Sprawdźmy czy prawidłowo używamy kosmetyków.
Moderator: verysweetcherry
-
- Channelka
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sie 16, 2023 7:42 pm
Sprawdźmy czy prawidłowo używamy kosmetyków.
Kosmetyczne porady
-
- Channelka
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sie 16, 2023 7:42 pm
Witam wszystkich, myślę że warto po wymieniać się doświadczeniami i różnymi sposobami na temat używania kosmetyków i warto zastanowić się czy robimy to prawidłowo.
-
- Channelka
- Posty: 37
- Rejestracja: śr sie 16, 2023 7:42 pm
Na początek chciałabym otworzyć dyskusję na temat używania antyperspirantów. Jedni używają ich rano przed wyjściem z domu a drudzy nakładają na noc. Jak to jest u was piszcie, chętnie poznam wasze perspektywy.
- damascenka
- Administrator
- Posty: 445
- Rejestracja: śr sty 06, 2021 3:43 pm
kurczę, ja zawsze się psikam i po prysznicu i przed wyjsciem z domu; więc w sumie i na noc i przed ubraniem ale za to bardzo się zawiodlam na tak wielu antyperspirantach… jedyne co na mnie działa to polecany wielokrotnie Vichy i spreje z Axe - mają unisexowe zapachy i jeden damski. za to Your Kaya to najgorsze czego używałam, zmieniał zapach potu na taki dziwacznie kwaśny i było jeszcze gorzej niż bez posmarowania się niczym
-
- RóżowePolo
- Posty: 13
- Rejestracja: czw lip 13, 2023 10:06 am
Też używam zaraz po kąpieli oraz rano przed ubraniem się.
Używam Hidrofugal w kulce. Wcześniej Aquaselin, ale jakby z dnia na dzień przestał się u mnie sprawdzać.
Używam na noc po kąpieli, dodatkowo rano, jeżeli wiem, że czeka mnie wyjątkowo stresujący dzień.
W lecie w upalne dni wspomagam się dodatkowo blokerem, ale tu kieruję się tym, co aktualnie jest w promocji
Używam na noc po kąpieli, dodatkowo rano, jeżeli wiem, że czeka mnie wyjątkowo stresujący dzień.
W lecie w upalne dni wspomagam się dodatkowo blokerem, ale tu kieruję się tym, co aktualnie jest w promocji
Też używam Vichy od lat i nie znajduje zastępstwa. Czasem Garniere ale to nie jest ta skuteczność. Jak byłam młodsza to zdarzało mi się sięgać po blokery, ale nie sądzę żeby to było zdrowe.damascenka pisze: ↑czw sty 04, 2024 6:46 pm kurczę, ja zawsze się psikam i po prysznicu i przed wyjsciem z domu; więc w sumie i na noc i przed ubraniem ale za to bardzo się zawiodlam na tak wielu antyperspirantach… jedyne co na mnie działa to polecany wielokrotnie Vichy i spreje z Axe - mają unisexowe zapachy i jeden damski. za to Your Kaya to najgorsze czego używałam, zmieniał zapach potu na taki dziwacznie kwaśny i było jeszcze gorzej niż bez posmarowania się niczym
Dziewczyny! Ja trochę z innym tematem- jak radzicie sobie z makijażem podczas urlopu w ciepłych krajach? Malujecie się czy raczej nie?
Z reguły przed wyjazdem robię sobie hennę pudrową na brwi i laminację rzęs dzięki czemu na wakacjach nakładam tylko spf i nie muszę się malować. Dodatkowo zakrywam twarz kapeluszami i okularami. Jednak gdy oglądam zdjęcia z wakacji to wygląda trochę śmiesznie- efekt mocnej opalenizny na ciele i bladej twarzy, dlatego zastanawiam się czy tym razem nie zabrać ze sobą chociażby kremu BB by wyrównać koloryt. Jakie są Wasze doświadczenia? Nakładacie makijaż, gdy jest gorąco? Macie do polecenia jakieś konkretne produkty, które się sprawdzą przy wysokich temperaturach?
