Luźne rozmowy o randkowaniu :)

Poznajmy się!

Moderator: verysweetcherry

Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Re: Luźne rozmowy o randkowaniu :)

Post autor: Plotkara »

opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:13 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:08 pm
Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 1:43 pm


Dzięki za podzielenie się. Właśnie trochę mnie przeraża, że byłabym na innym etapie życia niż facet i mniej doświadczona. Co innego, gdybym też miała dziecko - wtedy na pewno inaczej bym patrzyła na związek, miała inne oczekiwania i potrzeby niż jako totalna singielka.
Z drugiej strony faceci dla mnie tj. ok. 40tki, kawalerowie, to też ciężko mi się z nimi dogadać ze względu na mały poziom dojrzałości.

Ale dobrze piszecie o atencjuszach z portali, którzy szukają potwierdzenia swojej zajebistości - na szczęście już mam pewien radar w sobie, że raczej czuję o co chodzi, ale jak byłam młodsza to przepadałam i mocno później byłam poraniona.
A ile masz lat? Tak, jesli facet ma 40 lat, nigdy nie był w poważnym zwiazku (np. w malzenstwie albo wieloletnim zwiazku), to jest ryzko, ze jest niedojrzały albo nie ogarnia relacji międzyludzkich. Z tym, że sytuacje w życiu są rozne i moze nie był z nikim długo z innych powodow.

Z tydzien temu napisał do mnie z facet, ktory siedział w apce majac 8 miesięcznie dziecko (!), rzekomo był singlem od kilku miesiecy. Opowiadał mi, że rozstał się z była, bo zrobiła się agresywna i skonczylo się na tym, że kosz na smieci wylądował w pobliżu dziecka i się rozstali, dziecko zostało z nim. Zapytalam, czy kobieta nie przejawiała agresji wczesniej - zanim się zdecydowali na dziecko, powiedział, ze „aniołem nie była”. Tak, że gruba patologia i od takich historii trzymałabym się z daleka. Jeszcze powiedział, ze zadna terapia i pomoc mu niepotrzebna.

Myślę, że serio trzeba uwazac i dokładnie dowiedziec się od faceta, jakie były okoliczności rozstania, ale przede wszystkim - obserwować jego zachowania

Ja też ;-) też poznałam kiedyś faceta, co już chciał jechać do mojego miasta na randkę, wypisywał do mnie non stop, był męczący. Potem się okazało, że ukrywał przede mną ex żonę i dwie córki a on lubił zaglądać do kieliszka. Zaproponował randkę w winiarni 😂 Wydaje mi sie, ze takie pato zachowania to łatwo wykryć bez spotykania sie z nimi. Gorzej rozpoznać narcystyczne zachowania, jeśli ma sie do czynienia z kimś bardzo inteligentnym. Ja już mam radar na narcyzów i bez żalu blokuje, jeśli ktoś mi robi push & pull, nawet jeśli to naprawdę „dobra” partia.
Podsumowując, nie skreślałabym od razu kogoś kto ma ex żonę, ale trzeba wyczuć, czy Pan chciałby sie ponownie ustatkować, mieć kolejne dziecko czy tylko tak mówi a chce sobie odbić nieudane lata małżeństwa.
Tak. Ja osobiście wolałabym (i wolę byc sama) i trzymac się zdala od dramatów, niż spotykac się z kimś, kto albo sam jest szalony, albo ma szaloną byłą. To wszystko zalatuje mi patologia i jakimis historiami z uwagi. Gdzie oczywiscie wszystko konczy się tragedia. Polecam najnowszy odcinek zbrodni Ikara na yt - typ gadał o dzieciach majac maks 21 lat, oświadczył jej się, kiedy miała 18, rodzice pozwolili jej się przeprowadzic do niego i tesciow, skonczylo się smiercia w niewiadomych oklicznościach w 9 miesiacu ciazy. Po drodze były pożyczki i dziwne zachowania typa i teściów. Typ chwilę po smierci zony juz był na tinderze i szukał kolejnej.

Jesli chodzi o typa, z ktorym spotykam się rok temu (tego z dziecmi), pozniej powychodziły na jaw okoliczności i oczywiscie obwiniał byłą za wszystko. Nie wykluczam, ze się jednak zeszli. Zaczęły się telefony, nawet sąsiedzi jej donieśli, ze się pojawiłam.

No po prostu od takich dramatów zdala
Ostatnio zmieniony ndz cze 30, 2024 2:22 pm przez Plotkara, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
opti202
Szpilson
Posty: 617
Rejestracja: pn lip 10, 2023 12:04 am

Post autor: opti202 »

Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:20 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:13 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:08 pm

A ile masz lat? Tak, jesli facet ma 40 lat, nigdy nie był w poważnym zwiazku (np. w malzenstwie albo wieloletnim zwiazku), to jest ryzko, ze jest niedojrzały albo nie ogarnia relacji międzyludzkich. Z tym, że sytuacje w życiu są rozne i moze nie był z nikim długo z innych powodow.

Z tydzien temu napisał do mnie z facet, ktory siedział w apce majac 8 miesięcznie dziecko (!), rzekomo był singlem od kilku miesiecy. Opowiadał mi, że rozstał się z była, bo zrobiła się agresywna i skonczylo się na tym, że kosz na smieci wylądował w pobliżu dziecka i się rozstali, dziecko zostało z nim. Zapytalam, czy kobieta nie przejawiała agresji wczesniej - zanim się zdecydowali na dziecko, powiedział, ze „aniołem nie była”. Tak, że gruba patologia i od takich historii trzymałabym się z daleka. Jeszcze powiedział, ze zadna terapia i pomoc mu niepotrzebna.

Myślę, że serio trzeba uwazac i dokładnie dowiedziec się od faceta, jakie były okoliczności rozstania, ale przede wszystkim - obserwować jego zachowania

Ja też ;-) też poznałam kiedyś faceta, co już chciał jechać do mojego miasta na randkę, wypisywał do mnie non stop, był męczący. Potem się okazało, że ukrywał przede mną ex żonę i dwie córki a on lubił zaglądać do kieliszka. Zaproponował randkę w winiarni 😂 Wydaje mi sie, ze takie pato zachowania to łatwo wykryć bez spotykania sie z nimi. Gorzej rozpoznać narcystyczne zachowania, jeśli ma sie do czynienia z kimś bardzo inteligentnym. Ja już mam radar na narcyzów i bez żalu blokuje, jeśli ktoś mi robi push & pull, nawet jeśli to naprawdę „dobra” partia.
Podsumowując, nie skreślałabym od razu kogoś kto ma ex żonę, ale trzeba wyczuć, czy Pan chciałby sie ponownie ustatkować, mieć kolejne dziecko czy tylko tak mówi a chce sobie odbić nieudane lata małżeństwa.
Tak. Ja osobiście wolałabym (i wolę byc sama) i trzymac się zdala od dramatów, niż spotykac się z kimś, kto albo sam jest szalony, albo ma szaloną byłą. To wszystko zalatuje mi patologia i jakimis historiami z uwagi. Gdzie oczywiscie wszystko konczy się tragedia. Polecam najnowszy odcinek zbrodni Ikara na yt - typ gadał o dzieciach majac maks 21 lat, oświadczył jej się, kiedy miała 18, rodzice pozwolili jej się przeprowadzic do niego i tesciow, skonczylo się smiercia w niewiadomych oklicznościach w 9 miesiacu ciazy. Po drodze były pożyczki i dziwne zachowania typa i teściów. Typ chwilę po smierci zony juz był na tinderze i szukał kolejnej

Ja w ogóle jestem zdania, że życie samo w sobie jest na tyle ciężkie, że nie zamierzam sobie jakimś facetem dokładać kolejnych problemów :)
Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Post autor: Plotkara »

opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:21 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:20 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:13 pm


