Dieta pudełkowa 1300 kcal oznacza, że ktoś chce sobie pić soki i kawki z bitą śmietaną do tej dietyOlfic pisze: ↑pn paź 10, 2022 3:35 pmJeju myslalam ze to właśnie najbardziej popularne zapotrzebowanie bo pełno diet pudełkowych ma 1200kcl, wazę 61kg mam 160cm wzrostu, może powinnam jeszcze inaczej to obliczyćluksusowa_pomidorowa pisze: ↑pn paź 10, 2022 3:32 pm1250 kalorii? Dziennie zapotrzebowanie do normalnego funkcjonowania dla przeciętnej kobiety to około 2000. Moim zdaniem aby schudnąć zdrowo i z głową ten deficyt nie powinien być aż tak drastyczny. Co to za funkcjonowanie na głodzie, bez dostarczania odpowiedniej ilości składników odżywczych. Dorzuć jakieś ćwiczenia i nie obcinaj aż tak kalorii albo udaj się do specjalisty, bo to nie brzmi dobrze. Przy takim deficycie schudniesz ale będziesz głodna, zmęczona, zła, mniej wydajna i pytanie co jak osiągniesz cel. Czy nie wrócisz do starych nawyków, nie będzie jojo itp.Olfic pisze: ↑pn paź 10, 2022 3:08 pm Wow cieszę się ze mój temat przyciągnął tyle ciekawych odpowiedzi, dzięki za wszystkie rady i cieszę się ze nie jestem sama w tej walce i są tez inne osoby które chcą schudnac…
Wyszło mi ze powinnam jeść 1250kcl dziennie według aplikacji YAZIO, niestety choćbym się starała to zawsze jestem głodna i przekraczam o jakieś 200kcl dziennie nie wiem co robić dalej, próbowałam przeliczyć wie na tamtych podanych przez Manolo kalkulatorach ale nie zrozumiałam co mi ma wyjść i już sama nie wiem jaki mam mieć wynik kalorii i ile ich jeść
Jak schudnąć
Moderator: verysweetcherry
Re: Jak schudnąć
Doczytałam że próbowałaś na tym, co podlinkowałam. Mogę Ci wszystko wyliczyć, ale od razu mówię, że zaczęłam od ludzi za taką usługę kasować 100złOlfic pisze: ↑pn paź 10, 2022 3:08 pm Wow cieszę się ze mój temat przyciągnął tyle ciekawych odpowiedzi, dzięki za wszystkie rady i cieszę się ze nie jestem sama w tej walce i są tez inne osoby które chcą schudnac…
Wyszło mi ze powinnam jeść 1250kcl dziennie według aplikacji YAZIO, niestety choćbym się starała to zawsze jestem głodna i przekraczam o jakieś 200kcl dziennie nie wiem co robić dalej, próbowałam przeliczyć wie na tamtych podanych przez Manolo kalkulatorach ale nie zrozumiałam co mi ma wyjść i już sama nie wiem jaki mam mieć wynik kalorii i ile ich jeść
Nie stać mnie po tym jak mi raty kredytu za mieszkanie wystrzeliły… ale dziekuje za propozycje Przeczytam jeszcze raz Twoje posty i spróbuje samanto wyliczyć, dziś zmieniłam cel kalorii na 1400 bo te 1200 ostatnimi dniami były nie do zniesienia ciagle głodna i złaUwaloneManolo pisze: ↑pn paź 10, 2022 11:47 pmDoczytałam że próbowałaś na tym, co podlinkowałam. Mogę Ci wszystko wyliczyć, ale od razu mówię, że zaczęłam od ludzi za taką usługę kasować 100złOlfic pisze: ↑pn paź 10, 2022 3:08 pm Wow cieszę się ze mój temat przyciągnął tyle ciekawych odpowiedzi, dzięki za wszystkie rady i cieszę się ze nie jestem sama w tej walce i są tez inne osoby które chcą schudnac…
Wyszło mi ze powinnam jeść 1250kcl dziennie według aplikacji YAZIO, niestety choćbym się starała to zawsze jestem głodna i przekraczam o jakieś 200kcl dziennie nie wiem co robić dalej, próbowałam przeliczyć wie na tamtych podanych przez Manolo kalkulatorach ale nie zrozumiałam co mi ma wyjść i już sama nie wiem jaki mam mieć wynik kalorii i ile ich jeść
Wiem wiecej
Udało mi się wyliczyć, musiałam rozpisać wszystko na kartce żeby zrozumieć ale już mam
CPM 1825
PPM 1398
Cpm-pom+100= 527
PPM +100 = 1498
To oznacza ze będę jeść teraz 1498pewnie zaokrągleniu do 1500kcl dziennie i wtedy chudniecie 0,5kg na tydzień
Super dziękuje Ci bardzo za te kalkulatory i te rozpiskę
CPM 1825
PPM 1398
Cpm-pom+100= 527
PPM +100 = 1498
To oznacza ze będę jeść teraz 1498pewnie zaokrągleniu do 1500kcl dziennie i wtedy chudniecie 0,5kg na tydzień
Super dziękuje Ci bardzo za te kalkulatory i te rozpiskę
Wiem wiecej
Kiepsko. Trzymałam rygor jakieś 3 tygodnie. Udało mi się schudnąć 2,5kg po czym olałam sprawę I wrocil do mnie już 1 kg jak bumerang. Nie mam kompletnie motywacji. Może wroci, kto wie...póki co tak jak byłam grubababa tak jestem.
