Zabójstwo w butiku Ultimo, Warszawa 1997
Moderator: verysweetcherry-
flamingo44
Zabójstwo w butiku Ultimo, Warszawa 1997
Co sądzicie o. tej sprawie? Beata jest winna, czy jest kolejną ofiarą systemu?
Ciekawa sprawa, i mam wątpliwości co naprawdę się stało. Na początku myślałam, że to nie ona, teraz już sama nie wiem.
Polecam serial Motyw, to nie jest na faktach typowo, ale luźno inspirowana historia. Też ciekawie pokazali
Polecam serial Motyw, to nie jest na faktach typowo, ale luźno inspirowana historia. Też ciekawie pokazali
-
flamingo44
Moja hipoteza po zapoznaniu się z mnóstwem materiałów w tej sprawie jest taka:
Warszawa lat 90 i butik w centrum miasta- bardziej, niż pewne, że właściciele mieli interesy z mafią (być może była to zwykła "ochrona" butiku). Coś tam poszło nie tak i na celowniku był jeden z właścicieli, ale ktoś spieprzył sprawę i przez pomyłkę zabił Daniela. Anna była w mafijne porachunki umoczona razem z właścicielami, więc żeby nie narażać się jeszcze bardziej to znaleźli sobie kozła ofiarnego w postaci Beaty.
Nigdzie nie przewija się wątek właścicieli. Doszło do zabójstwa w ich butiku, a cała sprawa toczy się praktycznie bez ich udziału.
Warszawa lat 90 i butik w centrum miasta- bardziej, niż pewne, że właściciele mieli interesy z mafią (być może była to zwykła "ochrona" butiku). Coś tam poszło nie tak i na celowniku był jeden z właścicieli, ale ktoś spieprzył sprawę i przez pomyłkę zabił Daniela. Anna była w mafijne porachunki umoczona razem z właścicielami, więc żeby nie narażać się jeszcze bardziej to znaleźli sobie kozła ofiarnego w postaci Beaty.
Nigdzie nie przewija się wątek właścicieli. Doszło do zabójstwa w ich butiku, a cała sprawa toczy się praktycznie bez ich udziału.
- kryminopedia
- Ciastko
- Posty: 6
- Rejestracja: pn sty 06, 2025 10:12 pm
Dowody związane z kasetką (kwestia zapachowa) to był niepodważalny dowód. Pojawił się w drugim procesie i dlatego też nie była w stanie tego podważyć. Wiele połączeń - ex-mąż, nienawiść do współpracowniczki, utrata pracy przez nią, a także późniejsze elementy - zachowanie w więzieniu, dominowanie współoskarżonych, no i finalnie - prywatny wariograf, wszystkie te elementy tylko utwierdzają mnie w fakcie, że wina leże po stronie Beaty P.flamingo44 pisze: ↑sob kwie 05, 2025 2:22 pm Moja hipoteza po zapoznaniu się z mnóstwem materiałów w tej sprawie jest taka:
Warszawa lat 90 i butik w centrum miasta- bardziej, niż pewne, że właściciele mieli interesy z mafią (być może była to zwykła "ochrona" butiku). Coś tam poszło nie tak i na celowniku był jeden z właścicieli, ale ktoś spieprzył sprawę i przez pomyłkę zabił Daniela. Anna była w mafijne porachunki umoczona razem z właścicielami, więc żeby nie narażać się jeszcze bardziej to znaleźli sobie kozła ofiarnego w postaci Beaty.
Nigdzie nie przewija się wątek właścicieli. Doszło do zabójstwa w ich butiku, a cała sprawa toczy się praktycznie bez ich udziału.