Ja też ;-) też poznałam kiedyś faceta, co już chciał jechać do mojego miasta na randkę, wypisywał do mnie non stop, był męczący. Potem się okazało, że ukrywał przede mną ex żonę i dwie córki a on lubił zaglądać do kieliszka. Zaproponował randkę w winiarni 😂 Wydaje mi sie, ze takie pato zachowania to łatwo wykryć bez spotykania sie z nimi. Gorzej rozpoznać narcystyczne zachowania, jeśli ma sie do czynienia z kimś bardzo inteligentnym. Ja już mam radar na narcyzów i bez żalu blokuje, jeśli ktoś mi robi push & pull, nawet jeśli to naprawdę „dobra” partia.
Podsumowując, nie skreślałabym od razu kogoś kto ma ex żonę, ale trzeba wyczuć, czy Pan chciałby sie ponownie ustatkować, mieć kolejne dziecko czy tylko tak mówi a chce sobie odbić nieudane lata małżeństwa.
Tak. Ja osobiście wolałabym (i wolę byc sama) i trzymac się zdala od dramatów, niż spotykac się z kimś, kto albo sam jest szalony, albo ma szaloną byłą. To wszystko zalatuje mi patologia i jakimis historiami z uwagi. Gdzie oczywiscie wszystko konczy się tragedia. Polecam najnowszy odcinek zbrodni Ikara na yt - typ gadał o dzieciach majac maks 21 lat, oświadczył jej się, kiedy miała 18, rodzice pozwolili jej się przeprowadzic do niego i tesciow, skonczylo się smiercia w niewiadomych oklicznościach w 9 miesiacu ciazy. Po drodze były pożyczki i dziwne zachowania typa i teściów. Typ chwilę po smierci zony juz był na tinderze i szukał kolejnej

Ja w ogóle jestem zdania, że życie samo w sobie jest na tyle ciężkie, że nie zamierzam sobie jakimś facetem dokładać kolejnych problemów :)
Dokładnie. Zedytowalam tam jeszcze: Jesli chodzi o typa, z ktorym spotykam się rok temu (tego z dziecmi), pozniej powychodziły na jaw okoliczności i oczywiscie obwiniał byłą za wszystko. Nie wykluczam, ze się jednak zeszli. Zaczęły się telefony, nawet sąsiedzi jej donieśli, ze się pojawiłam.

No po prostu od takich dramatów zdala. A - moim zdaniem - faceci z dziecmi siedzący w apkach nie są aniołkami, szczegolnie, jesli tylko narzekają na byle.

Poza tym, nie chciałabym się mieszać w rodzinne problemy, bo po co mi to. I to jeszcze w problemy obcych ludzi. Szkoda nerwow i zycia. A najbardziej, tych dzieci
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
opti202
Szpilson
Posty: 617
Rejestracja: pn lip 10, 2023 12:04 am

Post autor: opti202 »

Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:23 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:21 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:20 pm

Tak. Ja osobiście wolałabym (i wolę byc sama) i trzymac się zdala od dramatów, niż spotykac się z kimś, kto albo sam jest szalony, albo ma szaloną byłą. To wszystko zalatuje mi patologia i jakimis historiami z uwagi. Gdzie oczywiscie wszystko konczy się tragedia. Polecam najnowszy odcinek zbrodni Ikara na yt - typ gadał o dzieciach majac maks 21 lat, oświadczył jej się, kiedy miała 18, rodzice pozwolili jej się przeprowadzic do niego i tesciow, skonczylo się smiercia w niewiadomych oklicznościach w 9 miesiacu ciazy. Po drodze były pożyczki i dziwne zachowania typa i teściów. Typ chwilę po smierci zony juz był na tinderze i szukał kolejnej

Ja w ogóle jestem zdania, że życie samo w sobie jest na tyle ciężkie, że nie zamierzam sobie jakimś facetem dokładać kolejnych problemów :)
Dokładnie. Zedytowalam tam jeszcze: Jesli chodzi o typa, z ktorym spotykam się rok temu (tego z dziecmi), pozniej powychodziły na jaw okoliczności i oczywiscie obwiniał byłą za wszystko. Nie wykluczam, ze się jednak zeszli. Zaczęły się telefony, nawet sąsiedzi jej donieśli, ze się pojawiłam.

No po prostu od takich dramatów zdala. A - moim zdaniem - faceci z dziecmi siedzący w apkach nie są aniołkami, szczegolnie, jesli tylko narzekają na byle.

Poza tym, nie chciałabym się mieszać w rodzinne problemy, bo po co mi to

Ja zawsze zwracam uwagę na to czy facet mówi o ex a jeśli tak to co. Generalnie typ obsmarowujący swoje byłe, od razu out. Ja o moich patologicznych ex milczę, nawet jeśli nie zachwiali się wobec mnie ok. Po prostu uważam, że na randkach o pewnych rzeczach sie nie mówi, bo świadczą one o osobie mówiącej :)
Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Post autor: Plotkara »

opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:25 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:23 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:21 pm


Ja w ogóle jestem zdania, że życie samo w sobie jest na tyle ciężkie, że nie zamierzam sobie jakimś facetem dokładać kolejnych problemów :)
Dokładnie. Zedytowalam tam jeszcze: Jesli chodzi o typa, z ktorym spotykam się rok temu (tego z dziecmi), pozniej powychodziły na jaw okoliczności i oczywiscie obwiniał byłą za wszystko. Nie wykluczam, ze się jednak zeszli. Zaczęły się telefony, nawet sąsiedzi jej donieśli, ze się pojawiłam.

No po prostu od takich dramatów zdala. A - moim zdaniem - faceci z dziecmi siedzący w apkach nie są aniołkami, szczegolnie, jesli tylko narzekają na byle.

Poza tym, nie chciałabym się mieszać w rodzinne problemy, bo po co mi to

Ja zawsze zwracam uwagę na to czy facet mówi o ex a jeśli tak to co. Generalnie typ obsmarowujący swoje byłe, od razu out. Ja o moich patologicznych ex milczę, nawet jeśli nie zachwiali się wobec mnie ok. Po prostu uważam, że na randkach o pewnych rzeczach sie nie mówi, bo świadczą one o osobie mówiącej :)
Tak. Dokładnie. Ja mam za soba bardzo zle doswiadczenia i nie wiem, czy kiedykolwiek o tym opowiem facetowi, a co dopiero na etapie randkowania.

Wracając do tematu facetow z dziecmi - na pewno dobrze zbadałabym, ile minelo od rozstania, bo jak kilka miesiecy, to zdecydowanie nie szłabym w to. Facet powinien miec przepracowany powaznie temat + ułożone zycie singla, a nie szybko po poważnym zwiazku (i bez dzieci) od razu randkowanie i tinder
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
opti202
Szpilson
Posty: 617
Rejestracja: pn lip 10, 2023 12:04 am

Post autor: opti202 »

Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:28 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:25 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:23 pm

Dokładnie. Zedytowalam tam jeszcze: Jesli chodzi o typa, z ktorym spotykam się rok temu (tego z dziecmi), pozniej powychodziły na jaw okoliczności i oczywiscie obwiniał byłą za wszystko. Nie wykluczam, ze się jednak zeszli. Zaczęły się telefony, nawet sąsiedzi jej donieśli, ze się pojawiłam.

No po prostu od takich dramatów zdala. A - moim zdaniem - faceci z dziecmi siedzący w apkach nie są aniołkami, szczegolnie, jesli tylko narzekają na byle.

Poza tym, nie chciałabym się mieszać w rodzinne problemy, bo po co mi to

Ja zawsze zwracam uwagę na to czy facet mówi o ex a jeśli tak to co. Generalnie typ obsmarowujący swoje byłe, od razu out. Ja o moich patologicznych ex milczę, nawet jeśli nie zachwiali się wobec mnie ok. Po prostu uważam, że na randkach o pewnych rzeczach sie nie mówi, bo świadczą one o osobie mówiącej :)
Tak. Dokładnie. Ja mam za soba bardzo zle doswiadczenia i nie wiem, czy kiedykolwiek o tym opowiem facetowi, a co dopiero na etapie randkowania.

