Invisalign
Moderator: verysweetcherry
Invisalign
Hej, zastanawiam się nad nakładkami. Miałyście/liście? Jak wasze odczucia? Ile was kosztowało i ile trwało leczenie?
Słuchajcie, przede wszystkim to nie jest rozwiązanie na każdą wadę. Najlepiej skierować się do ortodonty, który stosuje różne metody leczenia. Ortodonta, który leczy tylko poprzez Invisalign nie da Wam szczerej opinii.
Wiele moich znajomych z pracy założyło te nakładki, bo szybciej, bo bardziej estetycznie, bo można je założyć w Luxmedzie gdzie jako firma mamy zniżki na usługi. Po leczeniu okazywało się, że w sumie po jakimś czasie muszą je założyć ponownie, bo wada zaczęła się cofać pomimo założenia retainera po zakończonym leczeniu.
Ja poszłam na konsultację do ortodontki i przede wszystkim powiedziała, że to nie jest metoda na moją wadę zgryzu. A po drugie… co najbardziej mnie rozłożyło na łopatki. Odmówiła mi założenia aparatu w tym momencie ze względu na to, że mięśnie mojej twarzy i szczęki są nadmiernie napięte i to może generować jeszcze więcej problemów w przyszłości.
Dodam, że ja od kilku dobrych lat borykałam się z napięciem w okolicy szyi (zarówno z przodu jak i z tyłu), powodowało to ogromne bóle głowy, masaże i wizyty u fizjoterapeutów nie pomagały. Dodatkowo zgrzytałam sporadycznie zębami i wszyscy specjaliści mówili mi, że to od stresu i, że oczywiście muszę go zredukować (jakby to było takie proste…). Okazało się, że te nadmierne napięcia były powiązane z moją wadą zgryzu, ale żeby zacząć prostować zęby i ustawiać je na odpowiednie miejsca to najpierw trzeba zmniejszyć napięcie tych mięśni.
Jest jeden specjalista w Polsce (przynajmniej na moment kiedy ja szukałam), który zajmuje się aksjografią. Nazywa się Damian Michalski. Współpracuje z różnymi gabinetami w całej PL, ale głównie w Wwa (https://www.aksjografia.pl/). Pan Damian doprowadził do stanu gdzie napięcia znikają a mięśnie, które były w zaniku zaczęły się odbudowywać. Wiecie - to trochę na zasadzie fizjoterapii/rehabilitacji u osób, które przez jakiś czas leżały w łóżku i miały zanik mięśni. To ciężka robota żeby je odbudować. Teraz noszę aparat stały na dwa łuki od września ubiegłego roku, ale to miało sens dopiero po tym jak napięte mięśnie puściły i nie trzymały stawów w złym położeniu.
Do czego dążę - do tego, że jeśli pójdziecie do specjalisty zajmującego się tylko i wyłącznie Invisalign to on go Wam założy, bo za to ma płacone. Natomiast to nie jest metoda dla każdego i w krótkim czasie przyniesie rezultat, ale co wydarzy się później tego nie wie nikt a Wasze pieniądze wyrzucone zostaną w błoto.
Wiele moich znajomych z pracy założyło te nakładki, bo szybciej, bo bardziej estetycznie, bo można je założyć w Luxmedzie gdzie jako firma mamy zniżki na usługi. Po leczeniu okazywało się, że w sumie po jakimś czasie muszą je założyć ponownie, bo wada zaczęła się cofać pomimo założenia retainera po zakończonym leczeniu.
Ja poszłam na konsultację do ortodontki i przede wszystkim powiedziała, że to nie jest metoda na moją wadę zgryzu. A po drugie… co najbardziej mnie rozłożyło na łopatki. Odmówiła mi założenia aparatu w tym momencie ze względu na to, że mięśnie mojej twarzy i szczęki są nadmiernie napięte i to może generować jeszcze więcej problemów w przyszłości.
Dodam, że ja od kilku dobrych lat borykałam się z napięciem w okolicy szyi (zarówno z przodu jak i z tyłu), powodowało to ogromne bóle głowy, masaże i wizyty u fizjoterapeutów nie pomagały. Dodatkowo zgrzytałam sporadycznie zębami i wszyscy specjaliści mówili mi, że to od stresu i, że oczywiście muszę go zredukować (jakby to było takie proste…). Okazało się, że te nadmierne napięcia były powiązane z moją wadą zgryzu, ale żeby zacząć prostować zęby i ustawiać je na odpowiednie miejsca to najpierw trzeba zmniejszyć napięcie tych mięśni.
Jest jeden specjalista w Polsce (przynajmniej na moment kiedy ja szukałam), który zajmuje się aksjografią. Nazywa się Damian Michalski. Współpracuje z różnymi gabinetami w całej PL, ale głównie w Wwa (https://www.aksjografia.pl/). Pan Damian doprowadził do stanu gdzie napięcia znikają a mięśnie, które były w zaniku zaczęły się odbudowywać. Wiecie - to trochę na zasadzie fizjoterapii/rehabilitacji u osób, które przez jakiś czas leżały w łóżku i miały zanik mięśni. To ciężka robota żeby je odbudować. Teraz noszę aparat stały na dwa łuki od września ubiegłego roku, ale to miało sens dopiero po tym jak napięte mięśnie puściły i nie trzymały stawów w złym położeniu.
Do czego dążę - do tego, że jeśli pójdziecie do specjalisty zajmującego się tylko i wyłącznie Invisalign to on go Wam założy, bo za to ma płacone. Natomiast to nie jest metoda dla każdego i w krótkim czasie przyniesie rezultat, ale co wydarzy się później tego nie wie nikt a Wasze pieniądze wyrzucone zostaną w błoto.
dokładnie tak. Dr smile w ogóle usunęli się z Polski. Byli głównym tematem licznych skarg, które wpłynęły do Urzędu i ogólnie mieli w swoich umowach nielegalne klauzule.