Współwłaściciele nie mieli nic wspólnego z półświatkiem, oficjalnie nikt nawet od nich nie ściągał haraczu, a mowa tu o gorących latach 90.
kryminopedia
-
flamingo44
Haracz z zasady ściągało się nieoficjalnie. Nawet w latach 90 to było przestępstwo.kryminopedia pisze: ↑sob kwie 05, 2025 5:22 pm Dowody związane z kasetką (kwestia zapachowa) to był niepodważalny dowód. Pojawił się w drugim procesie i dlatego też nie była w stanie tego podważyć. Wiele połączeń - ex-mąż, nienawiść do współpracowniczki, utrata pracy przez nią, a także późniejsze elementy - zachowanie w więzieniu, dominowanie współoskarżonych, no i finalnie - prywatny wariograf, wszystkie te elementy tylko utwierdzają mnie w fakcie, że wina leże po stronie Beaty P.
Współwłaściciele nie mieli nic wspólnego z półświatkiem, oficjalnie nikt nawet od nich nie ściągał haraczu, a mowa tu o gorących latach 90.
Ślady zapachowe z kasetki sklepu, w którym Beata pracowała? Dziwniejsze by było, gdyby ich tam nie było.
Wariograf nie bez powodu nie jest nigdy dowodem w sprawie.
Totalnie zawiła sprawa, której prawdy nie poznamy zapewne nigdy
Nie wiem co myśleć
Z jednej strony napadnięta kobieta która cudem przeżywa, jasno i wyraźnie wskazuje osobę która do niej strzelała
Z drugiej strony dużo rzeczy niespójnych w jej tych wszystkich wywiadach ( a w latach 90-tych udzieliła ich mnóstwo-od programów w telewizji począwszy na gazetkach typu Przyjaciółka kończąc), jak np raz mówiła ze to ona wpuściła Beatę , innym razem ze Beata miała klucze i sama weszła , do dziś nie wiem która wersja prawdziwa.
Bardzo dużo nieścisłości, znaków zapytania. Słowo przeciw słowu
A może obie kłamią? Beata tam była, ale to nie ona strzelała?
Nie wiem co myśleć
Z jednej strony napadnięta kobieta która cudem przeżywa, jasno i wyraźnie wskazuje osobę która do niej strzelała
Z drugiej strony dużo rzeczy niespójnych w jej tych wszystkich wywiadach ( a w latach 90-tych udzieliła ich mnóstwo-od programów w telewizji począwszy na gazetkach typu Przyjaciółka kończąc), jak np raz mówiła ze to ona wpuściła Beatę , innym razem ze Beata miała klucze i sama weszła , do dziś nie wiem która wersja prawdziwa.
Bardzo dużo nieścisłości, znaków zapytania. Słowo przeciw słowu
A może obie kłamią? Beata tam była, ale to nie ona strzelała?
Wg mnie Beata wie kto to zrobił, ale nie była to ona. Tej drugiej kobiety mi żal, bo tyle lat minęło, a ona nadal cierpi, widać, że potrzebuję pomocy. Jednak ja jej "zeznań" nie traktuje do końca jako wyznacznik.
Jak się dobrze wczytasz to znajdziesz i Nietzschego i Gosie z żabki
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2214
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Dominowanie współwięźniówkryminopedia pisze: ↑sob kwie 05, 2025 5:22 pm Dowody związane z kasetką (kwestia zapachowa) to był niepodważalny dowód. Pojawił się w drugim procesie i dlatego też nie była w stanie tego podważyć. Wiele połączeń - ex-mąż, nienawiść do współpracowniczki, utrata pracy przez nią, a także późniejsze elementy - zachowanie w więzieniu, dominowanie współoskarżonych, no i finalnie - prywatny wariograf, wszystkie te elementy tylko utwierdzają mnie w fakcie, że wina leże po stronie Beaty P.
Współwłaściciele nie mieli nic wspólnego z półświatkiem, oficjalnie nikt nawet od nich nie ściągał haraczu, a mowa tu o gorących latach 90.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2214
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Zwłaszcza wariograf wykonany ćwierć wieku po. On ma sens w miarę na bieżąco a nie jak spraw zdążyła narosnąć innymi emocjami - czas i wydarzenia będące efektem sprawy zniekształcają reakcjeflamingo44 pisze: ↑sob kwie 05, 2025 5:35 pm Haracz z zasady ściągało się nieoficjalnie. Nawet w latach 90 to było przestępstwo.
