Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Zabójstwo w butiku Ultimo, Warszawa 1997

Moderator: verysweetcherry
flamingo44

Zabójstwo w butiku Ultimo, Warszawa 1997

Post autor: flamingo44 »

Co sądzicie o. tej sprawie? Beata jest winna, czy jest kolejną ofiarą systemu?
Mooniaa
FlafLover
Posty: 1204
Rejestracja: ndz wrz 08, 2024 12:31 pm

Post autor: Mooniaa »

Ciekawa sprawa, i mam wątpliwości co naprawdę się stało. Na początku myślałam, że to nie ona, teraz już sama nie wiem.

Polecam serial Motyw, to nie jest na faktach typowo, ale luźno inspirowana historia. Też ciekawie pokazali 🙂
Limonene
RealDiamond
Posty: 791
Rejestracja: ndz cze 30, 2024 2:41 pm

Post autor: Limonene »

To jest taka pokręcona sprawa, że głowa mała! I chyba jedyna z kryminalnych spraw, gdzie jestem zupełnie po środku i nie wiem co sądzić
flamingo44

Post autor: flamingo44 »

Moja hipoteza po zapoznaniu się z mnóstwem materiałów w tej sprawie jest taka:

Warszawa lat 90 i butik w centrum miasta- bardziej, niż pewne, że właściciele mieli interesy z mafią (być może była to zwykła "ochrona" butiku). Coś tam poszło nie tak i na celowniku był jeden z właścicieli, ale ktoś spieprzył sprawę i przez pomyłkę zabił Daniela. Anna była w mafijne porachunki umoczona razem z właścicielami, więc żeby nie narażać się jeszcze bardziej to znaleźli sobie kozła ofiarnego w postaci Beaty.

Nigdzie nie przewija się wątek właścicieli. Doszło do zabójstwa w ich butiku, a cała sprawa toczy się praktycznie bez ich udziału.
Awatar użytkownika
kryminopedia
Ciastko
Posty: 6
Rejestracja: pn sty 06, 2025 10:12 pm

Post autor: kryminopedia »

flamingo44 pisze: sob kwie 05, 2025 2:22 pm Moja hipoteza po zapoznaniu się z mnóstwem materiałów w tej sprawie jest taka:

Warszawa lat 90 i butik w centrum miasta- bardziej, niż pewne, że właściciele mieli interesy z mafią (być może była to zwykła "ochrona" butiku). Coś tam poszło nie tak i na celowniku był jeden z właścicieli, ale ktoś spieprzył sprawę i przez pomyłkę zabił Daniela. Anna była w mafijne porachunki umoczona razem z właścicielami, więc żeby nie narażać się jeszcze bardziej to znaleźli sobie kozła ofiarnego w postaci Beaty.

Nigdzie nie przewija się wątek właścicieli. Doszło do zabójstwa w ich butiku, a cała sprawa toczy się praktycznie bez ich udziału.
Dowody związane z kasetką (kwestia zapachowa) to był niepodważalny dowód. Pojawił się w drugim procesie i dlatego też nie była w stanie tego podważyć. Wiele połączeń - ex-mąż, nienawiść do współpracowniczki, utrata pracy przez nią, a także późniejsze elementy - zachowanie w więzieniu, dominowanie współoskarżonych, no i finalnie - prywatny wariograf, wszystkie te elementy tylko utwierdzają mnie w fakcie, że wina leże po stronie Beaty P.

Współwłaściciele nie mieli nic wspólnego z półświatkiem, oficjalnie nikt nawet od nich nie ściągał haraczu, a mowa tu o gorących latach 90.
kryminopedia
flamingo44

Post autor: flamingo44 »

kryminopedia pisze: sob kwie 05, 2025 5:22 pm Dowody związane z kasetką (kwestia zapachowa) to był niepodważalny dowód. Pojawił się w drugim procesie i dlatego też nie była w stanie tego podważyć. Wiele połączeń - ex-mąż, nienawiść do współpracowniczki, utrata pracy przez nią, a także późniejsze elementy - zachowanie w więzieniu, dominowanie współoskarżonych, no i finalnie - prywatny wariograf, wszystkie te elementy tylko utwierdzają mnie w fakcie, że wina leże po stronie Beaty P.

