Platini_blabla pisze: ↑pn lip 22, 2024 6:09 pm
Ja myślę że psychoza niestety, ale nie słyszałam o podrzucaniu rzeczy w miejsce poszukiwań?
Ok. 2tyg po zaginięciu Klaudii w miejscu poszukiwań, niedaleko przepompowni podrzucono jej rzeczy; spodnie i buty, które miała na sobie w dniu zaginięcia, ale również jakiś sweter, który był o kilka rozmiarów za duży.
Dodatkowo ta zmowa milczenia, przekładanie przez Matkę poszukiwań. No i fakt, że jej ciało w wodzie odnalazło się podobno nagie.
Lo1337a pisze: ↑pn lip 22, 2024 9:44 pm
Mi jeszcze spokoju nie daje zabojstwo studentow w Gorach Stolowych. Co takiego ta para zobaczyla, w czym przeszkodzila, ze doszlo do egzekucji?
Skłaniam się w stronę hipotezy, że faktycznie to byli neonaziści...myślę sobie, że w ferworze jakichś wydarzeń, w których brali udział, poczucia grupowości i jakiejś "mocy", ktoś ich po prostu zamordował jak natknęli się na jakieś..obrzędy?
Straszne, wiecie, tak zbiorczo - zastanawiam sie, jak to jest możliwe, że mordercy przez tyle lat trzymają takie sekrety? Jak to jest możliwe, że nie siądzie im głowa - tu działa jakieś potęzne wyparcie?
Najbardziej druzgocącą sprawą dla mnie jest zabójstwo Iwony Cygan. Nadal nie są znani sprawcy, wątek Renaty za mało wałkowany, dziwne przypadki obok Iwony (Marka Kapla z tego co pamiętam) i cała reszta. Sprawa Iwony wzbudza u mnie niesamowite współczucie, bo była nastolatką jak każda inna, a ja sama się z nią bardzo utożsamiałam. Ile człowiek by się nie naczytał to zawsze powstają nowe hipotezy w jej sprawie, jednak dla mnie zawsze zagadką będzie ta jej fantastyczna przyjaciółka Renata, która prawdopodobnie już od dłuższego czasu musiała być z kimś w zmowie i miała ułożony plan co do Iwony. Nawet nie chcę mi się rozwijać na temat skorumpowanej policji i całej społeczności Szczucina, bo aż się rzygać chce. Szkoda w tym wszystkim sióstr, które do dnia dzisiejszego walczą o dowiedzenie się prawdy.
mariwaifu pisze: ↑wt lip 23, 2024 10:08 am
Najbardziej druzgocącą sprawą dla mnie jest zabójstwo Iwony Cygan. Nadal nie są znani sprawcy, wątek Renaty za mało wałkowany, dziwne przypadki obok Iwony (Marka Kapla z tego co pamiętam) i cała reszta. Sprawa Iwony wzbudza u mnie niesamowite współczucie, bo była nastolatką jak każda inna, a ja sama się z nią bardzo utożsamiałam. Ile człowiek by się nie naczytał to zawsze powstają nowe hipotezy w jej sprawie, jednak dla mnie zawsze zagadką będzie ta jej fantastyczna przyjaciółka Renata, która prawdopodobnie już od dłuższego czasu musiała być z kimś w zmowie i miała ułożony plan co do Iwony. Nawet nie chcę mi się rozwijać na temat skorumpowanej policji i całej społeczności Szczucina, bo aż się rzygać chce. Szkoda w tym wszystkim sióstr, które do dnia dzisiejszego walczą o dowiedzenie się prawdy.
Mi też szkoda ale z drugiej strony rodzina cały czas uparcie lansuje wersję taką jak w podcaście Justyny Mazur, że Iwona była malutką dziewczynką co bawiła się lalkami i lubiła dzieciaczki z którymi bawiła się w piaskownicy. Tymczasem chodziła na piwo ze znajomymi do pubów w Szczucinie, i miała normalne życie nastolatki ale ta wersja jakby oficjalnie nie istniała.
Platini_blabla pisze: ↑wt lip 23, 2024 10:16 am
Mi też szkoda ale z drugiej strony rodzina cały czas uparcie lansuje wersję taką jak w podcaście Justyny Mazur, że Iwona była malutką dziewczynką co bawiła się lalkami i lubiła dzieciaczki z którymi bawiła się w piaskownicy. Tymczasem chodziła na piwo ze znajomymi do pubów w Szczucinie, i miała normalne życie nastolatki ale ta wersja jakby oficjalnie nie istniała.