Ślady zapachowe z kasetki sklepu, w którym Beata pracowała? Dziwniejsze by było, gdyby ich tam nie było.
Wariograf nie bez powodu nie jest nigdy dowodem w sprawie.
Chyba u śledziowej był wywiad z współosadzoną?PrzemoKondratowicz pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 10:49 am Dominowanie współwięźniówinformacja z Danonków chyba
Dla mnie baba totalnie niewiarygodna, a argumeny które przytaczała też takie z
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2214
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Nie wiem co było u śledziowej ale z kolei ja oglądam wszystkie treści więzienno kryminalne - idźcie sobie na fp książki polskie morderczynie, pod czymkolwiek z Beata wypisują wspolosadzone ze kochaną Beatka niewinna biedna kobieta. Posłuchajcie wywiadów z Beatą Krygier pierwowzorem serialu osadzona - też się wypowiadała że Beatka kochana złota kobieta niewinna. Ja naprawdę widziałem z 5 wypowiedzi w tym tonie od osób z imienia i nazwiska wraz z twarzą. Więc mam jeden wywiad u śledzia vs kilka innych wywiadów.
- kryminopedia
- Ciastko
- Posty: 6
- Rejestracja: pn sty 06, 2025 10:12 pm
Nie zrozumiałeś mnie, są miejsca z których pobieranie haraczu nie miało sensu, stricte z racji działalności. Ultimo mogło co najwyżej służyć do dalszego ukrywania nielegalnego dochodu (duże obroty), niż do "taksowania" kwotami rzędu $500 czy $1000. Ale to tylko teoria. Zresztą, gdyby iść tym tropem - to zabójstwo jest nielogiczne, bo to automatycznie pali podłoże interesowe, zainteresowanie policją i organami ścigania, proces - odpada z logicznego punktu myślenia.flamingo44 pisze: ↑sob kwie 05, 2025 5:35 pm Haracz z zasady ściągało się nieoficjalnie. Nawet w latach 90 to było przestępstwo.
Ślady zapachowe z kasetki sklepu, w którym Beata pracowała? Dziwniejsze by było, gdyby ich tam nie było.
Wariograf nie bez powodu nie jest nigdy dowodem w sprawie.
Jeżeli problemy finansowe właścicieli, to podobnie jak wyżej - zabójstwo w lokalu psuje interes, a gdy interes jest popsuty, właściciel nie ma jak oddać pieniędzy.
Finalnie - jeżeli wojna pomiędzy właścicielami, to też odpada, bo Panowie odeszli od "spółki" i dzielili się dochodem ze względu na sprzedaż sprowadzonego towaru, taki nieformalny podział.
Nie, informacja z wywiadu z nią, oraz z dokumentu Olgi Herring, chyba że ich uważasz za Danonków, to już nie wiem jak to pozycjonujesz.PrzemoKondratowicz pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 10:49 am Dominowanie współwięźniówinformacja z Danonków chyba
O czym Ty mówisz? Wariograf ma sens zawsze. Emocje są żywe, pomyśl o swojej pierwszej miłości, o swoim pierwszym samochodzie, o swoim pierwszej pracy. Przecież emocje są żywe w nas zawsze. Kompletnie nie znasz się na funkcjonowaniu tego urządzenia.PrzemoKondratowicz pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 10:50 am Zwłaszcza wariograf wykonany ćwierć wieku po. On ma sens w miarę na bieżąco a nie jak spraw zdążyła narosnąć innymi emocjami - czas i wydarzenia będące efektem sprawy zniekształcają reakcje
kryminopedia
-
flamingo44
Nie masz pojęcia, jak to działało w latach 90. Albo płacisz albo cię najpierw zastraszają a później dead dla przykładu dla innych, którzy by chcieli podskoczyć.kryminopedia pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 12:40 pm Nie zrozumiałeś mnie, są miejsca z których pobieranie haraczu nie miało sensu, stricte z racji działalności. Ultimo mogło co najwyżej służyć do dalszego ukrywania nielegalnego dochodu (duże obroty), niż do "taksowania" kwotami rzędu $500 czy $1000. Ale to tylko teoria. Zresztą, gdyby iść tym tropem - to zabójstwo jest nielogiczne, bo to automatycznie pali podłoże interesowe, zainteresowanie policją i organami ścigania, proces - odpada z logicznego punktu myślenia.
