Pomysł na kobiecy biznes!
Moderator: verysweetcherry
-
- Siatkarka
- Posty: 1
- Rejestracja: pt mar 15, 2024 7:34 pm
Pomysł na kobiecy biznes!
Hej, co powiecie na podzielenie się pomysłami zarobku, trochę motywacji, kopa, wsparcia etc.
Te dwie branże to chyba przodują jeśli chodzi o biznesy kobiet.
Sama osobiście myślę nad byciem manicurzystką, ale rynek jest tak przesycony, że się boję. Na każdej w ulicy w każdym mieście jest kilka salonów piękności.
Dużo dziewczyn idzie też w doczepianie włosów lub zabiegi na włosy tj. keratyna, botoxy itd.
Oooo, mogłabyś powiedzieć coś więcej? Też się zastanawiam nad tą ścieżką, ale słyszałam że bardzo dużo pracy, nauki i pieniędzy w kursy trzeba włożyć. Pracujesz u kogoś czy na swoim? Ogólnie fajnie byłoby usłyszeć taką Twoją subiektywną opinię
Pracuję na swoim. To prawda, ten zawód wymaga sporo pracy, trzeba się ciągle dokształcać, budować relacje z klientami.
Jeśli o mnie chodzi, to zrobiłam bezpłatnie studium technika - masażysty, za to musiałam poświęcić sporo czasu.
Co do pracy: zależy, czy możesz masować u siebie w mieszkaniu, czy nie.
Czy masz samochód, żeby pracować z dojazdem.
Konkurencja jest, była i będzie. Jeśli chodzi o pazury, rynek mega psują Azjaci, robiący zabiegi za półdarmo. Ale nadal jest sporo osób, które są chętne dobrze zapłacić za usługę. Jeśli będziesz robiła paznokcie świetnie, to się raczej obronisz. Tyle, że zbudowanie bazy klientek zajmie Ci ciut dłużej.kardzi26 pisze: ↑śr sie 14, 2024 10:25 am Te dwie branże to chyba przodują jeśli chodzi o biznesy kobiet.
Sama osobiście myślę nad byciem manicurzystką, ale rynek jest tak przesycony, że się boję. Na każdej w ulicy w każdym mieście jest kilka salonów piękności.
Dużo dziewczyn idzie też w doczepianie włosów lub zabiegi na włosy tj. keratyna, botoxy itd.
Aha. Kiedyś wynajmowałam lokal w salonie kosmetycznym. Była tam manicurzystka i pedicurzystka i miała sporo klientek, natomiast przychodzili do niej faceci na pedicure i zachwycali się, jak dobrze im robiła (zboki)
Nakłady są relatywnie niewielkie, natomiast niestety często dostaję propozycje, żeby masować ze szczęśliwym finałem.
Jedna z niewątpliwych wad tego zawodu...
O fujka. Wiem, że są masażyści, którzy specjalizują się w takich masażach, ale common niech szukają takich a nie
A jak z popytem? Mieszkasz w wiekszym mieście czy wręcz odwrotnie? Jak z klientami? Raczej stawiasz na stałych klientów czy nowi też przychodzą?
Mieszkam w Piasecznie, mam 3,5 km. do granicy z Warszawą. Piaseczno liczy ok. 48 tysięcy ludzi. Przez dwa miesiące wynajmowałam lokal w gabinecie kosmetycznym na Ursynowie. Ale płaciłam 1500 złotych za klitkę 6,5 m2, w której jak się potem okazało, miałam problem z przemieszczaniem się Wypowiedziałam umowę i teraz przyjmuję u siebie w domu. Kilku klientów stamtąd przeszło do mnie, w końcu to 11 km. odległości. Konkurencję mam dosyć dużą, ale daję radę. Raczej buduję bazę stałych klientów. Piaseczno cały czas się rozbudowuje, bloków coraz więcej, szkoda, że nikt nie myśli o wybudowaniu nowych dróg. Korki są coraz większe, coraz trudniej o miejsce do parkowania.