Z reguły przed wyjazdem robię sobie hennę pudrową na brwi i laminację rzęs dzięki czemu na wakacjach nakładam tylko spf i nie muszę się malować. Dodatkowo zakrywam twarz kapeluszami i okularami. Jednak gdy oglądam zdjęcia z wakacji to wygląda trochę śmiesznie- efekt mocnej opalenizny na ciele i bladej twarzy, dlatego zastanawiam się czy tym razem nie zabrać ze sobą chociażby kremu BB by wyrównać koloryt. Jakie są Wasze doświadczenia? Nakładacie makijaż, gdy jest gorąco? Macie do polecenia jakieś konkretne produkty, które się sprawdzą przy wysokich temperaturach?
Polecam kropelki samoopalające Dodaję do kremu wieczorem i twarz jest muśnięta słońcem.alicja2 pisze: ↑czw cze 06, 2024 12:12 pm Dziewczyny! Ja trochę z innym tematem- jak radzicie sobie z makijażem podczas urlopu w ciepłych krajach? Malujecie się czy raczej nie?
Z reguły przed wyjazdem robię sobie hennę pudrową na brwi i laminację rzęs dzięki czemu na wakacjach nakładam tylko spf i nie muszę się malować. Dodatkowo zakrywam twarz kapeluszami i okularami. Jednak gdy oglądam zdjęcia z wakacji to wygląda trochę śmiesznie- efekt mocnej opalenizny na ciele i bladej twarzy, dlatego zastanawiam się czy tym razem nie zabrać ze sobą chociażby kremu BB by wyrównać koloryt. Jakie są Wasze doświadczenia? Nakładacie makijaż, gdy jest gorąco? Macie do polecenia jakieś konkretne produkty, które się sprawdzą przy wysokich temperaturach?
Dokładnie ja polecam kropelki Tan-Luxe. Nie zapychają. Za to vita liberata okropnie zapycha.olgamole pisze: ↑czw cze 06, 2024 6:09 pmPolecam kropelki samoopalające Dodaję do kremu wieczorem i twarz jest muśnięta słońcem.alicja2 pisze: ↑czw cze 06, 2024 12:12 pm Dziewczyny! Ja trochę z innym tematem- jak radzicie sobie z makijażem podczas urlopu w ciepłych krajach? Malujecie się czy raczej nie?
Z reguły przed wyjazdem robię sobie hennę pudrową na brwi i laminację rzęs dzięki czemu na wakacjach nakładam tylko spf i nie muszę się malować. Dodatkowo zakrywam twarz kapeluszami i okularami. Jednak gdy oglądam zdjęcia z wakacji to wygląda trochę śmiesznie- efekt mocnej opalenizny na ciele i bladej twarzy, dlatego zastanawiam się czy tym razem nie zabrać ze sobą chociażby kremu BB by wyrównać koloryt. Jakie są Wasze doświadczenia? Nakładacie makijaż, gdy jest gorąco? Macie do polecenia jakieś konkretne produkty, które się sprawdzą przy wysokich temperaturach?
•
Moim zdaniem szkoda katować skórę makijażem przy 30 stopniach... Kropelki samoopalające dolane do kremu, albo samoopalacz z Lirene w piance (daje lekkie złoto, a nie chamską pomarańczkę).... A najskuteczniejszy sposób to po prostu się podkolorować na twarzy na zdjęciach w jakimś programiealicja2 pisze: ↑czw cze 06, 2024 12:12 pm Dziewczyny! Ja trochę z innym tematem- jak radzicie sobie z makijażem podczas urlopu w ciepłych krajach? Malujecie się czy raczej nie?