Nie rozumiem za bardzo co za tym idzie. Okej, pewnie była tego typu nastolatką, ale nie ma w tym nic dziwnego. Tym bardziej nie rozumiem czemu miałby to być powód do jakiegokolwiek stawiania winy Iwonie w kontekście wszystkich zdarzeń. Trochę to wygląda na victim blaming, bo nie wiem w jaki sposób wychodzenie na piwo ze znajomymi i bycie nastolatką w małym mieście mogłoby się przyczynić do podważania problemu jej zabójstwa. Nic nie usprawiedliwia tego co się stało, jaka by ona nie była.
mariwaifu pisze: ↑wt lip 23, 2024 10:33 am
Nie rozumiem za bardzo co za tym idzie. Okej, pewnie była tego typu nastolatką, ale nie ma w tym nic dziwnego. Tym bardziej nie rozumiem czemu miałby to być powód do jakiegokolwiek stawiania winy Iwonie w kontekście wszystkich zdarzeń. Trochę to wygląda na victim blaming, bo nie wiem w jaki sposób wychodzenie na piwo ze znajomymi i bycie nastolatką w małym mieście mogłoby się przyczynić do podważania problemu jej zabójstwa. Nic nie usprawiedliwia tego co się stało, jaka by ona nie była.
Ostro się zapędziłaś i dopisałaś sobie całą historię. Nikt nie mówi o winie. Ja mówię o tym że forsowanie takiej narracji od początku mogło wprowadzić bezsensowne zamieszanie w śledztwo. Upieranie się że ona by nigdy nie zrobiła czegoś, nie poszłaby na dyskotekę albo że randkowanie z chłopakami to absolutnie nie ona, mówienie „ona nigdy” „ona wcale” i upieranie się przy tym mogło tylko spowodować że jakieś wątki w śledztwie były porzucone niesłusznie. Bardzo często tak jest że najbliższa rodzina ma jakiś obraz ofiary i nie dopuszcza do siebie że mogła mieć jakiekolwiek inne życie niż zabawy lalkami i próbuje to całkowicie bez sensu forsować. Może ktoś nie zgłosił się na policję albo do 997, bo wiedziałby że nikt mu nie uwierzy skoro rodzina forsuje jedną wersję i dosłownie oskarża każdego kto mógłby mówić inaczej o współpracę z mordercami. Może jakieś nastolatki bały się czegoś powiedzieć.
Z resztą to się nie tyczy tylko Iwony Cygan tylko wielu zaginięć i nierozwiązanych zabójstw. Rodzina by sobie obie ręce dała uciąć że ofiara „czegoś nigdy” „zawsze coś tam” „absolutnie wykluczone”, podczas gdy ofiara miała albo normalne życie odbiegające od wyidealizowanego obrazu rodziny, albo czasem prowadziła drugie życie do którego nie dopuszczała rodziny.
Bog jeden wie ile watkow niesłusznie porzucono w wielu zaginięciach czy zabójstwach bo rodzina niedopuszczona do prywatnego życia ofiary kategorycznie mówiła że coś tak, albo coś nie i koniec kropka. I większość z nich absolutnie nie dopuszcza do siebie myśli że mogli czegoś nie wiedzieć, albo, że co zupełnie normalne, że ofiara mogła dzielić się z nimi pewnymi rzeczami wybiórczo - ile to razy słyszałam „XYZ mówił mi zawsze o wszystkim mieliśmy wspaniały kontakt więc bym wiedział/wiedziala”. A ile razy okazywało się to nieprawda. Po prostu dziwię się skąd w ludziach taki upór, już to kiedyś pisałam ale gdybym ja zaginęła i policja wypytywałaby mojego męża, przyjaciół, współpracowników i rodziców, to każdy przedstawiłby zupełnie inna osobę.
Platini_blabla pisze: ↑wt lip 23, 2024 10:54 am
Z resztą to się nie tyczy tylko Iwony Cygan tylko wielu zaginięć i nierozwiązanych zabójstw. Rodzina by sobie obie ręce dała uciąć że ofiara „czegoś nigdy” „zawsze coś tam” „absolutnie wykluczone”, podczas gdy ofiara miała albo normalne życie odbiegające od wyidealizowanego obrazu rodziny, albo czasem prowadziła drugie życie do którego nie dopuszczała rodziny.
