Endometrioza na instagramie
Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry-
fksdoa
Re: Endometrioza na instagramie
Poza tym dziewczyny czy któraś z Was ma taki objaw jak ból podczas odczuwania podniecenia? W czasie stosunku mnie nie boli, tylko właśnie przed... trochę to odbiera radość ze współżycia
-
anxiety_masterka
- Channelka
- Posty: 36
- Rejestracja: wt gru 05, 2023 9:10 pm
Ja mam, ale u mnie to chyba nie wynik endometriozy tylko biernego przekrwienia miednicy (przynajmniej tak zrozumiałam lekarkę)
Byłam już u doktor dobrych parę lat temu i niestety nie rozpoznała adenomiozy i bez diagnozy chciała mi dać hormony, tak że jak akurat nie mam dobrych doświadczeń.Karolinakoral pisze: ↑pn mar 31, 2025 6:32 pm Ja byłam w Medicus u pani doktor Sabiny Gejdel-Kołtuniewicz, wizyta ponad 600 zł, USG endometriozy, nikt mi w życiu tyle czasu nie poświęcił, odradziła mnóstwo bezsensownych badań i operację na którą naciskają wszędzie plus powiedziała gdzie wykonuje się ją ewentualnie na NFZ bo wie jakie to są koszty. Ułożyła mi cały plan działania, leczenia , biorę hormony ale omówione to zostało bardzo szczegółowo i sama miałam już sporo badań. Przede wszystkim lekarka bardzo empatyczna i podchodzi do ciebie jak do kobiety i rozumie twój ból.
-
Urszula19801
- Ciastko
- Posty: 6
- Rejestracja: sob sty 06, 2024 6:33 pm
Dziewczyny, tu macie wykaz specjalistów od endo z całej PL, razem z adnotacją, który przyjmuje/operuje na NFZ:https://www.endopolki.org/specjalistycz ... YxsR638hCw
- Alicehoward
- Channelka
- Posty: 30
- Rejestracja: wt mar 25, 2025 9:55 pm
Zicky pisze: ↑czw paź 03, 2024 12:21 am Dzięki! Jestem właśnie na etapie researchu i zasięgania info, gdzie mogę.
Czytałam też historie kobiet, które na NFZ były otwierane i zamykane, bo lekarze nie potrafili odnaleźć się w ogniskach i wycięciu zmian i wtedy też słyszałam właśnie o tej “laparoskopii zwiadowczej”, której każdy radzi właśnie unikać i uciekać. Tylko alternatywą jest albo płacić grubą kasę albo iść na NFZ do kogoś, kto niekoniecznie może znać się na rozsianej endo i narobi przy tym więcej problemu
W Polsce jest coraz większą ilość lekarzy która na endometriozie się zna, ja miałam laparoskopię w Opolu i tam od razu była Endo wycięta ;) nie ma się co bać, po prostu czasami zmiany są tak zaawansowane (a endometrioze widać na USG tylko jak jest już mocno rozwinięta) że nie da się wyciąć jej w całości. U mnie znaleźli jak już była na jajniku.
-
Karolinaina
- Siatkarka
- Posty: 2
- Rejestracja: ndz wrz 03, 2023 3:41 pm
A czy ktoś chodził do dr Nabzdyk we Wrocławiu?
Tutaj również byłam na wizycie i mogę przyznać, że specjalistką jest wspaniałą. Zdiagnozowała mnie perfekcyjnie. Niestety dla mnie nie do przejścia brak komunikacji, najbardziej bolesne badanie w życiu + brak empatii.