Z reguły przed wyjazdem robię sobie hennę pudrową na brwi i laminację rzęs dzięki czemu na wakacjach nakładam tylko spf i nie muszę się malować. Dodatkowo zakrywam twarz kapeluszami i okularami. Jednak gdy oglądam zdjęcia z wakacji to wygląda trochę śmiesznie- efekt mocnej opalenizny na ciele i bladej twarzy, dlatego zastanawiam się czy tym razem nie zabrać ze sobą chociażby kremu BB by wyrównać koloryt. Jakie są Wasze doświadczenia? Nakładacie makijaż, gdy jest gorąco? Macie do polecenia jakieś konkretne produkty, które się sprawdzą przy wysokich temperaturach?
Piankę Lirene i ja mogę polecić z czystym sumieniem. Mam jasna karnację, na codzień używam spf 50, ale w lato nie noszę podkładu i ta pianka sprawdza się w stu procentach. Czasem daje trochę więcej pod linia włosów i na kościach policzkowych - robi robotę jeśli nie chcecie katować twarzy makijażem w upałyxblss pisze: ↑ndz cze 30, 2024 1:20 pmMoim zdaniem szkoda katować skórę makijażem przy 30 stopniach... Kropelki samoopalające dolane do kremu, albo samoopalacz z Lirene w piance (daje lekkie złoto, a nie chamską pomarańczkę).... A najskuteczniejszy sposób to po prostu się podkolorować na twarzy na zdjęciach w jakimś programiealicja2 pisze: ↑czw cze 06, 2024 12:12 pm Dziewczyny! Ja trochę z innym tematem- jak radzicie sobie z makijażem podczas urlopu w ciepłych krajach? Malujecie się czy raczej nie?
Z reguły przed wyjazdem robię sobie hennę pudrową na brwi i laminację rzęs dzięki czemu na wakacjach nakładam tylko spf i nie muszę się malować. Dodatkowo zakrywam twarz kapeluszami i okularami. Jednak gdy oglądam zdjęcia z wakacji to wygląda trochę śmiesznie- efekt mocnej opalenizny na ciele i bladej twarzy, dlatego zastanawiam się czy tym razem nie zabrać ze sobą chociażby kremu BB by wyrównać koloryt. Jakie są Wasze doświadczenia? Nakładacie makijaż, gdy jest gorąco? Macie do polecenia jakieś konkretne produkty, które się sprawdzą przy wysokich temperaturach?
Czy ktoś może mi pomóc. Od bardzo bardzo długiego czasu zmagam się z pękającymi dłońmi, są szorstkie, swędzą i przy pęknięciach leje się krew.. chodzę do dermatologa. Oczywiście nic nie wyszło na testach, nic mi nie pomaga, a problem pozostał. Od alergologa usłyszałam, że wiele kobiet w moim wieku zmaga się z czymś takim i że samo kiedyś przejdzie.
Mam to samo na dłoni jednej ręki. Mi pomagał tak w miarę balsam do skóry atopowej atopicin https://atopicin.pl/produkt/balsam-do-ciala/ , ale najbardziej unikanie silnych środków chemicznych. Teraz jestem w ciąży, muszę się oszczędzać i praktycznie nie sprzątam i problem zniknął (może to też hormony?). I jeszcze istotne jest mydło, wybieram naturalne w płynie, najlepsze było z your kaya, ale wycofali. Moje dzieci też okresowo mają to samo i niestety jak używają szkolnego mydła problem ciągle wraca.
Czy ktoś ma jakieś porady na to, jakich kosmetyków użyć i jak aby nie mieć szybko tłustych włosów? Jedyny czas w moim życiu, gdy nie musiałam pilnie myć włosów codziennie, to gdy brałam izotek. Nie mogę nawet umyć wieczorem i iść spać, bo rano będę miała tłustawe. Muszę myć codziennie rano tuż przed wyjściem do pracy. Moja mama do dziś mi mówi, że tak mam bo codziennie myje. Tylko gdybym ja nie umyłam włosów codziennie albo nie daj Boże zrobiła tak jak ona mi radzi, czyli "przetrzymała" włosy kilka dni, to ja bym wyglądała jakbym sobie Kujawski wylała na głowę.