Bog jeden wie ile watkow niesłusznie porzucono w wielu zaginięciach czy zabójstwach bo rodzina niedopuszczona do prywatnego życia ofiary kategorycznie mówiła że coś tak, albo coś nie i koniec kropka. I większość z nich absolutnie nie dopuszcza do siebie myśli że mogli czegoś nie wiedzieć, albo, że co zupełnie normalne, że ofiara mogła dzielić się z nimi pewnymi rzeczami wybiórczo - ile to razy słyszałam „XYZ mówił mi zawsze o wszystkim mieliśmy wspaniały kontakt więc bym wiedział/wiedziala”. A ile razy okazywało się to nieprawda. Po prostu dziwię się skąd w ludziach taki upór, już to kiedyś pisałam ale gdybym ja zaginęła i policja wypytywałaby mojego męża, przyjaciół, współpracowników i rodziców, to każdy przedstawiłby zupełnie inna osobę.
To akurat fakt, że rodzina stara się wypierać wszystko negatywne lub sprzeczne z ich wartościami co mógł zrobić bliski, ale prawda jest też taka, że policja w Szczucinie celowo nie przyglądała się głębiej sprawie, bo im to było po prostu na rękę xd Wiadomo, ani ja ani żadna osoba, która rozpisuje się na jej temat nie znała Iwony prywatnie, ale nie sądzę, żeby 17 latka z takiego małego miasta potrafiła knuć intrygi i prowadzić drugie życie xd
mariwaifu pisze: ↑wt lip 23, 2024 11:07 am
To akurat fakt, że rodzina stara się wypierać wszystko negatywne lub sprzeczne z ich wartościami co mógł zrobić bliski, ale prawda jest też taka, że policja w Szczucinie celowo nie przyglądała się głębiej sprawie, bo im to było po prostu na rękę xd Wiadomo, ani ja ani żadna osoba, która rozpisuje się na jej temat nie znała Iwony prywatnie, ale nie sądzę, żeby 17 latka z takiego małego miasta potrafiła knuć intrygi i prowadzić drugie życie xd
Nie no nie mówię o knuciu intryg czy o jakimś tajemniczym drugim życiu ale myślę że jakby jakaś koleżanka wyskoczyła do policji czy rodziny ze Iwoną uciekła dwa razy przez okno na wiejską dyskotekę, to ta koleżanka zamiast wdzięczności że mówi coś więcej dostałaby ostro po głowie.
Np dla mnie takim mega dziwnym morderstwem jest morderstwo modelki Karoliny Kaczorowskiej w hotelu. I tutaj jej prywatne życie i znajomości grają grubą rolę bo musiała zginąć z rąk kogoś z półświatka skoro zainscenizowano perfekcyjnie samobojstwo które było zabójstwem, żaden świeżak by tego nie umiał. Jednak tutaj też średnio się mówi głośno o tym z kim miała do czynienia i jak.
Platini_blabla pisze: ↑wt lip 23, 2024 11:12 am
Nie no nie mówię o knuciu intryg czy o jakimś tajemniczym drugim życiu ale myślę że jakby jakaś koleżanka wyskoczyła do policji czy rodziny ze Iwoną uciekła dwa razy przez okno na wiejską dyskotekę, to ta koleżanka zamiast wdzięczności że mówi coś więcej dostałaby ostro po głowie.
Np dla mnie takim mega dziwnym morderstwem jest morderstwo modelki Karoliny Kaczorowskiej w hotelu. I tutaj jej prywatne życie i znajomości grają grubą rolę bo musiała zginąć z rąk kogoś z półświatka skoro zainscenizowano perfekcyjnie samobojstwo które było zabójstwem, żaden świeżak by tego nie umiał. Jednak tutaj też średnio się mówi głośno o tym z kim miała do czynienia i jak.
Sprawa tej Karoliny nie była przez jakiś czas łączona ze sprawą Magdy Ż?
Platini_blabla pisze: ↑wt lip 23, 2024 11:12 am
Nie no nie mówię o knuciu intryg czy o jakimś tajemniczym drugim życiu ale myślę że jakby jakaś koleżanka wyskoczyła do policji czy rodziny ze Iwoną uciekła dwa razy przez okno na wiejską dyskotekę, to ta koleżanka zamiast wdzięczności że mówi coś więcej dostałaby ostro po głowie.
