Głogów: Kobieta przetrzymywana przez 4 lata w pomieszczeniu gospodarczym
Moderator: verysweetcherry-
Joanna Darc
- Samarka
- Posty: 699
- Rejestracja: pn sty 23, 2023 5:15 pm
Re: Głogów: Kobieta przetrzymywana przez 4 lata w pomieszczeniu gospodarczym
Jej opowiadanie o tym, że nie miała po co tam chodzić też jest niewiarygodne. Można nie chodzić przez klika miesięcy ale przez lata?Choćby przewietrzyć, sprawdzić czy szczurów nie ma, wody, cokolwiek. Nie znam takiej sytuacji by ktoś na wsi nie chodził po swoim podwórku. W przypadku męża jest zrozumiałe ale tam chyba na tej werandzie stoi jego balkonik. Mógł wychodzić się przewietrzyć chociażby. To jest nie do uwierzenia bo przetrzymywał ją latami, nie miesiącami. Na dodatek była w ciąży, wiózł ją szpitala. Nikt z nich nie zauważył? Jeszcze byłoby to zrozumiałe gdyby ci ludzie nie trzeźwieli, wtedy to faktycznie mogliby mieć zaburzony odbiór rzeczywistości.
W artykule podali, że wyprowadzał ją żeby się umyła. Wtedy też nikt nie widział. Naprawdę trudno w to uwierzyć
W artykule podali, że wyprowadzał ją żeby się umyła. Wtedy też nikt nie widział. Naprawdę trudno w to uwierzyć
-
Platini_blabla
Joanna Darc pisze: ↑ndz wrz 01, 2024 3:21 pm Jej opowiadanie o tym, że nie miała po co tam chodzić też jest niewiarygodne. Można nie chodzić przez klika miesięcy ale przez lata?Choćby przewietrzyć, sprawdzić czy szczurów nie ma, wody, cokolwiek. Nie znam takiej sytuacji by ktoś na wsi nie chodził po swoim podwórku. W przypadku męża jest zrozumiałe ale tam chyba na tej werandzie stoi jego balkonik. Mógł wychodzić się przewietrzyć chociażby. To jest nie do uwierzenia bo przetrzymywał ją latami, nie miesiącami. Na dodatek była w ciąży, wiózł ją szpitala. Nikt z nich nie zauważył? Jeszcze byłoby to zrozumiałe gdyby ci ludzie nie trzeźwieli, wtedy to faktycznie mogliby mieć zaburzony odbiór rzeczywistości.
W artykule podali, że wyprowadzał ją żeby się umyła. Wtedy też nikt nie widział. Naprawdę trudno w to uwierzyć
Dokładnie ja w bloku byłam rzadko w swojej piwnicy najczęściej raz w roku na święta po bombki, czasem rzadziej ale nie wyobrażam sobie sytuacji żeby pięć lat nie iść do pomieszczenia gospodarczego
-
andzzz9009
- Siatkarka
- Posty: 1
- Rejestracja: ndz wrz 01, 2024 2:48 pm
Gdzieś czytałam że rodzina uznała że celowo zostawiła dzieci i uciekła do tego faceta, może też mieli dj tego powody, ale tak zostawić sprawę i nie chcieć dotrzeć do tej kobiety i uzyskać jakimikolwiek kontakt... W głowie się nie mieści
- pieczonyziemniak.
- Currently:revenge
- Posty: 1186
- Rejestracja: śr sie 28, 2024 1:24 pm
Też tego nie rozumiem. Ja czasem do garażów nawet z ciekawości idę zobaczyć czy rodzice coś nowego przywieźli, pozmienialiJoanna Darc pisze: ↑ndz wrz 01, 2024 3:21 pm Jej opowiadanie o tym, że nie miała po co tam chodzić też jest niewiarygodne. Można nie chodzić przez klika miesięcy ale przez lata?Choćby przewietrzyć, sprawdzić czy szczurów nie ma, wody, cokolwiek. Nie znam takiej sytuacji by ktoś na wsi nie chodził po swoim podwórku. W przypadku męża jest zrozumiałe ale tam chyba na tej werandzie stoi jego balkonik. Mógł wychodzić się przewietrzyć chociażby. To jest nie do uwierzenia bo przetrzymywał ją latami, nie miesiącami. Na dodatek była w ciąży, wiózł ją szpitala. Nikt z nich nie zauważył? Jeszcze byłoby to zrozumiałe gdyby ci ludzie nie trzeźwieli, wtedy to faktycznie mogliby mieć zaburzony odbiór rzeczywistości.