Ja od kilku tygodni jestem na poście przerywanym i nie jem od 21 do 11. Jak nie czuję głodu to ciągnę do 12. Testowałam przez tydzień od 21 do 13/14, ale telepało mnie z głodu i puszczały nerwy. Śpię od 24 do 8/9.
Nie wiem czy obecne okienko żywieniowe 10 godzinne mozna nazwać jeszcze postem, ale dobrze się czuję przy takim odżywianiu. Na pewno spada obwód z brzucha a co do kilogramów - nigdy nie liczę kalorii, wiec info o moich kg na minusie nie bedzie miec dla Was wartosci informacyjnej. Na pewno jest lżej, jak organizm przez te 14h na dobę nie musi czegoś trawić i jak człowiek ma wyznaczony czas na żarcie - bardziej się stara to wykorzystać i wpada zdrowsze jedzonko niż podjadając o dowolnej porze ;)
Nie wiem czy obecne okienko żywieniowe 10 godzinne mozna nazwać jeszcze postem, ale dobrze się czuję przy takim odżywianiu. Na pewno spada obwód z brzucha a co do kilogramów - nigdy nie liczę kalorii, wiec info o moich kg na minusie nie bedzie miec dla Was wartosci informacyjnej. Na pewno jest lżej, jak organizm przez te 14h na dobę nie musi czegoś trawić i jak człowiek ma wyznaczony czas na żarcie - bardziej się stara to wykorzystać i wpada zdrowsze jedzonko niż podjadając o dowolnej porze ;)
-
- PsychoFanka
- Posty: 98
- Rejestracja: pt wrz 30, 2022 11:04 pm
Może:
Codziennie chodzić
Więcej protein
Mniej rafinowanych cukrów i węglowodanów
Podnoszenie ciężarków kilka razy w tygodniu
U mnie skorzystało też na tym zdrowie psychiczne.
Codziennie chodzić
Więcej protein
Mniej rafinowanych cukrów i węglowodanów
Podnoszenie ciężarków kilka razy w tygodniu
U mnie skorzystało też na tym zdrowie psychiczne.
Mam już prawie dwa tyg bez słodyczy i fastfoodow, kalorie niestety często przekraczają te 1500 o jakieś 100-200 miko ze się staram
Codziennie post przerywany od 20 do 12
Na siłownie chodzę co drugi dzień na bierznie
Waga jaka była taka jest:(
Codziennie post przerywany od 20 do 12
Na siłownie chodzę co drugi dzień na bierznie
Waga jaka była taka jest:(
Wiem wiecej
tak, na dietetyce nam pokazywali badania, że faktycznie przy zbilansowanej diecie i poście przerywanym są większe efekty utraty masy ciała
tak, 10-14 to jeden z typów IFMarta55555 pisze: ↑wt paź 18, 2022 12:23 pm Ja od kilku tygodni jestem na poście przerywanym i nie jem od 21 do 11. Jak nie czuję głodu to ciągnę do 12. Testowałam przez tydzień od 21 do 13/14, ale telepało mnie z głodu i puszczały nerwy. Śpię od 24 do 8/9.