Np dla mnie takim mega dziwnym morderstwem jest morderstwo modelki Karoliny Kaczorowskiej w hotelu. I tutaj jej prywatne życie i znajomości grają grubą rolę bo musiała zginąć z rąk kogoś z półświatka skoro zainscenizowano perfekcyjnie samobojstwo które było zabójstwem, żaden świeżak by tego nie umiał. Jednak tutaj też średnio się mówi głośno o tym z kim miała do czynienia i jak.
Kezuvlog ma o tej sprawie dobry odcinek jeśli ktoś jeszcze nie widział
Dzięki, tego nie widziałam. Ja wogole o tej sprawie słyszałam niedużo. Dopiero po obejrzeniu odcinka Kezu zaczęłam szukać, czytać. Przyznam, że to jedna z takich spraw, że wciska w fotel, ale z drugiej strony im więcej wiedzy o sprawie zaczynasz przyswajać tym bardziej utwierdzasz się w przekonaniu, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Tak jak ze sprawą Magdy Żuk czy Olewnika.
Ancymonek pisze: ↑czw lip 25, 2024 6:03 pm
Dzięki, tego nie widziałam. Ja wogole o tej sprawie słyszałam niedużo. Dopiero po obejrzeniu odcinka Kezu zaczęłam szukać, czytać. Przyznam, że to jedna z takich spraw, że wciska w fotel, ale z drugiej strony im więcej wiedzy o sprawie zaczynasz przyswajać tym bardziej utwierdzasz się w przekonaniu, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Tak jak ze sprawą Magdy Żuk czy Olewnika.
Ktoś ma znajomości… dlatego sprawa nigdy nie wyjdzie tak już jest w tym kraju
Ancymonek pisze: ↑pn lip 22, 2024 9:20 pm
Ostatnio została mi w głowie sprawa Pauliny Arbaczewskiej. Tak ciężka , że trudno to streścić. Justyna Mazur ma o tym podkast na 5.Nie Zabijaj, tam ta sprawa jest nieźle przedstawiona. Poza tym sprawa zaginięcia Iwony Wąsik - dziewczyna dosłownie rozpłynęła się w środku dnia w Tarnowskich Górach. No i sprawa Mateusza Kaweckiego, który zaginął wracając do domu na Wielkanoc, a jego ciało po pół roku zostało odnalezione w stodole obok domu, do której w tym czasie zaglądano nie raz.
W przypadku Mateusza jestem jak najbardziej w stanie uwierzyć w samobójstwo. W końcu jak dostarczyć skądś rozkładającego się trupa i na dodatek powiesić na posesji rodziny?
KrwawaMary pisze: ↑czw lip 25, 2024 8:57 pm
W przypadku Mateusza jestem jak najbardziej w stanie uwierzyć w samobójstwo. W końcu jak dostarczyć skądś rozkładającego się trupa i na dodatek powiesić na posesji rodziny?
Ja dużo czytałam o tym widziałam wypowiedzi rodziny ze on miał depresję że nie szło mu za granicą że odczuwał że poniósł porażkę że ta ciąża to wcale nie była jakaś wyczekana tylko wpadka a oni za bardzo warunków nie mieli i że go to wszystko przerosło a rodzina nie potrafi tego zaakceptować dlatego z resztą rzekomo im nie mówił jak mu się wiedzie za granicą. Ale to pisał ktoś kto podawał się za członka rodziny na jednej z grup chyba. Czy to prawda to nie wiem, wiem tyle co ktoś napisał.
KrwawaMary pisze: ↑czw lip 25, 2024 8:57 pm
W przypadku Mateusza jestem jak najbardziej w stanie uwierzyć w samobójstwo. W końcu jak dostarczyć skądś rozkładającego się trupa i na dodatek powiesić na posesji rodziny?