Współwłaściciele nie mieli nic wspólnego z półświatkiem, oficjalnie nikt nawet od nich nie ściągał haraczu, a mowa tu o gorących latach 90.
Haracz z zasady ściągało się nieoficjalnie. Nawet w latach 90 to było przestępstwo.

Ślady zapachowe z kasetki sklepu, w którym Beata pracowała? Dziwniejsze by było, gdyby ich tam nie było.
Wariograf nie bez powodu nie jest nigdy dowodem w sprawie.
aaggaa
Currently:Greece
Posty: 1253
Rejestracja: wt paź 03, 2023 8:57 pm

Post autor: aaggaa »

Totalnie zawiła sprawa, której prawdy nie poznamy zapewne nigdy
Nie wiem co myśleć
Z jednej strony napadnięta kobieta która cudem przeżywa, jasno i wyraźnie wskazuje osobę która do niej strzelała
Z drugiej strony dużo rzeczy niespójnych w jej tych wszystkich wywiadach ( a w latach 90-tych udzieliła ich mnóstwo-od programów w telewizji począwszy na gazetkach typu Przyjaciółka kończąc), jak np raz mówiła ze to ona wpuściła Beatę , innym razem ze Beata miała klucze i sama weszła , do dziś nie wiem która wersja prawdziwa.
Bardzo dużo nieścisłości, znaków zapytania. Słowo przeciw słowu
A może obie kłamią? Beata tam była, ale to nie ona strzelała?
Awatar użytkownika
Grubababa
Willa z basenem
Posty: 7279
Rejestracja: pn lut 08, 2021 9:48 pm

Post autor: Grubababa »

Wg mnie Beata wie kto to zrobił, ale nie była to ona. Tej drugiej kobiety mi żal, bo tyle lat minęło, a ona nadal cierpi, widać, że potrzebuję pomocy. Jednak ja jej "zeznań" nie traktuje do końca jako wyznacznik.
Jak się dobrze wczytasz to znajdziesz i Nietzschego i Gosie z żabki
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

kryminopedia pisze: sob kwie 05, 2025 5:22 pm Dowody związane z kasetką (kwestia zapachowa) to był niepodważalny dowód. Pojawił się w drugim procesie i dlatego też nie była w stanie tego podważyć. Wiele połączeń - ex-mąż, nienawiść do współpracowniczki, utrata pracy przez nią, a także późniejsze elementy - zachowanie w więzieniu, dominowanie współoskarżonych, no i finalnie - prywatny wariograf, wszystkie te elementy tylko utwierdzają mnie w fakcie, że wina leże po stronie Beaty P.

Współwłaściciele nie mieli nic wspólnego z półświatkiem, oficjalnie nikt nawet od nich nie ściągał haraczu, a mowa tu o gorących latach 90.
Dominowanie współwięźniów 🤣🤣🤣 informacja z Danonków chyba
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

flamingo44 pisze: sob kwie 05, 2025 5:35 pm Haracz z zasady ściągało się nieoficjalnie. Nawet w latach 90 to było przestępstwo.

Ślady zapachowe z kasetki sklepu, w którym Beata pracowała? Dziwniejsze by było, gdyby ich tam nie było.
Wariograf nie bez powodu nie jest nigdy dowodem w sprawie.
Zwłaszcza wariograf wykonany ćwierć wieku po. On ma sens w miarę na bieżąco a nie jak spraw zdążyła narosnąć innymi emocjami - czas i wydarzenia będące efektem sprawy zniekształcają reakcje
Awatar użytkownika
Chruma
Currently:revenge
Posty: 1176
Rejestracja: czw paź 07, 2021 9:50 am

Post autor: Chruma »

PrzemoKondratowicz pisze: ndz kwie 06, 2025 10:49 am Dominowanie współwięźniów 🤣🤣🤣 informacja z Danonków chyba
Chyba u śledziowej był wywiad z współosadzoną?
Dla mnie baba totalnie niewiarygodna, a argumeny które przytaczała też takie z 🍑
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

