Czy zdarzyło wam się zagadać pierwsze do faceta i zaprosić go na kawę/randkę? Jeśli tak jak często i czy był według was 10/10 ?
Mam 35lat, 175cm 80kg (bardzo dużo sportu przez cale życie, 12% tłuszczu), skończone studia, stabilna i dobrą prace, chodzę ubrany w koszuli, zawsze perfumy ale z wiekiem zaczynam uważać, ze nie jestem przeciętny tylko brzydki. Brakuje mi śmiałości, mniej się stresują jak muszę się bić na ulicy niż "bawić się" w klubie gdzie i tak podpieram ściany.
Niestety se** od zawsze i tylko z paniami do towarzystwa co przy moich zarobkach nie jest w ogóle problemem ale zastanawiam się czy tak wygląda życie brzydkiego, niskiego i nieśmiałego w kontaktach towarzyskich faceta?
Co kobiety sądzą o nieśmiałych facetach? Nie są zainteresowane kimś kto nie wychodzi z inicjatywą czy po prostu mam pecha?
Czy przez mój wzrost/wygląd połączony z brakiem charyzmy/pewności siebie jest przeszkodą nie do przeskoczenia?