Wracając do tematu facetow z dziecmi - na pewno dobrze zbadałabym, ile minelo od rozstania, bo jak kilka miesiecy, to zdecydowanie nie szłabym w to. Facet powinien miec przepracowany powaznie temat + ułożone zycie singla, a nie szybko po poważnym zwiazku (i bez dzieci) od razu randkowanie i tinder

Zauważyłaś, że mnóstwo osób ( mężczyzn w szczególności) nie potrafi być samych? Dla mnie to też jest #redflag, jak od rozstania minęło kilka tyg a facet już intensywnie szuka plastra i co najlepsze mówi, że już sobie z tym rozstaniem poradził 😄


W teorii to ja jestem dobra. Doskonale wiem jakich cech szukam, ale znaleźć kogoś takiego… to już wyzwanie.
Nie chcę też obniżać wymagań, raz dałam szansę takiemu Tuptusiowi ( tuptał, tuptał i wytuptał) bo wydawał się być dobrym człowiekiem. Potem on okazał się być moim oprawcą, bo przez ogromne kompleksy tłamsił mnie i próbował poniżać.
Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Post autor: Plotkara »

opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:40 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:28 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:25 pm


Ja zawsze zwracam uwagę na to czy facet mówi o ex a jeśli tak to co. Generalnie typ obsmarowujący swoje byłe, od razu out. Ja o moich patologicznych ex milczę, nawet jeśli nie zachwiali się wobec mnie ok. Po prostu uważam, że na randkach o pewnych rzeczach sie nie mówi, bo świadczą one o osobie mówiącej :)
Tak. Dokładnie. Ja mam za soba bardzo zle doswiadczenia i nie wiem, czy kiedykolwiek o tym opowiem facetowi, a co dopiero na etapie randkowania.

Wracając do tematu facetow z dziecmi - na pewno dobrze zbadałabym, ile minelo od rozstania, bo jak kilka miesiecy, to zdecydowanie nie szłabym w to. Facet powinien miec przepracowany powaznie temat + ułożone zycie singla, a nie szybko po poważnym zwiazku (i bez dzieci) od razu randkowanie i tinder

Zauważyłaś, że mnóstwo osób ( mężczyzn w szczególności) nie potrafi być samych? Dla mnie to też jest #redflag, jak od rozstania minęło kilka tyg a facet już intensywnie szuka plastra i co najlepsze mówi, że już sobie z tym rozstaniem poradził 😄


W teorii to ja jestem dobra. Doskonale wiem jakich cech szukam, ale znaleźć kogoś takiego… to już wyzwanie.
Nie chcę też obniżać wymagań, raz dałam szansę takiemu Tuptusiowi ( tuptał, tuptał i wytuptał) bo wydawał się być dobrym człowiekiem. Potem on okazał się być moim oprawcą, bo przez ogromne kompleksy tłamsił mnie i próbował poniżać.
Tak, zauwazylam, a wrecz miałam czarna serię trafiania na typow, ktorzy byli kilka miesiecy po rozstaniu (wieloletnie zwiazki) i pierwsze co to tinder.

Pewnie zauważyłaś też, że jak się da szansę komus ponizej wymagan, to się później okazuje, że zachowuje się toxic.

Teraz kończę czytac i polecam. Myślę, że kazda kobieta powinna znac te rodzaje toksycznych zachowań:
Obrazek
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Rumimami

Post autor: Rumimami »

Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 3:04 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:40 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 2:28 pm

Tak. Dokładnie. Ja mam za soba bardzo zle doswiadczenia i nie wiem, czy kiedykolwiek o tym opowiem facetowi, a co dopiero na etapie randkowania.

Wracając do tematu facetow z dziecmi - na pewno dobrze zbadałabym, ile minelo od rozstania, bo jak kilka miesiecy, to zdecydowanie nie szłabym w to. Facet powinien miec przepracowany powaznie temat + ułożone zycie singla, a nie szybko po poważnym zwiazku (i bez dzieci) od razu randkowanie i tinder

Zauważyłaś, że mnóstwo osób ( mężczyzn w szczególności) nie potrafi być samych? Dla mnie to też jest #redflag, jak od rozstania minęło kilka tyg a facet już intensywnie szuka plastra i co najlepsze mówi, że już sobie z tym rozstaniem poradził 😄


W teorii to ja jestem dobra. Doskonale wiem jakich cech szukam, ale znaleźć kogoś takiego… to już wyzwanie.
Nie chcę też obniżać wymagań, raz dałam szansę takiemu Tuptusiowi ( tuptał, tuptał i wytuptał) bo wydawał się być dobrym człowiekiem. Potem on okazał się być moim oprawcą, bo przez ogromne kompleksy tłamsił mnie i próbował poniżać.
Tak, zauwazylam, a wrecz miałam czarna serię trafiania na typow, ktorzy byli kilka miesiecy po rozstaniu (wieloletnie zwiazki) i pierwsze co to tinder.

Pewnie zauważyłaś też, że jak się da szansę komus ponizej wymagan, to się później okazuje, że zachowuje się toxic.

Teraz kończę czytac i polecam. Myślę, że kazda kobieta powinna znac te rodzaje toksycznych zachowań:
Obrazek


Dzięki za polecenie, zamówiłam i jestem bardzo ciekawa. Dobrej wiedzy nigdy za wiele.
Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Post autor: Plotkara »

Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 4:58 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 3:04 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 2:40 pm


Zauważyłaś, że mnóstwo osób ( mężczyzn w szczególności) nie potrafi być samych? Dla mnie to też jest #redflag, jak od rozstania minęło kilka tyg a facet już intensywnie szuka plastra i co najlepsze mówi, że już sobie z tym rozstaniem poradził 😄


W teorii to ja jestem dobra. Doskonale wiem jakich cech szukam, ale znaleźć kogoś takiego… to już wyzwanie.
Nie chcę też obniżać wymagań, raz dałam szansę takiemu Tuptusiowi ( tuptał, tuptał i wytuptał) bo wydawał się być dobrym człowiekiem. Potem on okazał się być moim oprawcą, bo przez ogromne kompleksy tłamsił mnie i próbował poniżać.
Tak, zauwazylam, a wrecz miałam czarna serię trafiania na typow, ktorzy byli kilka miesiecy po rozstaniu (wieloletnie zwiazki) i pierwsze co to tinder.

Pewnie zauważyłaś też, że jak się da szansę komus ponizej wymagan, to się później okazuje, że zachowuje się toxic.

Teraz kończę czytac i polecam. Myślę, że kazda kobieta powinna znac te rodzaje toksycznych zachowań:
Obrazek


Dzięki za polecenie, zamówiłam i jestem bardzo ciekawa. Dobrej wiedzy nigdy za wiele.
Jest ciekawa i dobrze się ją czyta - napisana przystępnym jezykiem i opowiada historie pacjentów + sa cwiczenia
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Rumimami

Post autor: Rumimami »

Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 5:44 pm
Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 4:58 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 3:04 pm

Tak, zauwazylam, a wrecz miałam czarna serię trafiania na typow, ktorzy byli kilka miesiecy po rozstaniu (wieloletnie zwiazki) i pierwsze co to tinder.

Pewnie zauważyłaś też, że jak się da szansę komus ponizej wymagan, to się później okazuje, że zachowuje się toxic.