Jeżeli problemy finansowe właścicieli, to podobnie jak wyżej - zabójstwo w lokalu psuje interes, a gdy interes jest popsuty, właściciel nie ma jak oddać pieniędzy.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2214
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
No ktoś nie ma pojęcia o czym mówi. Po zastraszaniu jest też dewastacja lokalu taka że nie opłaca się płacić biznesu. Ale ogółem ta osoba patrząc po postach nie ma pojęcia o czym mówi pisząc że zawsze opłaca się robić wariograf. Wariograf 30 lat później jest bezwartościowy, tak jak wariograf u osób z zaburzeniami neurologicznymi czy u osób pod wpływem substancji albo niektórych leków. Z resztą nawet u zdrowych osób bez leków na bieżąco i fak nie jest dowodem w sprawie to o czym my tu w ogóle Mówimy. Ekspert/ka która wszystkim wmawia że się nie znamy haha, uśmiałem się jak nigdy. Brak świeżych reakcji fizjologicznych, narosle emocje w związku ze sprawą, zmiany w stanie zdrowia, czas deformujący wspomnienia, zdarzenia poboczne wpływające na odbiór zdarzeń, zmiany w percepcji i pamięci spowodowane czasem i wydarzeniami będącymi efektem sprawy, to jest bezwartościowe kompletnie ale wierz sobie w co chceszflamingo44 pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 12:55 pm Nie masz pojęcia, jak to działało w latach 90. Albo płacisz albo cię najpierw zastraszają a później dead dla przykładu dla innych, którzy by chcieli podskoczyć.
- SmokAnalog
- 120mkw
- Posty: 1620
- Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm
Też myślę, że Beata wie, może nawet miała z tym coś wspólnego, ale nie ona strzelała.
Jest w ogóle możliwe obwinić kogoś niesłusznie z powodu amnezji np. po urazie? Jest znana sprawą tego typu gdzieś na świecie, gdzie podważono zeznania ofiary właśnie z tego powodu?
- pieczonyziemniak.
- Currently:revenge
- Posty: 1184
- Rejestracja: śr sie 28, 2024 1:24 pm
Jak tak czytam, że emocje są zawsze i autor komentarza podaje, że np do pierwszej miłości to śmiać mi się chce
bo ja mojej pierwszej miłości nienawidzę a kochałam na zabój
absolutnie wariograf nie ma sensu po tylu latach
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2214
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Pomijam fakt że i Anna i Beata na sam dźwięk słowa Ultimo mają palpitacje serca bo strzelanina strzelaniną ale wszystko to co zdarzyło się potem to trauma nie mniejsza a dla Beaty nawet większa. Prokurator prowadzący sprawę na pewno równie emocjonalnie reaguje. Pierwsza miłość - też się uśmiałem, nawet nie wiem jak wygląda a po niej było 5 kolejnych w tym tragiczne rozstania.pieczonyziemniak. pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 1:11 pm Jak tak czytam, że emocje są zawsze i autor komentarza podaje, że np do pierwszej miłości to śmiać mi się chcebo ja mojej pierwszej miłości nienawidzę a kochałam na zabój
absolutnie wariograf nie ma sensu po tylu latach
- SmokAnalog
- 120mkw
- Posty: 1620
- Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm
Ja bym tu raczej nie roztrząsał, czyja trauma większa - z żadną z nich bym się nie zamienił.PrzemoKondratowicz pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 1:14 pm Pomijam fakt że i Anna i Beata na sam dźwięk słowa Ultimo mają palpitacje serca bo strzelanina strzelaniną ale wszystko to co zdarzyło się potem to trauma nie mniejsza a dla Beaty nawet większa. Prokurator prowadzący sprawę na pewno równie emocjonalnie reaguje. Pierwsza miłość - też się uśmiałem, nawet nie wiem jak wygląda a po niej było 5 kolejnych w tym tragiczne rozstania.