Ogólnie drogo w chuj, bo 18000 minus jakieś rabaty. Mój gabinet oferuje raty 0 do 20 rat więc skorzystam przy invi są wizyty w cenie kontrolne, więc jak przeliczyłam ile by wyszedł stały na 2,5 roku (miałam 2 plany leczenia), to cenowo wychodzi na to samo. Invi rok-1,5 max, a w pakiecie nielimitowana ilość nakładek, jakby się leczenie przedłużyło to ortodonta domawia
swiftiexo pisze: ↑czw maja 09, 2024 12:16 pmOgólnie drogo w chuj, bo 18000 minus jakieś rabaty. Mój gabinet oferuje raty 0 do 20 rat więc skorzystam przy invi są wizyty w cenie kontrolne, więc jak przeliczyłam ile by wyszedł stały na 2,5 roku (miałam 2 plany leczenia), to cenowo wychodzi na to samo. Invi rok-1,5 max, a w pakiecie nielimitowana ilość nakładek, jakby się leczenie przedłużyło to ortodonta domawia
o ja, to rzeczywiście! myślałam, że te widełki 6-11 tyś. są bardziej reale a tu... wow. a masz dużą wadę? ja mam mocno stłoczone zęby na dole (coś jak tu https://parrockdental.co.uk/wp-content/ ... G_3553.jpg i może delikatniej niż tu https://blog.enlightensmiles.com/wp-con ... -photo.jpg ) no i trochę mi dwójka zachodzi za jedynkę na górze
szczerze, mam o wiele mniejszą niż ta tzn mam zgryz krzyżowy, a zęby są proste w miarę ale do uszeregowania i siódemki wywalone z łuku. Dowiedziałam się że cena zależy od tego ile nakładek potrzebujesz, niższy pakiet (do 20 nakładek) to niższa cena, ale jak już przekroczysz to pozostaje ten najdroższy. Zobaczymy, jutro idę na kolejną wizytę podpisanie umowy doskanowanie zębów i takie rzeczy, będę pisaćugotowko pisze: ↑czw maja 09, 2024 2:00 pmswiftiexo pisze: ↑czw maja 09, 2024 12:16 pmOgólnie drogo w chuj, bo 18000 minus jakieś rabaty. Mój gabinet oferuje raty 0 do 20 rat więc skorzystam przy invi są wizyty w cenie kontrolne, więc jak przeliczyłam ile by wyszedł stały na 2,5 roku (miałam 2 plany leczenia), to cenowo wychodzi na to samo. Invi rok-1,5 max, a w pakiecie nielimitowana ilość nakładek, jakby się leczenie przedłużyło to ortodonta domawia
o ja, to rzeczywiście! myślałam, że te widełki 6-11 tyś. są bardziej reale a tu... wow. a masz dużą wadę? ja mam mocno stłoczone zęby na dole (coś jak tu https://parrockdental.co.uk/wp-content/ ... G_3553.jpg i może delikatniej niż tu https://blog.enlightensmiles.com/wp-con ... -photo.jpg ) no i trochę mi dwójka zachodzi za jedynkę na górze
trzymam kciuki żeby leczenie szybko minęło i wyszło super. zapytam jeszcze, w jakim mieście chodzisz do ortodonty?swiftiexo pisze: ↑czw maja 09, 2024 2:08 pmszczerze, mam o wiele mniejszą niż ta tzn mam zgryz krzyżowy, a zęby są proste w miarę ale do uszeregowania i siódemki wywalone z łuku. Dowiedziałam się że cena zależy od tego ile nakładek potrzebujesz, niższy pakiet (do 20 nakładek) to niższa cena, ale jak już przekroczysz to pozostaje ten najdroższy. Zobaczymy, jutro idę na kolejną wizytę podpisanie umowy doskanowanie zębów i takie rzeczy, będę pisaćugotowko pisze: ↑czw maja 09, 2024 2:00 pmswiftiexo pisze: ↑czw maja 09, 2024 12:16 pm
Ogólnie drogo w chuj, bo 18000 minus jakieś rabaty. Mój gabinet oferuje raty 0 do 20 rat więc skorzystam przy invi są wizyty w cenie kontrolne, więc jak przeliczyłam ile by wyszedł stały na 2,5 roku (miałam 2 plany leczenia), to cenowo wychodzi na to samo. Invi rok-1,5 max, a w pakiecie nielimitowana ilość nakładek, jakby się leczenie przedłużyło to ortodonta domawia
o ja, to rzeczywiście! myślałam, że te widełki 6-11 tyś. są bardziej reale a tu... wow. a masz dużą wadę? ja mam mocno stłoczone zęby na dole (coś jak tu https://parrockdental.co.uk/wp-content/ ... G_3553.jpg i może delikatniej niż tu https://blog.enlightensmiles.com/wp-con ... -photo.jpg ) no i trochę mi dwójka zachodzi za jedynkę na górze
Krakówugotowko pisze: ↑czw maja 09, 2024 2:38 pmtrzymam kciuki żeby leczenie szybko minęło i wyszło super. zapytam jeszcze, w jakim mieście chodzisz do ortodonty?swiftiexo pisze: ↑czw maja 09, 2024 2:08 pmszczerze, mam o wiele mniejszą niż ta tzn mam zgryz krzyżowy, a zęby są proste w miarę ale do uszeregowania i siódemki wywalone z łuku. Dowiedziałam się że cena zależy od tego ile nakładek potrzebujesz, niższy pakiet (do 20 nakładek) to niższa cena, ale jak już przekroczysz to pozostaje ten najdroższy. Zobaczymy, jutro idę na kolejną wizytę podpisanie umowy doskanowanie zębów i takie rzeczy, będę pisaćugotowko pisze: ↑czw maja 09, 2024 2:00 pm
