Mam nadzianego męża- dla wielu brzmi dobrze
Mój mąż zarabia dużo więcej ode mnie. Nie zarabiam mało, zarabiam tak „normalnie”- starcza mi na wszystko, zostaje na przyjemności, na większe wydatki jestem w stanie sobie odłożyć. Był moment, że rozwijaliśmy swoje zarobki w miarę równym tempie, ale kariera mojego męża nagle eksplodowała i w krótkim czasie zaczął zarabiać kilkukrotnie więcej ode mnie. Ja nie jestem w stanie go „dogonić”, nawet nie chcę tego robić bo pracuję swoim czasem i zwyczajnie nie chcę inwestować go więcej w pracę- zadowala mnie miejsce, w którym jestem, nie potrzebuję luksusu. A mój mąż potrzebuje… przez jakiś czas było tak, że faktycznie korzystaliśmy dużo z jego pieniędzy, jeździliśmy na wakacje, kupiliśmy duże mieszkanie. Kredyt wspólny, ale sama nie dałabym rady go spłacać.
Mamy rozdzielność majątkową, ale raczej dzielimy się wszystkim, nie ma Twoje/ moje. Ale zaczęło mi to przeszkadzac, bo zrobiło się tego po prostu za dużo, czuję że mu wiszę. Dziś zaproponował wyjazd w styczniu, dla mnie to miesiąc w którym zarabiam najmniej (mam swoją działalność) i nie stac mnie na to żeby pojechać, musiałabym o tym wiedzieć pół roku wcześniej bo budżet już mam zaplanowany. Kiedy mówi „ja stawiam” to czuję się głupio, bo jak ja mu stawiam to jest to wyjazd na weekend do domku nad jeziorem, a nie dwa tygodnie na Bali. On mi kupuje drogie prezenty, ja za każdym razem kiedy mam mu kupić prezent czuję się żałośnie, bo kiedy on mi kupuje prezenty to są rzeczy na które ja sama bym sobie nie mogła pozwolić, a kiedy ja mu kupuje to wiem, że gdyby chciał to mógłby sobie iść do sklepu i kupić od ręki.
Nie mamy wspólnego konta, od początku nam się to super sprawdzało, ale standardy ewidentnie nam się rozjechały i nie stać mnie na życie z nim. Nie chcę go też hamować, czuję że powinnam zbierac na to zasrane Bali przez co ciągle czuję presję, że muszę więcej, że nie wystarcza. Czuję, że żyłoby mi się lepiej gdyby on zarabiał chociaz polowe mniej i wiem jak to głupio brzmi.
Czy są może dziewczyny z podobnym doświadczeniem, może znalazłyście na to jakiś sposób?