Mam niestety to samo, i brakuje mi czasow w ktorych bralam Izotek. U mnie pojawia sie tez tlusta skora na twarzy.. Nie wiem ile juz badan zrobilam, nic nie wyszlo. Dopiero teraz dermatolog stwierdzil, ze to po prostu lojotok - zakwalifikowal to jako chorobe. Dostalam leki, odpowiedni plan leczenia, liste z kosmetykami, szamponami itd. Widze poprawe, ale naprawde rozumiem Cie w 100% i wspolczuje.. Nawet nie mozna wlosow dotknac wiecej niz 2 razy, bo zaraz sa tluste.lalisa pisze: ↑śr wrz 11, 2024 1:10 pm Czy ktoś ma jakieś porady na to, jakich kosmetyków użyć i jak aby nie mieć szybko tłustych włosów? Jedyny czas w moim życiu, gdy nie musiałam pilnie myć włosów codziennie, to gdy brałam izotek. Nie mogę nawet umyć wieczorem i iść spać, bo rano będę miała tłustawe. Muszę myć codziennie rano tuż przed wyjściem do pracy. Moja mama do dziś mi mówi, że tak mam bo codziennie myje. Tylko gdybym ja nie umyłam włosów codziennie albo nie daj Boże zrobiła tak jak ona mi radzi, czyli "przetrzymała" włosy kilka dni, to ja bym wyglądała jakbym sobie Kujawski wylała na głowę.
Bron Boze przetrzymywac wlosy tluste, najgorsze co mozna zrobic. Bylas juz u dermatologa ? Robilas moze jakies badania w tym kierunku, aby wykluczyc rozne choroby ?
Ja mam przez chorobę skórę tzw atopową mimo że na pierwszy rzut tego tak nie widać to strasznie jest sucha i czasem tez mi na dłoniach pękało to wtedy kupiłam sobie całą serię emollium i to jest dobre zwłaszcza krem tłusty tzw barierowy.W aptekach wszędzie to jest.
do antyperspirantów -może się mylę ale nie mam zaufania do tych VEGE czy naturalnych w 98% na na mnie nie działają -o mały włos kupiłabym u Pudlowej na szczęście wcześniej trafiłam na pudlu na link do wandy. Mi pasuje ten zwykły Garnier minerals.Nic wielkiego ale działa, nakładam za każdym razem jak biorę prysznic.
do antyperspirantów -może się mylę ale nie mam zaufania do tych VEGE czy naturalnych w 98% na na mnie nie działają -o mały włos kupiłabym u Pudlowej na szczęście wcześniej trafiłam na pudlu na link do wandy. Mi pasuje ten zwykły Garnier minerals.Nic wielkiego ale działa, nakładam za każdym razem jak biorę prysznic.
Podejrzewam, że zrobiłam dokładnie to samo co ty czyli wszystkie możliwe hormony, lipidogram... Wiadomo endokrynolog, dermatolog, ginekolog. Wszystko było. Nawet na usg dopochwowe poszłam, bo ktoś kiedyś mi powiedział, że może mam tłustą skórę od policystycznych jajników. Mam stwierdzone właśnie też łojotokowe zapalenie skóry, podobno nawracające. Tylko jakie to nawracające, skoro ja cały rok mam tłustą skórę. Wiadomo, że najgorzej jest jak jest gorąco, ale tak jest u każdego.Xkiin pisze: ↑śr wrz 11, 2024 1:39 pm Mam niestety to samo, i brakuje mi czasow w ktorych bralam Izotek. U mnie pojawia sie tez tlusta skora na twarzy.. Nie wiem ile juz badan zrobilam, nic nie wyszlo. Dopiero teraz dermatolog stwierdzil, ze to po prostu lojotok - zakwalifikowal to jako chorobe. Dostalam leki, odpowiedni plan leczenia, liste z kosmetykami, szamponami itd. Widze poprawe, ale naprawde rozumiem Cie w 100% i wspolczuje.. Nawet nie mozna wlosow dotknac wiecej niz 2 razy, bo zaraz sa tluste.
