To, że ty nie chodzisz na randki aby się najeść nie oznacza, że nie ma takiego zjawiska. Nie wiem czy zauważyłaś ale nie jesteś jedyna na tej planecie. W takiej sytuacji uznałbym, że nie traktuje spotkania na poważnie. Brzmi to trochę jakby facet nie musiał o siebie dbać przed spotkaniem co jest bzdurą.PEONIA pisze: ↑sob gru 21, 2024 7:36 pm No widzisz to może nie czekaj tylko zaproś dziewczynę na kawę, bo do niej zagadać się wstydzisz a do dziwki się nie wstydzisz dzwonić?
Jakbym była facetem to bym nie czekała jak tabaka w rogu a zaprosiła kobietę, która mi się podoba na randkę więc raczej byśmy się różnili.
I tak zdarzyło mi się odmawiać randek z facetami z którymi wiedziałam, ze nic nie będzie z tego i jakoś darmowe jedzenie czy darmowe wyjście do teatru mnie nie przekonało by zmarnować czas w towarzystwie kogoś z kim nadaje na innych falach.....
Tak, na początku pokazujemy się z jak najlepszej strony, jak się umawiasz z kimś kto Ci się podoba to starasz się zrobić wrażenie, starasz się dla tej osoby . A od pierwszej randki do seksu to jeszcze daleka droga więc nie wiem czemu miała to by być darmowa prostytucja.
Co byś zrobił jak na randkę przyszła dziewczyna w tłustych włosach, porwanych łachach i śmierdząca potem bo "ona musi mieć pewność, ze nie lecisz na jej wygląd" i "to nie jest konkurs" i "ona nie musi się starać by ktoś spędził z nią czas, chyba przyszedłeś dla niej a nie dla jej wyglądu" . Umawiałbyś się dalej? Bo wiesz jak już ona zobaczy, że nie lecisz na jej wygląd to o siebie zadba.....
Dlaczego facet ma płacić na pierwszej randce?
Moderator: verysweetcherryRe: Dlaczego facet ma płacić na pierwszej randce?
No wiele kobiet robi mega listy wymagań, pomijając 180cm+, mieszkanie, auto z salonu to ma za wszystko płacić, bo co jej to jej a co moje to nasze.amica90 pisze: ↑sob gru 21, 2024 4:15 pm Ale kto ci powiedział, że jak nie zapłacisz, to nie będziesz prawdziwym facetem? Obecnie kobiety zaczęły jednak cenić swoją wartość i tak, zdarzają się takie, które skaczą od chłopa do chłopa, żeby się napić kawy za darmo albo zjeść obiad na czyjś koszt, ale przez takie ocenianie te porządne dziewczyny jednak tracą. Mam na myśli to, że kobiety zaczęły doceniać to, że facet potrafi zrobić miły gest w postaci właśnie postawienia kawy czy kolacji. I sorry, ale na obecnych mężczyzn też można napisać gorzkie żale, stąd to słynne ostatnio "podnoszenie standardów". To raz. A dwa - sama się przekonałam, że jak od początku jest 50/50, to facet w dalszym etapie związku (nawet po kilku latach jego trwania) nadal potrafi podliczać paragony i dzielić produkty spożywcze na "moje i twoje". Słabe jest ocenianie, że dziewczyny, które preferują, że to facet za nie zapłaci, lecą na hajs. Już to pisałam wcześniej - jeśli jesteś gołodupcem to o jakim leceniu na hajs mówimy? Na te 50 zł w portfelu? Czy stare bmw za 3 koła?
A jeśli nie będzie tego 50/50 to skąd mogę wiedzieć, że później nie będę musiał za wszystko płacić bo "ona tak przywykła"?
Czy kiedykolwiek kobieta pomyślała o punkcie widzenia faceta na płacenie ?
Bardzo ci współczuję. Jesteś singlem grubo po trzydziestce, płaczesz, że będziesz musiał za wszystko płacić, a dziewczyny są takie złe. Prawdopodobnie właśnie dlatego jej nie masz. Nie dlatego, że one lecą na hajs.Majkel89 pisze: ↑sob gru 21, 2024 8:18 pm No wiele kobiet robi mega listy wymagań, pomijając 180cm+, mieszkanie, auto z salonu to ma za wszystko płacić, bo co jej to jej a co moje to nasze.