Że opisują Beatę jako "kochaną" - Rozumecka też podobno robi wrażenie "kochanej cioci", a to przecież psychopatka prima sort, tym bym się więc aż tak nie kierował w ocenie sytuacji.
Cóż, jeśli Beata Pasik strzelała czy zleciła to wszystko - to już odsiedziała swoje. Jeśli nie - to pozostaje jej jedynie walczyć o swoje dobre imię i odszkodowanie. O to będzie trudniej niż w przypadku Komendy, bo tam sprawa była oczywista, perfidnie wrobili lekko upośledzonego chłopaka i zrobili z niego kozła ofiarnego dla publiki. A i tak ile lat musiał czekać na sprawiedliwość. Tutaj jest po tylu latach nadal tyle niejasności, na dodatek Pasik nie miała wtedy nieposzlakowanej opinii, że będzie trudno, no ale jeśli jednak nie miała z tym nic wspólnego - to życzę jej, żeby wreszcie znalazła spokój od tej sprawy.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2214
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
Aha, czyli jak jedna osoba w podcaście Olgi Śledź wypowie się negatywnie o Beacie Pasik, to traktujemy to jak niepodważalną prawdę, a pięć pozytywnych opinii ignorujemy, bo ktoś gdzieś napisał coś negatywnego? To chyba trochę selektywne podejście. Po pierwsze, negatywne opinie są równie subiektywne jak te pozytywne, więc równie dobrze możemy je wszystkie skreślić i wyrzucić jako argument w dyskusji, co bym zrozumiał, ale ty tego nie proponujesz. Po drugie, łatwiej łyknąć jeden negatywny komentarz i robić z tego wielką aferę, ale nie zauważyć, że w internecie i w realu mnóstwo osób widzi Beatę zupełnie inaczej – zwłaszcza, jeśli negatyw jest ładnie zmontowany i sprzedany przez podcastera. Klasyczna selekcja faktów, która pasuje do wygodnej narracji.SmokAnalog pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 2:12 pm Ja bym tu raczej nie roztrząsał, czyja trauma większa - z żadną z nich bym się nie zamienił.
Że opisują Beatę jako "kochaną" - Rozumecka też podobno robi wrażenie "kochanej cioci", a to przecież psychopatka prima sort, tym bym się więc aż tak nie kierował w ocenie sytuacji.
Cóż, jeśli Beata Pasik strzelała czy zleciła to wszystko - to już odsiedziała swoje. Jeśli nie - to pozostaje jej jedynie walczyć o swoje dobre imię i odszkodowanie. O to będzie trudniej niż w przypadku Komendy, bo tam sprawa była oczywista, perfidnie wrobili lekko upośledzonego chłopaka i zrobili z niego kozła ofiarnego dla publiki. A i tak ile lat musiał czekać na sprawiedliwość. Tutaj jest po tylu latach nadal tyle niejasności, na dodatek Pasik nie miała wtedy nieposzlakowanej opinii, że będzie trudno, no ale jeśli jednak nie miała z tym nic wspólnego - to życzę jej, żeby wreszcie znalazła spokój od tej sprawy.