No i kto miałby interes przetrzymywać go przez pół roku? Tym bardziej, że kontaktując się z rodziną w drodze do domu mówił , że jest już w Szczecinie, a wg wersji policji nie przekroczył nawet granicy (jego telefon nie logował się w Pl, a na granicy nie zarejestrowali tablic rejestracyjnych jego auta) . Strasznie mnie nurtuje co się wtedy stało. Może faktycznie chciał od czegos uciec i skończyło się to dla niego fatalnie. Policja skłania się ku wersji z s@mobojstwem. To, co zastanawia to to, że jego ciuchy były poplamione krwią i miał wybite zęby
Ancymonek pisze: ↑czw lip 25, 2024 9:30 pm
No i kto miałby interes przetrzymywać go przez pół roku? Tym bardziej, że kontaktując się z rodziną w drodze do domu mówił , że jest już w Szczecinie, a wg wersji policji nie przekroczył nawet granicy (jego telefon nie logował się w Pl, a na granicy nie zarejestrowali tablic rejestracyjnych jego auta) . Strasznie mnie nurtuje co się wtedy stało. Może faktycznie chciał od czegos uciec i skończyło się to dla niego fatalnie. Policja skłania się ku wersji z s@mobojstwem. To, co zastanawia to to, że jego ciuchy były poplamione krwią i miał wybite zęby
Jego głowa była oddzielona od tułowia bo umarł przez powieszenie, to prawdodpobne ze przy upadku mogły się wybić zęby
Platini_blabla pisze: ↑czw lip 25, 2024 9:06 pm
Ja dużo czytałam o tym widziałam wypowiedzi rodziny ze on miał depresję że nie szło mu za granicą że odczuwał że poniósł porażkę że ta ciąża to wcale nie była jakaś wyczekana tylko wpadka a oni za bardzo warunków nie mieli i że go to wszystko przerosło a rodzina nie potrafi tego zaakceptować dlatego z resztą rzekomo im nie mówił jak mu się wiedzie za granicą. Ale to pisał ktoś kto podawał się za członka rodziny na jednej z grup chyba. Czy to prawda to nie wiem, wiem tyle co ktoś napisał.
Ja czytałam post ciotki u której chyba mieszkał w Niemczech na Fejsie. Dawała tam do zrozumienia, że Mateusz miał depresję, a rodzina o tym wiedziała i mu nie pomogła. Jadąc do Polski chyba nawet nie zabrał żadnych rzeczy osobistych ze sobą. Było coś o znalezieniu torby z rzeczami wewnątrz łóżka z dopiskiem, że wiedział, że już nic nie będzie mu potrzebne. Sugerowała też, że to nie jego dziecko.
Ancymonek pisze: ↑czw lip 25, 2024 9:30 pm
No i kto miałby interes przetrzymywać go przez pół roku? Tym bardziej, że kontaktując się z rodziną w drodze do domu mówił , że jest już w Szczecinie, a wg wersji policji nie przekroczył nawet granicy (jego telefon nie logował się w Pl, a na granicy nie zarejestrowali tablic rejestracyjnych jego auta) . Strasznie mnie nurtuje co się wtedy stało. Może faktycznie chciał od czegos uciec i skończyło się to dla niego fatalnie. Policja skłania się ku wersji z s@mobojstwem. To, co zastanawia to to, że jego ciuchy były poplamione krwią i miał wybite zęby
Pisał czy dzwonił do swojej dziewczyny (nie pamiętam już dokładnie), że będzie u niej za dwie godziny. Ciekawe, czy faktycznie dotarł.
KrwawaMary pisze: ↑czw lip 25, 2024 10:47 pm
Ja czytałam post ciotki u której chyba mieszkał w Niemczech na Fejsie. Dawała tam do zrozumienia, że Mateusz miał depresję, a rodzina o tym wiedziała i mu nie pomogła. Jadąc do Polski chyba nawet nie zabrał żadnych rzeczy osobistych ze sobą. Było coś o znalezieniu torby z rzeczami wewnątrz łóżka z dopiskiem, że wiedział, że już nic nie będzie mu potrzebne. Sugerowała też, że to nie jego dziecko.
Jeśli to prawda to współczuję, emigracja bez języka, pieniędzy czy pracy jest straszna, poczucie wyobcowania i porażki, depresja, a rodzina nie dopuszcza tej myśli do siebie.
Platini_blabla pisze: ↑czw lip 25, 2024 10:55 pm
Jeśli to prawda to współczuję, emigracja bez języka, pieniędzy czy pracy jest straszna, poczucie wyobcowania i porażki, depresja, a rodzina nie dopuszcza tej myśli do siebie.
Szczerze mówiąc nie wiem czy można w to wierzyć, post był pisany mocno chaotycznie. Chciałam poszukać więcej na jej profilu na ten temat, ale musiałabym się cofnąć 5 lat wstecz, co zajęłoby mi chyba milion lat świetlnych, gdyż udostępnia na tablicy mnóstwo rzeczy.