczasowa znajomość prawa oraz historii kilku znanych morderstw nie podsunęła mu kalki żeby zrealizować swoje psychopatyczne pragnienia i prześlizgnąć się z jak najmniejszym wyrokiem
Smutna prawda jest taka, że student dla uczelni=pieniądze, więc wiele krzywych akcji (od chamskich odżywek do gróźb werbalnych) grzęźnie wewnątrz jednostek, bo dziekanom zależy by nie zniechęcać studentów. A czasami powody są naprawdę błahe, jak np. za trudne w mniemaniu grup wejściówki
Co do samego sprawcy mam podskórne przeczucie, że wewnątrz czuł się najmądrzejszy, ale to mogło być tylko i wyłącznie jego zdanie. Przecież jak wskazują inni studenci nie był aktywny, więc to wygląda jakby z jednej strony nie robił nic, by pokazać swoje umiejętności, a z drugiej rosła pogarda do tych "głupszych", planowanych ofiar "drapieżnika". Nie zdziwiłabym się, gdyby dotychczasowa znajomość prawa oraz historii kilku znanych morderstw nie podsunęła mu kalki żeby zrealizować swoje psychopatyczne pragnienia i prześlizgnąć się z jak najmniejszym wyrokiem
- nieuchwytny_uchwyt
- RoyalBaby
- Posty: 15
- Rejestracja: pt maja 09, 2025 1:02 am
Tak, ale muszę sprostować że ofiara zamykała już Auditorium Maximum bo nie miały się już na nim odbywać żadne zajęcia. Myślę, że szukał pretekstu i impulsu żeby dokonać tego czynu.joalla pisze: ↑pn maja 12, 2025 5:45 pm Jak najbardziej mógł chcieć wrócić na te zajęcia z planem zabicia na przykład Pani Doktor, która je prowadziła, to już wie tylko on. Spokój jednak nie oznacza, że był ok i nagle dopadła go psychoza. Mógł zabójstwo zaplanować, myśleć o nim tygodniami, analizować na chłodno, czy na pewno chce to zrobić, czy też nie, ale nie udało mu się wejść do środka, więc zabił tego, kto był pod ręką (być może po to, by dostać się do środka i dotrzeć do prawdziwego celu, ale tego w sądzie nie powie, nawet jeśli taki był tok jego myślenia). Podobno w chwili morderstwa i zaraz po nim, był spokojny, nie uciekał, wiedział co robi. Niektórzy są w stanie robić takie rzeczy z zimną krwią, zjeść obiad i iść zabić, bez żadnego stanu psychotycznego. Oczywiście jego prawnik na pewno spróbuje forsować ograniczoną poczytalność, bo to się po prostu opłaca, co nie znaczy, że Mieszko zabił w stanie szału. Osoby cierpiące na zaburzenia dyssocjalne są wśród nas, tak samo, jak zwyrodniały Kajetan, chętnie piszący w internecie o tym, jak może smakować ludzkie mięso. Uważają, że są lepsi, wolno im więcej i czasem, jeśli nie podejmą się terapii i nie są wychowani w sposób kładący nacisk na wyrobienie jakiekolwiek empatii, kończy się to tragicznie.
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
To w takim razie ciekawe czy szedł tam bo tam miały być zajęcia które odwołano, może te na które miał być spóźniony a może po prostu zobaczył kobietę i uznał ze nie będzie miała siły by ewentualnie odeprzec atak.nieuchwytny_uchwyt pisze: ↑wt maja 13, 2025 12:24 am Tak, ale muszę sprostować że ofiara zamykała już Auditorium Maximum bo nie miały się już na nim odbywać żadne zajęcia. Myślę, że szukał pretekstu i impulsu żeby dokonać tego czynu.
Skoro nie podano do opinii publicznej wyników sekcji zwłok tej pani (może było zbyt drastyczne? ) to zastanawia mnie czy proces nie będzie jawny
-
plotki3030
- Currently:Rio
- Posty: 1965
- Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm
Nie jest istotne i każdy chyba liczy na adekwatna karę ale mnie też czasem zastanawia czy on wogle jest świadomy tego co zrobił, jak brutalne yo było i że nie da się tego odkręcić. Czy ma choć cień refleksji i strachu
Rodzina zamordowanej kobiety nie zgodziła się, na upublicznienie wyników sekcji i o niejawny proces zapewne również będzie wnioskować. Ludowi wystarczy tych igrzysk i tak wszyscy widzieli więcej niż powinni….plotki3030 pisze: ↑wt maja 13, 2025 8:18 am To w takim razie ciekawe czy szedł tam bo tam miały być zajęcia które odwołano, może te na które miał być spóźniony a może po prostu zobaczył kobietę i uznał ze nie będzie miała siły by ewentualnie odeprzec atak.
Skoro nie podano do opinii publicznej wyników sekcji zwłok tej pani (może było zbyt drastyczne? ) to zastanawia mnie czy proces nie będzie jawny
-
dama_w_krakowie
- Koczkodan
- Posty: 102
- Rejestracja: pn maja 05, 2025 2:29 pm
Teraz będzie długa cisza w sprawie, a cisza to grunt do spekulacji i kolejnych teorii.
