A ja znam kilku lekarzy co rzucili na rzecz biznesu. Znam jednego co poszedł w IT, inna robi filologie po godzinach i chce iść w biznes 300 zł masz po specjalizacji Ok 35 roku życia. Do tego koszty działalności dolicz, specjalna księgową i ubezpieczenie oc dla lekarza.Defreg56 pisze: ↑ndz paź 06, 2024 9:37 pm Oczywiście, że lek się mega opłaca i opłacać będzie zawsze. Zobaczcie sobie ile kosztuje byle jaka konsultacja u pierwszego lepszego lekarza. Za mniej niż 300 zł za 15 min konsultacji nic nie znajdziesz. Środowisko medyczne będzie odradzało te studia, żeby nie robić sobie konkurencji i zamknąć wejście dla ludzi z zewnątrz. Tylko głupi zabije kurę znoszącą złote jaja. Mamy starzejące się społeczeństwo, więc lekarzy i pielęgniarek będzie mocno brakować. Lekarze nie będą nigdy polecać swoich studiów, bo nie chcą, żeby stało się to samo co w IT. Wielki bum i zepsuty rynek.
Nigdy w życiu nie spotkałam lekarza ani pielęgniarki, którzy zrezygnowaliby ze swojej pracy i się przebranżowili. Wiecznie na wszystko narzekają (od systemu po pacjentów skończywszy na wypłatach), ale NIGDY żaden znany mi lekarz (ani w sumie żaden pracownik opieki medycznej) nie przebranżowił się do korpo, mitycznego IT ani gdziekolwiek indziej.
Opłacalne studia
Moderator: verysweetcherry
Re: Opłacalne studia
W innych branżach też zaczyna się zarabiać dobrze dopiero po 30 roku życia, gdy ma się już jakieś doświadczenie i niestety w 90% nie jest to 300 zł za 15 minut, a 8271,99 zł brutto za 160h (średnia zarobków w Polsce 2024), z których również musisz odprowadzić podatek, a gdy już ktoś zarobi w IT 150h na godzinę, to też musi za to opłacić koszty działalności i księgowość.Ici pisze: ↑ndz paź 06, 2024 9:40 pm A ja znam kilku lekarzy co rzucili na rzecz biznesu. Znam jednego co poszedł w IT, inna robi filologie po godzinach i chce iść w biznes 300 zł masz po specjalizacji Ok 35 roku życia. Do tego koszty działalności dolicz, specjalna księgową i ubezpieczenie oc dla lekarza.
Poza tym wg znanego lekarza 30 minut konsultacji u psychiatry w trakcie specjalizacji kosztuje 300-400 zł, a idąc w mniej ekskluzywną specke - pediatra w trakcie specjalizacji - 290 zł.
Tylko w trakcie specjalizacji musisz mieć zgodę kierownika specjalizacji na prace poza szpitalem taki haczykDefreg56 pisze: ↑ndz paź 06, 2024 9:49 pm W innych branżach też zaczyna się zarabiać dobrze dopiero po 30 roku życia, gdy ma się już jakieś doświadczenie i niestety w 90% nie jest to 300 zł za 15 minut, a 8271,99 zł brutto za 160h (średnia zarobków w Polsce 2024), z których również musisz odprowadzić podatek, a gdy już ktoś zarobi w IT 150h na godzinę, to też musi za to opłacić koszty działalności i księgowość.
Poza tym wg znanego lekarza 30 minut konsultacji u psychiatry w trakcie specjalizacji kosztuje 300-400 zł, a idąc w mniej ekskluzywną specke - pediatra w trakcie specjalizacji - 290 zł.
Z 300-400 zł zarabia się 50-70% a nie każdy jest i będzie psychiatra
Nie zmienia to faktu, że na lekarski bardzo opłaca się iść i argumenty "że się nie opłaca, bo ciężka praca, pininonżków mało, ludzie niemili" są mało przekonujące.
