Krzysztof Olewnik

Moderator: verysweetcherry

Ikwyllek
Mokra Włoszka
Posty: 50
Rejestracja: pt kwie 21, 2023 7:53 am

Re: Krzysztof Olewnik

Post autor: Ikwyllek »

SmokAnalog pisze: ndz wrz 29, 2024 2:56 pm Wow, bardzo ciekawe, co piszesz, widać, że się interesujesz tą sprawą. Mnie zastanawia jedynie, po co K miałby się samouprowadzać? Wyciągnięcie kasy od rodziców, podzielenie się z porywaczami i dalsze życie na jeszcze wyższym poziomie? No to się naprawdę mocno nie powiodło...
Tam chodziło raczej o kasę na długi (hazardowe, temat ten często pojawiał się na forach) i na spłatę pewnych należności w związku z prowadzeniem biznesu, polegającemu na obrocie stałą ze wschodu. K był cwaniakowaty w życiu - ale niekoniecznie cwany i obrotny w biznesie, J był bardziej przedsiębiorczy, potrafił kombinować. Ojciec K w pewnym momencie się zorientował, że stalowy biznes nie jest do końca uczciwy, i zlecił kontrolę finansową spółki chłopaków - która się nie odbyła, bo zaraz przed nią K został uprowadzony - dlatego tyle osób rzuciło ciemne światło na J. Po 1: miałby kasę na opłacenie wschodnich wierzycieli, 2: odciągnąłby uwagę od kontroli i zyskałby więcej czasu na ukrycie pewnych spraw.

Z drugiej strony, nie jest też powiedziane, że K nie wiedział, jak wyglądała sytuacja, dlatego razem wymyślili taki a nie inny plan. Długi byłyby spłacone, a kontrola odeszłaby w siną dal :)

A co tego, że za wszystkim stoi policja i to policja tuszowała ślady: weźmy pod uwagę, że te 20 lat temu czasy były u nas okropne, było pełno korupcji, ale też nie każda jednostka policji byłaby tak umoczona w sprawę, że twierdziłaby od razu, że jest to samouprowadzenie, były do tego przesłanki i niestety było to logiczne. Sporo osób z Drobina również długi czas wierzyło w tą wersję, bo znało chłopaków i wiedziało, że jest to prawdopodobne. Niestety nie dowiemy się, jaka jest prawda.
junia454
Gacie z oceanu
Posty: 44
Rejestracja: wt wrz 24, 2024 2:06 am

Post autor: junia454 »

Ikwyllek pisze: ndz wrz 29, 2024 4:19 pm Tam chodziło raczej o kasę na długi (hazardowe, temat ten często pojawiał się na forach) i na spłatę pewnych należności w związku z prowadzeniem biznesu, polegającemu na obrocie stałą ze wschodu. K był cwaniakowaty w życiu - ale niekoniecznie cwany i obrotny w biznesie, J był bardziej przedsiębiorczy, potrafił kombinować. Ojciec K w pewnym momencie się zorientował, że stalowy biznes nie jest do końca uczciwy, i zlecił kontrolę finansową spółki chłopaków - która się nie odbyła, bo zaraz przed nią K został uprowadzony - dlatego tyle osób rzuciło ciemne światło na J. Po 1: miałby kasę na opłacenie wschodnich wierzycieli, 2: odciągnąłby uwagę od kontroli i zyskałby więcej czasu na ukrycie pewnych spraw.

Z drugiej strony, nie jest też powiedziane, że K nie wiedział, jak wyglądała sytuacja, dlatego razem wymyślili taki a nie inny plan. Długi byłyby spłacone, a kontrola odeszłaby w siną dal :)

A co tego, że za wszystkim stoi policja i to policja tuszowała ślady: weźmy pod uwagę, że te 20 lat temu czasy były u nas okropne, było pełno korupcji, ale też nie każda jednostka policji byłaby tak umoczona w sprawę, że twierdziłaby od razu, że jest to samouprowadzenie, były do tego przesłanki i niestety było to logiczne. Sporo osób z Drobina również długi czas wierzyło w tą wersję, bo znało chłopaków i wiedziało, że jest to prawdopodobne. Niestety nie dowiemy się, jaka jest prawda.
przecież własnie ci policjanci którzy prowadzili sprawę twierdzili , ze to samo-uprowadzenie
później co robili? anonim z nazwiskami porywaczy włożyli ido szuflady!
Ikwyllek
Mokra Włoszka
Posty: 50
Rejestracja: pt kwie 21, 2023 7:53 am

Post autor: Ikwyllek »

junia454 pisze: ndz wrz 29, 2024 5:06 pm przecież własnie ci policjanci którzy prowadzili sprawę twierdzili , ze to samo-uprowadzenie
później co robili? anonim z nazwiskami porywaczy włożyli ido szuflady!
No niestety tutaj się zgodzę, że sprawę powinni doszczętnie zbadać. Ale też niewiadomo: czy w dalszym ciągu twierdzili, że to samouprowadzenie, czy chcieli na tym etapie już mataczyć sprawę. Myślę, że to drugie.

