Wynajem mieszkania
Moderator: verysweetcherry
Wynajem mieszkania
Hej. Podzielcie się doświadczeniami z wynajmowania mieszkania. Co, gdzie, jak, na co uważać, jak powiązać koniec z końcem w Warszawie i okolicach? Mam prawie 30 lat, muszę wynająć swoje pierwsze mieszkanie
-
- Moderator
- Posty: 1221
- Rejestracja: śr sty 06, 2021 8:38 pm
Nie mam jakich przestróg albo rad ,gdyż wynajmowałam mieszkanie dwa razy w życiu. Pierwsze z narzeczonym od ciotki. Spore 3 pokoje na warszawskiej Ochocie. Mimo niskiej ceny najmu nic tam nie wolno było zrobić,albo pozmieniać. Mieszkanie remontowane było pewnie w latach 90 ostatnio więc napraw troche by się tam przydało. W dodatku problemem dla ciotki było to że możemy mieć czasem gości ,bo pewnie wtedy będzie głośno i coś zniszczymy. Nie pozostało nam nic innego jak po miesiącu się wyprowadzić. Przenieśliśmy się do dwupokojowego mieszkania na Powiślu (w okolicach dawnego mieszkania Wandzi). Płaciliśmy tylko 1500zł. Więc było warto. Wynajmowałam nam starsza pani ,której rodzina mieszkała poza Polską. Mieszkało nam się miło i spokojnie. Ale po roku okazało się ,że spodziewamy się dziecka więc przenieśliśmy się do domu rodziców chłopaka.
Wiem ,że ceny wynajmu to teraz kosmos więc współczuję wszystko którzy muszę tak mieszkać.
Wiem ,że ceny wynajmu to teraz kosmos więc współczuję wszystko którzy muszę tak mieszkać.
Ja wynajmowałam z 6 mieszkań, wprawdzie nie w Warszawie, ale w innym dużym mieście i ciężko powiedzieć tak naprawdę, bo wszystko - jaki jest właściciel, jacy są sąsiedzi, okolica itd. - wychodzi dopiero w praniu. Wydaje mi się, patrząc po moich przebojach, że bezpieczniej jest wynająć mieszkanie o trochę niższym standardzie, bo wtedy właściciele jakoś łaskawiej patrzą na ewentualne szkody.
Na pewno zanim umówisz się na oglądanie mieszkania należy spytać, czy w mieszkaniu mogą być zwierzęta (jeśli masz/chcesz mieć), dzieci, jak wygląda kaucja. Spotkanie z właścicielem jest bardzo ważne, jeśli ktoś wydaje Ci się dziwny na samym początku - to najpewniej im dalej w las, tym gorzej. Ale ja też miałam takie sytuacja, że panie właścicielki (dwie różne, różne mieszkania) przy podpisaniu umowy i potem w międzyczasie były milusie i kochaniusie, a przy zdawaniu mieszkania czepiały się dosłownie wszystkiego, a zawsze na koniec naprawdę porządnie sprzątałam każde mieszkanie.
Z sąsiadami różnie, ale im większy blok, tym 1. większe szanse, że ktoś będzie głośny, ale 2. tym mniejsze szanse, że ktoś się będzie Ciebie czepiał - często słychać, że ktoś hałasuje, ale nie wiadomo kto to. Im mniejszy i starszy blok, tym większe prawdopodobieństwo, że mieszkańcy będą starsi i upierdliwi. Warto spytać właściciela, kim są sąsiedzi, w jakim wieku są, czy mają dzieci i w jakim wieku, zwierzęta, czy to studenci czy osoby pracujące, czy na emeryturze. Im więcej rodzin z dziećmi (podrośniętymi), zwierzętami tym większe prawdopodobieństwo, że będzie więcej hałasu, ale też, że nikt się nie przyczepi do Ciebie, że szurniesz krzesłem. Tam, gdzie jest dużo starszych osób, ale też świeżych rodziców z malutkim dzieckiem, tym większe szanse, że każde przyjście kuriera, wyjście na spacer z psem, zaproszenie gości będzie problemem. A przynajmniej tak było w moim przypadku. Jeśli chodzi o sąsiadów, to najlepiej wspominam mieszkanie w bloku na nowym osiedlu, było sporo osób pracujących, młodych, nikt nikomu nie przeszkadzał, było spokojnie, ale jak ktoś zaprosił kilka osób w sobotę wieczór, to też nie był to problem. A najgorzej mały blok w starym budownictwie, gdzie byli prawie sami starsi mieszkańcy i jacyś studenci w bloku obok - studenci imprezki co chwila, a do mnie przychodził sąsiad, bo miałam czelność usiąść na krześle jak wracałam z pracy z drugiej zmiany, albo jak wstawałam na pierwszą zmianę i "przestawiałam meble", albo jak przeszłam się po mieszkaniu w butach na obcasach, kiedy szykowałam się na randkę - ja wychodzę z mieszkania, a tu sąsiad przed drzwiami, bo mu stukam od godziny, kiedy tak naprawdę ubrałam buty w przedpokoju, zapomniałam karty miejskiej przełożyć z plecaka do torebki, wróciłam się po nią i wyszłam z mieszkania )) Jak poskarżyłam się właścicielom, to mi powiedzieli, że no ten sąsiad to taki już jest, i że oni wiedzą, bo im inni lokatorzy też narzekali, on też do nich czasami dzwoni, no i jakoś musimy się dogadać. Aha. Fajnie, że powiedzieli to wcześniej. Dlatego następnym razem robiłam dokładny wywiad, kto mieszka w mieszkaniu pod, nad i obok na piętrze.