W artykule podali, że wyprowadzał ją żeby się umyła. Wtedy też nikt nie widział. Naprawdę trudno w to uwierzyć
-
bialy_kot
Mam to samo. A niestety to nie pierwsza taka sytuacja. Była już chyba w Pucku, bądź okolicach sprawa, że mężczyzna więził żonę przez dwa lata. Były z nim córki. Jedna córka nawet uczestniczyła w biciu matki, straszna sprawa. Dzieci były bardzo małe. Wszystko działo się pod nosem matki mężczyzny i ta sama śpiewka. Że nie widziała, że nie widziała. Straszne to jest i do nie uwierzenia, niemożliwe wręcz że nie widzisz co dzieje się obok.Joanna Darc pisze: ↑ndz wrz 01, 2024 3:21 pm Jej opowiadanie o tym, że nie miała po co tam chodzić też jest niewiarygodne. Można nie chodzić przez klika miesięcy ale przez lata?Choćby przewietrzyć, sprawdzić czy szczurów nie ma, wody, cokolwiek. Nie znam takiej sytuacji by ktoś na wsi nie chodził po swoim podwórku. W przypadku męża jest zrozumiałe ale tam chyba na tej werandzie stoi jego balkonik. Mógł wychodzić się przewietrzyć chociażby. To jest nie do uwierzenia bo przetrzymywał ją latami, nie miesiącami. Na dodatek była w ciąży, wiózł ją szpitala. Nikt z nich nie zauważył? Jeszcze byłoby to zrozumiałe gdyby ci ludzie nie trzeźwieli, wtedy to faktycznie mogliby mieć zaburzony odbiór rzeczywistości.
W artykule podali, że wyprowadzał ją żeby się umyła. Wtedy też nikt nie widział. Naprawdę trudno w to uwierzyć
-
KrwawaMary
- DamaZpowiśla
- Posty: 1493
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm
Tam wszyscy wiedzieli, że to mocno nieciekawy typ. Pamiętam tą sprawę dość dobrze, bo była mocno szokująca i chcąc nie chcąc strasznie wbijała się do głowy… On nawet własnego psa zagłodził na smierć, także sąsiedzi jak najbardziej mogli się domyślać co się dzieje.bialy_kot pisze: ↑pn wrz 02, 2024 10:26 am Mam to samo. A niestety to nie pierwsza taka sytuacja. Była już chyba w Pucku, bądź okolicach sprawa, że mężczyzna więził żonę przez dwa lata. Były z nim córki. Jedna córka nawet uczestniczyła w biciu matki, straszna sprawa. Dzieci były bardzo małe. Wszystko działo się pod nosem matki mężczyzny i ta sama śpiewka. Że nie widziała, że nie widziała. Straszne to jest i do nie uwierzenia, niemożliwe wręcz że nie widzisz co dzieje się obok.
- SmokAnalog
- 120mkw
- Posty: 1620
- Rejestracja: czw lut 29, 2024 2:45 pm
Nie piję tu do "Uwagi", bo akurat ten program czasami nagłaśnia rzeczy, gdzie nagłośnić jest trzeba, natomiast w ostatnim czasie ogólnie tzw. dziennikarze różnych szmatławców dostali piękne, dobrze klikalne prezenty od różnych gnid - odnalezienie Jaworka, zaginięcie Izabeli i właśnie historia tej kobiety z Leszna. Ha tfu!
Hm ale gdyby on przejął jej socjalną kasę to by znaczyło że jej rodzice zajmujący się jej dzieckiem by już nie mieli na to dziecko 500+ tak? Nie mam dzieci nie wiem jak to działa i jak się to załatwia ale nie wydaje się to wam dziwne że oni się tak nie interesowali gdzie ona może się tyle czasu podziewać? Nie wiem jaką mieli z nią relację przed zaginięciem mało tu wiemy więc ciężko jest się sprawiedliwie wypowiadać. Ale przechodzą mnie dreszcze na myśl że w tych czasach do takich akcji jeszcze dochodzi. Pamiętam że Josef Fritzl po zatrzymaniu mówił że "świat nie wie ile takich Elizabeth jest więzionych" potem wyszła ta sprawa Ewy z pomorza a teraz to. 
-
KrwawaMary
- DamaZpowiśla
- Posty: 1493
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm
Jako „socjale” miałam na myśli Facebook itp.