Chruma pisze: ndz kwie 06, 2025 12:14 pm Chyba u śledziowej był wywiad z współosadzoną?
Dla mnie baba totalnie niewiarygodna, a argumeny które przytaczała też takie z 🍑
Nie wiem co było u śledziowej ale z kolei ja oglądam wszystkie treści więzienno kryminalne - idźcie sobie na fp książki polskie morderczynie, pod czymkolwiek z Beata wypisują wspolosadzone ze kochaną Beatka niewinna biedna kobieta. Posłuchajcie wywiadów z Beatą Krygier pierwowzorem serialu osadzona - też się wypowiadała że Beatka kochana złota kobieta niewinna. Ja naprawdę widziałem z 5 wypowiedzi w tym tonie od osób z imienia i nazwiska wraz z twarzą. Więc mam jeden wywiad u śledzia vs kilka innych wywiadów.
Awatar użytkownika
kryminopedia
Ciastko
Posty: 6
Rejestracja: pn sty 06, 2025 10:12 pm

Post autor: kryminopedia »

flamingo44 pisze: sob kwie 05, 2025 5:35 pm Haracz z zasady ściągało się nieoficjalnie. Nawet w latach 90 to było przestępstwo.
Ślady zapachowe z kasetki sklepu, w którym Beata pracowała? Dziwniejsze by było, gdyby ich tam nie było.
Wariograf nie bez powodu nie jest nigdy dowodem w sprawie.
Nie zrozumiałeś mnie, są miejsca z których pobieranie haraczu nie miało sensu, stricte z racji działalności. Ultimo mogło co najwyżej służyć do dalszego ukrywania nielegalnego dochodu (duże obroty), niż do "taksowania" kwotami rzędu $500 czy $1000. Ale to tylko teoria. Zresztą, gdyby iść tym tropem - to zabójstwo jest nielogiczne, bo to automatycznie pali podłoże interesowe, zainteresowanie policją i organami ścigania, proces - odpada z logicznego punktu myślenia.
Jeżeli problemy finansowe właścicieli, to podobnie jak wyżej - zabójstwo w lokalu psuje interes, a gdy interes jest popsuty, właściciel nie ma jak oddać pieniędzy.
Finalnie - jeżeli wojna pomiędzy właścicielami, to też odpada, bo Panowie odeszli od "spółki" i dzielili się dochodem ze względu na sprzedaż sprowadzonego towaru, taki nieformalny podział.
PrzemoKondratowicz pisze: ndz kwie 06, 2025 10:49 am Dominowanie współwięźniów 🤣🤣🤣 informacja z Danonków chyba
Nie, informacja z wywiadu z nią, oraz z dokumentu Olgi Herring, chyba że ich uważasz za Danonków, to już nie wiem jak to pozycjonujesz.
PrzemoKondratowicz pisze: ndz kwie 06, 2025 10:50 am Zwłaszcza wariograf wykonany ćwierć wieku po. On ma sens w miarę na bieżąco a nie jak spraw zdążyła narosnąć innymi emocjami - czas i wydarzenia będące efektem sprawy zniekształcają reakcje
O czym Ty mówisz? Wariograf ma sens zawsze. Emocje są żywe, pomyśl o swojej pierwszej miłości, o swoim pierwszym samochodzie, o swoim pierwszej pracy. Przecież emocje są żywe w nas zawsze. Kompletnie nie znasz się na funkcjonowaniu tego urządzenia.
kryminopedia
flamingo44

Post autor: flamingo44 »

kryminopedia pisze: ndz kwie 06, 2025 12:40 pm Nie zrozumiałeś mnie, są miejsca z których pobieranie haraczu nie miało sensu, stricte z racji działalności. Ultimo mogło co najwyżej służyć do dalszego ukrywania nielegalnego dochodu (duże obroty), niż do "taksowania" kwotami rzędu $500 czy $1000. Ale to tylko teoria. Zresztą, gdyby iść tym tropem - to zabójstwo jest nielogiczne, bo to automatycznie pali podłoże interesowe, zainteresowanie policją i organami ścigania, proces - odpada z logicznego punktu myślenia.
Jeżeli problemy finansowe właścicieli, to podobnie jak wyżej - zabójstwo w lokalu psuje interes, a gdy interes jest popsuty, właściciel nie ma jak oddać pieniędzy.
Nie masz pojęcia, jak to działało w latach 90. Albo płacisz albo cię najpierw zastraszają a później dead dla przykładu dla innych, którzy by chcieli podskoczyć.
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