Bardzo ważna jest umowa, przeczytaj ją dokładnie, zobacz, czy są na pewno wszystkie punkty ważne dla Ciebie (np. zgoda na zwierzaka), czy wszystko jest jasne, czy termin płacenia za mieszkanie Ci odpowiada (żebyś nie zgodziła się na przelew 1. dnia miesiąca, kiedy wypłatę masz w okolicy np. 10.), jak wygląda zwrot kaucji.
Co do finansów, może warto poszukać mieszkania z kimś? Wtedy opłaty dzielisz na pół, jeśli wynajmujesz z drugą osobą. Można też szukać samych pokoi do wynajęcia, to też na pewno wychodzi taniej. Chociaż wtedy też masz ryzyko, że nie wiesz z kim wynajmujesz mieszkanie, a zawsze w takim miejscu zdarzy się ktoś, komu ciągle coś przeszkadza albo ktoś, kto nigdy nie sprząta. Z tym akurat nie mam za dużego doświadczenia, zazwyczaj wynajmowałam mieszkanie ze znajomymi, a potem z partnerem. Z obcymi tylko dwa razy i niezbyt miło to wspominam.
Na pewno zanim umówisz się na oglądanie mieszkania należy spytać, czy w mieszkaniu mogą być zwierzęta (jeśli masz/chcesz mieć), dzieci, jak wygląda kaucja. Spotkanie z właścicielem jest bardzo ważne, jeśli ktoś wydaje Ci się dziwny na samym początku - to najpewniej im dalej w las, tym gorzej. Ale ja też miałam takie sytuacja, że panie właścicielki (dwie różne, różne mieszkania) przy podpisaniu umowy i potem w międzyczasie były milusie i kochaniusie, a przy zdawaniu mieszkania czepiały się dosłownie wszystkiego, a zawsze na koniec naprawdę porządnie sprzątałam każde mieszkanie.
Z sąsiadami różnie, ale im większy blok, tym 1. większe szanse, że ktoś będzie głośny, ale 2. tym mniejsze szanse, że ktoś się będzie Ciebie czepiał - często słychać, że ktoś hałasuje, ale nie wiadomo kto to. Im mniejszy i starszy blok, tym większe prawdopodobieństwo, że mieszkańcy będą starsi i upierdliwi. Warto spytać właściciela, kim są sąsiedzi, w jakim wieku są, czy mają dzieci i w jakim wieku, zwierzęta, czy to studenci czy osoby pracujące, czy na emeryturze. Im więcej rodzin z dziećmi (podrośniętymi), zwierzętami tym większe prawdopodobieństwo, że będzie więcej hałasu, ale też, że nikt się nie przyczepi do Ciebie, że szurniesz krzesłem. Tam, gdzie jest dużo starszych osób, ale też świeżych rodziców z malutkim dzieckiem, tym większe szanse, że każde przyjście kuriera, wyjście na spacer z psem, zaproszenie gości będzie problemem. A przynajmniej tak było w moim przypadku. Jeśli chodzi o sąsiadów, to najlepiej wspominam mieszkanie w bloku na nowym osiedlu, było sporo osób pracujących, młodych, nikt nikomu nie przeszkadzał, było spokojnie, ale jak ktoś zaprosił kilka osób w sobotę wieczór, to też nie był to problem. A najgorzej mały blok w starym budownictwie, gdzie byli prawie sami starsi mieszkańcy i jacyś studenci w bloku obok - studenci imprezki co chwila, a do mnie przychodził sąsiad, bo miałam czelność usiąść na krześle jak wracałam z pracy z drugiej zmiany, albo jak wstawałam na pierwszą zmianę i "przestawiałam meble", albo jak przeszłam się po mieszkaniu w butach na obcasach, kiedy szykowałam się na randkę - ja wychodzę z mieszkania, a tu sąsiad przed drzwiami, bo mu stukam od godziny, kiedy tak naprawdę ubrałam buty w przedpokoju, zapomniałam karty miejskiej przełożyć z plecaka do torebki, wróciłam się po nią i wyszłam z mieszkania )) Jak poskarżyłam się właścicielom, to mi powiedzieli, że no ten sąsiad to taki już jest, i że oni wiedzą, bo im inni lokatorzy też narzekali, on też do nich czasami dzwoni, no i jakoś musimy się dogadać. Aha. Fajnie, że powiedzieli to wcześniej. Dlatego następnym razem robiłam dokładny wywiad, kto mieszka w mieszkaniu pod, nad i obok na piętrze.