Bron Boze przetrzymywac wlosy tluste, najgorsze co mozna zrobic. Bylas juz u dermatologa ? Robilas moze jakies badania w tym kierunku, aby wykluczyc rozne choroby ?
Pielęgnacje też mam ułożoną, też coś tam pomaga, nie powiem. Ale tak jak mówisz na izoteku po prostu miałam normalną skórę i tyle, zero zmartwień, myłam co trzy dni głowę, cera tez normalna. Też za tym tęsknię, bo to była duża wygoda. Czasem stosuję suchy szampon. Zauważyłam też, że jest trochę lepiej kiedy mam od nasady rozjaśnione świeżo włosy. To leczenie izotekiem mnie w ogóle przekonało, że da się coś zrobić z tą tłustą skórą. Skoro izotek dał radę, to jakiś sposób na to jest.
lalisa pisze: ↑śr wrz 11, 2024 7:54 pm Podejrzewam, że zrobiłam dokładnie to samo co ty czyli wszystkie możliwe hormony, lipidogram... Wiadomo endokrynolog, dermatolog, ginekolog. Wszystko było. Nawet na usg dopochwowe poszłam, bo ktoś kiedyś mi powiedział, że może mam tłustą skórę od policystycznych jajników. Mam stwierdzone właśnie też łojotokowe zapalenie skóry, podobno nawracające. Tylko jakie to nawracające, skoro ja cały rok mam tłustą skórę. Wiadomo, że najgorzej jest jak jest gorąco, ale tak jest u każdego.
Pielęgnacje też mam ułożoną, też coś tam pomaga, nie powiem. Ale tak jak mówisz na izoteku po prostu miałam normalną skórę i tyle, zero zmartwień, myłam co trzy dni głowę, cera tez normalna. Też za tym tęsknię, bo to była duża wygoda. Czasem stosuję suchy szampon. Zauważyłam też, że jest trochę lepiej kiedy mam od nasady rozjaśnione świeżo włosy. To leczenie izotekiem mnie w ogóle przekonało, że da się coś zrobić z tą tłustą skórą. Skoro izotek dał radę, to jakiś sposób na to jest.
Dokladnie tak samo mam stwierdzone lojotokowe zapalenie skory i uslyszalam to samo co ty - nawracajace W koncu nie wytrzymalam i jezdzilam po dermatologach, powiedzialam mu, ze jak znowu to uslysze, to wyjde pierw z siebie, a pozniej z gabinetu
Izotek to bylo dla mnie wybawienie, naprawde zazdroszcze kobietom, ktore moga tak po prostu myc wlosy co 3 dni, bez lekow. To chyba moje jedne z najskrytszych marzen, ktore mam nadzieje - kiedys sie spelni.
Tak jak napisalas, Izotek naprawde daje nadzieje, ze ten lojotok da sie okielznac w jakis sposob. Mi zaproponowano terapie podtrzymujaca Izotekiem - tzn. 2/3 tabletki 20mg na tydzien i lekarz powiedzial, ze to mi na pewno w jakis sposob pomoze. Ale nie moge sie do tego przekonac, moze ktoras z was miala wdrozona taka terapie i moze sie wypowiedziec?
Pytalam o skutki uboczne, ale dermatolog wytlumaczyl mi to na podstawie stezenia tych skladnikow zawartych w Izoteku, brzmialo to rzeczywiscie rozsadnie, ale juz tyle naczytalam sie o tym leku, ze sama nie wiem. Podobno taka dawka (w zaleznosci tez od wagi) z takim stezeniem nie wplywa na organizm i nalezaloby to brac przez lata aby zauwazyc skutki uboczne. Ale tak jak juz napisalam, nawet to mnie nie przekonuje, chyba ze osiagne kryzys
Czyli badania masz w normie ? To tak samo jak u mnie - lekarze rokladali rece.. Przykre to mega.
Ale przynajmniej wiem, ze nie jestem w tym sama, jakkolwiek to brzmi - jestesmy w tym g*wnie razem