A jeśli nie będzie tego 50/50 to skąd mogę wiedzieć, że później nie będę musiał za wszystko płacić bo "ona tak przywykła"?
Czy kiedykolwiek kobieta pomyślała o punkcie widzenia faceta na płacenie ?
Zauważyłam, że faceci sami tworzą takie stereotypy o kobietach, ale robią to na podstawie niczego. Prawdopodobnie nawet nigdy nie spotkali dziewczyny, która zachowuje się tak, jak opisują, ale kurczowo trzymają się tego założenia. I najczęściej są to właśnie tacy single i "starzy kawalerowie".
Powiem tak - po co byłby mi twój hajs, skoro i tak jesteś skąpy i o przyszłej potencjalnej żonie zastanawiasz się, czy nie musiałbyś opłacać wszystkiego za nią? Jak to świadczy o tobie, a nie o niej? Z mojego punktu widzenia pieniądz jest chwilowy. Dziś jest, jutro go nie ma, ale może też przyjść kolejny. Naprawdę dziadujesz na kawie za 20 zł? Dla was to jakaś ujma na honorze. A nie daj Boże, spotkanie, za które zapłacicie, okaże się, że było pierwszym i ostatnim, bo coś między wami się nie zgrało. Może zacznijcie w takich przypadkach wystawiać laskom rachunki za te kawy?
Plus jeszcze co jest zabawne - zachowujecie się, jakbyście chodzili na randki codziennie (mówię o tych płaczących chłopaczkach), mieli taki ruch, że co chwilę trafiałaby się wam kolejna okazja do randki, a wasz portfel non stop chudł, bo przecież w tym tygodniu postawiliście "na marne" tyle kaw. A w rzeczywistości płaczecie, bo nie wyszła wam jedna randka na pół roku.
Coś w tym jest ale za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć czemu zapłacenie tych 20PLN za Twoja kawę nagle zmienia tak wiele i sama nie jesteś w stanie tego zrobić i wrócić do randki?! Udajecie, że hajs nie ma znaczenia ale za kawę nie chcecie zapłacić bo nie i już?amica90 pisze: ↑sob gru 21, 2024 8:37 pm Bardzo ci współczuję. Jesteś singlem grubo po trzydziestce, płaczesz, że będziesz musiał za wszystko płacić, a dziewczyny są takie złe. Prawdopodobnie właśnie dlatego jej nie masz. Nie dlatego, że one lecą na hajs.
Zauważyłam, że faceci sami tworzą takie stereotypy o kobietach, ale robią to na podstawie niczego. Prawdopodobnie nawet nigdy nie spotkali dziewczyny, która zachowuje się tak, jak opisują, ale kurczowo trzymają się tego założenia. I najczęściej są to właśnie tacy single i "starzy kawalerowie".
Powiem tak - po co byłby mi twój hajs, skoro i tak jesteś skąpy i o przyszłej potencjalnej żonie zastanawiasz się, czy nie musiałbyś opłacać wszystkiego za nią? Jak to świadczy o tobie, a nie o niej? Z mojego punktu widzenia pieniądz jest chwilowy. Dziś jest, jutro go nie ma, ale może też przyjść kolejny. Naprawdę dziadujesz na kawie za 20 zł? Dla was to jakaś ujma na honorze. A nie daj Boże, spotkanie, za które zapłacicie, okaże się, że było pierwszym i ostatnim, bo coś między wami się nie zgrało. Może zacznijcie w takich przypadkach wystawiać laskom rachunki za te kawy?
Plus jeszcze co jest zabawne - zachowujecie się, jakbyście chodzili na randki codziennie (mówię o tych płaczących chłopaczkach), mieli taki ruch, że co chwilę trafiałaby się wam kolejna okazja do randki, a wasz portfel non stop chudł, bo przecież w tym tygodniu postawiliście "na marne" tyle kaw. A w rzeczywistości płaczecie, bo nie wyszła wam jedna randka na pół roku.