Bardzo ważna jest umowa, przeczytaj ją dokładnie, zobacz, czy są na pewno wszystkie punkty ważne dla Ciebie (np. zgoda na zwierzaka), czy wszystko jest jasne, czy termin płacenia za mieszkanie Ci odpowiada (żebyś nie zgodziła się na przelew 1. dnia miesiąca, kiedy wypłatę masz w okolicy np. 10.), jak wygląda zwrot kaucji.
Co do finansów, może warto poszukać mieszkania z kimś? Wtedy opłaty dzielisz na pół, jeśli wynajmujesz z drugą osobą. Można też szukać samych pokoi do wynajęcia, to też na pewno wychodzi taniej. Chociaż wtedy też masz ryzyko, że nie wiesz z kim wynajmujesz mieszkanie, a zawsze w takim miejscu zdarzy się ktoś, komu ciągle coś przeszkadza albo ktoś, kto nigdy nie sprząta. Z tym akurat nie mam za dużego doświadczenia, zazwyczaj wynajmowałam mieszkanie ze znajomymi, a potem z partnerem. Z obcymi tylko dwa razy i niezbyt miło to wspominam.
Do tego co napisano wyżej dodałabym:
1. Ustal (pisemnie) kto za co odpowiada. Żeby nie było później sytuacji że wprowadzasz się a po tygodniu przestają działać sprzęty, czy że piec gazowy wymaga czyszczenia a Ty musisz za to płacić.
2. Poproś o wykaz mediów z ostatnich miesięcy. Unikaj mieszkań z ogrzewaniem gazowym i elektrycznym jeśli jesteś cieplolubna bo się nie wypłacisz.
3. Przy oglądaniu mieszkania sprawdz wszystko, włącz piekarnik, podepnij ładowarkę, musisz od razu wiedzieć czy coś nie działa
4. Najważniejsze dla mnie, doinformuj się gdzie mieszka właściciel i jak odbiera pieniądze, czy przelew czy gotówka. Jak mieszka w bardzo bliskiej okolicy to zrezygnuj, bo to się często kończy wizytami na zasadzie "o przechodziłam to zajrzę i listy przyniose". Nie dawaj gotówki bez potwierdzenia płatności
1. Ustal (pisemnie) kto za co odpowiada. Żeby nie było później sytuacji że wprowadzasz się a po tygodniu przestają działać sprzęty, czy że piec gazowy wymaga czyszczenia a Ty musisz za to płacić.
2. Poproś o wykaz mediów z ostatnich miesięcy. Unikaj mieszkań z ogrzewaniem gazowym i elektrycznym jeśli jesteś cieplolubna bo się nie wypłacisz.