flamingo44 pisze: ndz kwie 06, 2025 12:55 pm Nie masz pojęcia, jak to działało w latach 90. Albo płacisz albo cię najpierw zastraszają a później dead dla przykładu dla innych, którzy by chcieli podskoczyć.
No ktoś nie ma pojęcia o czym mówi. Po zastraszaniu jest też dewastacja lokalu taka że nie opłaca się płacić biznesu. Ale ogółem ta osoba patrząc po postach nie ma pojęcia o czym mówi pisząc że zawsze opłaca się robić wariograf. Wariograf 30 lat później jest bezwartościowy, tak jak wariograf u osób z zaburzeniami neurologicznymi czy u osób pod wpływem substancji albo niektórych leków. Z resztą nawet u zdrowych osób bez leków na bieżąco i fak nie jest dowodem w sprawie to o czym my tu w ogóle Mówimy. Ekspert/ka która wszystkim wmawia że się nie znamy haha, uśmiałem się jak nigdy. Brak świeżych reakcji fizjologicznych, narosle emocje w związku ze sprawą, zmiany w stanie zdrowia, czas deformujący wspomnienia, zdarzenia poboczne wpływające na odbiór zdarzeń, zmiany w percepcji i pamięci spowodowane czasem i wydarzeniami będącymi efektem sprawy, to jest bezwartościowe kompletnie ale wierz sobie w co chcesz 🤣🤣🤣🤣🤣
Awatar użytkownika
SmokAnalog
120mkw
Posty: 1620
Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm

Post autor: SmokAnalog »

Grubababa pisze: sob kwie 05, 2025 6:20 pm Wg mnie Beata wie kto to zrobił, ale nie była to ona. Tej drugiej kobiety mi żal, bo tyle lat minęło, a ona nadal cierpi, widać, że potrzebuję pomocy. Jednak ja jej "zeznań" nie traktuje do końca jako wyznacznik.
Też myślę, że Beata wie, może nawet miała z tym coś wspólnego, ale nie ona strzelała.
Jest w ogóle możliwe obwinić kogoś niesłusznie z powodu amnezji np. po urazie? Jest znana sprawą tego typu gdzieś na świecie, gdzie podważono zeznania ofiary właśnie z tego powodu?
Awatar użytkownika
pieczonyziemniak.
Currently:revenge
Posty: 1184
Rejestracja: śr sie 28, 2024 1:24 pm

Post autor: pieczonyziemniak. »

Jak tak czytam, że emocje są zawsze i autor komentarza podaje, że np do pierwszej miłości to śmiać mi się chce 😂bo ja mojej pierwszej miłości nienawidzę a kochałam na zabój 😂 absolutnie wariograf nie ma sensu po tylu latach
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

pieczonyziemniak. pisze: ndz kwie 06, 2025 1:11 pm Jak tak czytam, że emocje są zawsze i autor komentarza podaje, że np do pierwszej miłości to śmiać mi się chce 😂bo ja mojej pierwszej miłości nienawidzę a kochałam na zabój 😂 absolutnie wariograf nie ma sensu po tylu latach
Pomijam fakt że i Anna i Beata na sam dźwięk słowa Ultimo mają palpitacje serca bo strzelanina strzelaniną ale wszystko to co zdarzyło się potem to trauma nie mniejsza a dla Beaty nawet większa. Prokurator prowadzący sprawę na pewno równie emocjonalnie reaguje. Pierwsza miłość - też się uśmiałem, nawet nie wiem jak wygląda a po niej było 5 kolejnych w tym tragiczne rozstania.
Awatar użytkownika
SmokAnalog
120mkw
Posty: 1620
Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm

Post autor: SmokAnalog »

PrzemoKondratowicz pisze: ndz kwie 06, 2025 1:14 pm Pomijam fakt że i Anna i Beata na sam dźwięk słowa Ultimo mają palpitacje serca bo strzelanina strzelaniną ale wszystko to co zdarzyło się potem to trauma nie mniejsza a dla Beaty nawet większa. Prokurator prowadzący sprawę na pewno równie emocjonalnie reaguje. Pierwsza miłość - też się uśmiałem, nawet nie wiem jak wygląda a po niej było 5 kolejnych w tym tragiczne rozstania.
Ja bym tu raczej nie roztrząsał, czyja trauma większa - z żadną z nich bym się nie zamienił.