Nie wiem czy obecne okienko żywieniowe 10 godzinne mozna nazwać jeszcze postem, ale dobrze się czuję przy takim odżywianiu. Na pewno spada obwód z brzucha a co do kilogramów - nigdy nie liczę kalorii, wiec info o moich kg na minusie nie bedzie miec dla Was wartosci informacyjnej. Na pewno jest lżej, jak organizm przez te 14h na dobę nie musi czegoś trawić i jak człowiek ma wyznaczony czas na żarcie - bardziej się stara to wykorzystać i wpada zdrowsze jedzonko niż podjadając o dowolnej porze ;)
zwiększanie białka nie jest dobrym pomysłem. Białko w górnej granicy dla niesportowców to 20% energii lub 1,2g/1kg masy ciała. Zwiększenie białka ponad to powoduje dnę moczanową, problemy z nerkami oraz miażdżycędziwnerzeczy pisze: ↑śr paź 19, 2022 4:17 pm Może:
Codziennie chodzić
Więcej protein
Mniej rafinowanych cukrów i węglowodanów
Podnoszenie ciężarków kilka razy w tygodniu
U mnie skorzystało też na tym zdrowie psychiczne.
-
- PsychoFanka
- Posty: 98
- Rejestracja: pt wrz 30, 2022 11:04 pm
Białko samo w sobie, bez związku z jakością produktu z którego je czerpiemy?UwaloneManolo pisze: ↑śr paź 19, 2022 11:37 pmzwiększanie białka nie jest dobrym pomysłem. Białko w górnej granicy dla niesportowców to 20% energii lub 1,2g/1kg masy ciała. Zwiększenie białka ponad to powoduje dnę moczanową, problemy z nerkami oraz miażdżycędziwnerzeczy pisze: ↑śr paź 19, 2022 4:17 pm Może:
Codziennie chodzić
Więcej protein
Mniej rafinowanych cukrów i węglowodanów
Podnoszenie ciężarków kilka razy w tygodniu
U mnie skorzystało też na tym zdrowie psychiczne.
Od kiedy jem więcej protein mam cieplejsze ręce i stopy, mniej bolesne okresy, mniejsze wahania nastrojów, cera wygląda jakoś lepiej.
Nie stać mnie na to, żeby kupować produkty prosto od rolnika, ale staram się mieć w domu zawsze coś lepszej jakości, chociażby masło albo ser...
Nie smażę na oleju słonecznikowym, tylko na maśle, oleju z avocado, oleju z oliwek, może ghee.
Do tego ogórki kiszone, kiszona kapusta i przygotowywanie posiłków w domu.
+ chodzenie
+ ciężarki a nie bieżnia
+ chodzenie wcześniej spać i wstawanie wcześniej
Jeśli zauważam, że coś mi nie służy to staram się jeść mniej. Warto obserwować swoje ciało.
białko roślinne jest troszkę mniej przyswajalne niż zwierzęce. Nadal da się zbilansować nim dietę wegetariańską. Ale w kontekście nadmiaru białka w diecie roślinne jest bezpieczniejsze, bo mniej z niego się może przyjąć. Nie ma aż takiego znaczenia, czy produkt jest od rolnika czy ze sklepu a wcześniej od rolnika. Większe znaczenie ma raczej gleba i położenie działki, z której bierzesz swoją bio marchewkę (jak nad tą działką jest działka kogoś, kto używa azotowych nawozów, to twoja biomarchewka nie będzie bio a toksyczna dla niemowląt, a dla dorosłych brzuchobólogenna). Najbezpieczniejszym jedzeniem są słoiczki dziecięce, bo one są na wszystkich etapach poddane wyśrubowanej kontroli i certyfikacji. Ale nikt normalny nie będzie się tym żywił w dorosłości. Więc należy wyluzować i jeść to, co jest akurat w sklepie. Albo u rolnika, jak chcesz dać mu więcej zarobićdziwnerzeczy pisze: ↑czw paź 20, 2022 10:13 amBiałko samo w sobie, bez związku z jakością produktu z którego je czerpiemy?UwaloneManolo pisze: ↑śr paź 19, 2022 11:37 pmzwiększanie białka nie jest dobrym pomysłem. Białko w górnej granicy dla niesportowców to 20% energii lub 1,2g/1kg masy ciała. Zwiększenie białka ponad to powoduje dnę moczanową, problemy z nerkami oraz miażdżycędziwnerzeczy pisze: ↑śr paź 19, 2022 4:17 pm Może:
Codziennie chodzić
Więcej protein
Mniej rafinowanych cukrów i węglowodanów
Podnoszenie ciężarków kilka razy w tygodniu
U mnie skorzystało też na tym zdrowie psychiczne.