Ale nikt nigdzie nie napisał, że my nie jesteśmy w stanie zapłacić za swoją kawę. Dla przykładu - ja chodzę co tydzień w niedzielę na kawę, ba! Nawet czasem dokupuję sobie do niej bajgla czy ciasto za 20 zł, gdzie za taką wizytę płacę około 40 zł. Dla mnie to nie jest problem, wręcz lubię siebie w ten sposób rozpieszczać.Majkel89 pisze: ↑sob gru 21, 2024 9:31 pm Coś w tym jest ale za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć czemu zapłacenie tych 20PLN za Twoja kawę nagle zmienia tak wiele i sama nie jesteś w stanie tego zrobić i wrócić do randki?! Udajecie, że hajs nie ma znaczenia ale za kawę nie chcecie zapłacić bo nie i już?
Nie wiem jak jeszcze prościej to ująć, ale w tym płaceniu za kobietę na randce wcale nie chodzi o pieniądze. Jest to miły gest, taki jak otrzymanie kwiatów od mężczyzny. Spotykałam się swego czasu z typkiem z tindera, który za obie nasze wizyty w maczku zapłacił sam (choć miałam przy sobie pieniądze, ale nie płakał i nie błagał, żebym zapłaciła za siebie), na drugiej randce dał mi kwiaty i jeszcze sam zainicjował "atrakcje", gdzie nie musiałam (tak jak w moim ostatnim związku) siedzieć i głowić się dokąd może mnie zabrać dany facet. Ja po tym moim ostatnim związku, z którego wyciągnęłam masę wniosków, doceniam, kiedy ktoś się stara nawet w taki sposób, gdzie choć raz mogę mieć "czystą głowę", nie stresować się i nie głowić co mogę wymyślić i dokąd możemy pójść, żeby nie nudzić się kolejny raz na kanapie w domu. Przejmowanie tej inicjatywy ma tutaj znaczenie. Ale jeśli dalej cię to w żaden sposób nie rusza, a wręcz oburza, to ja chciałam zaprosić go na kolejną randkę na kawę i taki też miałam plan (oczywiście ja chciałam zapłacić). Niestety pewna sytuacja nas poróżniła i więcej się nie spotkaliśmy, ale i tak miło wspominam chociaż te dwie randki, które się odbyły.
-
- RoyalBaby
- Posty: 18
- Rejestracja: pn gru 02, 2024 12:52 am
Na pierwszej randce zawsze płaci mężczyzna. I nie chodzi mi tutaj żeby nawalić Bóg wie jaki rachunek i się najeść i napić za darmo. Nie rozumiem dlaczego w ogóle ten temat podlega dyskusji ale myślę, że my kobiety możemy podziękować "niezależnym feministkom" za dzisiejszy stan rzeczy. Żadne 50/50 nie wchodzi w grę, no chyba, że chce się wylądować w friendzone jako koleżanka na ławce rezerwowych. Jeżeli mężczyzna jest zafiksowany na punkcie kobiety z którą idzie na pierwszą randkę to jego duma mu nie pozwoli na dzielenie rachunku czy też płacenie za niego.
Myślę, ze to kwestia tego jak wyglądają dzisiejsze randki. Jak czytam o tym, ile to kosztuje i ze może kobieta sie nie spodoba, to wygląda to tak jakby niektórzy faceci po prostu chodzili na dużo tych randek i trochę z byle kim (bo się trafiło na Tinderze), a nie z osoba z która chcieliby się umówić. Wiec nie są nastawieni na płacenie, bo to jakaś random girl 5/10 i maja ją w dupie czy jej będzie milo. Dla nas to urażona duma, bo która chce być random girl 5/10? Dlatego myślę, ze jak juz iść na taka randkę, to w oblezionym psim futrem dresie i na luzie, czyli wnieść w to tyle "pracy" co on.CambioDolor pisze: ↑sob gru 21, 2024 10:34 pm Na pierwszej randce zawsze płaci mężczyzna. I nie chodzi mi tutaj żeby nawalić Bóg wie jaki rachunek i się najeść i napić za darmo. Nie rozumiem dlaczego w ogóle ten temat podlega dyskusji ale myślę, że my kobiety możemy podziękować "niezależnym feministkom" za dzisiejszy stan rzeczy. Żadne 50/50 nie wchodzi w grę, no chyba, że chce się wylądować w friendzone jako koleżanka na ławce rezerwowych. Jeżeli mężczyzna jest zafiksowany na punkcie kobiety z którą idzie na pierwszą randkę to jego duma mu nie pozwoli na dzielenie rachunku czy też płacenie za niego.