Chyba nie widziałaś filmików z zdarzenia, co? Ja niestety widzialam, ktoś wrzucił w komentarzu na fb pod jednym z artykułów, twoje rozważania są oderwane od rzeczywistości.joalla pisze: ↑pn maja 12, 2025 5:45 pm Jak najbardziej mógł chcieć wrócić na te zajęcia z planem zabicia na przykład Pani Doktor, która je prowadziła, to już wie tylko on. Spokój jednak nie oznacza, że był ok i nagle dopadła go psychoza. Mógł zabójstwo zaplanować, myśleć o nim tygodniami, analizować na chłodno, czy na pewno chce to zrobić, czy też nie, ale nie udało mu się wejść do środka, więc zabił tego, kto był pod ręką (być może po to, by dostać się do środka i dotrzeć do prawdziwego celu, ale tego w sądzie nie powie, nawet jeśli taki był tok jego myślenia). Podobno w chwili morderstwa i zaraz po nim, był spokojny, nie uciekał, wiedział co robi. Niektórzy są w stanie robić takie rzeczy z zimną krwią, zjeść obiad i iść zabić, bez żadnego stanu psychotycznego. Oczywiście jego prawnik na pewno spróbuje forsować ograniczoną poczytalność, bo to się po prostu opłaca, co nie znaczy, że Mieszko zabił w stanie szału. Osoby cierpiące na zaburzenia dyssocjalne są wśród nas, tak samo, jak zwyrodniały Kajetan, chętnie piszący w internecie o tym, jak może smakować ludzkie mięso. Uważają, że są lepsi, wolno im więcej i czasem, jeśli nie podejmą się terapii i nie są wychowani w sposób kładący nacisk na wyrobienie jakiekolwiek empatii, kończy się to tragicznie.
I gdzie Kajetan pisał o smaku ludzkiego mięsa? Właśnie, przy okazji tej sprawy przypomniałam sobie książkę Dobrowolskiej i jego blog, który jeszcze wisi i było tam tylko porównywanie wartosci ludzkiego mięsa do wartości mięsa kurczaka na przykład.
Z tego co wiem, procesy w sprawach karnych zawsze zą niejawne, chyba że rodzina ofiary zawnioskuje o włączenie jawności. W tym wypadku zdziwiłabym się, gdyby taki wniosek się pojawiłplotki3030 pisze: ↑wt maja 13, 2025 8:18 am To w takim razie ciekawe czy szedł tam bo tam miały być zajęcia które odwołano, może te na które miał być spóźniony a może po prostu zobaczył kobietę i uznał ze nie będzie miała siły by ewentualnie odeprzec atak.
Skoro nie podano do opinii publicznej wyników sekcji zwłok tej pani (może było zbyt drastyczne? ) to zastanawia mnie czy proces nie będzie jawny
~ mam papiery, żeby mądrzyć się tu za darmo ~
Widziałam, choć to raczej powód do wstydu.Magadammm pisze: ↑wt maja 13, 2025 9:22 am Chyba nie widziałaś filmików z zdarzenia, co? Ja niestety widzialam, ktoś wrzucił w komentarzu na fb pod jednym z artykułów, twoje rozważania są oderwane od rzeczywistości.
I gdzie Kajetan pisał o smaku ludzkiego mięsa? Właśnie, przy okazji tej sprawy przypomniałam sobie książkę Dobrowolskiej i jego blog, który jeszcze wisi i było tam tylko porównywanie wartosci ludzkiego mięsa do wartości mięsa kurczaka na przykład.
Kajetan pisał tak w felietonie dla krytyki politycznej- Edit, to były jego szkice do magazynu „polityka”.
https://natemat.pl/171677,opublikowano- ... a-kurczaka
„Poznański chciał też przekonywać, że warto wykorzystać "przepisy" z serialu o słynnym kanibalu Hannibalu Lecterze.”
Gdybyś przeczytała ten artykuł, widziałabyś że nigdzie nie rozpisywał się o smaku ludzkiego mięsa, a odniesienia do przepisów Hannibala, w jego chorej głowie, było podkreśleniem wyznawaniem przez niego maksymy że ludzkie życie jest nic nie warte, a dokładniej warte tyle ile życie np kurczaka.joalla pisze: ↑wt maja 13, 2025 9:51 am Widziałam, choć to raczej powód do wstydu.
Kajetan pisał tak w felietonie dla krytyki politycznej- Edit, to były jego szkice do magazynu „polityka”.
https://natemat.pl/171677,opublikowano- ... a-kurczaka
„Poznański chciał też przekonywać, że warto wykorzystać "przepisy" z serialu o słynnym kanibalu Hannibalu Lecterze.”
