Ślub nie ,panieński tak
Moderator: verysweetcherry
Ślub nie ,panieński tak
Więc sprawa wygląda tak . Koleżanka nie zaprosiła mnie na swój ślub,ok. Ale dostałam zaproszenie od jej swiadkowej na panieński
Poszłabys czy nie ?
Poszłabys czy nie ?
Pewnie na slubie bedzie ograniczona liczba osob przez cięcie kosztów - mniejsza liczba znajomych na rzecz rodziny. I jeszcze piszesz, że kolezanka, a nie żadna przyjaciółka, więc czemu nie
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
Jasne, że nie. Uznałabym, ze jestem dla niej taka koleżanka-podfruwajką od imprez, która nie zasługuje na zaproszenie na poważne wydarzenie. Poszłabym, gdyby okazało się, ze ślub zrobiła tylko np. malutki dla bliskiej rodziny 5 osób i tyle. Ale jeśli byłoby tak, ze na panieńskim jest 10 dziewczyn i ja jestem jedyna albo w mniejszości niezaproszona na ślub, to w życiu.
Ja nie rozumiem wgl fenomenu panienskiego. Podobno to kiedys panna mloda organizowala mimi przyjecie a teraz obce laski zrzucaja sie na impreze dla panny mlodej plus jeszcze pozniej prezent na slub.. Ja przestalam chodzic jak zaprosila mnie 'bliska' kolezanka nie dosc, ze miala wymagania 'bo to jej panienski' to jeszcze po fakcie miala pretensje, ze za drinki placila raz..
Nie znam się na tematyce ślubnej, więc poprawcie mnie, jeli źle kojarzę. Czy panieński nie wygląda tak, że zaproszone dziewczyny składają się na imprezę? Czyli de facto Ty musisz wydać pieniądze na imprezę dla panny młodej, a nawet rosołu nie dostaniesz, bo dla panny młodej zapłacenie za Twój ,,talerzyk" jest bezsensowne X D Dla mnie brzmi to jakbyś była taką zapchaj dziurą. Gdybym miała panieński (nie będę miała), to dziewczyny na tej imprezie były by najbliższymi mi kobietami, bez których nie wyobrażam sobie mojego ślubu. Ja bym osobiście nie poszła.
-
- PrinTu
- Posty: 963
- Rejestracja: czw kwie 04, 2024 2:50 pm
Tak, tak właśnie to wygląda. I od razu mówię, że raczej nie jest to wersja budżetowa. Mnie jakiś czas temu zaprosiła świadkowa dziewczyny, której praktycznie nie znam tylko dlatego, że mój mąż jest kolegą jej męża. Zrzutki wychodziło blisko 500 złotych na osobę, także…ritor pisze: ↑pn lip 29, 2024 1:04 am Nie znam się na tematyce ślubnej, więc poprawcie mnie, jeli źle kojarzę. Czy panieński nie wygląda tak, że zaproszone dziewczyny składają się na imprezę? Czyli de facto Ty musisz wydać pieniądze na imprezę dla panny młodej, a nawet rosołu nie dostaniesz, bo dla panny młodej zapłacenie za Twój ,,talerzyk" jest bezsensowne X D Dla mnie brzmi to jakbyś była taką zapchaj dziurą. Gdybym miała panieński (nie będę miała), to dziewczyny na tej imprezie były by najbliższymi mi kobietami, bez których nie wyobrażam sobie mojego ślubu. Ja bym osobiście nie poszła.
-
- Collagen z chlorellą
- Posty: 4151
- Rejestracja: czw mar 21, 2024 2:11 pm
Zależy jaki to panieński. Jak to jakiś grill czy wyjście do klubu to tak. Jak to chora składka po 2 tysiące na lot balonem dla panny młodej to nie
Za większość płaciły zaproszone dziewczyny, rzadko kiedy było to więcej niż 100 złotych. No i przede wszystkim panieńskie organizowała świadkowa, nigdy nie byłam na takim organizowanym przez samą pannę młodą.
Kiedyś jechałam 200 km n panieński do mojej koleżanki że studiów (n wesele nie byliśmy zaproszeni), która się wyprowadziła kilka lat wcześniej i kontakt się rozluźnił, chociaż na studiach byłyśmy blisko. Bardzo mi było miło kiedy mnie zaprosiła.
Serio nie widzę w tym nic złego ani oburzającego. Za tydzień idę na panieński mojej przyszłej bratowej, będzie ponad 20 osób bo będą jej wszystkie swoje koleżanki z pracy. Jeśli miałaby zaprosić je wszystkie na wesele, każda z osobą towarzyszącą, to mieliby 30 dodatkowych osób, a i tak na weselu jest ponad 100 gości. Nie wiem, może w moich okolicach tak jest, że to jest jako norma i nikt się nie obraża, a nawet uznaje to za miły gest. Wesela są drogie, a panieński to też okazja do spotkania i zabawy.
A skoro OPkę to tak boli to wg mnie powinna powiedzieć tej koleżance, bo zarzuca jej tupet, a może ona ma podobne podejście, że jest to fajna okazja do spotkania.
Panieński to też zazwyczaj droga impreza. Wszystkie na których byłam przewyższały składką talerzyk dla dwóch osób a nie były jakieś szczególnie luksusowe. Z tego co obserwuje teraz najczęściej panieńskie są wyjazdowe, a nawet jeżeli to 'zwykla' impreza w klubie to też te koszty nie są jakieś niskie. Nie widzę powodu dla którego miałabym inwestować w taką imprezę, składać się na prezent jeżeli Panna Młoda nie uważałaby mnie za na tyle bliską osobę aby zapraszać na ślub.Nie rozumiem totalnie takiej idei, według mnie to powinna być impreza na którą zaprasza się bliskie koleżanki a nie jakieś znajome żeby zrobić sztuczny tłum i żeby się dołożyły do kosztów. Jeżeli ktoś mnie nie chce na ślubie czyli na tym najważniejszym wydarzeniu to po co mu jestem potrzebna na imprezie która ma do tego ślubu nawiązywać?Limonene pisze: ↑ndz sie 18, 2024 8:18 am Za większość płaciły zaproszone dziewczyny, rzadko kiedy było to więcej niż 100 złotych. No i przede wszystkim panieńskie organizowała świadkowa, nigdy nie byłam na takim organizowanym przez samą pannę młodą.
Kiedyś jechałam 200 km n panieński do mojej koleżanki że studiów (n wesele nie byliśmy zaproszeni), która się wyprowadziła kilka lat wcześniej i kontakt się rozluźnił, chociaż na studiach byłyśmy blisko. Bardzo mi było miło kiedy mnie zaprosiła.
Serio nie widzę w tym nic złego ani oburzającego. Za tydzień idę na panieński mojej przyszłej bratowej, będzie ponad 20 osób bo będą jej wszystkie swoje koleżanki z pracy. Jeśli miałaby zaprosić je wszystkie na wesele, każda z osobą towarzyszącą, to mieliby 30 dodatkowych osób, a i tak na weselu jest ponad 100 gości. Nie wiem, może w moich okolicach tak jest, że to jest jako norma i nikt się nie obraża, a nawet uznaje to za miły gest. Wesela są drogie, a panieński to też okazja do spotkania i zabawy.
A skoro OPkę to tak boli to wg mnie powinna powiedzieć tej koleżance, bo zarzuca jej tupet, a może ona ma podobne podejście, że jest to fajna okazja do spotkania.
Jeżeli ktoś nie ma kasy, albo robi małe, skromne wesele to przecież można na sam ślub zaprosić, tłumacząc jaka jest sytuacja.