Dodajmy, że założył inny wątek z którego wynika, że wdaje się w bójki uliczne, włóczy po klubach w poszukiwaniu przygód i regularnie korzysta z usług prostytutek i to jak twierdzi w tym wątku z tych droższych za to ma problem z wydaniem 20 złotych na kawę - w dodatku biorąc pod uwagę to wszystko uważa, że jest miłym i nieśmiałym facetem i to na pewno przez to kobiety go nie chcą....amica90 pisze: ↑sob gru 21, 2024 8:37 pm Bardzo ci współczuję. Jesteś singlem grubo po trzydziestce, płaczesz, że będziesz musiał za wszystko płacić, a dziewczyny są takie złe. Prawdopodobnie właśnie dlatego jej nie masz. Nie dlatego, że one lecą na hajs.
Zauważyłam, że faceci sami tworzą takie stereotypy o kobietach, ale robią to na podstawie niczego. Prawdopodobnie nawet nigdy nie spotkali dziewczyny, która zachowuje się tak, jak opisują, ale kurczowo trzymają się tego założenia. I najczęściej są to właśnie tacy single i "starzy kawalerowie".
Powiem tak - po co byłby mi twój hajs, skoro i tak jesteś skąpy i o przyszłej potencjalnej żonie zastanawiasz się, czy nie musiałbyś opłacać wszystkiego za nią? Jak to świadczy o tobie, a nie o niej? Z mojego punktu widzenia pieniądz jest chwilowy. Dziś jest, jutro go nie ma, ale może też przyjść kolejny. Naprawdę dziadujesz na kawie za 20 zł? Dla was to jakaś ujma na honorze. A nie daj Boże, spotkanie, za które zapłacicie, okaże się, że było pierwszym i ostatnim, bo coś między wami się nie zgrało. Może zacznijcie w takich przypadkach wystawiać laskom rachunki za te kawy?
Plus jeszcze co jest zabawne - zachowujecie się, jakbyście chodzili na randki codziennie (mówię o tych płaczących chłopaczkach), mieli taki ruch, że co chwilę trafiałaby się wam kolejna okazja do randki, a wasz portfel non stop chudł, bo przecież w tym tygodniu postawiliście "na marne" tyle kaw. A w rzeczywistości płaczecie, bo nie wyszła wam jedna randka na pół roku.
Koleżanko z forum, na 100% jestem pewien, że kochasz dramy w życiu realnym, masz nadęte ego i nie umiesz czytać ze zrozumieniem.PEONIA pisze: ↑sob gru 21, 2024 10:54 pm Dodajmy, że założył inny wątek z którego wynika, że wdaje się w bójki uliczne, włóczy po klubach w poszukiwaniu przygód i regularnie korzysta z usług prostytutek i to jak twierdzi w tym wątku z tych droższych za to ma problem z wydaniem 20 złotych na kawę - w dodatku biorąc pod uwagę to wszystko uważa, że jest miłym i nieśmiałym facetem i to na pewno przez to kobiety go nie chcą....
Tak korzystam z usług pan do towarzystwa i to koniec tego czego NIE PRZEKRĘCIŁAŚ.
Dałem przykład, że bójka na ulicy w obronie (tak zdarza się) generuje mniej stresu niż podrywanie obcej kobiety na ulicy.
W klubie stoję i podpieram ściany z piwem w ręku bo nie mam odwagi zagadać.
Nie mam problemu żeby wydać 20PLN tylko problem, że druga strona tego ode mnie wymaga bo inaczej może się poczuć "niekomfortowo" czy za mało wyjątkowo. Dla Twojej informacji spotkania sponsorowane kosztują 300-1000PLN za 1h więc 20PLN to błąd po przecinku lub bilet na autobus.
Nie wiem czy masz tak niskie IQ czy specjalnie przekręcasz moje wypowiedzi bo korzystanie z prostytutek przez obcego faceta z internetu co strasznie podkreślasz tak Cie rozemocjonowało, że nie jesteś w stanie czytać prostego tekstu?
