Start
Wiadomości
Ulubione
Mój profil

Operacja nosa - wsparcie po

Moderatorzy: KasandraCwir, verysweetcherry
maryskaa1
Siatkarka
Posty: 1
Rejestracja: sob mar 16, 2024 12:15 am

Operacja nosa - wsparcie po

Post autor: maryskaa1 »

Hej,
Mam obecnie taką sytuację: znalazłam myślę, że dobrego chirurga plastycznego na mój nos i przy tym wyborze zostanę na pewno, ale sam dojazd do kliniki to u mnie ok. 3h drogi pociągiem, a nie mam wsparcia od nikogo z najbliższych w kwestii decyzji o operacji, więc muszę to zorganizować i zająć się sobą sama i tutaj moje pytanie: jak zbierałyście się po operacji części kostnej i chrzęstnej nosa? Czy po operacji mogłyście normalnie funkcjonować i byłyście w stanie same normalnie wrócić do domu czy potrzebowałyście czyjegoś wsparcia? Wiem że ma się straszne sińce pod oczami i szczerze mówiąc niezbyt chcę przez to wracać czymkolwiek gdzie jest za dużo ludzi ale czuję się trochę w sytuacji bez wyjścia. Co byście polecały w tej sytuacji? I jak wyglądała u was opieka po operacji ale od strony kliniki?
Parasolka110
Mokra Włoszka
Posty: 68
Rejestracja: sob cze 24, 2023 6:06 pm

Post autor: Parasolka110 »

Miałam identyczna sytuację :) operacja była 350 km od mojego miejsca zamieszkania, wsparcia 0, moja pierwsza w życiu operacja i narkoza, wynajęłam sobie hotel na dobę przed, następnego dnia zgłosiłam się do kliniki na operację, miałam ją ok godziny 15 i o 7 rano wyszłam z kliniki na pociąg powrotny do domu :) Uber, wsiadłam w pociąg i w przedziale ze mną siedział młody chłopak, a ja w gipsie, opatrunku, z rogalem, ciągle psikałam sprayem do gardła, bo mi zasychało :D i bez problemu, chłopak nawet pytał czy czegoś mi nie potrzeba i coś mi nie pomóc, ogarnął mi walizkę, wysiadał wcześniej, więc mi ją ściągnął od razu, żebym nie dźwigała i nawet mi po wodę skoczył :D więc bez stresu, nie ma się czym przejmować ;P mnie obudzili o 6 rano do kontroli i wyjęcia setonów, ale ja swoje miałam wyjąć już w domu, dali śniadanie, wykąpałam się i w podróż powrotną :) w domu też sobie sama ze wszystkim poradziłam, łącznie z wyjęciem setonów :)