o ja, to rzeczywiście! myślałam, że te widełki 6-11 tyś. są bardziej reale a tu... wow. a masz dużą wadę? ja mam mocno stłoczone zęby na dole (coś jak tu https://parrockdental.co.uk/wp-content/ ... G_3553.jpg i może delikatniej niż tu https://blog.enlightensmiles.com/wp-con ... -photo.jpg ) no i trochę mi dwójka zachodzi za jedynkę na górze
Zakończyłam leczenie invisalign 10 miesięcy temu i z chęcią się wypowiem. Ogólnie zaczęłam leczenie prawie 3 lata temu, kiedy w Polsce to było nowością. Na początku ortodontka mi powiedziała, że leczenie jest zaplanowane na 20 tygodni (czyli 20 nakładek), co nie ukrywam było mega plusem. Niestety miałam trochę przygód i ostatecznie skończyło się na 60 nakładkach, co zajęło prawie 2 lata. Co ciekawe moje zęby wyjściowo były całkiem przeciętne, nie były idealne, ale też nie były bardzo krzywe. Po pierwsze nie powiedziano mi o attachmentach, więc trochę inaczej sobie wyobrażałam wygląd zębów w trakcie. Nawet modele, na których prezentowano wygląd różnych aparatów ich nie posiadały, ale po 2 latach już je zmienili i były normalnie z attachmentami. W moim przypadku te attachmenty były bardzo masywne i widoczne (przez pewien czas miałam je na jedynkach). Strasznie mi się to nie podobało i momentami żałowałam, że nie zdecydowałam się na apart stały. Poza tym leczenie 60 nakładkami zamiast 60 tygodni zajęło prawie 2 lata przez problemy z gabinetem. Miałam sytuacje, kiedy nakładki fizycznie nie pasowały mi na zęby a pani ortodontka umywała ręce, żeby tylko nie zamawiać nowych. Ponadto oprócz płatności na początku za leczenie musiałam płacić dodatkowo 300pln za wydanie każdych kolejnych 4 par nakładek, co znacznie zwiększyło koszt leczenia, biorąc pod uwagę że finalnie potrzebowałam 3 razy więcej nakładek niż przewidziano. Warto dodać, że również nie jest to bezbolesne, bo były takie dni, kiedy po zmianie nakładek na nowe bolały mnie zęby i miałam problem z gryzieniem. Domyślam się, że jest to nieporównywalny ból do aparatu stałego, ale wciąż warto mieć to na uwadze.
Podsumowując, byłam zadowolona z efektów, ale niestety pomimo wklejenia druta i noszenia retainera na noc moje trójki znowu się przekrzywiły. Pod koniec leczenia strasznie męczyło mnie już to ciągle wyciąganie i zakładanie nakładek, zwłaszcza poza domem.
Podsumowując, byłam zadowolona z efektów, ale niestety pomimo wklejenia druta i noszenia retainera na noc moje trójki znowu się przekrzywiły. Pod koniec leczenia strasznie męczyło mnie już to ciągle wyciąganie i zakładanie nakładek, zwłaszcza poza domem.
-
- Gacie z oceanu
- Posty: 40
- Rejestracja: pt lip 15, 2022 1:09 am
Ja zakładałam invisaglin w 2022 roku. W Warszawie, w centrum zapłaciłam 16.500 za pakiet full, czyli miałam 27 nakładek, przy czym jakbym była nie zadowolona z efektów to za free miałabym kolejne. Szczerze mówiąc noszenie nakładek było dla mnie tak upierdliwe, ze jak tylko skończyłam 27 to poleciałam do gabinetu to ściągać ;) zgadzam się z przedmówczynią, ze attachmenty mocno widać. Tez miałam na jedynce. Dodatkowo, ja mam problem z odkładaniem się kamienia wiec jak kamień utworzył się na attachmentach to wyglądało jakbym miała martwy zab :D i to jedynkę :p nie żałuje ze zrobiłam, raczej nie zdecydowalabum się na aparat stały, ale to nie jest tak, ze tego wam nie widać. No i jest mega upierdliwe (mycie zębów po jedzeniu i piciu wszystkiego poza woda). Efekt jest fajny, chociaż ja nie miałam wizualnie dużej wady wiec jakiegos spektakularnego efektu nie widać ;)
Co do samej wady i metod leczenia u mnie to nie chce się wypowiadać, aby nikogo nie wprowadzać w błąd. Ja konsultowałam się z 5 ortodontami w PL i za granicą i każdy mówił co innego i stwierdzał inną wadę, jeden proponował nawet operację twarzoczaszki… także teges zęby mialam na pierwszy rzut oka ok, ale miałam spore przerwy.
Miałam naprawdę sporo nakładek, pewnie wyszło około 70, z różną długością noszenia (10-7 dni). Efekt wizualny jest naprawdę bardzo dobry, choć nie wiem czy to na zawsze rozwiązało moje problemy ze zgryzem (każdy mówi co innego).
Na pewno nie wierzcie w bajki YouTuberek, że można jeść w nakładkach i pić wszystko i lekarz im to zaleca, aby nakładki się docisnęły To jest jakiś absurd, a słyszałam to w wielu filmikach.