-
Karolinaina
- Siatkarka
- Posty: 2
- Rejestracja: ndz wrz 03, 2023 3:41 pm
To prawda brak empatii i ciężko z komunikacją ale byłam u niej i chce mnie zoperowac i się zastanawiam czy u niej czy u innego lekarza, ona to jedyna opcja na nfz
-
Rzeka.chaosu
- Currently:Vienna
- Posty: 1140
- Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm
Miałam bolesne miesiączki jako nastolatka (na granicy omdlenia). Potem jako dorosła miałam już swoją metodę. Wystarczył ibuprom (na mieście) i przysiady i obroty tułowia (w domu) - wiem, że to okropnie brzmi i wydaje się niewykonalne, ale w tym bólu pomagał mi ruch mięśni w tych okolicach. Nigdy nie zdiagnozowano u mnie endo. Finalnie z bóli wyleczyła mnie ciąża, teraz mam tylko pms. Dlatego uważam, że warto się badać, ale bóle mogą być po prostu rzeczą fizjologiczną. I faktycznie dla części kobiet taka to uroda. Długo ćwiczyłam jogę i od dziewczyn wiem, że ona też pomaga. Może ktoś, kto ma bóle jak jak kiedyś, ale nie ma endometriozy, skorzysta z tego co napisałam. Paradoksalnie ruch, który wydawał się wtedy katuszami okazywał się lepszy niż termofor i leżenie.jacobsen pisze: ↑czw paź 03, 2024 5:48 am Też nie sądzę, aby to były współpracę. Po prostu jeszcze kilka lat temu miałyśmy bardzo bolesne miesiączki "bo taka nasza uroda", w teraz wiemy, że mamy endometriozę. Sama choruje od prawdopodobnie lat nastoletnich, a o chorobie wiem od kilku lat. Szczerze mówiąc na poczatku szukałabym lekarza, który specjalizuje się w Endo, mało takich, ale są, niekoniecznie z tej kliniki. Próbowałabym mimo wszystko uniknąć takiego wydatku.
Rzeka.chaosu pisze: ↑pn kwie 07, 2025 7:28 am Miałam bolesne miesiączki jako nastolatka (na granicy omdlenia). Potem jako dorosła miałam już swoją metodę. Wystarczył ibuprom (na mieście) i przysiady i obroty tułowia (w domu) - wiem, że to okropnie brzmi i wydaje się niewykonalne, ale w tym bólu pomagał mi ruch mięśni w tych okolicach. Nigdy nie zdiagnozowano u mnie endo. Finalnie z bóli wyleczyła mnie ciąża, teraz mam tylko pms. Dlatego uważam, że warto się badać, ale bóle mogą być po prostu rzeczą fizjologiczną. I faktycznie dla części kobiet taka to uroda. Długo ćwiczyłam jogę i od dziewczyn wiem, że ona też pomaga. Może ktoś, kto ma bóle jak jak kiedyś, ale nie ma endometriozy, skorzysta z tego co napisałam. Paradoksalnie ruch, który wydawał się wtedy katuszami okazywał się lepszy niż termofor i leżenie.
Mam mieszane uczucia co do Twojwgo komentarza – z jednej strony doceniam, że zechciałaś się podzielić swoim doświadczeniem i że dla Ciebie to była fizjologiczna sprawa, a ruch Ci pomagał. Ale z drugiej strony… to stwierdzenie, że „to po prostu fizjologia” albo „taka uroda kobiet” może być naprawdę szkodliwe. Bo to właśnie przez takie przekonania wiele dziewczyn i kobiet (oraz lekarzy!) latami bagatelizuje ból, nie szuka pomocy, bo „przecież to normalne”. A często nie jest. To może być endometrioza, adenomioza, żylaki, zrosty, torbiele – cała masa przyczyn, które wymagają leczenia albo przynajmniej wsparcia.
Ciąża jako "lek" na bolesne miesiączki to też dość delikatny temat – bo co z kobietami, które nie chcą albo nie mogą mieć dzieci? Albo które po porodzie nadal mają objawy?
Więc – czy Twój komentarz może komuś pomóc? Pewnie tak. Ale wrzucanie tego jako ogólnej prawdy („ruch i termofor, bo fizjologia”) może niestety sprawić, że ktoś, kto naprawdę potrzebuje diagnozy, znowu usłyszy „nic ci nie jest, taka twoja uroda”.