Eh, gościu, plujesz na kobiety, a sam dajesz swoimi postami takie świadectwo, że uwierz mi - żadna szanująca się dziewczyna nawet nie chciałaby zostać zaproszona przez ciebie na kawę. Wmawiaj sobie te scenariusze i rób z siebie ofiarę losu.Majkel89 pisze: ↑sob gru 21, 2024 11:04 pm Koleżanko z forum, na 100% jestem pewien, że kochasz dramy w życiu realnym, masz nadęte ego i nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
Tak korzystam z usług pan do towarzystwa i to koniec tego czego NIE PRZEKRĘCIŁAŚ.
Dałem przykład, że bójka na ulicy w obronie (tak zdarza się) generuje mniej stresu niż podrywanie obcej kobiety na ulicy.
W klubie stoję i podpieram ściany z piwem w ręku bo nie mam odwagi zagadać.
Nie mam problemu żeby wydać 20PLN tylko problem, że druga strona tego ode mnie wymaga bo inaczej może się poczuć "niekomfortowo" czy za mało wyjątkowo. Dla Twojej informacji spotkania sponsorowane kosztują 300-1000PLN za 1h więc 20PLN to błąd po przecinku lub bilet na autobus.
Nie wiem czy masz tak niskie IQ czy specjalnie przekręcasz moje wypowiedzi bo korzystanie z prostytutek przez obcego faceta z internetu co strasznie podkreślasz tak Cie rozemocjonowało, że nie jesteś w stanie czytać prostego tekstu?
No masakra
Gdzie pluje na kobiety? Czy napisanie nie pochlebnej opinie i DANEJ kobiecie to znaczy, że atakuje wszystkie kobiety?
No cóż, widać prawda Cię boli.....Majkel89 pisze: ↑sob gru 21, 2024 11:04 pm Koleżanko z forum, na 100% jestem pewien, że kochasz dramy w życiu realnym, masz nadęte ego i nie umiesz czytać ze zrozumieniem.
Tak korzystam z usług pan do towarzystwa i to koniec tego czego NIE PRZEKRĘCIŁAŚ.
Dałem przykład, że bójka na ulicy w obronie (tak zdarza się) generuje mniej stresu niż podrywanie obcej kobiety na ulicy.
W klubie stoję i podpieram ściany z piwem w ręku bo nie mam odwagi zagadać.
Nie mam problemu żeby wydać 20PLN tylko problem, że druga strona tego ode mnie wymaga bo inaczej może się poczuć "niekomfortowo" czy za mało wyjątkowo. Dla Twojej informacji spotkania sponsorowane kosztują 300-1000PLN za 1h więc 20PLN to błąd po przecinku lub bilet na autobus.
Nie wiem czy masz tak niskie IQ czy specjalnie przekręcasz moje wypowiedzi bo korzystanie z prostytutek przez obcego faceta z internetu co strasznie podkreślasz tak Cie rozemocjonowało, że nie jesteś w stanie czytać prostego tekstu?
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 55
- Rejestracja: sob wrz 03, 2022 5:15 am
Przecież to zjawisko występuje w Azji, konkretniej w Chinach chyba... Co ty pieprzysz w ogóle człowieku za głupoty? :D Wymówki sobie znajdujecie byle nic od siebie nie dawać. Dramat.Majkel89 pisze: ↑sob gru 21, 2024 7:56 pm To, że ty nie chodzisz na randki aby się najeść nie oznacza, że nie ma takiego zjawiska. Nie wiem czy zauważyłaś ale nie jesteś jedyna na tej planecie. W takiej sytuacji uznałbym, że nie traktuje spotkania na poważnie. Brzmi to trochę jakby facet nie musiał o siebie dbać przed spotkaniem co jest bzdurą.