Typowe gadanie. W ogóle kobieta, która urodziła gnoja który się znęca nad inną kobietą i ona na to patrzy, nic nie robi? Serio, dla takich powinno być osobne gorsze miejsce w pieklebialy_kot pisze: ↑pn wrz 02, 2024 10:26 am Mam to samo. A niestety to nie pierwsza taka sytuacja. Była już chyba w Pucku, bądź okolicach sprawa, że mężczyzna więził żonę przez dwa lata. Były z nim córki. Jedna córka nawet uczestniczyła w biciu matki, straszna sprawa. Dzieci były bardzo małe. Wszystko działo się pod nosem matki mężczyzny i ta sama śpiewka. Że nie widziała, że nie widziała. Straszne to jest i do nie uwierzenia, niemożliwe wręcz że nie widzisz co dzieje się obok.
-
rosiefreia
- Mokra Włoszka
- Posty: 57
- Rejestracja: ndz lip 07, 2024 2:22 pm
Nie wiem, coś mi w tej sprawie strasznie nie gra... nie usprawiedliwiam tu sprawcy ale no jak to jest możliwe, że kobieta mająca dziecko nagle wyjeżdża do obcego faceta, zostawia dziecko a rodzice jej się tym nie interesują. Dodatkowo ten facet taki zły i cały czas się znęca nad nią... są przecież słowa sąsiadów, że ona tam normalnie mieszkała z nimi w domu, że jeździli razem po wsi i nie ukrywał jej jakoś mocno. Moim zdaniem nie przetrzymywał jej w komórce 4 lata czy tam ile podają media, tylko jest to świeża sprawa, może planował, że tam urodzi? A pojawiły się jakieś komplikacje albo stchórzył i zawiózł ją do szpitala jednak. Nie neguję znęcania się, bo są liczne raporty (tylko czemu nikt jej nie pomógł?!), po prostu uważam, że kobieta musiała mieć jakieś deficyty emocjonalne a może i intelektualne, dlatego tak łatwo przejął nad nią kontrolę
A rodzice jego na 100% o niej wiedzieli. Może faktycznie nie o szopie ale musieli ją w domu widzieć...
A rodzice jego na 100% o niej wiedzieli. Może faktycznie nie o szopie ale musieli ją w domu widzieć...
-
KrwawaMary
- DamaZpowiśla
- Posty: 1493
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm
Było już podane do wiadomości, że kobieta była w jakimś stopniu upośledzona.rosiefreia pisze: ↑pt lis 29, 2024 5:46 am Nie wiem, coś mi w tej sprawie strasznie nie gra... nie usprawiedliwiam tu sprawcy ale no jak to jest możliwe, że kobieta mająca dziecko nagle wyjeżdża do obcego faceta, zostawia dziecko a rodzice jej się tym nie interesują. Dodatkowo ten facet taki zły i cały czas się znęca nad nią... są przecież słowa sąsiadów, że ona tam normalnie mieszkała z nimi w domu, że jeździli razem po wsi i nie ukrywał jej jakoś mocno. Moim zdaniem nie przetrzymywał jej w komórce 4 lata czy tam ile podają media, tylko jest to świeża sprawa, może planował, że tam urodzi? A pojawiły się jakieś komplikacje albo stchórzył i zawiózł ją do szpitala jednak. Nie neguję znęcania się, bo są liczne raporty (tylko czemu nikt jej nie pomógł?!), po prostu uważam, że kobieta musiała mieć jakieś deficyty emocjonalne a może i intelektualne, dlatego tak łatwo przejął nad nią kontrolę
A rodzice jego na 100% o niej wiedzieli. Może faktycznie nie o szopie ale musieli ją w domu widzieć...
-
rosiefreia
- Mokra Włoszka
- Posty: 57
- Rejestracja: ndz lip 07, 2024 2:22 pm
A to przepraszam, nie widziałam tego. To by właśnie wyjaśniało bardziej okoliczności tego wszystkiegoKrwawaMary pisze: ↑pt lis 29, 2024 9:13 am Było już podane do wiadomości, że kobieta była w jakimś stopniu upośledzona.