Wydaje mi się, że pod kątem 'fachowości' jest ok i myślę, że przeprowadza operacje bardzo dobrze. Nawet na wizycie w instytucie potwierdzili, że Pani profesor jest świetną specjalistką. U mnie, tak jak mówiłam doszły kwestie komunikacji i empatii, które są dla mnie nie do przeskoczenia jeśli chodzi o poczucie bezpieczeństwa i zaufania do lekarza. Jeśli dla Ciebie jej styl komunikacji nie jest tak istotny, to pod kątem medycznym nie miałabym żadnych zastrzeżeń. Ale nie wiem też jak wygląda komunikacja po zabiegu. Może jakieś dziewczyny tutaj będą w stanie Ci podpowiedzieć?Karolinaina pisze: ↑pn kwie 07, 2025 6:57 am To prawda brak empatii i ciężko z komunikacją ale byłam u niej i chce mnie zoperowac i się zastanawiam czy u niej czy u innego lekarza, ona to jedyna opcja na nfz
Nie za bardzo rozumiem dlaczego odp. na mój komentarz. W sensie rozumiem co chcesz powiedzieć i cieszę się, że nie masz Endo. Ale na tym wątku mówimy o Endo, a ja pisząc "nasze bolesne miesiączki" miałam na myśli dziewczyny chorujące. Doskonale zdaje sobie sprawę, że u niektórych ból jest fizjologia i super.Rzeka.chaosu pisze: ↑pn kwie 07, 2025 7:28 am Miałam bolesne miesiączki jako nastolatka (na granicy omdlenia). Potem jako dorosła miałam już swoją metodę. Wystarczył ibuprom (na mieście) i przysiady i obroty tułowia (w domu) - wiem, że to okropnie brzmi i wydaje się niewykonalne, ale w tym bólu pomagał mi ruch mięśni w tych okolicach. Nigdy nie zdiagnozowano u mnie endo. Finalnie z bóli wyleczyła mnie ciąża, teraz mam tylko pms. Dlatego uważam, że warto się badać, ale bóle mogą być po prostu rzeczą fizjologiczną. I faktycznie dla części kobiet taka to uroda. Długo ćwiczyłam jogę i od dziewczyn wiem, że ona też pomaga. Może ktoś, kto ma bóle jak jak kiedyś, ale nie ma endometriozy, skorzysta z tego co napisałam. Paradoksalnie ruch, który wydawał się wtedy katuszami okazywał się lepszy niż termofor i leżenie.
-
Rzeka.chaosu
- Currently:Vienna
- Posty: 1140
- Rejestracja: śr lut 26, 2025 4:56 pm
Tylko, że ja pisałam o sobie, a nie ogólną prawdę. Tu też nie jest to wiedza tajemna czemu służą skurcze mięśni podczas okresu. Pisałam też nie o endometriozie, ale o doświadczeniu bólu, który nie musi być chorobą. Zgadzam się z tym, że wiele osób przez brak wiedzy bagatelizowało ból. Czasem na pewno można było wcześniej pomóc. Dużo kobiet też z tego powodu boi się iść do lekarza, szczególnie młodych dziewczyn.Marble pisze: ↑pn kwie 07, 2025 2:26 pm Mam mieszane uczucia co do Twojwgo komentarza – z jednej strony doceniam, że zechciałaś się podzielić swoim doświadczeniem i że dla Ciebie to była fizjologiczna sprawa, a ruch Ci pomagał. Ale z drugiej strony… to stwierdzenie, że „to po prostu fizjologia” albo „taka uroda kobiet” może być naprawdę szkodliwe. Bo to właśnie przez takie przekonania wiele dziewczyn i kobiet (oraz lekarzy!) latami bagatelizuje ból, nie szuka pomocy, bo „przecież to normalne”. A często nie jest. To może być endometrioza, adenomioza, żylaki, zrosty, torbiele – cała masa przyczyn, które wymagają leczenia albo przynajmniej wsparcia.
Ciąża jako "lek" na bolesne miesiączki to też dość delikatny temat – bo co z kobietami, które nie chcą albo nie mogą mieć dzieci? Albo które po porodzie nadal mają objawy?
Więc – czy Twój komentarz może komuś pomóc? Pewnie tak. Ale wrzucanie tego jako ogólnej prawdy („ruch i termofor, bo fizjologia”) może niestety sprawić, że ktoś, kto naprawdę potrzebuje diagnozy, znowu usłyszy „nic ci nie jest, taka twoja uroda”.
Rozumiem, że pisałaś o swoim doświadczeniu i nie miałaś zamiaru nikogo urazić. Ale wrzucenie tego komentarza na nitce o endometriozie, gdzie wiele kobiet latami walczy o diagnozę, sprawia, że brzmi on jak powtórzenie schematu, z którym większość z nas tutaj się mierzyła. Zdanie, że „to może być po prostu fizjologia” albo „czasem to taka uroda” – choć wypowiedziane z dobrą intencją – może być dla wielu z nas bolesnym triggerem (dla mnie jest napewno). Bo ile razy my same to słyszałyśmy – od lekarzy, od bliskich – zanim ktoś potraktował nas na serio?Rzeka.chaosu pisze: ↑pn kwie 07, 2025 8:28 pm Tylko, że ja pisałam o sobie, a nie ogólną prawdę. Tu też nie jest to wiedza tajemna czemu służą skurcze mięśni podczas okresu. Pisałam też nie o endometriozie, ale o doświadczeniu bólu, który nie musi być chorobą. Zgadzam się z tym, że wiele osób przez brak wiedzy bagatelizowało ból. Czasem na pewno można było wcześniej pomóc. Dużo kobiet też z tego powodu boi się iść do lekarza, szczególnie młodych dziewczyn.