Od kiedy jem więcej protein mam cieplejsze ręce i stopy, mniej bolesne okresy, mniejsze wahania nastrojów, cera wygląda jakoś lepiej.
Nie stać mnie na to, żeby kupować produkty prosto od rolnika, ale staram się mieć w domu zawsze coś lepszej jakości, chociażby masło albo ser...
Nie smażę na oleju słonecznikowym, tylko na maśle, oleju z avocado, oleju z oliwek, może ghee.
Do tego ogórki kiszone, kiszona kapusta i przygotowywanie posiłków w domu.
+ chodzenie
+ ciężarki a nie bieżnia
+ chodzenie wcześniej spać i wstawanie wcześniej
Jeśli zauważam, że coś mi nie służy to staram się jeść mniej. Warto obserwować swoje ciało.
-
- PsychoFanka
- Posty: 98
- Rejestracja: pt wrz 30, 2022 11:04 pm
Nie tylko białko roślinne jest mniej przyswajalne niż zwierzęce, to samo dotyczy też innych składników odżywczych? Szpinak jest uznawany za doskonałe źródło żelaza, ale organizm mniej go przyswaja.UwaloneManolo pisze: ↑czw paź 20, 2022 10:28 pmbiałko roślinne jest troszkę mniej przyswajalne niż zwierzęce. Nadal da się zbilansować nim dietę wegetariańską. Ale w kontekście nadmiaru białka w diecie roślinne jest bezpieczniejsze, bo mniej z niego się może przyjąć. Nie ma aż takiego znaczenia, czy produkt jest od rolnika czy ze sklepu a wcześniej od rolnika. Większe znaczenie ma raczej gleba i położenie działki, z której bierzesz swoją bio marchewkę (jak nad tą działką jest działka kogoś, kto używa azotowych nawozów, to twoja biomarchewka nie będzie bio a toksyczna dla niemowląt, a dla dorosłych brzuchobólogenna). Najbezpieczniejszym jedzeniem są słoiczki dziecięce, bo one są na wszystkich etapach poddane wyśrubowanej kontroli i certyfikacji. Ale nikt normalny nie będzie się tym żywił w dorosłości. Więc należy wyluzować i jeść to, co jest akurat w sklepie. Albo u rolnika, jak chcesz dać mu więcej zarobićdziwnerzeczy pisze: ↑czw paź 20, 2022 10:13 amBiałko samo w sobie, bez związku z jakością produktu z którego je czerpiemy?UwaloneManolo pisze: ↑śr paź 19, 2022 11:37 pm
zwiększanie białka nie jest dobrym pomysłem. Białko w górnej granicy dla niesportowców to 20% energii lub 1,2g/1kg masy ciała. Zwiększenie białka ponad to powoduje dnę moczanową, problemy z nerkami oraz miażdżycę
Od kiedy jem więcej protein mam cieplejsze ręce i stopy, mniej bolesne okresy, mniejsze wahania nastrojów, cera wygląda jakoś lepiej.
Nie stać mnie na to, żeby kupować produkty prosto od rolnika, ale staram się mieć w domu zawsze coś lepszej jakości, chociażby masło albo ser...
Nie smażę na oleju słonecznikowym, tylko na maśle, oleju z avocado, oleju z oliwek, może ghee.
Do tego ogórki kiszone, kiszona kapusta i przygotowywanie posiłków w domu.
+ chodzenie
+ ciężarki a nie bieżnia
+ chodzenie wcześniej spać i wstawanie wcześniej
Jeśli zauważam, że coś mi nie służy to staram się jeść mniej. Warto obserwować swoje ciało.
MA znaczenie, czy produkt jest bezpośrednio od rolnika, czy ze sklepu - kupując od rolnika masz pewność, że jesz lokalnie i wspierasz lokalną społeczność (jak napisałaś "dajesz mu zarobić"), dodatkowo możesz odwiedzić jego farmę i dowiedzieć się więcej na temat żywności, którą produkuje. Możesz kupić niepasteryzowane mleko, niepasteryzowane masło i ser, kefir, może dobry miód...