Zresztą na tym etapie za sznurki pociągała już osoba wysoko postawiona w hierarchii, która właśnie rozplynela się w powietrzu. Pachołki dostając polecenie „nie ruszaj g bo śmierdzi, a do tego zrobi Ci krzywdę” sprawę olały. Myślę, że te osoby twierdzą, ze nie dało się zrobić inaczej.
plotki3030
PrinTu
Posty: 979
Rejestracja: pt sty 29, 2021 4:54 pm

Post autor: plotki3030 »

Ten wątek z handlem stala zawsze wydawał mi się najbardziej logiczny ale kiedyś trafiłam też na reportaż o płockim areszcie - można odnaleźć na yt (tajemnice płockiego więzienia ) i zaciekawil mnie wątek Pazika. Pazik był ostatnim żyjącym ktory brał udział w przetrzymywaniu Krzysztofa, niby dostał ochronę i go pilnowali by nie popełnił "samobójstwa" (celowo w cudzyslowie) jak reszta. W pewnym momencie miał być przeniesiony na chwilę do Płocka w innej sprawie i wtedy miał powiedzieć rodzinie, że to będzie jego wyrok śmierci. I faktycznie, kilka dni po przeniesieniu popełnił samobójstwo. Czy sam? Wątpię.
Wg tego reportażu przed przyjazdem Pazika obok jego celi przenieśli jakichś ludzi z gangu mozga (nie słyszałam o nich nigdy) których ponoć się bał i nie chciał nawet wychodzić z celi. Kościuk ponoć też bal się tych ludzi i też obawiał Płocka. Może to są zleceniodawcy? Gang ten zajmował się napadami na tiry i porwaniami dla okupu. Co o tym myślicie?
Natalia1111
Gacie z oceanu
Posty: 42
Rejestracja: ndz lip 23, 2023 6:38 pm

Post autor: Natalia1111 »

Podrzucisz jakieś linki na temat tej sprawy?
Ikwyllek pisze: ndz wrz 29, 2024 2:32 pm Generalnie myślę, że sprawy wyglądały zupełnie inaczej, niż zostało to przedstawione przez Kosciuka na przesłuchaniu.

Można się burzyć albo nie, ale możliwe jest też to, że wersja z samouprowadzeniem była realna, tylko nie wszystko poszło tak, jak chciał sam zainteresowany jak i J.
Możliwe, że chłopaki stwiedzili, że to dobry pomysł na kasę, a pomagać mógł im znajomy policjant będący na przyjęciu, ktory ustawił się z miejscowymi bandziorkami. Sprawa miała trwać chwilę, az pewne rzeczy ucichną i będzie można na spokojnie wrócić do domu. Później każdy dostaje swoją działkę i wszystko jest jak było kiedyś :) jednak ktoś wyczuł w tym duży interes, ktoś wyże postawiony, a wtedy niestety nie było już odwrotu. Ani dla K, ani dla J - zresztą, czy J ktoś by uwierzył? Pan policjant również nie mógł nic powiedzieć, bo spadłby ze stołeczka.
W sądzie po rozprawie padły słowa „ale to wszystko było zupełnie inaczej”.. co jasno wskazuje, że niestety Pazik, Kosciuk i Franiewski to były niestety słupy. Była inna wersja prawdziwych wydarzeń.

Prawda nie może wyjść na jaw, bo każdy po równo jest w tym umoczony i każda osoba z tego układu wiele ryzykuje. Oprócz pana komendanta, który cudownie zmarł i odnalazł sie nieoficjalnie na Ukrainie - oczywiście jako zupełnie inna osoba ;) to jeden z głównych puzzli w tej układance.

W pewnym blogu autor sugeruje, że niektóre osoby z otoczenia K doskonale wiedziały, do kogo się udać w związku z „uprowadzeniem” - ale niektórym było to na rękę, i niekoniecznie mogła być to „rodzina z krwi”, jeśli wiecie o czym mówię ;) w końcu majątek końcowo idzie do podziału na mniejszą liczbę osób, i brakuje „dziedzica” . Ale to tylko spekulacje ..

Niestety, gdy sprawy zaszły za daleko, a farsy nie dawało się dłużej utrzymywać - ze względu na stan zdrowia K - trzeba było się go po prostu pozbyć. K - według sekcji, w ostatnich miesiącach życia był już w katastrofalnym stanie, miał złamany nadgarstek, jamę ustną w procesie gnicia, a co za tym idzie okropne bóle zębów. Na spodniach miał wyciętą dziurę do wypróżniania, a cała skóra dookoła była już odbarwiona i oparzona od kału i moczu. Plus oczywiście smród, wszy. Wyobraźcie sobie kogoś w takim stanie - logicznym była więc śmierć i wzięcie w końcu okupu.
Wypuszczenie czy pomoc K sprawiłaby, że wszystko by wysypał, a do tego powiedziałby, jak dokładnie wyglądał cały „proces” uprowadzenia - a w to od początku była zamieszana policja.