50-70% z 300-400 zł za 30 minut to wciąż BARDZO dużo i 99% ludzi nigdy tyle nie zarobi
-
- Currently:Italy
- Posty: 1036
- Rejestracja: sob maja 11, 2024 5:53 pm
Owszem. Teraz się opłaca. Czy będzie dalej za te 8 lat? Patrząc po danych odnośnie ilości lekarzy, studentów, stażystów to już niekoniecznie będzie taka prosta droga do uzyskania dobrej posady- czyli właściwie powtórka z IT doświadczeni lekarze nie będą mieli się czym martwić, ale młodzi będą mieli problem ze znalezieniem dobrego miejsca pracy czy dostania się na specjalizację.Defreg56 pisze: ↑ndz paź 06, 2024 9:37 pm Oczywiście, że lek się mega opłaca i opłacać będzie zawsze. Zobaczcie sobie ile kosztuje byle jaka konsultacja u pierwszego lepszego lekarza. Za mniej niż 300 zł za 15 min konsultacji nic nie znajdziesz. Środowisko medyczne będzie odradzało te studia, żeby nie robić sobie konkurencji i zamknąć wejście dla ludzi z zewnątrz. Tylko głupi zabije kurę znoszącą złote jaja. Mamy starzejące się społeczeństwo, więc lekarzy i pielęgniarek będzie mocno brakować. Lekarze nie będą nigdy polecać swoich studiów, bo nie chcą, żeby stało się to samo co w IT. Wielki bum i zepsuty rynek.
Nigdy w życiu nie spotkałam lekarza ani pielęgniarki, którzy zrezygnowaliby ze swojej pracy i się przebranżowili. Wiecznie na wszystko narzekają (od systemu po pacjentów skończywszy na wypłatach), ale NIGDY żaden znany mi lekarz (ani w sumie żaden pracownik opieki medycznej) nie przebranżowił się do korpo, mitycznego IT ani gdziekolwiek indziej.
Ale to tylko moja analiza danych, może za 8 lat nie będzie tak źle, może kryzys zacznie się później.
P.S. tylko z mojego roku (AM Wrocław) kilkanaście osób się przekwalifikowało
Teraz też jest problem z dostaniem się na specjalizacje z tego co wiem (mam w otoczeniu studentów lekarskiego) i znalezienie dobrego szpitala też graniczy z cudem, więc tak naprawdę nic się nie zmieni. A jak już pisałam - ludzie się starzeją, więc medycy będą potrzebni. I mam też na myśli pielęgniarki. Tylko w ostatnim roku dwójka moich znajomych po 30 zdecydowała się na studiowanie pielęgniarstwa (żona jednej z tych osób zarabia na normalnym etacie bez dyżurów (ma małe dziecko, pracuje 7-15) na bloku 13k brutto)rozemocjonowana pisze: ↑ndz paź 06, 2024 10:00 pm Owszem. Teraz się opłaca. Czy będzie dalej za te 8 lat? Patrząc po danych odnośnie ilości lekarzy, studentów, stażystów to już niekoniecznie będzie taka prosta droga do uzyskania dobrej posady- czyli właściwie powtórka z IT doświadczeni lekarze nie będą mieli się czym martwić, ale młodzi będą mieli problem ze znalezieniem dobrego miejsca pracy czy dostania się na specjalizację.
Ale to tylko moja analiza danych, może za 8 lat nie będzie tak źle, może kryzys zacznie się później.
Tylko nie rozumiesz nadal. W trakcie specjalizacji wystarczy, że jeden starszy lekarz na sile dorzuci na zasadzie widzimisię więcej pracy, bo wie ze idziesz do prywaty i nic nie zrobisz. Stracisz prace, bo masz obowiązek dbać najlepierw o pacjentów szpitalnych. Dwa. Bez podania przyczyny pod groźbą rozwiązania umowy i specjalizacji mogą nie wyrazić zgody na prywatę rezydenta i jest to zgodne z prawem. Zgodę mogą cofnąć zdalnie, z komputera, kiedy chcą. Widzisz pole do mobbingu? To teraz pomysł, ze większość pracy 8-16 robisz za 50-80 zł. Nie jest to dużo. Prywata zależy od widzimisię. Przenieść się nie możesz jak każdy pracownik bo to system jak w wojsku- z przydziału. Dodatkowo jesteś zmuszony leczyć pacjentów niezgodnie ze swoją wiedza. Czasami masz do wyboru narazić się szefowi i pomoc pacjentowi albo nic nie robić i żyć w spokoju. Do tego narażenie nie na przeziębienia, ale na na HIV, HCV, hbv, crab i patogeny alarmowe. Na new delhi. Ja na prawdę z chcecia zapraszam. Nawet dopłatę.