3. Przy oglądaniu mieszkania sprawdz wszystko, włącz piekarnik, podepnij ładowarkę, musisz od razu wiedzieć czy coś nie działa
4. Najważniejsze dla mnie, doinformuj się gdzie mieszka właściciel i jak odbiera pieniądze, czy przelew czy gotówka. Jak mieszka w bardzo bliskiej okolicy to zrezygnuj, bo to się często kończy wizytami na zasadzie "o przechodziłam to zajrzę i listy przyniose". Nie dawaj gotówki bez potwierdzenia płatności
Ja aktualnie wynajmuje swoje pierwsze mieszkanie w Łodzi. Jest to mała kawalerka nie wiem ile tu jest dokładnie metrów no ale nie jest za duża, jeden pokój i kuchnia. Płacę za wszystkie opłaty z czynszem, woda, ogrzewaniem ok. 2500 + internet, prąd. Powiem tak no jest mega ciężko ja mam ten komfort że wynajmuje z chłopakiem więc opłaty za mieszkanie i nie tylko idą na pół więc zawsze taniej. Nie wiem jakbym miała sama się utrzymać i wynająć sama ale niestety związek się sypie i chyba będę musiała poszukać czegoś jakiejś kawalerki na wynajem w moim małym mieście bo nie chciałabym już wracać do rodziców. Ogólnie podziwiam ludzi którzy są w stanie się sami utrzymać np w wawie. Ja zarabiam prawie 5 tysięcy miesięcznie a i tak ciężko mi jest coś sobie odłożyć i żyć ‘rozrzutnie’ nie martwiąc się że mi nie starczy. Bardzo dużym ułatwieniem dla mnie jest ten status studenta i że większa stawka jest bo nie wyobrażam sobie co to będzie jak skończę 26 lat i kasa się zmniejszy. Ogólnie ceny za wynajem to jest kosmos i to nie tylko w tych większych miastach
-
- Channelka
- Posty: 38
- Rejestracja: wt sie 09, 2022 9:26 pm
Mój chlopak szukał dla nas mieszkania, ja w tym czasie nie mogłam szukać z nim. Znalazł mieszkanie i umówił się z właścicielem. Jednak ten pan chciał żebym w dniu podpisania umowy była obecna. Umówiliśmy się tam na któryś dzień i parę dni przed mój chłopak do niego zadzoqnil że o której mamy być podpisać te umowę. A ten właściciel że on już podpisał z kimś innym.. gdzie potrzebowaliśmy mieszkania praktycznie na już i przez tydzień nie szukaliśmy innego bo byliśmy pewni że już mamy znalezione i podpiszemy te umowę. Ja rozumiem że znalazl może kogoś lepszego od nas ale mógł dać znać to byśmy nadal szukali..
Niestety takie sytuacje się beda powtarzać. Juz sie nauczyliście, ze ludzie maja to gdzies i wynajmą byle szybciej. Najlepiej umawiac sie od razu na ten sam dzien, jak znajdziecie ogłoszenie. Czesto juz wtedy trzeba podejmowac decyzję i albo podpisywać umowę rezerwacyjna albo juz normalnaJulia11122 pisze: ↑pn lip 01, 2024 12:09 amMój chlopak szukał dla nas mieszkania, ja w tym czasie nie mogłam szukać z nim. Znalazł mieszkanie i umówił się z właścicielem. Jednak ten pan chciał żebym w dniu podpisania umowy była obecna. Umówiliśmy się tam na któryś dzień i parę dni przed mój chłopak do niego zadzoqnil że o której mamy być podpisać te umowę. A ten właściciel że on już podpisał z kimś innym.. gdzie potrzebowaliśmy mieszkania praktycznie na już i przez tydzień nie szukaliśmy innego bo byliśmy pewni że już mamy znalezione i podpiszemy te umowę. Ja rozumiem że znalazl może kogoś lepszego od nas ale mógł dać znać to byśmy nadal szukali..
Podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń jest przypadkowe :twisted:
-
- Channelka
- Posty: 38
- Rejestracja: wt sie 09, 2022 9:26 pm
Dokładnie, później już z kolejnym właścicielem umówiliśmy się ze damy zadatek żeby unikać takiej sytuacjiPlotkara pisze: ↑pn lip 01, 2024 9:59 amNiestety takie sytuacje się beda powtarzać. Juz sie nauczyliście, ze ludzie maja to gdzies i wynajmą byle szybciej. Najlepiej umawiac sie od razu na ten sam dzien, jak znajdziecie ogłoszenie. Czesto juz wtedy trzeba podejmowac decyzję i albo podpisywać umowę rezerwacyjna albo juz normalnaJulia11122 pisze: ↑pn lip 01, 2024 12:09 amMój chlopak szukał dla nas mieszkania, ja w tym czasie nie mogłam szukać z nim. Znalazł mieszkanie i umówił się z właścicielem. Jednak ten pan chciał żebym w dniu podpisania umowy była obecna. Umówiliśmy się tam na któryś dzień i parę dni przed mój chłopak do niego zadzoqnil że o której mamy być podpisać te umowę. A ten właściciel że on już podpisał z kimś innym.. gdzie potrzebowaliśmy mieszkania praktycznie na już i przez tydzień nie szukaliśmy innego bo byliśmy pewni że już mamy znalezione i podpiszemy te umowę. Ja rozumiem że znalazl może kogoś lepszego od nas ale mógł dać znać to byśmy nadal szukali..