Może pamięć mnie lekko zawiodła, ale tego typu teksty są niepokojące, wskazują na pewien problem i jak widać zostały nawet przekazane policji. Porównywanie ludzkiego życia do życia zwierzęcia, w kontekście późniejszego zabójstwa, może stanowić pewną wskazówkę i ostatecznie tego typu upubliczniane rozmyślania skazanego miały również pewien wpływ na wynik jego procesu.Magadammm pisze: ↑wt maja 13, 2025 9:58 am Gdybyś przeczytała ten artykuł, widziałabyś że nigdzie nie rozpisywał się o smaku ludzkiego mięsa, a odniesienia do przepisów Hannibala, w jego chorej głowie, było podkreśleniem wyznawaniem przez niego maksymy że ludzkie życie jest nic nie warte, a dokładniej warte tyle ile życie np kurczaka.
Zresztą, wspomniałam o nim dla przykładu, że istnieją osoby poczytalne, aktywnie rozmyślające nad „upolowaniem własnej ofiary”, a następnie tego czynu dokonujące, nawet jeśli osobom ukształtowanym prawidłowo, wydaje się to być niemożliwe i łączą tego typu zbrodnie ze stanem ograniczonej poczytalności. Niekiedy poczytalność jest zachowana, nawet w najbadziej brutalnych aktach przemocy. Niestety.
-
AnalogowySmok
- Tritonotti
- Posty: 179
- Rejestracja: wt maja 13, 2025 9:40 am
Dajcie spokój jego rodzinie. Oni nie są niczemu winni.
-
Rzeka.chaosu
- Currently:Vienna
- Posty: 1140
- Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm
Ciekawa jestem, jak w Polsce ma się liczba psychologów w stosunku do potrzeb i ilu z nich mogłoby się przydać, żeby naprawdę pomagać (w ramach profilaktyki zdrowia psychicznego). Chodzimy na przeglądy do lekarzy, ale do psychologa tylko w przypadku wybranych zawodów.
Czasem po prostu jest potrzeba, żeby iść na wizytę "z ulicy". Nie słyszałam też, żeby można było zgłosić się po pomoc dla kogoś bliskiego.
Dziś kolejne m...erstwo. Ludzie wariują, nie dają rady.
Ludzie czasem piszą, że trudno się dostać na nfz. Mam znajome, które prywatnie bardzo długo szukały właściwej osoby, bo trafiały na takie pogadaj, zapłać, do widzenia. Finał był u psychiatry.
I pytanie ile sami możemy zrobić. Może wystarczy zacząć od życzliwości na co dzień?
Czasem po prostu jest potrzeba, żeby iść na wizytę "z ulicy". Nie słyszałam też, żeby można było zgłosić się po pomoc dla kogoś bliskiego.
Dziś kolejne m...erstwo. Ludzie wariują, nie dają rady.
Ludzie czasem piszą, że trudno się dostać na nfz. Mam znajome, które prywatnie bardzo długo szukały właściwej osoby, bo trafiały na takie pogadaj, zapłać, do widzenia. Finał był u psychiatry.
I pytanie ile sami możemy zrobić. Może wystarczy zacząć od życzliwości na co dzień?
- damascenka
- Administrator
- Posty: 1275
- Rejestracja: śr sty 06, 2021 3:43 pm
Co sie dzisiaj stało?Rzeka.chaosu pisze: ↑wt maja 13, 2025 2:35 pm Dziś kolejne m...erstwo. Ludzie wariują, nie dają rady.
55 latek zastrzelił swoja partnerkę, a potem siebie. Dziś rano we Wrocławiu.
-
AnalogowySmok
- Tritonotti
- Posty: 179
- Rejestracja: wt maja 13, 2025 9:40 am
Spójrz jaka agresja jest chociażby w tym temacie.Rzeka.chaosu pisze: ↑wt maja 13, 2025 2:35 pm I pytanie ile sami możemy zrobić. Może wystarczy zacząć od życzliwości na co dzień?
- SmokAnalog
- 120mkw
- Posty: 1620
- Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm
Na pewno trolle z multikontami uspokajają atmosferę w tym wątku i innych. Będę cię zgłaszać jak szczura, każde twoje konto.
Broń czarnoprochowa prawdopodobnie, dostępna bez zezwolenia. A tymczasem pojawiają się postulaty legalizacji pukawek dla każdego, przecież to prosta droga do tego, żeby słyszeć o takich zdarzeniach codziennie. Nożownik ma trudniej niż strzelec, zanim się odezwie ktoś, kto to zrównuje, bo i jednym i drugim można zabić.
Broń czarnoprochowa prawdopodobnie, dostępna bez zezwolenia. A tymczasem pojawiają się postulaty legalizacji pukawek dla każdego, przecież to prosta droga do tego, żeby słyszeć o takich zdarzeniach codziennie. Nożownik ma trudniej niż strzelec, zanim się odezwie ktoś, kto to zrównuje, bo i jednym i drugim można zabić.
Czemu od razu mówisz, że do nosa? Dragi, które wykręcają tak mocno, ze zmieniasz sie w całkowicie inną osobę, są raczej przyjmowane doustnie.babycowboy pisze: ↑czw maja 08, 2025 3:48 pm Stan nietrzeźwości nie jest okolicznością łagodzącą w KK. Nikt mu nic do nosa siłą nie wepchnął