Zawsze mnie to bawi, bo mówią tak o kobietach i sytuacjach, które nigdy w ich życiu nie miały miejscaBlue Spirit pisze: ↑czw sty 09, 2025 4:26 pm Przecież to zjawisko występuje w Azji, konkretniej w Chinach chyba... Co ty pieprzysz w ogóle człowieku za głupoty? :D Wymówki sobie znajdujecie byle nic od siebie nie dawać. Dramat.
opłacenie przez faceta pierwszej randki no to właśnie jest średniowiecze... mamy 2024 rok heloł... nawet 2025 równouprawnienie. i te rzeczy czy co tam..malutka699 pisze: ↑czw gru 05, 2024 10:19 pm Przecież facet na poziomie nie pozwoli sobie na to Boże co za średniowiecze, napisz że jeszcze jak będziesz z facetem to też wszystko jest na pół ciekawe jak on będzie zarabiał 15k a Ty 4k i też będziesz za zasadą „pół na pół”
-
- Mokra Włoszka
- Posty: 55
- Rejestracja: sob wrz 03, 2022 5:15 am
Równouprawnienie dotyczy praw, a nie obyczajów, kultury, dynamiki relacji damsko-męskich. Może być i 2100 rok, ale to nie zmieni faktu, że się różnimy.
odważne stwierdzenie..Blue Spirit pisze: ↑czw sty 09, 2025 4:57 pm Równouprawnienie dotyczy praw, a nie obyczajów, kultury, dynamiki relacji damsko-męskich. Może być i 2100 rok, ale to nie zmieni faktu, że się różnimy.
A może nie odważne, tylko po prostu sensowne?
Oczywiście w przestrzeni publicznej na polaryzacji stanowisk zbija się kapitał. Nie tylko polityczny; na skrajnych poglądach w temacie kobieta vs mężczyzna zarabiają też niektórzy ludzie organizujący szkolenia dla kobiet/mężczyzn z niskim poczuciem własnej wartości, na których to szkoleniach przekazują całą prawdę i tylko prawdę o płci przeciwnej i sposobach manipulacji (a to że szkolenia wcale nie pomagają zostać pożądaną osobą na rynku relacji, bo jedynie wzmacniają okopywanie się po przeciwnej stronie barykady, to już inna sprawa).
Natomiast żeby było w temacie - myślę sobie, że jeśli ilość randek jest istotniejsza od jakości - tzn wybieram np dziesięć kobiet, może z którąś będzie szansa na kontynuację znajomości, a nie ryzykuję spotkanie tylko z jedną, bo z nią właśnie chcę spróbować tej kontynuacji, to nawet te symboliczne kawy mogą faktycznie nieomalże zrujnować np studenta, zwłaszcza przy dzisiejszych cenach;) Zawsze mi się wydawało, że skoro się kogoś zaprasza na coś, to się za tego zaproszonego płaci, wszystko jedno czy dotyczy to zaproszenia na kawę w ramach randki czy w innej sytuacji - to kwestia savoir-vivre'u. Nie jestem też pewna czy zakładanie z góry, że kobieta z którą się umawiamy chce się tylko napić/najeść na nasz koszt nie odbiera przypadkiem radości z randkowania. I świadczy albo o tym, że nisko cenimy kobiety z którymi się spotykamy albo nisko cenimy samych siebie, albo też oba te przekonania się uzupełniają. Stać mnie na kawę? To zapraszam na kawę. Stać na kolację? Zapraszam na kolację. Zaproszona osoba chce zapłacić po połowie? To płaci. Więcej luzu, mniej strategii;)
"Ludzie z zasady są podatni na marketing bardziej niż na edukację, tylko trzeba do nich trafić. I nie musisz jakoś szczególnie celować. Przypominam, że dali sobie wcisnąć konia trojańskiego. W trakcie oblężenia." M. Kisiel, Jak długo żyje motyl?
Aha, czyli zaproszenie kogoś na spotkanie zapoznawcze w realu to już randka i 100% płaci facet? XDD
Swoją drogą spotkanie zapoznawcze brzmi jak wizyta w schronisku przed adopcją kota.
Chyba za bardzo komplikujecie sprawę... Jeśli facet zaprasza kobietę, na której mu zależy, może ją zabrać na obiad czy bardziej wypasioną randkę i oczywiście za nią płaci - bo to on zaprasza. Jeśli to zwykłe "spotkania zapoznawcze" z randomowymi osobami z aplikacji, wówczas można iść na spacer czy zwykłą kawę, wtedy te 15 zł nie będzie boleć, a jak randka nie będzie udana i wiadomo, że następnej nie będzie, to niech każdy płaci za siebie. Przecież nikt nie zaprasza do ekskluzywnej restauracji kogoś, kto jest tylko jedną z wielu opcji.