Nie znajdziesz tego w sklepach - kupisz natomiast ciastka z całą masą cukru, czy plant-based burgera o okropnym składzie.
_________
Btw, Harvard jakiś czas temu badał, jak dieta mięsna wpływa na zdrowie i:
"Conclusions: Contrary to common expectations, adults consuming a carnivore diet experienced few adverse effects and instead reported health benefits and high satisfaction. Cardiovascular disease risk factors were variably affected. The generalizability of these findings and the long-term effects of this dietary pattern require further study."
Nie chcę brzmieć jak osoba, która radzi innym jeść tylko steki, ale może za jakiś czas przestanie się obwiniać mięso za krzywdę, którą organizmowi wyrządziły rafinowane cukry i węglowodany.
tak, jeśli chodzi o dietę zawierającą mięso, to taka, gdzie codziennie jesz mięso albo kilka razy dziennie, nie jest zdrowa. Najzdrowszy tryb spożycia mięsa to okazjonalne lub fleksitariańskie. Dietę budujemy na warzywach a nie na mięsie:
Znalazłam to badanie link, ciekawe. Tyle się słyszało o tym, że czerwone mięso jest niezdrowe, i jeśli już musisz jeść, to chudy drób.dziwnerzeczy pisze: ↑sob paź 22, 2022 12:32 pm Btw, Harvard jakiś czas temu badał, jak dieta mięsna wpływa na zdrowie i:
"Conclusions: Contrary to common expectations, adults consuming a carnivore diet experienced few adverse effects and instead reported health benefits and high satisfaction. Cardiovascular disease risk factors were variably affected. The generalizability of these findings and the long-term effects of this dietary pattern require further study."
Nie chcę brzmieć jak osoba, która radzi innym jeść tylko steki, ale może za jakiś czas przestanie się obwiniać mięso za krzywdę, którą organizmowi wyrządziły rafinowane cukry i węglowodany.
Ps. chyba jednak Oxford a nie Harvard, "© The Author(s) 2021. Published by Oxford University Press on behalf of the American Society for Nutrition."
Ok, spytałam kogoś, kto analizuje badania naukowe na co dzień i jest w stanie ocenić, czy to badanie jest sensowne czy nie:atat pisze: ↑sob paź 22, 2022 4:05 pmZnalazłam to badanie link, ciekawe. Tyle się słyszało o tym, że czerwone mięso jest niezdrowe, i jeśli już musisz jeść, to chudy drób.dziwnerzeczy pisze: ↑sob paź 22, 2022 12:32 pm Btw, Harvard jakiś czas temu badał, jak dieta mięsna wpływa na zdrowie i:
"Conclusions: Contrary to common expectations, adults consuming a carnivore diet experienced few adverse effects and instead reported health benefits and high satisfaction. Cardiovascular disease risk factors were variably affected. The generalizability of these findings and the long-term effects of this dietary pattern require further study."
Nie chcę brzmieć jak osoba, która radzi innym jeść tylko steki, ale może za jakiś czas przestanie się obwiniać mięso za krzywdę, którą organizmowi wyrządziły rafinowane cukry i węglowodany.
Ps. chyba jednak Oxford a nie Harvard, "© The Author(s) 2021. Published by Oxford University Press on behalf of the American Society for Nutrition."
Jak nam na wykładach pokazują przeglądy systematyczne to tam najczęściej są próby około 30-50 osób albo badania na szczurach. Czyli słabo.
-
- PsychoFanka
- Posty: 98
- Rejestracja: pt wrz 30, 2022 11:04 pm
Byłam dość pewna, że to Harvard, ale przyznaję, że pomyłka była jak najbardziej możliwa.
Dziękuję za umieszczenie odpowiedzi osoby, która się na tym trochę zna (antyszczepionkowcy byli tam zbędni, ale rozumiem skąd się wzięło to porównanie).
Badanie, o którym wspomniałam traktuję jako "światełko w tunelu" i jestem baaaardzo ciekawa przyszłości i tego, czy naukowcy podejmą się badań nad korzyściami zdrowotnymi płynącymi z jedzenia mięsa - tym bardziej w czasach, kiedy odwodzi się ludzi od jego spożywania a badania i wyścig nad stworzeniem smacznego sztucznego (ale czy bogatego w składniki odżywcze?) mięsa są tak dobrze opłacane, że - chyba - trudno będzie się przebić i zdobyć fundusze.