I tak, użyłaś uogólnień. Nie musiałaś przecież pisać: „to po prostu fizjologia” – mogłaś napisać „u mnie to okazało się fizjologiczne”. Różnica niby subtelna, ale w kontekście choroby przewlekłej jak endometrioza – ogromna.
Według mnie dobrze, że i taki wpis się znalazł. Mam endometrioze i właśnie uważam, że warto mówić, że jest różnica między zwykłym bólem spowodowanym skurczami macicy, a bólem przy endo.
Inaczej te nasze bólem będą dalej bagatelizowane, bo komuś pomaga Ibuprom(zwykła dawka), więc o co nam chodzi.
Inaczej te nasze bólem będą dalej bagatelizowane, bo komuś pomaga Ibuprom(zwykła dawka), więc o co nam chodzi.
Niestety dopóki ktoś się nie zetknie z endo to często podchodzi do niej lekceważąco. „Taka twoja uroda, weź tabletkę to przejdzie, przyłóż termofor, znowu cię boli.”
Pamiętam jak na mnie głupio patrzono, gdy zwijałam się z bólu i nie byłam w stanie wysiedzieć. Przecież to tylko okres.
Teraz mówimy o endo coraz więcej, gdy ja dostałam diagnozę 11 lat temu to była czarna magia.
Pamiętam jak na mnie głupio patrzono, gdy zwijałam się z bólu i nie byłam w stanie wysiedzieć. Przecież to tylko okres.
Teraz mówimy o endo coraz więcej, gdy ja dostałam diagnozę 11 lat temu to była czarna magia.
-
plytkilazienkowe
- SkrzydełkaZhooters
- Posty: 213
- Rejestracja: śr mar 20, 2024 11:11 am
Dziewczyny, powiedzcie mi czy też tak macie. Mam zdiagnozowane Endo, wcześniej brałam visanne ciągle, było super ale z innych względów potrzebowałam leków które będą też antykoncepcyjne. Od wtedy biorę Jeanine (dorin) i w trakcie przerwy między opakowaniami wystąpiło krwawienie ale tak bolesne jak kiedys okresy
z tego co kojarzę przy tabletkach anty nie powinno przecież aż tak boleć a psychicznie i fizycznie byłam nie do życia, przeciwbólowe co 3 godziny byle przeżyć. Lekarz który mi je przepisał powiedział żebym sobie je brała z przerwą albo bez, obojętne, jak chce. Więc zrobiłam tą przerwę tak jak słyszałam że się bierze ale czy też miałyście takie bóle w momencie kiedy to NIE jest ‚normalny’ okres tylko po prostu krwawienie? Jak i dlaczego tak
wizytę mam dopiero w czerwcu dlatego dopytuje tutaj..
Niestety ból nawet na anty będzie bo przy krwawieniu z odstawienia endometrium też się złuszcza. Bierz tabletki bez przerwy żeby trochę sobie ulżyć.plytkilazienkowe pisze: ↑czw kwie 10, 2025 10:10 pm Dziewczyny, powiedzcie mi czy też tak macie. Mam zdiagnozowane Endo, wcześniej brałam visanne ciągle, było super ale z innych względów potrzebowałam leków które będą też antykoncepcyjne. Od wtedy biorę Jeanine (dorin) i w trakcie przerwy między opakowaniami wystąpiło krwawienie ale tak bolesne jak kiedys okresyz tego co kojarzę przy tabletkach anty nie powinno przecież aż tak boleć a psychicznie i fizycznie byłam nie do życia, przeciwbólowe co 3 godziny byle przeżyć. Lekarz który mi je przepisał powiedział żebym sobie je brała z przerwą albo bez, obojętne, jak chce. Więc zrobiłam tą przerwę tak jak słyszałam że się bierze ale czy też miałyście takie bóle w momencie kiedy to NIE jest ‚normalny’ okres tylko po prostu krwawienie? Jak i dlaczego tak
wizytę mam dopiero w czerwcu dlatego dopytuje tutaj..