Plusy:
rzadkie wizyty,
wszystko idealnie pasowało, nigdy nie miałam „awarii”, nic mi nie odpadło i nakładka nie pękła,
Można z tym bez problemu podróżować (ja byłam nawet na innych kontynentach) bez konieczności dodatkowych wizyt i bez przykrych niespodzianek (problemy z drutem czy zamkiem),
Koszt jest stały i ostatecznie wychodzi taniej niż tradycyjny aparat noszony 2-3 lata.
Dla mnie noszenie nakładek przyniosło ulgę, bo wcześniej cierpiałam na bruksizm.
Poza pierwszymi dniami nie miałam żadnych dolegliwości bólowych, czasem ucisk był większy, ale nie był to ból. Z kolei sporo moich znajomych z tradycyjnym aparatem miało ciągle poranioną jamę ustną.
U mnie przez układ ust i mimikę podczas mówienia, sporo osób w ogóle nie zauważyło aparatu przez te lata, mimo attachmentów, co może być dla niektórych plusem.
+\- zgodzę się z tym, że aparat nie jest niewidoczny, ja miałam sporo attachmentow, ale nie były aż tak bardzo widoczne, być może z uwagi na odcień moich zębów.
Irytowało mnie też, kiedy pod aparatem widoczna była ślina.
Ja nosiłam nakładki sumiennie, ale to nie jest metoda dla każdego i mój ortodonta nie polecał tego osobom niezdyscyplinowanym. Nie nosisz = nie masz efektów.
Minusy:
-u mnie leczenie trwało długo, i choć wiem, ze tradycyjny aparat musiałabym nosić jeszcze dłużej to pod koniec mnie to wkurzało,
-mycie zębów po każdym posiłku i piciu, uciążliwe zwłaszcza zimą, gdy chciałoby się popijać ciepłą herbatę małymi łykami a nie wlewać w siebie na raz,
-mycie zębów w najdziwniejszych miejscach po prostu nie rozstawałam się ze szczoteczką i nitką dentystyczną.
Miałam naprawdę sporo nakładek, pewnie wyszło około 70, z różną długością noszenia (10-7 dni). Efekt wizualny jest naprawdę bardzo dobry, choć nie wiem czy to na zawsze rozwiązało moje problemy ze zgryzem (każdy mówi co innego).
Na pewno nie wierzcie w bajki YouTuberek, że można jeść w nakładkach i pić wszystko i lekarz im to zaleca, aby nakładki się docisnęły To jest jakiś absurd, a słyszałam to w wielu filmikach.
Plusy:
rzadkie wizyty,
wszystko idealnie pasowało, nigdy nie miałam „awarii”, nic mi nie odpadło i nakładka nie pękła,
Można z tym bez problemu podróżować (ja byłam nawet na innych kontynentach) bez konieczności dodatkowych wizyt i bez przykrych niespodzianek (problemy z drutem czy zamkiem),
Koszt jest stały i ostatecznie wychodzi taniej niż tradycyjny aparat noszony 2-3 lata.
Dla mnie noszenie nakładek przyniosło ulgę, bo wcześniej cierpiałam na bruksizm.
Poza pierwszymi dniami nie miałam żadnych dolegliwości bólowych, czasem ucisk był większy, ale nie był to ból. Z kolei sporo moich znajomych z tradycyjnym aparatem miało ciągle poranioną jamę ustną.
U mnie przez układ ust i mimikę podczas mówienia, sporo osób w ogóle nie zauważyło aparatu przez te lata, mimo attachmentów, co może być dla niektórych plusem.
+\- zgodzę się z tym, że aparat nie jest niewidoczny, ja miałam sporo attachmentow, ale nie były aż tak bardzo widoczne, być może z uwagi na odcień moich zębów.
Irytowało mnie też, kiedy pod aparatem widoczna była ślina.
Ja nosiłam nakładki sumiennie, ale to nie jest metoda dla każdego i mój ortodonta nie polecał tego osobom niezdyscyplinowanym. Nie nosisz = nie masz efektów.
Minusy:
-u mnie leczenie trwało długo, i choć wiem, ze tradycyjny aparat musiałabym nosić jeszcze dłużej to pod koniec mnie to wkurzało,
-mycie zębów po każdym posiłku i piciu, uciążliwe zwłaszcza zimą, gdy chciałoby się popijać ciepłą herbatę małymi łykami a nie wlewać w siebie na raz,
-mycie zębów w najdziwniejszych miejscach po prostu nie rozstawałam się ze szczoteczką i nitką dentystyczną.
Ja sie zgodze z przedmowczynia. Cierpialam na bruksizm, ktory - mam wrazenie - jeszcze bardziej poglebil po kuracji invisalign. Zeby sie wyprostowaly pieknie w 9 miesiecy, ale niestety nawet przy retainerze zaczely sie krzywic, (a jedym miejscu zgryz krzyzowy niestety nie zostal do konca skorygowany). Teraz po serii fizjoterapii, masazu i innych zabiegach na rozluzenie zwaczy i praca nad stawami zuchwowymi zakladam aparat staly, jedyne co mnie pociesza to to, ze kosztuje mniej od invisalign i ze leczenie nie powinno przekroczyc okresu 1 roku. na 9 miesiecy kuracji Invisalign wydalam za granica okolo 5000euro wliczajac koszty wizyt Kontrolnych. Aparat staly bedzie mnie kosztowal okolo 2500euro wliczajac wizyty kontrolne przez rok.zuza_zu pisze: ↑sob kwie 27, 2024 10:39 am Słuchajcie, przede wszystkim to nie jest rozwiązanie na każdą wadę. Najlepiej skierować się do ortodonty, który stosuje różne metody leczenia. Ortodonta, który leczy tylko poprzez Invisalign nie da Wam szczerej opinii.