- SmokAnalog
- 120mkw
- Posty: 1620
- Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm
No to polecam ci iść na kurs czytania ze zrozumieniem, bo nie podważyłem tutaj opinii tych ludzi, którzy o niej mówią, że jest złota i kochana z powodu tych anonimowych wypowiedzi u śledziowej. Już sporo takich było, co mówili dzień dobry i siatki z zakupami staruszkom wnosili, a zdolnibyli do rzeczy takich, że głowa mała. Nie trzymam strony żadnego z "obozów", o ile w tak okropnej sprawie można mówić o jakichś obozach w ogóle, tu jest nadal ogrom niejasności.PrzemoKondratowicz pisze: ↑ndz kwie 06, 2025 2:41 pm Aha, czyli jak jedna osoba w podcaście Olgi Śledź wypowie się negatywnie o Beacie Pasik, to traktujemy to jak niepodważalną prawdę, a pięć pozytywnych opinii ignorujemy, bo ktoś gdzieś napisał coś negatywnego? To chyba trochę selektywne podejście. Po pierwsze, negatywne opinie są równie subiektywne jak te pozytywne, więc równie dobrze możemy je wszystkie skreślić i wyrzucić jako argument w dyskusji, co bym zrozumiał, ale ty tego nie proponujesz. Po drugie, łatwiej łyknąć jeden negatywny komentarz i robić z tego wielką aferę, ale nie zauważyć, że w internecie i w realu mnóstwo osób widzi Beatę zupełnie inaczej – zwłaszcza, jeśli negatyw jest ładnie zmontowany i sprzedany przez podcastera. Klasyczna selekcja faktów, która pasuje do wygodnej narracji.
Akurat ja natknęłam się na jakiś reportaż na YouTube i współwięźniarki nie wypowiadały się o niej dobrze, a nawet cieszyły gdy wyszła na wolność, bo ponoć wszędzie gdzie się pojawiała to psuła atmosferę, donosiła do wychowawcy. Była jedyną osobą palącą na celi dla niepalących. Wiadomo więzienie to walka o przetrwanie ale ona jak na więźniarkę miała sporo przywilejów, jak przyszła pracować na pralnię to wspolosadzona wspominała, że spokojnie im się pracowało dopóki nie przyszła Beata. Ona jest takim typem, że prosto w twarz będzie robić oczy kota ze shreka, a odwrócisz się to wbije ci nóż w plecy. Dla mnie ona wcale nie jest niewinna. Robiła siebie ofiarę tylko wszyscy źli wokół niej, a gdy pracowała w butiku sama była nieuczciwa, już pomijam te sytuację z wieńcem pogrzebowym.
-
PrzemoKondratowicz
- Dieta 600 kcal
- Posty: 2214
- Rejestracja: wt sty 07, 2025 8:47 pm
To dziwne że dali paląca na cele z niepalącymi…
-
flamingo44
Reportaże Olgi Śledź od dawna nie należą do zbyt rzetelnychniten ka pisze: ↑wt kwie 08, 2025 9:17 pm Akurat ja natknęłam się na jakiś reportaż na YouTube i współwięźniarki nie wypowiadały się o niej dobrze, a nawet cieszyły gdy wyszła na wolność, bo ponoć wszędzie gdzie się pojawiała to psuła atmosferę, donosiła do wychowawcy. Była jedyną osobą palącą na celi dla niepalących. Wiadomo więzienie to walka o przetrwanie ale ona jak na więźniarkę miała sporo przywilejów, jak przyszła pracować na pralnię to wspolosadzona wspominała, że spokojnie im się pracowało dopóki nie przyszła Beata. Ona jest takim typem, że prosto w twarz będzie robić oczy kota ze shreka, a odwrócisz się to wbije ci nóż w plecy. Dla mnie ona wcale nie jest niewinna. Robiła siebie ofiarę tylko wszyscy źli wokół niej, a gdy pracowała w butiku sama była nieuczciwa, już pomijam te sytuację z wieńcem pogrzebowym.
To nie był reportaż Olgi, podrzuciłabym link ale było to parę miesięcy temu więc nie pamiętam dokładnie.flamingo44 pisze: ↑śr kwie 09, 2025 10:36 am Reportaże Olgi Śledź od dawna nie należą do zbyt rzetelnych