Współczuję, sama kiedyś pracowałam w korpo, urzędzie, sklepie i dopiero na własnym czuję, że żyję. Powodzenia Wam życzę. Pyszności glutenowe czy bezglutenowe? Gdzie mieszkacie, może kiedyś Was odwiedzę? Kręcą mnie wszelkie słodkości.
Ja różne miejsca przerobiłam, produkcję na 3 zmiany, Januszeks, sklep. Owszem w korpo jest najlepiej ze wszystkich miejsc, są różne benefity itd ale ten horror kogoś nade mną mnie wykańcza.
Jesteśmy z Wrocławia, przeprowadzilam się tu do, wkrótce, męża w zeszłym roku. Ja najbardziej lubię piec chleb, bułeczki, foccacie, a ze słodkości to do kawy tiramisu klasycznie. Ja mało słodka jestem boję się tylko czy damy radę, ale to i tak odległy temat stety niestety
Trzymam mocno za Was kciuki. Może zaczniesz od sprzedawania wypieków po znajomych? Potem pójdzie drogą pantoflową.Katiyusza pisze: ↑wt sie 20, 2024 10:23 pm Ja różne miejsca przerobiłam, produkcję na 3 zmiany, Januszeks, sklep. Owszem w korpo jest najlepiej ze wszystkich miejsc, są różne benefity itd ale ten horror kogoś nade mną mnie wykańcza.
Jesteśmy z Wrocławia, przeprowadzilam się tu do, wkrótce, męża w zeszłym roku. Ja najbardziej lubię piec chleb, bułeczki, foccacie, a ze słodkości to do kawy tiramisu klasycznie. Ja mało słodka jestem boję się tylko czy damy radę, ale to i tak odległy temat stety niestety
Koleżanka mojej koleżanki od lat po cichu piecze torty za kasę...
Kurczę, Wrocław to daleko. Niemniej, czasem tam bywamy z moim facetem wracając z gór - kochamy Dolny Śląsk.
Pracowałam w salonach SPA (w jednym z nich masowało się olejem kujawskim, a ręczniki były lepkie, bo właścicielka skąpiła na pranie w 90 stopniach), dopiero mając 40 lat poszłam na swoje. I żałuję, że zwlekałam tak długo - siły i zdrowie już nie to.
Przez liczne przeprowadzki niestety w ogóle nie mam znajomych, ale będę myśleć co i jak. Ile można zadręczać się na etacie i czekać na ewentualny opierdolWuwunia pisze: ↑śr sie 21, 2024 10:00 am Trzymam mocno za Was kciuki. Może zaczniesz od sprzedawania wypieków po znajomych? Potem pójdzie drogą pantoflową.
Koleżanka mojej koleżanki od lat po cichu piecze torty za kasę...
Kurczę, Wrocław to daleko. Niemniej, czasem tam bywamy z moim facetem wracając z gór - kochamy Dolny Śląsk.
To może są jakieś dzielnicowe grupy? I zaczniesz się ogłaszać, że pieczesz domowe specjały? Ludzie lubią zapłacić trochę więcej za gwarancję smaku i świeżych składników. Jasne, na początku lekko nie będzie. U mnie też masaże szły pocztą pantoflową, czasem ktoś szukał masażysty przez net.
Ciekawy pomysł, dzięki. Ja to się boję tylko, że ludzie od razu o sanepid będą krzyczećWuwunia pisze: ↑śr sie 21, 2024 10:58 am To może są jakieś dzielnicowe grupy? I zaczniesz się ogłaszać, że pieczesz domowe specjały? Ludzie lubią zapłacić trochę więcej za gwarancję smaku i świeżych składników. Jasne, na początku lekko nie będzie. U mnie też masaże szły pocztą pantoflową, czasem ktoś szukał masażysty przez net.