Że opisują Beatę jako "kochaną" - Rozumecka też podobno robi wrażenie "kochanej cioci", a to przecież psychopatka prima sort, tym bym się więc aż tak nie kierował w ocenie sytuacji.

Cóż, jeśli Beata Pasik strzelała czy zleciła to wszystko - to już odsiedziała swoje. Jeśli nie - to pozostaje jej jedynie walczyć o swoje dobre imię i odszkodowanie. O to będzie trudniej niż w przypadku Komendy, bo tam sprawa była oczywista, perfidnie wrobili lekko upośledzonego chłopaka i zrobili z niego kozła ofiarnego dla publiki. A i tak ile lat musiał czekać na sprawiedliwość. Tutaj jest po tylu latach nadal tyle niejasności, na dodatek Pasik nie miała wtedy nieposzlakowanej opinii, że będzie trudno, no ale jeśli jednak nie miała z tym nic wspólnego - to życzę jej, żeby wreszcie znalazła spokój od tej sprawy.
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

SmokAnalog pisze: ndz kwie 06, 2025 2:12 pm Ja bym tu raczej nie roztrząsał, czyja trauma większa - z żadną z nich bym się nie zamienił.

Że opisują Beatę jako "kochaną" - Rozumecka też podobno robi wrażenie "kochanej cioci", a to przecież psychopatka prima sort, tym bym się więc aż tak nie kierował w ocenie sytuacji.

Cóż, jeśli Beata Pasik strzelała czy zleciła to wszystko - to już odsiedziała swoje. Jeśli nie - to pozostaje jej jedynie walczyć o swoje dobre imię i odszkodowanie. O to będzie trudniej niż w przypadku Komendy, bo tam sprawa była oczywista, perfidnie wrobili lekko upośledzonego chłopaka i zrobili z niego kozła ofiarnego dla publiki. A i tak ile lat musiał czekać na sprawiedliwość. Tutaj jest po tylu latach nadal tyle niejasności, na dodatek Pasik nie miała wtedy nieposzlakowanej opinii, że będzie trudno, no ale jeśli jednak nie miała z tym nic wspólnego - to życzę jej, żeby wreszcie znalazła spokój od tej sprawy.
Aha, czyli jak jedna osoba w podcaście Olgi Śledź wypowie się negatywnie o Beacie Pasik, to traktujemy to jak niepodważalną prawdę, a pięć pozytywnych opinii ignorujemy, bo ktoś gdzieś napisał coś negatywnego? To chyba trochę selektywne podejście. Po pierwsze, negatywne opinie są równie subiektywne jak te pozytywne, więc równie dobrze możemy je wszystkie skreślić i wyrzucić jako argument w dyskusji, co bym zrozumiał, ale ty tego nie proponujesz. Po drugie, łatwiej łyknąć jeden negatywny komentarz i robić z tego wielką aferę, ale nie zauważyć, że w internecie i w realu mnóstwo osób widzi Beatę zupełnie inaczej – zwłaszcza, jeśli negatyw jest ładnie zmontowany i sprzedany przez podcastera. Klasyczna selekcja faktów, która pasuje do wygodnej narracji.
Awatar użytkownika
SmokAnalog
120mkw
Posty: 1620
Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm

Post autor: SmokAnalog »