Ale specjalizacja nie trwa całe życie, a kilka lat. Narażenia w pracy masz w wielu zawodach (np górnik, albo choćby pracując przy maszynach ciężkich na produkcjach), tak samo bardzo duża odpowiedzialność społeczna - np. inżynierowie, kierowcy, piloci.Ici pisze: ↑ndz paź 06, 2024 10:08 pm Tylko nie rozumiesz nadal. W trakcie specjalizacji wystarczy, że jeden starszy lekarz na sile dorzuci na zasadzie widzimisię więcej pracy, bo wie ze idziesz do prywaty i nic nie zrobisz. Stracisz prace, bo masz obowiązek dbać najlepierw o pacjentów szpitalnych. Dwa. Bez podania przyczyny pod groźbą rozwiązania umowy i specjalizacji mogą nie wyrazić zgody na prywatę rezydenta i jest to zgodne z prawem. Zgodę mogą cofnąć zdalnie, z komputera, kiedy chcą. Widzisz pole do mobbingu? To teraz pomysł, ze większość pracy 8-16 robisz za 50-80 zł. Nie jest to dużo. Prywata zależy od widzimisię. Przenieść się nie możesz jak każdy pracownik bo to system jak w wojsku- z przydziału. Dodatkowo jesteś zmuszony leczyć pacjentów niezgodnie ze swoją wiedza. Czasami masz do wyboru narazić się szefowi i pomoc pacjentowi albo nic nie robić i żyć w spokoju. Do tego narażenie nie na przeziębienia, ale na na HIV, HCV, hbv, crab i patogeny alarmowe. Na new delhi. Ja na prawdę z chcecia zapraszam. Nawet dopłatę.
-
- Channelka
- Posty: 34
- Rejestracja: sob paź 05, 2024 8:10 pm
ja mam odwrotne odczucia bo na moim byłym uniwersytecie pielęgniarstwo to jeden z popularniejszych kierunkówDefreg56 pisze: ↑ndz paź 06, 2024 10:05 pm Teraz też jest problem z dostaniem się na specjalizacje z tego co wiem (mam w otoczeniu studentów lekarskiego) i znalezienie dobrego szpitala też graniczy z cudem, więc tak naprawdę nic się nie zmieni. A jak już pisałam - ludzie się starzeją, więc medycy będą potrzebni. I mam też na myśli pielęgniarki. Tylko w ostatnim roku dwójka moich znajomych po 30 zdecydowała się na studiowanie pielęgniarstwa (żona jednej z tych osób zarabia na normalnym etacie bez dyżurów (ma małe dziecko, pracuje 7-15) na bloku 13k brutto)
1300 dni w przypadku niezabiegowych. Każdy dzień nieobecności, l4, urlop, cokolwiek- wydłuża. Zabiegowki dluzej. Potem nie jest wiele lepiej, bo te same osoby co utrudniały życie rezydentom siedzą jako ordynatorzy, jako członkowie Izb Lekarskich i dalej trują życie. Na emerytury nie idą, bo mało który lekarz idzie. A jak już to bliżej 75 rz
chyba źle zrozumialaś mój komentarzmistrzyniexcela pisze: ↑ndz paź 06, 2024 11:14 pm ja mam odwrotne odczucia bo na moim byłym uniwersytecie pielęgniarstwo to jeden z popularniejszych kierunków
okej, ale nie zmienia to faktu, że lekarze to jedna z najlepiej zarabiających grup w PL i warto przemęczyć się te kilka lat dla późniejszych zarobków i prestiżuIci pisze: ↑ndz paź 06, 2024 11:16 pm 1300 dni w przypadku niezabiegowych. Każdy dzień nieobecności, l4, urlop, cokolwiek- wydłuża. Zabiegowki dluzej. Potem nie jest wiele lepiej, bo te same osoby co utrudniały życie rezydentom siedzą jako ordynatorzy, jako członkowie Izb Lekarskich i dalej trują życie. Na emerytury nie idą, bo mało który lekarz idzie. A jak już to bliżej 75 rz
Zarobki są dobre, ale stawka godzinowa nie. Ustawowo lekarz pracuje na etacie więcej niż pozostali pracownicy, bo są obowizkowe dyżury na specjalizacji. Można pracować nielimitowaną liczbę godzin i raczej ze znalezieniem dodatkowego źródła dochodu nie ma problemu, stad sumarycznie dobre zarobki. Gdyby inni tyle pracowali to nie byłoby szału
-
- Naczelny Zapierdalacz
- Posty: 510
- Rejestracja: czw lip 04, 2024 7:33 am
A co poza medycznymi polecacie? Ja po ekonomiku. Pytam dla kuzynki
-
- Currently:Italy
- Posty: 1036
- Rejestracja: sob maja 11, 2024 5:53 pm
Znajomi po matematyce, matematyce stosowanej, fizyce dobrze sobie radzą
Sama z resztą zatrudniam dwie osoby po matematyce i rzucali wysokie stawki na rozmowach, więc chyba rynek wygląda dobrze.