Teraz kończę czytac i polecam. Myślę, że kazda kobieta powinna znac te rodzaje toksycznych zachowań:
Obrazek


Dzięki za polecenie, zamówiłam i jestem bardzo ciekawa. Dobrej wiedzy nigdy za wiele.
Jest ciekawa i dobrze się ją czyta - napisana przystępnym jezykiem i opowiada historie pacjentów + sa cwiczenia
Chętnie przeczytam o przypadkach i historiach pacjentów - może wyciągnę wnioski na przyszłość by być bardziej świadomą i uważną. Co prawda nie miałam już czytać niczego o relacjach, ponieważ czasem trudniej się żyje z taką wiedzą ;)
Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Post autor: Plotkara »

Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 5:47 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 5:44 pm
Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 4:58 pm



Dzięki za polecenie, zamówiłam i jestem bardzo ciekawa. Dobrej wiedzy nigdy za wiele.
Jest ciekawa i dobrze się ją czyta - napisana przystępnym jezykiem i opowiada historie pacjentów + sa cwiczenia
Chętnie przeczytam o przypadkach i historiach pacjentów - może wyciągnę wnioski na przyszłość by być bardziej świadomą i uważną. Co prawda nie miałam już czytać niczego o relacjach, ponieważ czasem trudniej się żyje z taką wiedzą ;)
Wiedza jest w tym przypadku wielkim błogosławieństwem ♥️
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Rumimami

Post autor: Rumimami »

Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 5:57 pm
Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 5:47 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 5:44 pm

Jest ciekawa i dobrze się ją czyta - napisana przystępnym jezykiem i opowiada historie pacjentów + sa cwiczenia
Chętnie przeczytam o przypadkach i historiach pacjentów - może wyciągnę wnioski na przyszłość by być bardziej świadomą i uważną. Co prawda nie miałam już czytać niczego o relacjach, ponieważ czasem trudniej się żyje z taką wiedzą ;)
Wiedza jest w tym przypadku wielkim błogosławieństwem ♥️
Wiesz co, patrzę czasem na znajome/koleżanki, które poznały partnerów zaraz po studiach, są ze sobą do teraz - nie są to jakieś super związki, faceci tacy sobie, ale jednak trwają w tych relacjach, a ja jestem mądrą i sama ;) I im dalej w las, tym gorsze perspektywy.
Narzekam i marudzę, ale naprawdę dla mnie wartością są bliskie relacje, budowanie więzi, a samorozwój już mam tak zaawansowany, że już mnie to nie karmi.
opti202
Szpilson
Posty: 617
Rejestracja: pn lip 10, 2023 12:04 am

Post autor: opti202 »

Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 7:00 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 5:57 pm
Rumimami pisze: ndz cze 30, 2024 5:47 pm

Chętnie przeczytam o przypadkach i historiach pacjentów - może wyciągnę wnioski na przyszłość by być bardziej świadomą i uważną. Co prawda nie miałam już czytać niczego o relacjach, ponieważ czasem trudniej się żyje z taką wiedzą ;)
Wiedza jest w tym przypadku wielkim błogosławieństwem ♥️
Wiesz co, patrzę czasem na znajome/koleżanki, które poznały partnerów zaraz po studiach, są ze sobą do teraz - nie są to jakieś super związki, faceci tacy sobie, ale jednak trwają w tych relacjach, a ja jestem mądrą i sama ;) I im dalej w las, tym gorsze perspektywy.
Narzekam i marudzę, ale naprawdę dla mnie wartością są bliskie relacje, budowanie więzi, a samorozwój już mam tak zaawansowany, że już mnie to nie karmi.


Mam podobnie. Wszyscy narzekają, ale jednak w tym trwają i jak przyjdzie co do czego mają z kim zjeść kolację, pojechać na wakacje. Jeszcze mówią mi, że powinnam się cieszyć bo mogę robić co chce. Owszem, jest fajnie, ale ta swobodą też można się już na pewnym etapie znudzić.
ciuchcia
Mokra Włoszka
Posty: 73
Rejestracja: ndz sie 27, 2023 10:31 am

Post autor: ciuchcia »

Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 12:48 pm
ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 11:42 am
Plotkara pisze: sob cze 29, 2024 9:57 pm

A nad czym pracowaliście na terapii? Mówiłaś terapeucie o poczuciu własnej wartosci? Ze chciałabym je wzmocnić?

Czego dokładnie dotyczyły te podśmiechujki?

Nie myślałaś o tym, zeby trochę skupic się na sobie, wlasnie na poprawie poczucia własnej wartosci, może zadbać o żywienie, ruch + jakiś nowy ciuch? Fryzura? Zebys poczuła się lepiej w swoim ciele. Nawet takie pierdoly pomagają. Ja mam tak, ze jak dobrze jem + się poruszam i przyłożę do pielęgnacji, to zawsze lepiej się ze sobą czuję
1) Od przekroczenia progu gabinetu terapeuty mówiłam, że mam problem z tworzeniem relacji, także tych romantycznych, a przyczyną tego jest moje poczucie wartości, a raczej brak. Zamiast tego skupiała na moich relacjach z rodzicami, bratem, koleżankami, przełożonymi i współpracownikami - nie wiem po co, ale zaufałam procesowi terapeutycznemu, że jest w tym jakimś zamysl, o którym nie mam pojęcia, zamiast swoim osądom, przez co przez 20 miesięcy kręciłam się guwno w przeręblu, zamiast iść do przodu. Dzięki temu nie potrafię zaufać już nawet psychoterapeucie.
2) najczęściej było to oblukanie mnie z góry na dół, prychniecie i "z czym do ludzi". A, no i szerokie rozpowiadanie innym moich prób podrywu, przez co cisnely mi jeszcze osoby postronne - przez co mam poczucie, że nie umiem wyczuć innych osób.
3) Wierz mi, próbowałam. Schudłam w rok 13 kilogramów, ale mam poczucie, że to wciąż za mało. Chodzę na fitnesy 2x w tygodniu, ponadto rower 3x w tygodniu, spacery etc. Nie uważam się za sportowego świra, ale nie gnije też na kanapie. Zakupów nie znoszę, nie umiem się ubrać i nic mi się aktualnie nie podoba. Przez duży biust w swoim mniemaniu wyglądam masywnie, zresztą nie noszę dekoltow, za dużo macania w komunikacji publicznej, chodzę ubrana tak, jak w latach gimnazjalnych - dżinsy, prosty T-Shirt, płaskie buty - bo robię 8-10k kroków dziennie. Na jakichkolwiek spędach rodzinnych czy imprezach integracyjnych zawsze czuje się zaniedbana, jak uboga krewna.
A przede wszystkim nienawidzę swojego ryja. Skincare znam, masaże gua sha znam, profilaktyka pierwszych zmarszczek znam i wszystko to stosuje. Makijaż tu nie pomaga, zresztą nie umiem i nawet go nie robię na co dzień. Śmieszy mnie, jak ktoś chodzenie bez makijażu traktuje jako akt odwagi i wyzwolenia xD Mam dużą wadę wzroku, szkła kontaktowe przy mojej wadzie wychodzą drogo, a laserowa korekta wzroku nie wchodzi w grę ze względu na obciążenia w rodzinie (jaskra).
Włosy to jedyna rzecz, jaką w sobie lubię, są grube i gęste niskoporowate, mało z nimi cackania by dobrze wyglądały, zawsze to było u mnie komplementowane, od dziecka. Farbuje na jasny brąz, bo jestem siwa. 2 lata temu je rozjaśniałam, żałuję, bo straciły bardzo na kondycji. Odrosną. ;) Nie ścinam ich krócej niż do połowy pleców, choć i tak z racji zawodu mam je związane w kucyk.
A to rozpowiadanie nie było czasem w latach szkolnych? Ile masz lat?

Wiem, że z terapeutami bywa beznadziejnie i jednak warto ich zmieniac, jak się czuje, ze to nie to.
Nie myślałaś o tym, zeby poszukać innego?
Podsmiechujki były w latach licealnych i wczesnostudenckich ( okres licencjata). Mam aktualnie 33 lata.