Wiele moich znajomych z pracy założyło te nakładki, bo szybciej, bo bardziej estetycznie, bo można je założyć w Luxmedzie gdzie jako firma mamy zniżki na usługi. Po leczeniu okazywało się, że w sumie po jakimś czasie muszą je założyć ponownie, bo wada zaczęła się cofać pomimo założenia retainera po zakończonym leczeniu.
Ja poszłam na konsultację do ortodontki i przede wszystkim powiedziała, że to nie jest metoda na moją wadę zgryzu. A po drugie… co najbardziej mnie rozłożyło na łopatki. Odmówiła mi założenia aparatu w tym momencie ze względu na to, że mięśnie mojej twarzy i szczęki są nadmiernie napięte i to może generować jeszcze więcej problemów w przyszłości.
Dodam, że ja od kilku dobrych lat borykałam się z napięciem w okolicy szyi (zarówno z przodu jak i z tyłu), powodowało to ogromne bóle głowy, masaże i wizyty u fizjoterapeutów nie pomagały. Dodatkowo zgrzytałam sporadycznie zębami i wszyscy specjaliści mówili mi, że to od stresu i, że oczywiście muszę go zredukować (jakby to było takie proste…). Okazało się, że te nadmierne napięcia były powiązane z moją wadą zgryzu, ale żeby zacząć prostować zęby i ustawiać je na odpowiednie miejsca to najpierw trzeba zmniejszyć napięcie tych mięśni.
Jest jeden specjalista w Polsce (przynajmniej na moment kiedy ja szukałam), który zajmuje się aksjografią. Nazywa się Damian Michalski. Współpracuje z różnymi gabinetami w całej PL, ale głównie w Wwa (https://www.aksjografia.pl/). Pan Damian doprowadził do stanu gdzie napięcia znikają a mięśnie, które były w zaniku zaczęły się odbudowywać. Wiecie - to trochę na zasadzie fizjoterapii/rehabilitacji u osób, które przez jakiś czas leżały w łóżku i miały zanik mięśni. To ciężka robota żeby je odbudować. Teraz noszę aparat stały na dwa łuki od września ubiegłego roku, ale to miało sens dopiero po tym jak napięte mięśnie puściły i nie trzymały stawów w złym położeniu.
Do czego dążę - do tego, że jeśli pójdziecie do specjalisty zajmującego się tylko i wyłącznie Invisalign to on go Wam założy, bo za to ma płacone. Natomiast to nie jest metoda dla każdego i w krótkim czasie przyniesie rezultat, ale co wydarzy się później tego nie wie nikt a Wasze pieniądze wyrzucone zostaną w błoto.
Przyznam, ze po tym jak napisałam tutaj esej to nie śledziłam wątku do momentu kiedy nie odpowiedziałaś na mój wpis. Przeczytałam poprzednie wypowiedzi osób i dochodzę do wniosku, że chyba rzadko kiedy ten plan leczenia w przypadku nakładek kończy się zgodnie z planem. Zarówno moi znajomi jak i przedmówcy zaznaczają, że ich leczenie zakończyło się później a efekt był satysfakcjonujący… przez chwile.Mimoza671 pisze: ↑ndz cze 16, 2024 4:03 pmJa sie zgodze z przedmowczynia. Cierpialam na bruksizm, ktory - mam wrazenie - jeszcze bardziej poglebil po kuracji invisalign. Zeby sie wyprostowaly pieknie w 9 miesiecy, ale niestety nawet przy retainerze zaczely sie krzywic, (a jedym miejscu zgryz krzyzowy niestety nie zostal do konca skorygowany). Teraz po serii fizjoterapii, masazu i innych zabiegach na rozluzenie zwaczy i praca nad stawami zuchwowymi zakladam aparat staly, jedyne co mnie pociesza to to, ze kosztuje mniej od invisalign i ze leczenie nie powinno przekroczyc okresu 1 roku. na 9 miesiecy kuracji Invisalign wydalam za granica okolo 5000euro wliczajac koszty wizyt Kontrolnych. Aparat staly bedzie mnie kosztowal okolo 2500euro wliczajac wizyty kontrolne przez rok.zuza_zu pisze: ↑sob kwie 27, 2024 10:39 am Słuchajcie, przede wszystkim to nie jest rozwiązanie na każdą wadę. Najlepiej skierować się do ortodonty, który stosuje różne metody leczenia. Ortodonta, który leczy tylko poprzez Invisalign nie da Wam szczerej opinii.
Wiele moich znajomych z pracy założyło te nakładki, bo szybciej, bo bardziej estetycznie, bo można je założyć w Luxmedzie gdzie jako firma mamy zniżki na usługi. Po leczeniu okazywało się, że w sumie po jakimś czasie muszą je założyć ponownie, bo wada zaczęła się cofać pomimo założenia retainera po zakończonym leczeniu.
Ja poszłam na konsultację do ortodontki i przede wszystkim powiedziała, że to nie jest metoda na moją wadę zgryzu. A po drugie… co najbardziej mnie rozłożyło na łopatki. Odmówiła mi założenia aparatu w tym momencie ze względu na to, że mięśnie mojej twarzy i szczęki są nadmiernie napięte i to może generować jeszcze więcej problemów w przyszłości.
Dodam, że ja od kilku dobrych lat borykałam się z napięciem w okolicy szyi (zarówno z przodu jak i z tyłu), powodowało to ogromne bóle głowy, masaże i wizyty u fizjoterapeutów nie pomagały. Dodatkowo zgrzytałam sporadycznie zębami i wszyscy specjaliści mówili mi, że to od stresu i, że oczywiście muszę go zredukować (jakby to było takie proste…). Okazało się, że te nadmierne napięcia były powiązane z moją wadą zgryzu, ale żeby zacząć prostować zęby i ustawiać je na odpowiednie miejsca to najpierw trzeba zmniejszyć napięcie tych mięśni.