PrzemoKondratowicz pisze: ndz kwie 06, 2025 2:41 pm Aha, czyli jak jedna osoba w podcaście Olgi Śledź wypowie się negatywnie o Beacie Pasik, to traktujemy to jak niepodważalną prawdę, a pięć pozytywnych opinii ignorujemy, bo ktoś gdzieś napisał coś negatywnego? To chyba trochę selektywne podejście. Po pierwsze, negatywne opinie są równie subiektywne jak te pozytywne, więc równie dobrze możemy je wszystkie skreślić i wyrzucić jako argument w dyskusji, co bym zrozumiał, ale ty tego nie proponujesz. Po drugie, łatwiej łyknąć jeden negatywny komentarz i robić z tego wielką aferę, ale nie zauważyć, że w internecie i w realu mnóstwo osób widzi Beatę zupełnie inaczej – zwłaszcza, jeśli negatyw jest ładnie zmontowany i sprzedany przez podcastera. Klasyczna selekcja faktów, która pasuje do wygodnej narracji.
No to polecam ci iść na kurs czytania ze zrozumieniem, bo nie podważyłem tutaj opinii tych ludzi, którzy o niej mówią, że jest złota i kochana z powodu tych anonimowych wypowiedzi u śledziowej. Już sporo takich było, co mówili dzień dobry i siatki z zakupami staruszkom wnosili, a zdolnibyli do rzeczy takich, że głowa mała. Nie trzymam strony żadnego z "obozów", o ile w tak okropnej sprawie można mówić o jakichś obozach w ogóle, tu jest nadal ogrom niejasności.
niten ka
Modna
Posty: 417
Rejestracja: czw wrz 19, 2024 11:11 am

Post autor: niten ka »

Akurat ja natknęłam się na jakiś reportaż na YouTube i współwięźniarki nie wypowiadały się o niej dobrze, a nawet cieszyły gdy wyszła na wolność, bo ponoć wszędzie gdzie się pojawiała to psuła atmosferę, donosiła do wychowawcy. Była jedyną osobą palącą na celi dla niepalących. Wiadomo więzienie to walka o przetrwanie ale ona jak na więźniarkę miała sporo przywilejów, jak przyszła pracować na pralnię to wspolosadzona wspominała, że spokojnie im się pracowało dopóki nie przyszła Beata. Ona jest takim typem, że prosto w twarz będzie robić oczy kota ze shreka, a odwrócisz się to wbije ci nóż w plecy. Dla mnie ona wcale nie jest niewinna. Robiła siebie ofiarę tylko wszyscy źli wokół niej, a gdy pracowała w butiku sama była nieuczciwa, już pomijam te sytuację z wieńcem pogrzebowym.
PrzemoKondratowicz
Dieta 600 kcal
Posty: 2214
Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm

Post autor: PrzemoKondratowicz »

To dziwne że dali paląca na cele z niepalącymi…
flamingo44

Post autor: flamingo44 »

niten ka pisze: wt kwie 08, 2025 9:17 pm Akurat ja natknęłam się na jakiś reportaż na YouTube i współwięźniarki nie wypowiadały się o niej dobrze, a nawet cieszyły gdy wyszła na wolność, bo ponoć wszędzie gdzie się pojawiała to psuła atmosferę, donosiła do wychowawcy. Była jedyną osobą palącą na celi dla niepalących. Wiadomo więzienie to walka o przetrwanie ale ona jak na więźniarkę miała sporo przywilejów, jak przyszła pracować na pralnię to wspolosadzona wspominała, że spokojnie im się pracowało dopóki nie przyszła Beata. Ona jest takim typem, że prosto w twarz będzie robić oczy kota ze shreka, a odwrócisz się to wbije ci nóż w plecy. Dla mnie ona wcale nie jest niewinna. Robiła siebie ofiarę tylko wszyscy źli wokół niej, a gdy pracowała w butiku sama była nieuczciwa, już pomijam te sytuację z wieńcem pogrzebowym.
Reportaże Olgi Śledź od dawna nie należą do zbyt rzetelnych
niten ka
Modna
Posty: 417
Rejestracja: czw wrz 19, 2024 11:11 am

Post autor: niten ka »

flamingo44 pisze: śr kwie 09, 2025 10:36 am Reportaże Olgi Śledź od dawna nie należą do zbyt rzetelnych
To nie był reportaż Olgi, podrzuciłabym link ale było to parę miesięcy temu więc nie pamiętam dokładnie.