Ona podobno nie pierwszy raz uciekała do chłopa a potem wracała w ciąży, więc chyba jej rodzice byli przyzwyczajeni do jej zachowania, jakkolwiek to głupio nie brzmi.rosiefreia pisze: ↑pt lis 29, 2024 1:07 pm A to przepraszam, nie widziałam tego. To by właśnie wyjaśniało bardziej okoliczności tego wszystkiego
Jeśli dzieci były w rodzinie zastępczej to 500+ trafiało do dziadków i nie mógł jej tego zabrać.Jamie pisze: ↑czw wrz 12, 2024 3:21 pm Hm ale gdyby on przejął jej socjalną kasę to by znaczyło że jej rodzice zajmujący się jej dzieckiem by już nie mieli na to dziecko 500+ tak? Nie mam dzieci nie wiem jak to działa i jak się to załatwia ale nie wydaje się to wam dziwne że oni się tak nie interesowali gdzie ona może się tyle czasu podziewać? Nie wiem jaką mieli z nią relację przed zaginięciem mało tu wiemy więc ciężko jest się sprawiedliwie wypowiadać. Ale przechodzą mnie dreszcze na myśl że w tych czasach do takich akcji jeszcze dochodzi. Pamiętam że Josef Fritzl po zatrzymaniu mówił że "świat nie wie ile takich Elizabeth jest więzionych" potem wyszła ta sprawa Ewy z pomorza a teraz to.![]()
-
Widzeciebiezbliska
Podrozniczka12345 pisze: ↑pt sie 30, 2024 6:36 pm Też jestem ciekawa tej sprawy. Jedno jest pewne , nie powinniśmy oceniać ofiary a oprawce. Jak słysze o takich psycholach to nóż w kieszeni mi sie otwiera. Ciekawi mnie że nikt tam nie zaglądał z rodziny (nie do końca wierzę że nic nie wiedzieli przez tyle lat). On powinien dostać dożywocie (pewnie w naszym ustawodawstwie za niewolnictwo i znęcanie neistety nie dostanie). Mam nadzieję że ta dziewczyna podniesienie sie po tym wszytkim! I co mnie zastanawia..czy była zgłoszona jako osoba zaginiona?
Okropieństwo dlatego dziewczyny dla nas przestroga aby znaleźć , mieć choćby jedną osobę bliską , której udostępniamy lokalizację w telefonie.
Ze sobą warto mieć zawsze coś do samoobrony. Wkurza mnie Polski wymiar sprawiedliwości- powinen być tak surowy aby każdemu się odechciało takich bestialskich czynów .
- pieczonyziemniak.
- Currently:revenge
- Posty: 1186
- Rejestracja: śr sie 28, 2024 1:24 pm
Mój facet zawsze ma moje położenie a ja jego. Niektórzy mówią, że to chore, kontrola itd ale tak na prawdę od kiedy mamy to założone a dobre parę lat to może kilka razy ja sprawdziłam gdzie on jest a on zawsze jak jest w pracy to sprawdza czy doszłam wieczorem do domu z psemWidzeciebiezbliska pisze: ↑ndz gru 01, 2024 7:56 am Okropieństwo dlatego dziewczyny dla nas przestroga aby znaleźć , mieć choćby jedną osobę bliską , której udostępniamy lokalizację w telefonie.
Ze sobą warto mieć zawsze coś do samoobrony. Wkurza mnie Polski wymiar sprawiedliwości- powinen być tak surowy aby każdemu się odechciało takich bestialskich czynów .
-
Widzeciebiezbliska
Mam dokładnie tak samo! Poza tym jak jest jakaś „dziwna” sytuacja odpalam rozmowę wideo żeby być widoczna w jakim miejscu się znajduje na głośnomówiącym.pieczonyziemniak. pisze: ↑ndz gru 01, 2024 1:25 pm Mój facet zawsze ma moje położenie a ja jego. Niektórzy mówią, że to chore, kontrola itd ale tak na prawdę od kiedy mamy to założone a dobre parę lat to może kilka razy ja sprawdziłam gdzie on jest a on zawsze jak jest w pracy to sprawdza czy doszłam wieczorem do domu z psem
Jak niby system ma uchronic osobe ktora chce sie spotkac z druga?oliixii pisze: ↑ndz wrz 01, 2024 2:37 am Przeczytałam kilka artykułów dotyczących tej sprawy. Póki co jest sporo niejasności, jednak z tego, co wyczytałam - tak to rozumiem:
ofiara te 5 lat temu, pod koniec grudnia 2018 roku, pokłóciła się ze swoją matką tak bardzo, iż uznała, że ta nie chce więcej jej widzieć i porzuciła dwójkę swoich dzieci (wówczas 2 i 4 letnich) na rzecz znajomości ze swoim (przyszłym) oprawcą (możliwe, ze to właśnie był powód kłótni) i jak rozumiem, początkowo ofiara dobrowolnie zamieszkała na jego posesji. Nie chcę tego oceniać, jeśli wiadomo, że ona miała jakieś deficyty umysłowe- a nawet rentę. Albo po prostu wiedziała, ze nie da rady sama utrzymać się z dwójką dzieci... a może po prostu taka była, jednak w tym momencie to nieważne i nie usprawiedliwia tego, co ją spotkało.