Moje "pożegnanie" z terapeutą skończyło się lekką dramą, na odchodne dostałam też w twarz tekstem, że sobie nie poradzę w życiu bez terapii - później się nawet zastanawiałam, czy nie powinnam tego zglosic do Polskiego Towarzystwa Psychoterapeutycznego (terapeutka należała do tego grona, poddawała się superwizji, miała dobre opinie) ale zlalam temat, bo nie mialam jak tego udowodnić. Nurt psychodynamiczny.
Poszłam do innej terapeutki - TSL - terapia skupiona na rozwiązaniach (dla mnie brzmiało to bardzo rzeczowo i konkretnie) - jak zagaiła o energiach męskich i żeńskich , które uważam za ezoteryczne pierdololo - wyszłam bez płacenia.
Nie ukrywam, że szkoda mi już przede wszystkim czasu którego już nie odzyskam, a także kasy - bez gwarancji powodzenia - są lepsze sposoby na przepieprzenie kilkudziesięciu tysięcy ( bo tyle +/- wyniosła mnie ta pierwsza terapia).
Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Post autor: Plotkara »

ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 10:26 pm
Plotkara pisze: ndz cze 30, 2024 12:48 pm
ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 11:42 am
1) Od przekroczenia progu gabinetu terapeuty mówiłam, że mam problem z tworzeniem relacji, także tych romantycznych, a przyczyną tego jest moje poczucie wartości, a raczej brak. Zamiast tego skupiała na moich relacjach z rodzicami, bratem, koleżankami, przełożonymi i współpracownikami - nie wiem po co, ale zaufałam procesowi terapeutycznemu, że jest w tym jakimś zamysl, o którym nie mam pojęcia, zamiast swoim osądom, przez co przez 20 miesięcy kręciłam się guwno w przeręblu, zamiast iść do przodu. Dzięki temu nie potrafię zaufać już nawet psychoterapeucie.
2) najczęściej było to oblukanie mnie z góry na dół, prychniecie i "z czym do ludzi". A, no i szerokie rozpowiadanie innym moich prób podrywu, przez co cisnely mi jeszcze osoby postronne - przez co mam poczucie, że nie umiem wyczuć innych osób.
3) Wierz mi, próbowałam. Schudłam w rok 13 kilogramów, ale mam poczucie, że to wciąż za mało. Chodzę na fitnesy 2x w tygodniu, ponadto rower 3x w tygodniu, spacery etc. Nie uważam się za sportowego świra, ale nie gnije też na kanapie. Zakupów nie znoszę, nie umiem się ubrać i nic mi się aktualnie nie podoba. Przez duży biust w swoim mniemaniu wyglądam masywnie, zresztą nie noszę dekoltow, za dużo macania w komunikacji publicznej, chodzę ubrana tak, jak w latach gimnazjalnych - dżinsy, prosty T-Shirt, płaskie buty - bo robię 8-10k kroków dziennie. Na jakichkolwiek spędach rodzinnych czy imprezach integracyjnych zawsze czuje się zaniedbana, jak uboga krewna.
A przede wszystkim nienawidzę swojego ryja. Skincare znam, masaże gua sha znam, profilaktyka pierwszych zmarszczek znam i wszystko to stosuje. Makijaż tu nie pomaga, zresztą nie umiem i nawet go nie robię na co dzień. Śmieszy mnie, jak ktoś chodzenie bez makijażu traktuje jako akt odwagi i wyzwolenia xD Mam dużą wadę wzroku, szkła kontaktowe przy mojej wadzie wychodzą drogo, a laserowa korekta wzroku nie wchodzi w grę ze względu na obciążenia w rodzinie (jaskra).
Włosy to jedyna rzecz, jaką w sobie lubię, są grube i gęste niskoporowate, mało z nimi cackania by dobrze wyglądały, zawsze to było u mnie komplementowane, od dziecka. Farbuje na jasny brąz, bo jestem siwa. 2 lata temu je rozjaśniałam, żałuję, bo straciły bardzo na kondycji. Odrosną. ;) Nie ścinam ich krócej niż do połowy pleców, choć i tak z racji zawodu mam je związane w kucyk.
A to rozpowiadanie nie było czasem w latach szkolnych? Ile masz lat?

Wiem, że z terapeutami bywa beznadziejnie i jednak warto ich zmieniac, jak się czuje, ze to nie to.
Nie myślałaś o tym, zeby poszukać innego?
Podsmiechujki były w latach licealnych i wczesnostudenckich ( okres licencjata). Mam aktualnie 33 lata.

Moje "pożegnanie" z terapeutą skończyło się lekką dramą, na odchodne dostałam też w twarz tekstem, że sobie nie poradzę w życiu bez terapii - później się nawet zastanawiałam, czy nie powinnam tego zglosic do Polskiego Towarzystwa Psychoterapeutycznego (terapeutka należała do tego grona, poddawała się superwizji, miała dobre opinie) ale zlalam temat, bo nie mialam jak tego udowodnić. Nurt psychodynamiczny.
Poszłam do innej terapeutki - TSL - terapia skupiona na rozwiązaniach (dla mnie brzmiało to bardzo rzeczowo i konkretnie) - jak zagaiła o energiach męskich i żeńskich , które uważam za ezoteryczne pierdololo - wyszłam bez płacenia.
Nie ukrywam, że szkoda mi już przede wszystkim czasu którego już nie odzyskam, a także kasy - bez gwarancji powodzenia - są lepsze sposoby na przepieprzenie kilkudziesięciu tysięcy ( bo tyle +/- wyniosła mnie ta pierwsza terapia).
Współczuję i uwazam, że powinnaś to zglosic. Babka traktowała Cię typowo jak swój bankomat - i jeszcze ten tekst.

Wiem, ze to trudne i sa teksty, ktore zostaja w pamieci, ale szkoda zycia, zeby dawac sobie wmowic to, co jacys idioci mowili Ci kilka ładnych lat temu, i odmawiac sobie rzeczy w zyciu, bo ktos x lat temu zachował się jak idiota, i Ci cisnął
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
ciuchcia
Mokra Włoszka
Posty: 73
Rejestracja: ndz sie 27, 2023 10:31 am

Post autor: ciuchcia »

opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 12:05 pm
ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 11:42 am
Plotkara pisze: sob cze 29, 2024 9:57 pm

A nad czym pracowaliście na terapii? Mówiłaś terapeucie o poczuciu własnej wartosci? Ze chciałabym je wzmocnić?

Czego dokładnie dotyczyły te podśmiechujki?