Sama z resztą zatrudniam dwie osoby po matematyce i rzucali wysokie stawki na rozmowach, więc chyba rynek wygląda dobrze.
Odpowiem z perspektywy pielęgniarki POZ/środowiskowej. Tu pielęgniarka poniekąd musi być i pielęgniarką i informatykiem. Z reguły koleżanki 50+, z jeszcze większej reguły - w 90% nie rozumieją "zawiłości" komputera. Do informatyków ciężko się dodzwonić, wiecznie zajęci Więc rozumiecie. Co do pielęgniarstwa - ryje banię, widzisz mnóstwo nieszczęść, albo się rozlozysz psychicznie, albo wejdziesz w tryb znieczulicy. Dopiero w wieku 50+ będziesz wiarygodna dla pacjenta, tak to będziesz traktowana jak gówniarz w przedszkolu. Co tydzień mam ochotę to rzucić , ale finansowo uważam, że nie jest najgorzej w porównaniu np do kobiet ze sklepu przenoszące tony towaru i przychodzące na zastrzyki po ataku rwy kulszowej, uważam też, że poniekąd jestem szczęściara, że skończyłam pielęgniarstwo 10l temu, bo to był przypadek. W razie rozwodu jestem też w stanie sama wynająć mieszkanie i się utrzymać. Pielęgniarstwo daje poniekąd wolność finansową
-
- Gacie z oceanu
- Posty: 48
- Rejestracja: śr paź 16, 2024 8:27 pm
Witaj w naszych skromnych progach (choć sama jestem tu raczej nowicjuszką niż starą wyjadaczką)Illa2611 pisze: ↑sob lis 16, 2024 7:41 pm Odpowiem z perspektywy pielęgniarki POZ/środowiskowej. Tu pielęgniarka poniekąd musi być i pielęgniarką i informatykiem. Z reguły koleżanki 50+, z jeszcze większej reguły - w 90% nie rozumieją "zawiłości" komputera. Do informatyków ciężko się dodzwonić, wiecznie zajęci Więc rozumiecie. Co do pielęgniarstwa - ryje banię, widzisz mnóstwo nieszczęść, albo się rozlozysz psychicznie, albo wejdziesz w tryb znieczulicy. Dopiero w wieku 50+ będziesz wiarygodna dla pacjenta, tak to będziesz traktowana jak gówniarz w przedszkolu. Co tydzień mam ochotę to rzucić , ale finansowo uważam, że nie jest najgorzej w porównaniu np do kobiet ze sklepu przenoszące tony towaru i przychodzące na zastrzyki po ataku rwy kulszowej, uważam też, że poniekąd jestem szczęściara, że skończyłam pielęgniarstwo 10l temu, bo to był przypadek. W razie rozwodu jestem też w stanie sama wynająć mieszkanie i się utrzymać. Pielęgniarstwo daje poniekąd wolność finansową
Oj tak, moja mama jest pielęgniarką i ona od zawsze za tego informatyka robiła wśród swoich koleżanek. Część po prostu odmówiła nauki obsługi komputera, wykręcając się tym, że one tego nie ogarniają. A że miały "łosia" w jej postaci, który wiedział, co zrobić, to im to nawet było na rękę.
Jestem na takim etapie życia, że sama zastanawiam się nad przebranżowieniem się (brzydkie słowo). Nie ukrywam, od czasu do czasu chodzi mi po głowie pielęgniarstwo, bo w "służbie zdrowia" (mieszkam za granicą) jest ogromne zapotrzebowanie na opiekunów medycznych, pielęgniarki, jak i oczywiście lekarzy. Wiem, że praca trudna, obciążająca psychicznie i fizycznie, czasami więc myślę, że lepiej pozostać w biurze i rozwijać się pod tym względem (nowe oprogramowania, kursy, etc).