Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

16 letnia Julia z Lubina

Moderator: verysweetcherry
jesuiskiki
Skarpeta Rakieta
Posty: 85
Rejestracja: czw mar 28, 2024 1:39 pm

Re: 16 letnia Julia z Lubina

Post autor: jesuiskiki »

Często nauczyciele nie interweniują bardziej drastycznie/radykalnie, bo nie chcą psuć przyszłości oprawcy. W końcu wyrzucenie ze szkoły, czy interwencja policji psuje "papiery" i będzie się to za kimś ciągnęło przez lata. Tylko zawsze się zapomina jak ten brak interwencji ma wpływ na ofiarę i jej przyszłość. A jak widać czasami ofiary nie mają nawet szans mieć tej przyszłości... 😔
iksde12345
Skarpeta Rakieta
Posty: 75
Rejestracja: pn mar 18, 2024 11:18 pm

Post autor: iksde12345 »

jesuiskiki pisze: śr paź 02, 2024 8:06 pm Często nauczyciele nie interweniują bardziej drastycznie/radykalnie, bo nie chcą psuć przyszłości oprawcy. W końcu wyrzucenie ze szkoły, czy interwencja policji psuje "papiery" i będzie się to za kimś ciągnęło przez lata. Tylko zawsze się zapomina jak ten brak interwencji ma wpływ na ofiarę i jej przyszłość. A jak widać czasami ofiary nie mają nawet szans mieć tej przyszłości... 😔
Zmora wszystkich szkół jak i pozostałych placówek państwowych: biurokracja. W policji im dłuższe śledztwo tym więcej papierów albo złapanie nastolatka z gramem marihuany "bo statystyka". Szpitale nie są rozliczane z poziomu opieki, leczenia, itd. tylko z tego ile kasy wydają. Nic kurna więcej. Tak samo w szkołach nie chcą się pierdzielić z patusem, bo nie tylko walka z rodzicami bombelka, itd. ale także też masa niepotrzebnej papierkowej roboty, rankingi lecą w dół i tak się to kręci w tym polskim ku*widołku
Anja415
SushiAddict
Posty: 826
Rejestracja: czw mar 14, 2024 12:47 pm

Post autor: Anja415 »

Nadmienię od razu, że nie obwiniam nikogo ale zastanawia mnie właśnie tak jak autorkę jednego z komentarzy wyżej czy rodzice i otoczenie dziewczynki zrobili wystarczająco. Wydaje mi się, że w tych czasach jest naprawdę masa możliwości chociażby jak np ta szkoła w chmurze/bursa w innym mieście, nauczanie domowe (czyli większość możliwości o których gnębione dzieci 20/30 lat temu mogły zapomnieć) i można było próbować rozwiązać sprawę radykalnie. W momencie kiedy chodzi o zdrowie psychiczne i szczęście dziecka myślę, że ta wywołana wyżej sprzedaż dobytku miałaby najmniejsze znaczenie. Powtórzę, nie obwiniam nikogo ale właśnie w artykułach niewiele było informacji o tym co zrobili bliscy ofiary aby ją dodatkowo chronić