Nie myślałaś o tym, zeby trochę skupic się na sobie, wlasnie na poprawie poczucia własnej wartosci, może zadbać o żywienie, ruch + jakiś nowy ciuch? Fryzura? Zebys poczuła się lepiej w swoim ciele. Nawet takie pierdoly pomagają. Ja mam tak, ze jak dobrze jem + się poruszam i przyłożę do pielęgnacji, to zawsze lepiej się ze sobą czuję
1) Od przekroczenia progu gabinetu terapeuty mówiłam, że mam problem z tworzeniem relacji, także tych romantycznych, a przyczyną tego jest moje poczucie wartości, a raczej brak. Zamiast tego skupiała na moich relacjach z rodzicami, bratem, koleżankami, przełożonymi i współpracownikami - nie wiem po co, ale zaufałam procesowi terapeutycznemu, że jest w tym jakimś zamysl, o którym nie mam pojęcia, zamiast swoim osądom, przez co przez 20 miesięcy kręciłam się guwno w przeręblu, zamiast iść do przodu. Dzięki temu nie potrafię zaufać już nawet psychoterapeucie.
2) najczęściej było to oblukanie mnie z góry na dół, prychniecie i "z czym do ludzi". A, no i szerokie rozpowiadanie innym moich prób podrywu, przez co cisnely mi jeszcze osoby postronne - przez co mam poczucie, że nie umiem wyczuć innych osób.
3) Wierz mi, próbowałam. Schudłam w rok 13 kilogramów, ale mam poczucie, że to wciąż za mało. Chodzę na fitnesy 2x w tygodniu, ponadto rower 3x w tygodniu, spacery etc. Nie uważam się za sportowego świra, ale nie gnije też na kanapie. Zakupów nie znoszę, nie umiem się ubrać i nic mi się aktualnie nie podoba. Przez duży biust w swoim mniemaniu wyglądam masywnie, zresztą nie noszę dekoltow, za dużo macania w komunikacji publicznej, chodzę ubrana tak, jak w latach gimnazjalnych - dżinsy, prosty T-Shirt, płaskie buty - bo robię 8-10k kroków dziennie. Na jakichkolwiek spędach rodzinnych czy imprezach integracyjnych zawsze czuje się zaniedbana, jak uboga krewna.
A przede wszystkim nienawidzę swojego ryja. Skincare znam, masaże gua sha znam, profilaktyka pierwszych zmarszczek znam i wszystko to stosuje. Makijaż tu nie pomaga, zresztą nie umiem i nawet go nie robię na co dzień. Śmieszy mnie, jak ktoś chodzenie bez makijażu traktuje jako akt odwagi i wyzwolenia xD Mam dużą wadę wzroku, szkła kontaktowe przy mojej wadzie wychodzą drogo, a laserowa korekta wzroku nie wchodzi w grę ze względu na obciążenia w rodzinie (jaskra).
Włosy to jedyna rzecz, jaką w sobie lubię, są grube i gęste niskoporowate, mało z nimi cackania by dobrze wyglądały, zawsze to było u mnie komplementowane, od dziecka. Farbuje na jasny brąz, bo jestem siwa. 2 lata temu je rozjaśniałam, żałuję, bo straciły bardzo na kondycji. Odrosną. ;) Nie ścinam ich krócej niż do połowy pleców, choć i tak z racji zawodu mam je związane w kucyk.
To, że terapeutka zaczynała szukać problemu od dziecka i sprawdzała na każdym etapie Twoje relacje z rodzicami, rówieśnikami itp jest zupełnie normalne. Ona musi wiedzieć gdzie był popełniony błąd, że czujesz się teraz tak jak się czujesz.
Jak ja miałam lęk przed zaangażowaniem, to też w ten sposób wyglądały te spotkania.
Z ubiorem i makijażem mogę Ci pomóc, znam się na tym. Jeśli chodzi o dbanie o cerę w pewnym wieku, to zależy od genów i stanu cery, ale czasem są potrzebne bardziej inwazyjne zabiegi już u kosmetyków czy lekarzy medycyny estetycznej. Jakieś kwasy, peelingi itp
Ja np wciąż walczę z wagą, mam syzyfowy zapał, więc szczerze podziwiam, że udało Ci się zrzucić tyle kilogramów !

Też mam aktualnie jakiś chwilowy kryzys samopoczuciowy, ale postanowiłam wziąć sie za siebie. Wrócę na te apki w tym tygodniu, kupiłam sobie ładne buty idealne na randki 😂 i zobaczę jak się to potoczy.
Jak się ładnie ubiorę, zrobię sobie rano porządną pielęgnację, maseczkę, wyciągnę włosy na szczotkę itp to od razu czuję się lepiej. Jak mam ochotę zniknąć to też jestem niewidzialna dla innych. Kiedy czuję się ze sobą okej to i inni chętniej zerkają :)
Niestety nie stać mnie na zaawansowaną chirurgię plastyczną, bo w moim przypadku raczej już tylko takie działa wchodzą w grę. ;)
Zresztą, na co ja mogę liczyć w wieku 33 lat ?! Przecież ja jestem juz wieku utylizacyjnym dla panien. Ja muszę się nauczyć odpuszczać ten temat dla własnego zdrowia.
Rumimami

Post autor: Rumimami »

ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 10:38 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 12:05 pm
ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 11:42 am
1) Od przekroczenia progu gabinetu terapeuty mówiłam, że mam problem z tworzeniem relacji, także tych romantycznych, a przyczyną tego jest moje poczucie wartości, a raczej brak. Zamiast tego skupiała na moich relacjach z rodzicami, bratem, koleżankami, przełożonymi i współpracownikami - nie wiem po co, ale zaufałam procesowi terapeutycznemu, że jest w tym jakimś zamysl, o którym nie mam pojęcia, zamiast swoim osądom, przez co przez 20 miesięcy kręciłam się guwno w przeręblu, zamiast iść do przodu. Dzięki temu nie potrafię zaufać już nawet psychoterapeucie.
2) najczęściej było to oblukanie mnie z góry na dół, prychniecie i "z czym do ludzi". A, no i szerokie rozpowiadanie innym moich prób podrywu, przez co cisnely mi jeszcze osoby postronne - przez co mam poczucie, że nie umiem wyczuć innych osób.
3) Wierz mi, próbowałam. Schudłam w rok 13 kilogramów, ale mam poczucie, że to wciąż za mało. Chodzę na fitnesy 2x w tygodniu, ponadto rower 3x w tygodniu, spacery etc. Nie uważam się za sportowego świra, ale nie gnije też na kanapie. Zakupów nie znoszę, nie umiem się ubrać i nic mi się aktualnie nie podoba. Przez duży biust w swoim mniemaniu wyglądam masywnie, zresztą nie noszę dekoltow, za dużo macania w komunikacji publicznej, chodzę ubrana tak, jak w latach gimnazjalnych - dżinsy, prosty T-Shirt, płaskie buty - bo robię 8-10k kroków dziennie. Na jakichkolwiek spędach rodzinnych czy imprezach integracyjnych zawsze czuje się zaniedbana, jak uboga krewna.
A przede wszystkim nienawidzę swojego ryja. Skincare znam, masaże gua sha znam, profilaktyka pierwszych zmarszczek znam i wszystko to stosuje. Makijaż tu nie pomaga, zresztą nie umiem i nawet go nie robię na co dzień. Śmieszy mnie, jak ktoś chodzenie bez makijażu traktuje jako akt odwagi i wyzwolenia xD Mam dużą wadę wzroku, szkła kontaktowe przy mojej wadzie wychodzą drogo, a laserowa korekta wzroku nie wchodzi w grę ze względu na obciążenia w rodzinie (jaskra).
Włosy to jedyna rzecz, jaką w sobie lubię, są grube i gęste niskoporowate, mało z nimi cackania by dobrze wyglądały, zawsze to było u mnie komplementowane, od dziecka. Farbuje na jasny brąz, bo jestem siwa. 2 lata temu je rozjaśniałam, żałuję, bo straciły bardzo na kondycji. Odrosną. ;) Nie ścinam ich krócej niż do połowy pleców, choć i tak z racji zawodu mam je związane w kucyk.
To, że terapeutka zaczynała szukać problemu od dziecka i sprawdzała na każdym etapie Twoje relacje z rodzicami, rówieśnikami itp jest zupełnie normalne. Ona musi wiedzieć gdzie był popełniony błąd, że czujesz się teraz tak jak się czujesz.
Jak ja miałam lęk przed zaangażowaniem, to też w ten sposób wyglądały te spotkania.
Z ubiorem i makijażem mogę Ci pomóc, znam się na tym. Jeśli chodzi o dbanie o cerę w pewnym wieku, to zależy od genów i stanu cery, ale czasem są potrzebne bardziej inwazyjne zabiegi już u kosmetyków czy lekarzy medycyny estetycznej. Jakieś kwasy, peelingi itp
Ja np wciąż walczę z wagą, mam syzyfowy zapał, więc szczerze podziwiam, że udało Ci się zrzucić tyle kilogramów !