Oby nie wygrał tutaj jednak pieniądz.
Dziękuję za umieszczenie odpowiedzi osoby, która się na tym trochę zna (antyszczepionkowcy byli tam zbędni, ale rozumiem skąd się wzięło to porównanie).
Badanie, o którym wspomniałam traktuję jako "światełko w tunelu" i jestem baaaardzo ciekawa przyszłości i tego, czy naukowcy podejmą się badań nad korzyściami zdrowotnymi płynącymi z jedzenia mięsa - tym bardziej w czasach, kiedy odwodzi się ludzi od jego spożywania a badania i wyścig nad stworzeniem smacznego sztucznego (ale czy bogatego w składniki odżywcze?) mięsa są tak dobrze opłacane, że - chyba - trudno będzie się przebić i zdobyć fundusze.
Oby nie wygrał tutaj jednak pieniądz.
Wydaje mi się, że mięso już nie będzie "w modzie" przede wszystkim przez wpływ produkcji mięsa na klimat.dziwnerzeczy pisze: ↑sob paź 22, 2022 5:45 pm Byłam dość pewna, że to Harvard, ale przyznaję, że pomyłka była jak najbardziej możliwa.
Dziękuję za umieszczenie odpowiedzi osoby, która się na tym trochę zna (antyszczepionkowcy byli tam zbędni, ale rozumiem skąd się wzięło to porównanie).
Badanie, o którym wspomniałam traktuję jako "światełko w tunelu" i jestem baaaardzo ciekawa przyszłości i tego, czy naukowcy podejmą się badań nad korzyściami zdrowotnymi płynącymi z jedzenia mięsa - tym bardziej w czasach, kiedy odwodzi się ludzi od jego spożywania a badania i wyścig nad stworzeniem smacznego sztucznego (ale czy bogatego w składniki odżywcze?) mięsa są tak dobrze opłacane, że - chyba - trudno będzie się przebić i zdobyć fundusze.
Oby nie wygrał tutaj jednak pieniądz.
Ja jem mięso, ale szczerze mówiąc, gdyby nie to, że po strączkach mam dolegliwości brzuszkowe (tak, wiem, jakby się dłużej jadło, to by nie występowały), to nie tęskniabym jakoś mocno za mięsem. Byle było źródło białka.
- luksusowa_pomidorowa
- Currently:Greece
- Posty: 1256
- Rejestracja: ndz maja 16, 2021 12:50 pm
Nie jem mięsa już 4 czy 5 lat i w sumie teraz jest tyle zamienników w normalnych cenach, że to nie jest jakieś ogromne wyrzeczenie. A jestem z tych co mają "słabą wolę" plus strączkowe też muszę ograniczać, bo mam niedoczynność tarczycy.atat pisze: ↑sob paź 22, 2022 7:41 pmWydaje mi się, że mięso już nie będzie "w modzie" przede wszystkim przez wpływ produkcji mięsa na klimat.dziwnerzeczy pisze: ↑sob paź 22, 2022 5:45 pm Byłam dość pewna, że to Harvard, ale przyznaję, że pomyłka była jak najbardziej możliwa.
Dziękuję za umieszczenie odpowiedzi osoby, która się na tym trochę zna (antyszczepionkowcy byli tam zbędni, ale rozumiem skąd się wzięło to porównanie).
Badanie, o którym wspomniałam traktuję jako "światełko w tunelu" i jestem baaaardzo ciekawa przyszłości i tego, czy naukowcy podejmą się badań nad korzyściami zdrowotnymi płynącymi z jedzenia mięsa - tym bardziej w czasach, kiedy odwodzi się ludzi od jego spożywania a badania i wyścig nad stworzeniem smacznego sztucznego (ale czy bogatego w składniki odżywcze?) mięsa są tak dobrze opłacane, że - chyba - trudno będzie się przebić i zdobyć fundusze.
Oby nie wygrał tutaj jednak pieniądz.
Ja jem mięso, ale szczerze mówiąc, gdyby nie to, że po strączkach mam dolegliwości brzuszkowe (tak, wiem, jakby się dłużej jadło, to by nie występowały), to nie tęskniabym jakoś mocno za mięsem. Byle było źródło białka.