Jest jeden specjalista w Polsce (przynajmniej na moment kiedy ja szukałam), który zajmuje się aksjografią. Nazywa się Damian Michalski. Współpracuje z różnymi gabinetami w całej PL, ale głównie w Wwa (https://www.aksjografia.pl/). Pan Damian doprowadził do stanu gdzie napięcia znikają a mięśnie, które były w zaniku zaczęły się odbudowywać. Wiecie - to trochę na zasadzie fizjoterapii/rehabilitacji u osób, które przez jakiś czas leżały w łóżku i miały zanik mięśni. To ciężka robota żeby je odbudować. Teraz noszę aparat stały na dwa łuki od września ubiegłego roku, ale to miało sens dopiero po tym jak napięte mięśnie puściły i nie trzymały stawów w złym położeniu.
Do czego dążę - do tego, że jeśli pójdziecie do specjalisty zajmującego się tylko i wyłącznie Invisalign to on go Wam założy, bo za to ma płacone. Natomiast to nie jest metoda dla każdego i w krótkim czasie przyniesie rezultat, ale co wydarzy się później tego nie wie nikt a Wasze pieniądze wyrzucone zostaną w błoto.
Ja noszę aparat stały i powiem Wam, że ból jest względny. Właściwie powiedziałabym - znikomy. Co oczywiście zależne jest od wady i progu bólu, ale koszt jest porównywalny do nakładek a leczenie się toczy. Nie jest zależne od tego czy nakładki nałożysz czy nie, nie ograniczasz jedzenia praktycznie (może poza bardzo twardymi rzeczami, ale i takie zdarza mi się jeść i nic się nie dzieje). Na koniec dnia to jest kupa zainwestowanej kasy i jeśli efekt ma być chwilowy a zgryz pozostać bez zmian, to nie wiem czy niemalże 20k (a czasami ponad) jest warte 2 lat leczenia i finalnie i tak ciągania się po gabinetach, bo leczenie nie idzie zgodnie z planem. Niemniej - to są pieniądze każdego z nas i może zadecydować to jest dla niego najlepsze! Koniec końców chodzi o zdrowie
Wydaje mi sie, ze trzeba trafic ( tak jak wspomnialas w swoim pierwszym wpisie) na naprawde dobrego i doswiadczonego z invisalign i innymi metodami ortodonte. Wiadomym jest, ze zadne leczenie ortodontyczne nie jest tania sprawa, ale po co przeplacac bez gwarancji efektow?. Osobiscie stosowalam sie do wszytskich zalecen i dni, w ktorych mialam nakladki na zebach mniej niz 22 godziny moge policzyc na palcach jednej reki, podobnie bylo w kwestii retencji. Osobiscie zaluje, ze nie zdecydowalam sie na aparat staly od razu.zuza_zu pisze: ↑ndz cze 16, 2024 5:24 pmPrzyznam, ze po tym jak napisałam tutaj esej to nie śledziłam wątku do momentu kiedy nie odpowiedziałaś na mój wpis. Przeczytałam poprzednie wypowiedzi osób i dochodzę do wniosku, że chyba rzadko kiedy ten plan leczenia w przypadku nakładek kończy się zgodnie z planem. Zarówno moi znajomi jak i przedmówcy zaznaczają, że ich leczenie zakończyło się później a efekt był satysfakcjonujący… przez chwile.Mimoza671 pisze: ↑ndz cze 16, 2024 4:03 pmJa sie zgodze z przedmowczynia. Cierpialam na bruksizm, ktory - mam wrazenie - jeszcze bardziej poglebil po kuracji invisalign. Zeby sie wyprostowaly pieknie w 9 miesiecy, ale niestety nawet przy retainerze zaczely sie krzywic, (a jedym miejscu zgryz krzyzowy niestety nie zostal do konca skorygowany). Teraz po serii fizjoterapii, masazu i innych zabiegach na rozluzenie zwaczy i praca nad stawami zuchwowymi zakladam aparat staly, jedyne co mnie pociesza to to, ze kosztuje mniej od invisalign i ze leczenie nie powinno przekroczyc okresu 1 roku. na 9 miesiecy kuracji Invisalign wydalam za granica okolo 5000euro wliczajac koszty wizyt Kontrolnych. Aparat staly bedzie mnie kosztowal okolo 2500euro wliczajac wizyty kontrolne przez rok.zuza_zu pisze: ↑sob kwie 27, 2024 10:39 am Słuchajcie, przede wszystkim to nie jest rozwiązanie na każdą wadę. Najlepiej skierować się do ortodonty, który stosuje różne metody leczenia. Ortodonta, który leczy tylko poprzez Invisalign nie da Wam szczerej opinii.
Wiele moich znajomych z pracy założyło te nakładki, bo szybciej, bo bardziej estetycznie, bo można je założyć w Luxmedzie gdzie jako firma mamy zniżki na usługi. Po leczeniu okazywało się, że w sumie po jakimś czasie muszą je założyć ponownie, bo wada zaczęła się cofać pomimo założenia retainera po zakończonym leczeniu.
Ja poszłam na konsultację do ortodontki i przede wszystkim powiedziała, że to nie jest metoda na moją wadę zgryzu. A po drugie… co najbardziej mnie rozłożyło na łopatki. Odmówiła mi założenia aparatu w tym momencie ze względu na to, że mięśnie mojej twarzy i szczęki są nadmiernie napięte i to może generować jeszcze więcej problemów w przyszłości.