Też mam aktualnie jakiś chwilowy kryzys samopoczuciowy, ale postanowiłam wziąć sie za siebie. Wrócę na te apki w tym tygodniu, kupiłam sobie ładne buty idealne na randki 😂 i zobaczę jak się to potoczy.
Jak się ładnie ubiorę, zrobię sobie rano porządną pielęgnację, maseczkę, wyciągnę włosy na szczotkę itp to od razu czuję się lepiej. Jak mam ochotę zniknąć to też jestem niewidzialna dla innych. Kiedy czuję się ze sobą okej to i inni chętniej zerkają :)
Niestety nie stać mnie na zaawansowaną chirurgię plastyczną, bo w moim przypadku raczej już tylko takie działa wchodzą w grę. ;)
Zresztą, na co ja mogę liczyć w wieku 33 lat ?! Przecież ja jestem juz wieku utylizacyjnym dla panien. Ja muszę się nauczyć odpuszczać ten temat dla własnego zdrowia.

Chciałabym mieć 33 lata ;) Właśnie wtedy miałam najlepszy czas randkowy. Dlaczego tak surowo siebie oceniasz? Nie musisz podobać się wszystkim, wystarczy jednej osobie.
Rumimami

Post autor: Rumimami »

W ogóle dzięki dziewczyny - Plotkara, Opti202 za Wasze wpisy, są dla mnie bardzo wspierające, uświadamiające i budujące. Jesteście super :*
Plotkara
Willa z basenem
Posty: 5242
Rejestracja: śr sty 06, 2021 9:40 pm

Post autor: Plotkara »

Rumimami pisze: pn lip 01, 2024 4:13 pm W ogóle dzięki dziewczyny - Plotkara, Opti202 za Wasze wpisy, są dla mnie bardzo wspierające, uświadamiające i budujące. Jesteście super :*
Ty też jesteś ♥️ czekam na Wasze raporty randkowo-tinderowo-pisaniowe :D i w ogole, update
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
ciuchcia
Mokra Włoszka
Posty: 73
Rejestracja: ndz sie 27, 2023 10:31 am

Post autor: ciuchcia »

Rumimami pisze: pn lip 01, 2024 4:10 pm
ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 10:38 pm
opti202 pisze: ndz cze 30, 2024 12:05 pm
To, że terapeutka zaczynała szukać problemu od dziecka i sprawdzała na każdym etapie Twoje relacje z rodzicami, rówieśnikami itp jest zupełnie normalne. Ona musi wiedzieć gdzie był popełniony błąd, że czujesz się teraz tak jak się czujesz.
Jak ja miałam lęk przed zaangażowaniem, to też w ten sposób wyglądały te spotkania.
Z ubiorem i makijażem mogę Ci pomóc, znam się na tym. Jeśli chodzi o dbanie o cerę w pewnym wieku, to zależy od genów i stanu cery, ale czasem są potrzebne bardziej inwazyjne zabiegi już u kosmetyków czy lekarzy medycyny estetycznej. Jakieś kwasy, peelingi itp
Ja np wciąż walczę z wagą, mam syzyfowy zapał, więc szczerze podziwiam, że udało Ci się zrzucić tyle kilogramów !

Też mam aktualnie jakiś chwilowy kryzys samopoczuciowy, ale postanowiłam wziąć sie za siebie. Wrócę na te apki w tym tygodniu, kupiłam sobie ładne buty idealne na randki 😂 i zobaczę jak się to potoczy.
Jak się ładnie ubiorę, zrobię sobie rano porządną pielęgnację, maseczkę, wyciągnę włosy na szczotkę itp to od razu czuję się lepiej. Jak mam ochotę zniknąć to też jestem niewidzialna dla innych. Kiedy czuję się ze sobą okej to i inni chętniej zerkają :)
Niestety nie stać mnie na zaawansowaną chirurgię plastyczną, bo w moim przypadku raczej już tylko takie działa wchodzą w grę. ;)
Zresztą, na co ja mogę liczyć w wieku 33 lat ?! Przecież ja jestem juz wieku utylizacyjnym dla panien. Ja muszę się nauczyć odpuszczać ten temat dla własnego zdrowia.

Chciałabym mieć 33 lata ;) Właśnie wtedy miałam najlepszy czas randkowy. Dlaczego tak surowo siebie oceniasz? Nie musisz podobać się wszystkim, wystarczy jednej osobie.
Bo taka jaka jestem/wyglądam jestem zlewana. Jakbym była taka super, nie byłabym pewnie sama, bo miałabym w kim wybierać.
opti202
Szpilson
Posty: 617
Rejestracja: pn lip 10, 2023 12:04 am

Post autor: opti202 »

ciuchcia pisze: pn lip 01, 2024 8:18 pm
Rumimami pisze: pn lip 01, 2024 4:10 pm
ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 10:38 pm

Niestety nie stać mnie na zaawansowaną chirurgię plastyczną, bo w moim przypadku raczej już tylko takie działa wchodzą w grę. ;)
Zresztą, na co ja mogę liczyć w wieku 33 lat ?! Przecież ja jestem juz wieku utylizacyjnym dla panien. Ja muszę się nauczyć odpuszczać ten temat dla własnego zdrowia.

Chciałabym mieć 33 lata ;) Właśnie wtedy miałam najlepszy czas randkowy. Dlaczego tak surowo siebie oceniasz? Nie musisz podobać się wszystkim, wystarczy jednej osobie.
Bo taka jaka jestem/wyglądam jestem zlewana. Jakbym była taka super, nie byłabym pewnie sama, bo miałabym w kim wybierać.

Ja uważam, że jestem super a jestem sama :) to akurat nie jest żadna gwarancja powodzenia randkowego. Wiele natomiast możemy zdziałać zmieniając nastawienie do samych siebie.

Powinnaś wzmocnić swoje poczucie własnej wartości, bo może to twoje nastawienie jest problemem a nie wygląd. Nie trzeba być ekstrawertykiem żeby mieć faceta, intro też się parują. Jeśli uwazasz, że warto coś jeszcze zmienić w wyglądzie to nie neguj że trzeba mieć na wszystko kupę kasy, tylko zacznij stopniowo wcielać plan w życie. Dodatkowo mężczyźni początkowo oceniają „chłodnym” okiem. Szukają sobie dziewczyn przy których dobrze się czują, które zarażają pozytywną energią, Ty nie wierzysz w to, że może Ci się udać to jak on ma zobaczyć w Tobie kobietę z którą chce być? Niestety trzeba się jakoś dobrze zareklamować.
Ja uwielbiam obserwować kobiety. Zwracam na nie uwagę częściej niż na mężczyzn i ta pewność siebie, kobiecość to klucz do sukcesu. Można być wyglądową przecietniara, ale jeśli myślisz, że możesz podbić świat to jest duża szansa na to, że Ci sie uda.
Agneswro
Channelka
Posty: 33
Rejestracja: pn lut 12, 2024 10:47 pm

Post autor: Agneswro »

ciuchcia pisze: pn lip 01, 2024 8:18 pm
Rumimami pisze: pn lip 01, 2024 4:10 pm
ciuchcia pisze: ndz cze 30, 2024 10:38 pm

Niestety nie stać mnie na zaawansowaną chirurgię plastyczną, bo w moim przypadku raczej już tylko takie działa wchodzą w grę. ;)
Zresztą, na co ja mogę liczyć w wieku 33 lat ?! Przecież ja jestem juz wieku utylizacyjnym dla panien. Ja muszę się nauczyć odpuszczać ten temat dla własnego zdrowia.