Kto każe zapraszać kogokolwiek na randkę do ekskluzywnej restauracji? To raz.JestemAga pisze: ↑ndz sty 12, 2025 8:31 pm Chyba za bardzo komplikujecie sprawę... Jeśli facet zaprasza kobietę, na której mu zależy, może ją zabrać na obiad czy bardziej wypasioną randkę i oczywiście za nią płaci - bo to on zaprasza. Jeśli to zwykłe "spotkania zapoznawcze" z randomowymi osobami z aplikacji, wówczas można iść na spacer czy zwykłą kawę, wtedy te 15 zł nie będzie boleć, a jak randka nie będzie udana i wiadomo, że następnej nie będzie, to niech każdy płaci za siebie. Przecież nikt nie zaprasza do ekskluzywnej restauracji kogoś, kto jest tylko jedną z wielu opcji.
Dwa - jeśli ktoś w jednym czasie ma kilka opcji do wyboru to niech nie marnuje mojego czasu. Pół roku temu pisałam dwa tygodnie z jednym typem, tak dosłownie "24/7". Mieliśmy umówioną datę spotkania. W dniu spotkania napisałam i zapytałam o szczegóły, godzinę i miejsce. Typ nigdy więcej mi nie odpisał. Po co komukolwiek marnować czas w ten sposób? Fakt - można urwać kontakt w inny sposób, informując, że sorry, to raczej nie to albo że po prostu się nie chce. Ale serio, ludzie już tak nisko upadają, że pisząc z kimś dwa tygodnie nagle się rozmyślają, bo ktoś inny ich zainteresował bardziej?
A trzy - jeśli faceta boli, żeby zapłacić te 15 zł za czyjąś kawę (nawet, jeśli to pierwsze i ostatnie spotkanie) to również niech nie marnuje mojego czasu. W większości przypadków tacy faceci okazują się później dusigroszami, co to każdą pozycję na paragonie będą wypominać, żeby za nią oddać.
1. Nikt nikomu niczego nie każe i nie taki był sens tego zdania.amica90 pisze: ↑ndz sty 12, 2025 9:13 pm Kto każe zapraszać kogokolwiek na randkę do ekskluzywnej restauracji? To raz.
Dwa - jeśli ktoś w jednym czasie ma kilka opcji do wyboru to niech nie marnuje mojego czasu. Pół roku temu pisałam dwa tygodnie z jednym typem, tak dosłownie "24/7". Mieliśmy umówioną datę spotkania. W dniu spotkania napisałam i zapytałam o szczegóły, godzinę i miejsce. Typ nigdy więcej mi nie odpisał. Po co komukolwiek marnować czas w ten sposób? Fakt - można urwać kontakt w inny sposób, informując, że sorry, to raczej nie to albo że po prostu się nie chce. Ale serio, ludzie już tak nisko upadają, że pisząc z kimś dwa tygodnie nagle się rozmyślają, bo ktoś inny ich zainteresował bardziej?
A trzy - jeśli faceta boli, żeby zapłacić te 15 zł za czyjąś kawę (nawet, jeśli to pierwsze i ostatnie spotkanie) to również niech nie marnuje mojego czasu. W większości przypadków tacy faceci okazują się później dusigroszami, co to każdą pozycję na paragonie będą wypominać, żeby za nią oddać.
2. To nie jest rozmowa o Tobie i kto Tobie marnuje czas (lub nie), a o różnych sytuacjach, w których ludzie uczestniczą. Tak, ja też tego nie rozumiem i się w takie rzeczy nie bawię, mam stałego faceta od lat. Nie zmienia to jednak faktu, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety korzystający z aplikacji w ten sposób randkują. Czy to się komuś podoba, czy nie.
3. Znowu - to nie jest rozmowa o tym, co TOBIE odpowiada. Ja w takiej sytuacji akurat wolałabym zapłacić za siebie, bo nie widzę powodu, dla którego mężczyzna miałby to robić. Jeżeli by chciał to spoko, nie będę się spierać, ale jednak w tym przypadku płacenie za siebie ma dla mnie więcej sensu.