Dodam, że ja od kilku dobrych lat borykałam się z napięciem w okolicy szyi (zarówno z przodu jak i z tyłu), powodowało to ogromne bóle głowy, masaże i wizyty u fizjoterapeutów nie pomagały. Dodatkowo zgrzytałam sporadycznie zębami i wszyscy specjaliści mówili mi, że to od stresu i, że oczywiście muszę go zredukować (jakby to było takie proste…). Okazało się, że te nadmierne napięcia były powiązane z moją wadą zgryzu, ale żeby zacząć prostować zęby i ustawiać je na odpowiednie miejsca to najpierw trzeba zmniejszyć napięcie tych mięśni.
Jest jeden specjalista w Polsce (przynajmniej na moment kiedy ja szukałam), który zajmuje się aksjografią. Nazywa się Damian Michalski. Współpracuje z różnymi gabinetami w całej PL, ale głównie w Wwa (https://www.aksjografia.pl/). Pan Damian doprowadził do stanu gdzie napięcia znikają a mięśnie, które były w zaniku zaczęły się odbudowywać. Wiecie - to trochę na zasadzie fizjoterapii/rehabilitacji u osób, które przez jakiś czas leżały w łóżku i miały zanik mięśni. To ciężka robota żeby je odbudować. Teraz noszę aparat stały na dwa łuki od września ubiegłego roku, ale to miało sens dopiero po tym jak napięte mięśnie puściły i nie trzymały stawów w złym położeniu.
Do czego dążę - do tego, że jeśli pójdziecie do specjalisty zajmującego się tylko i wyłącznie Invisalign to on go Wam założy, bo za to ma płacone. Natomiast to nie jest metoda dla każdego i w krótkim czasie przyniesie rezultat, ale co wydarzy się później tego nie wie nikt a Wasze pieniądze wyrzucone zostaną w błoto.
Ja noszę aparat stały i powiem Wam, że ból jest względny. Właściwie powiedziałabym - znikomy. Co oczywiście zależne jest od wady i progu bólu, ale koszt jest porównywalny do nakładek a leczenie się toczy. Nie jest zależne od tego czy nakładki nałożysz czy nie, nie ograniczasz jedzenia praktycznie (może poza bardzo twardymi rzeczami, ale i takie zdarza mi się jeść i nic się nie dzieje). Na koniec dnia to jest kupa zainwestowanej kasy i jeśli efekt ma być chwilowy a zgryz pozostać bez zmian, to nie wiem czy niemalże 20k (a czasami ponad) jest warte 2 lat leczenia i finalnie i tak ciągania się po gabinetach, bo leczenie nie idzie zgodnie z planem. Niemniej - to są pieniądze każdego z nas i może zadecydować to jest dla niego najlepsze! Koniec końców chodzi o zdrowie
Noszę od marca 2023 roku. Prostuję zęby za granicą, sam invisalign kosztuje 4500 funtow. Ja na konsultacji z ortodontą dowiedziałam się, że zanim założę invisalign będę musiała najpierw skorygować zgryz przy pomocy innego aparatu, takich "wyciągów", więc koszt byl 1k większy. Planowo powinnam skończyć za 3 miesiące, ale zostałam już uprzedzona, że napewno będą korekty, bo zawsze są
Co do samej metody prostowania, to ma wiele minusów, ale raczej nie żałuję, ponieważ zawsze przerażała mnie perspektywa aparatu tradycyjnego. Niestety kilka osób w moim otoczeniu nosiło stały aparat ok 5-6 lat i byli już naprawdę zniecierpliwieni przebiegiem leczenia.
Polecam udać się do prawdziwego ortodonty, który leczy również przy pomocy tradycyjnego aparatu, bo oni mogą zastosować kombinacje technik leczenia, tak aby uzyskać prawidłowe ustawienie zgryzu. Widziałam na reddicie wpisy niezadowolonych osób, których leczenie prowadził dentysta (certyfikowany dostawca invisalign) i mimo, że zęby w teorii zostały wyprostowane, tak w dalszym ciągu nie został im skorygowany przodozgryz, czy inne wady.
Kilkanaście lat temu usłyszałam po raz pierwszy o nakładkach i od tamtej pory marzyłam, żeby właśnie w ten sposób móc wyprostować zęby. Zawsze czułam że druty nie są dla mnie, przerażała mnie higiena jamy ustnej, te wszystkie zakamarki i perspektywa popsutych zębów. Mimo wszystko jednak warto zasięgnąć opinii specjalisty, czy ta metoda będzie sie sprawdzać w naszej sytuacji.
Postępy widać szybko i leczenie jest dla mnie kompletnie bezbolesne. Na plus również przemawia fakt, że nic nie utrudnia higieny jamy ustnej i można jeść co się chce. Zęby wydają się czystsze i bardziej zadbane, ponieważ są ciągle szczotkowane. Wizyty odbywają się rzadko i nie ma żadnych "emergency" w postaci odklejonych zamków, drutów itd. Aparat, który bardziej przypominał formą tradyjny mnie niesamowicie irytował, jedzenie mi ciągle wchodziło pod szynę i nie mogłam się doczekać jego zdjęcia.
Minusem jest potrzeba dużej samodyscypliny, nie można spontanicznie spożywać posiłków, no i jest ciężko zorganizować się z wycieczkami i posiłkami. Z czasem robi się to męczące i uciążliwe. Raczej opcja dla dorosłych osób o usystematyzowanym stylu życia. Kolejnym minusem jest estetyka, widoczność attachmentów i śliny, zwłaszcza kiedy jest większa przerwa między zębami. Choć gdy nie uśmiecham się szeroko i ostentacyjnie to nikt nie zauważa i wiele osób się dziwi, że mam aparat. A mam nawyk nie uśmiechania się, ze względu na krzywe zęby
Co do samej metody prostowania, to ma wiele minusów, ale raczej nie żałuję, ponieważ zawsze przerażała mnie perspektywa aparatu tradycyjnego. Niestety kilka osób w moim otoczeniu nosiło stały aparat ok 5-6 lat i byli już naprawdę zniecierpliwieni przebiegiem leczenia.