Drogie, szczególnie te z Was, które zostały olane przez instytut endometriozy we wrocku, czujecie się zaipiekowane i ze specjaliści są tam z Wami na dobre i złe? ;)
Pytam sarkastycznie do rolki, która ostatnio wypuścili. Na kobietach zawsze robiło się dobry biznes, branża beauty, supli, medycyna estetyczna, teraz medycyny ratująca zdrowie. Spot niczym z amerykańskiej telewizji. Kurde, nie umiem tego uczucia w sobie zrozumieć, ale z każdą taką ich akcja wzrasta we mnie ogromną niechęć i antypatia do nich…
Pytam sarkastycznie do rolki, która ostatnio wypuścili. Na kobietach zawsze robiło się dobry biznes, branża beauty, supli, medycyna estetyczna, teraz medycyny ratująca zdrowie. Spot niczym z amerykańskiej telewizji. Kurde, nie umiem tego uczucia w sobie zrozumieć, ale z każdą taką ich akcja wzrasta we mnie ogromną niechęć i antypatia do nich…
Zicky pisze: ↑pt kwie 11, 2025 3:49 pm Drogie, szczególnie te z Was, które zostały olane przez instytut endometriozy we wrocku, czujecie się zaipiekowane i ze specjaliści są tam z Wami na dobre i złe? ;)
Pytam sarkastycznie do rolki, która ostatnio wypuścili. Na kobietach zawsze robiło się dobry biznes, branża beauty, supli, medycyna estetyczna, teraz medycyny ratująca zdrowie. Spot niczym z amerykańskiej telewizji. Kurde, nie umiem tego uczucia w sobie zrozumieć, ale z każdą taką ich akcja wzrasta we mnie ogromną niechęć i antypatia do nich…
Czuję się cholernie zaopiekowana, no doktorzy to wręcz wyskakują mi z lodówki pytając o moje samopoczucie
Podobno kwiecień to miesiąc adenomiozy... W tamtym roku wysili się na dwa posty - taka jestem zaopiekowana
I bardzo rozumiem Twoją niechęć do nich, we mnie są te same uczucia.
Hej , proszę Cię o kontakt privmaxmara11 pisze: ↑czw paź 03, 2024 8:14 am Leczyłam się we Wrocławiu, w tej właśnie klinice.
Z prostego powodu, a mianowicie trafiłam tam po pół roku wizyt u różnych lekarzy, u których słyszałam tak kuriozalne rzeczy, że zaczęłam wyć w poduszkę z bezsilności. Teksty o myciu się szarym mydłem, małej tolerancji na ból, o takim moim uroku i wiele wiele innych.
Przez pół roku wydałam kilka tysięcy na nic, na wizyty u lekarzy którzy popatrzyli na zdjęcie usg i coś tam lakonicznie powiedzieli, a ich diagnozy były rozbieżne (operować, nie operować, może operować ale trochę poczekać).
Dopiero gdy trafiłam do kliniki M. zostałam potraktowana na poważnie, nikt się nie śmiał z tego że wymyślam, podeszli do tematu rzeczowo i skrupulatnie. Poddałam się operacji, wydałam prawie całe swoje oszczędności. Na zabieg NFZ nie miałam szans. Po zabiegu było ciężko, ale po kilku miesiącach dolegliwości ustały i wtedy naprawdę poczułam że zaplaclilam ZA COŚ. Za pozbycie się bólu.
Endo mam nadal, jestem pod kontrolą, ale mogę powiedzieć że ta klinika poprawiła mój komfort życia.
Podaję meila [email protected]
-
AnnNow12
Również miałam adenomioze i Endo.operowal mnie Rubisz.KasiaD11 pisze: ↑czw kwie 24, 2025 1:06 pm Hej , proszę Cię o kontakt privJestem 5 tyg . , po operacji u Karmowskiego , miałam adenomioze i endometrioze , mam kilka pytań . Pozdrawiam serdecznie Kasia
Podaję meila [email protected]
Było to w 2022. Stomia tymczasowa ,cewniki w nerce .Tak to daleko poszło .Życzę zdrówka