W każdym razie - rodzice oprawcy na pewno wiedzieli o istnieniu takiej kobiety, stąd matka oprawcy w pierwszych wypowiedziach, kiedy chyba jeszcze nie przemyślała swojej wersji obrony, że o niczym nie wie, podzieliła się swoją wiedzą odnośnie ofiary - wiedziała o tym, że ona ma dzieci itd.
I jak rozumiem, dopiero po kilku miesiącach wspólnego mieszkania ofiara została zamknięta w tym pomieszczeniu gospodarczym i tak rozpoczął się jej koszmar. Stąd podawane są dwa czasookresy: z jednej strony podają, że ofiara przetrzywana była przez około 4 lata, a z drugiej - że okres zarzutów dotyczy czasu od 1 stycznia 2019 do przedwczoraj (to 5,5 roku) - dlatego tak to rozumiem, ze przemoc pojawiła się wcześniej, jeszcze podczas kiedy ofiara mieszkała z nimi w domu. Być może oprawca wytłumaczył znikniecie kobiety z domu tym, ze się z nią rozstał i nie powiedział rodzicom, ze jest uwięziona w pomieszczeniu gospodarczym. Choć szczerze.. nie wierzę, że oni o tym nie wiedzieli. Jeśli nie od razu, to po niedługim czasie musieli to odkryć.
Ojciec kata choruje na raka i porusza się z balkonikiem ale matka jest całkowicie sprawna, jeździ rowerem po zakupy itd. Trudno uwierzyć, że przez tak długi czas nie miała powodu by zajrzeć do tego pomieszczenia. Szczerze? Nie wierzę w to...
Jest możliwe, że syn zastraszał rodziców, ale to ich nie usprawiedliwia.
Wiadomo też, że oprawca nie pracował, był na utrzymaniu rodziców. I tu swoją drogą automatycznie zaświtało mi jeśli chodzi o podobieństwo do gwałciciela o którym ostatnio oglądałam dokument na netflixie - tytuł "będziesz następna" - o Andrzeju ś. Podobna relacja z rodzicami.
Jeśli chodzi o ofiarę, uważam, że nie wolno nam oceniać ani obwiniać, bo na pewno nie chciała znaleźć się w takim położeniu i doświadczyć tylu krzywd. Jeśli jej postępowanie wynikało z deficytów, opóźnienia umysłowego - to winny jest system, który nie ochronił takiej osoby. I rodzice - którzy nad jej zniknięciem na tyle lat przeszli do porządku dziennego. To dla mnie totalnie niepojęte. Coś tam musiało być mocno nie tak. Nawet jeśli trudno im było radzić sobie z postępowaniem córki, która znikała i wracała z kolejnymi ciążami (tak wyczytałam) to może należało ją ubezwłasnowolnić? Jednak z relacji reportera, który z nią rozmawiał wynika, że kontakt z nią był bardzo logiczny i potrafiła opowiedzieć o tym co ją spotkało... więc tu znowu mi się nie zgadza. Nie rozumiem, jak rodzice mogli nie zgłosić jej zaginięcia - przecież ona ma małe dzieci, które cały ten czas potrzebowały mamy... i nie wiem, jak przez ten czas radzili sobie z kwestiami formalnymi? Z zapisaniem dziecka do przedszkola, szkoły - przecież wszędzie potrzebny jest podpis rodzica.
Wierzę, że kobieta, będąc tyle lat poddawana ciężkiej, brutalnej przemocy, uwierzyła, że jej oprawca jest wszechmocny, że dopadnie ją wszędzie i zawsze, i jak sama powiedziała "będzie tylko gorzej"... dlatego nawet kiedy była wcześniej w szpitalach, nie szukała ratunku. Pewnie była tez w więzi traumatycznej, pewnie w jakiś sposób usprawiedliwiała tego zwyrodnialca (syndrom sztokholmski)... nie widzę innego wyjaśnienia, dlaczego wcześniej nie wykorzystała okazji do ucieczki. Czytałam w jakich stanach trafiała do szpitala. Odnośnie tego uszkodzenia odbytu - to pewnie on kazał jej powiedzieć, że tak się bawiła z partnerem. A teraz wybity bark do tego stopnia, ze groziła jej utrata ręki.. Szczęśliwie wreszcie zdobyła się na powiedzenie w szpitalu przez co przechodzi, bo następnej okazji mogło już nie być...