Polecam udać się do prawdziwego ortodonty, który leczy również przy pomocy tradycyjnego aparatu, bo oni mogą zastosować kombinacje technik leczenia, tak aby uzyskać prawidłowe ustawienie zgryzu. Widziałam na reddicie wpisy niezadowolonych osób, których leczenie prowadził dentysta (certyfikowany dostawca invisalign) i mimo, że zęby w teorii zostały wyprostowane, tak w dalszym ciągu nie został im skorygowany przodozgryz, czy inne wady.
Kilkanaście lat temu usłyszałam po raz pierwszy o nakładkach i od tamtej pory marzyłam, żeby właśnie w ten sposób móc wyprostować zęby. Zawsze czułam że druty nie są dla mnie, przerażała mnie higiena jamy ustnej, te wszystkie zakamarki i perspektywa popsutych zębów. Mimo wszystko jednak warto zasięgnąć opinii specjalisty, czy ta metoda będzie sie sprawdzać w naszej sytuacji.
Postępy widać szybko i leczenie jest dla mnie kompletnie bezbolesne. Na plus również przemawia fakt, że nic nie utrudnia higieny jamy ustnej i można jeść co się chce. Zęby wydają się czystsze i bardziej zadbane, ponieważ są ciągle szczotkowane. Wizyty odbywają się rzadko i nie ma żadnych "emergency" w postaci odklejonych zamków, drutów itd. Aparat, który bardziej przypominał formą tradyjny mnie niesamowicie irytował, jedzenie mi ciągle wchodziło pod szynę i nie mogłam się doczekać jego zdjęcia.
Minusem jest potrzeba dużej samodyscypliny, nie można spontanicznie spożywać posiłków, no i jest ciężko zorganizować się z wycieczkami i posiłkami. Z czasem robi się to męczące i uciążliwe. Raczej opcja dla dorosłych osób o usystematyzowanym stylu życia. Kolejnym minusem jest estetyka, widoczność attachmentów i śliny, zwłaszcza kiedy jest większa przerwa między zębami. Choć gdy nie uśmiecham się szeroko i ostentacyjnie to nikt nie zauważa i wiele osób się dziwi, że mam aparat. A mam nawyk nie uśmiechania się, ze względu na krzywe zęby
-
- GreckieWakacje
- Posty: 279
- Rejestracja: ndz cze 04, 2023 8:31 pm
Ja jestem w trakcie szukania orto na Śląsku. Byłam na konsultacji i myślałam, że się zdecyduję, bo miało być bez usuwania zębów i czas leczenia rok/1.5, a przy odbieraniu planu okazało się, że 4 zęby do usunięcia i 1.5/2 lata. Koszt opcji full 18,6k, jeśli leczenie będzie trwało dłużej niż 2.5 roku to za każdy następny rok 1,5k.
Czy któraś z Was ma może kogoś do polecenia na Śląsku? Czy usuwałyście zęby albo nie zgodziłyście się na usunięcie?
Czy któraś z Was ma może kogoś do polecenia na Śląsku? Czy usuwałyście zęby albo nie zgodziłyście się na usunięcie?
Nie mogłam mieć założonego stałego aparatu, ponieważ przy mojej wadzie i stanie stawów skroniowo żuchwowych lekarze mówili, ze nie wezmą za to odpowiedzialności i w tej sytuacji tylko Invisalign - leczenie 2 lata. Kręciłam głową, bo też myślałam co taki plastik może mi pomóc - a może i to bardzo dużo. Leczę zęby Invisalign już od roku i na ten moment widzę różnicę, chociaż nie ukrywam, że miałam swoje zwątpienia już na samym początku. Przede wszystkim ciężkie było dla mnie przestawienie się na zdejmowanie nakładek do posiłku, napojów, każde mycie zębów po skończonej kawie, jedzeniu, mycie nakładek i ponowne zakładanie. Na pewno ograniczyło to moje podjadanie między posiłkami, bo jakbym z tego nie zrezygnowała to chyba bym myła te zęby 15 razy w ciągu dnia. Czasem mam jeszcze słabsze chwile, ale wiem o co walczę, a moja wada to nie jest tylko „lekko wychylona jedynka”. A - no i są wyciągi przy Invisalign. Leczenie w moim przypadku jest dosyć kosztowne przy tej wadzie, ale nie było innej możliwości wyleczenia zębów bez powikłań, bo ani mi, ani lekarzom nie uśmiechałoby się ściągać mi metalu z zębów, bo dostałam szczękościsku. Poza tym poleciłam 2 koleżankom i również są zadowolone z leczenia i nie słyszałam jeszcze od żadnej, żeby była niezadowolona.
Jak zawsze - to zależy. Każdy przypadek i wada są inne i trzeba trafić na dobrego specjalistę, który faktycznie potrafi łączyć formy leczenia i je odpowiednio dopasować a nie tylko skasować niemałą kwotę i rozłożyć ręce. Myślę, że najważniejsze to weryfikować co się słyszy z drugim specjalistą. Ja noszę aparat stały drugi raz w życiu (za pierwszym razem nie dokończyłam leczenia, więc mój błąd) i nie mam problemu z psującymi się zębami, odpadającymi zamkami czy innymi problemami. Generalnie - tak jak w przypadku nakładek zęby trzeba myć, bo odkładające się resztki mogą generować problemy. Taka jest konsekwencja noszenia aparatu. Brak higieny w obu przypadkach to psujące się zęby