Chciałabym mieć 33 lata ;) Właśnie wtedy miałam najlepszy czas randkowy. Dlaczego tak surowo siebie oceniasz? Nie musisz podobać się wszystkim, wystarczy jednej osobie.
Bo taka jaka jestem/wyglądam jestem zlewana. Jakbym była taka super, nie byłabym pewnie sama, bo miałabym w kim wybierać.
Też mialam taki okres, że byłam przemęczona i czułam się jak najbrzydsza kobieta w towarzystwie... ie pomagało to, że kocham taniec a w tańcach socjalowych większość dziewczyn jest ode mnie 15 lat młodsza i tyle samo kilogramów lżejsza.
To co mi pomogło to analiza co lubię robić i próbowanie innych hobby. Zaczęłam się więcej uśmiechać, rozluźniłam i ogólnie czuję się dużo lepiej. Na razie jestem sama, ale patrzę ba swoje koleżanki- wg dzisiejszych standardow urody po prostu brzydkie, z dużą nadwagą ALE z ciepłym, radosnym charakterem, które mają fajnych mężów. I staram się być bardziej jak one :)
ciuchcia
Mokra Włoszka
Posty: 73
Rejestracja: ndz sie 27, 2023 10:31 am

Post autor: ciuchcia »

opti202 pisze: pn lip 01, 2024 8:44 pm
ciuchcia pisze: pn lip 01, 2024 8:18 pm
Rumimami pisze: pn lip 01, 2024 4:10 pm


Chciałabym mieć 33 lata ;) Właśnie wtedy miałam najlepszy czas randkowy. Dlaczego tak surowo siebie oceniasz? Nie musisz podobać się wszystkim, wystarczy jednej osobie.
Bo taka jaka jestem/wyglądam jestem zlewana. Jakbym była taka super, nie byłabym pewnie sama, bo miałabym w kim wybierać.

Ja uważam, że jestem super a jestem sama :) to akurat nie jest żadna gwarancja powodzenia randkowego. Wiele natomiast możemy zdziałać zmieniając nastawienie do samych siebie.

Powinnaś wzmocnić swoje poczucie własnej wartości, bo może to twoje nastawienie jest problemem a nie wygląd. Nie trzeba być ekstrawertykiem żeby mieć faceta, intro też się parują. Jeśli uwazasz, że warto coś jeszcze zmienić w wyglądzie to nie neguj że trzeba mieć na wszystko kupę kasy, tylko zacznij stopniowo wcielać plan w życie. Dodatkowo mężczyźni początkowo oceniają „chłodnym” okiem. Szukają sobie dziewczyn przy których dobrze się czują, które zarażają pozytywną energią, Ty nie wierzysz w to, że może Ci się udać to jak on ma zobaczyć w Tobie kobietę z którą chce być? Niestety trzeba się jakoś dobrze zareklamować.
Ja uwielbiam obserwować kobiety. Zwracam na nie uwagę częściej niż na mężczyzn i ta pewność siebie, kobiecość to klucz do sukcesu. Można być wyglądową przecietniara, ale jeśli myślisz, że możesz podbić świat to jest duża szansa na to, że Ci sie uda.
Fake it till you make it? I serio nikt nigdy się nie zczail, że królowa jest brzydka i nieciekawa?

Znowu to się de facto sprowadza do tego, że nie jestem spoko taka, jaka jestem = muszę udawać kogoś kim nie jestem; mieć usposobienie, którego nie mam. Mialam etap w życiu, gdy grałam rolę grupowego pajaca - no i spoczko, byli wokół mnie ludzie. Kiedy siekła mnie depresja i potrzebowałam wsparcia - ocknełam sie i zrozumiałam, że jestem z tym sama. Nie było to najprzyjemniejsze wrażenie.

Ogólnie sorry, ja nie wierzę w jakieś kurde afirmacje, energie męskie/żeńskie, wysokie poczucie wartości pewnie ułatwia funkcjonowanie samemu ze sobą, ale nie jest gwarantem znalezienia kogoś dla siebie. Jestem już obiektywnie starą dupą[\i],której nikt nie chce, więc czas przestać się łudzić, że coś się w tej materii może jeszcze zmienić.
Rumimami

Post autor: Rumimami »

ciuchcia pisze: pn lip 01, 2024 10:29 pm
opti202 pisze: pn lip 01, 2024 8:44 pm
ciuchcia pisze: pn lip 01, 2024 8:18 pm
Bo taka jaka jestem/wyglądam jestem zlewana. Jakbym była taka super, nie byłabym pewnie sama, bo miałabym w kim wybierać.

Ja uważam, że jestem super a jestem sama :) to akurat nie jest żadna gwarancja powodzenia randkowego. Wiele natomiast możemy zdziałać zmieniając nastawienie do samych siebie.

Powinnaś wzmocnić swoje poczucie własnej wartości, bo może to twoje nastawienie jest problemem a nie wygląd. Nie trzeba być ekstrawertykiem żeby mieć faceta, intro też się parują. Jeśli uwazasz, że warto coś jeszcze zmienić w wyglądzie to nie neguj że trzeba mieć na wszystko kupę kasy, tylko zacznij stopniowo wcielać plan w życie. Dodatkowo mężczyźni początkowo oceniają „chłodnym” okiem. Szukają sobie dziewczyn przy których dobrze się czują, które zarażają pozytywną energią, Ty nie wierzysz w to, że może Ci się udać to jak on ma zobaczyć w Tobie kobietę z którą chce być? Niestety trzeba się jakoś dobrze zareklamować.
Ja uwielbiam obserwować kobiety. Zwracam na nie uwagę częściej niż na mężczyzn i ta pewność siebie, kobiecość to klucz do sukcesu. Można być wyglądową przecietniara, ale jeśli myślisz, że możesz podbić świat to jest duża szansa na to, że Ci sie uda.
Fake it till you make it? I serio nikt nigdy się nie zczail, że królowa jest brzydka i nieciekawa?

Znowu to się de facto sprowadza do tego, że nie jestem spoko taka, jaka jestem = muszę udawać kogoś kim nie jestem; mieć usposobienie, którego nie mam. Mialam etap w życiu, gdy grałam rolę grupowego pajaca - no i spoczko, byli wokół mnie ludzie. Kiedy siekła mnie depresja i potrzebowałam wsparcia - ocknełam sie i zrozumiałam, że jestem z tym sama. Nie było to najprzyjemniejsze wrażenie.

Ogólnie sorry, ja nie wierzę w jakieś kurde afirmacje, energie męskie/żeńskie, wysokie poczucie wartości pewnie ułatwia funkcjonowanie samemu ze sobą, ale nie jest gwarantem znalezienia kogoś dla siebie. Jestem już obiektywnie starą dupą[\i],której nikt nie chce, więc czas przestać się łudzić, że coś się w tej materii może jeszcze zmienić.


Czyli masz takie podejście, że liczy się tylko atrakcyjność fizyczna? Znam wiele atrakcyjnych kobiet, które są same i wiele naprawdę zaniedbanych, które nie grzeszą urodą, ale jednak w związkach.
Rumimami

Post autor: Rumimami »

Agneswro pisze: pn lip 01, 2024 10:02 pm
ciuchcia pisze: pn lip 01, 2024 8:18 pm
Rumimami pisze: pn lip 01, 2024 4:10 pm


Chciałabym mieć 33 lata ;) Właśnie wtedy miałam najlepszy czas randkowy. Dlaczego tak surowo siebie oceniasz? Nie musisz podobać się wszystkim, wystarczy jednej osobie.
Bo taka jaka jestem/wyglądam jestem zlewana. Jakbym była taka super, nie byłabym pewnie sama, bo miałabym w kim wybierać.
Też mialam taki okres, że byłam przemęczona i czułam się jak najbrzydsza kobieta w towarzystwie... ie pomagało to, że kocham taniec a w tańcach socjalowych większość dziewczyn jest ode mnie 15 lat młodsza i tyle samo kilogramów lżejsza.
To co mi pomogło to analiza co lubię robić i próbowanie innych hobby. Zaczęłam się więcej uśmiechać, rozluźniłam i ogólnie czuję się dużo lepiej. Na razie jestem sama, ale patrzę ba swoje koleżanki- wg dzisiejszych standardow urody po prostu brzydkie, z dużą nadwagą ALE z ciepłym, radosnym charakterem, które mają fajnych mężów. I staram się być bardziej jak one :)
Super podejście. Fajnie mieć do siebie dystans.